poniedziałek, 29 października 2012

"Nadciąga Burza. Strażnicy Historii" Damian Dibben

"Historia zmienia się nieustannie. Nie jest jak prosta linia. To raczej skomplikowana, wciąż ewoluująca struktura."


Autor: Damian Dibben
Tytuł: Nadciąga Burza
Seria: Strażnicy Historii 
Ilość stron: 400
ISBN: 978-83-237-5202-8
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Egmont

"Rodzice Jake’a Djonesa zaginęli bez wieści i nie wiadomo, w jakim są miejscu na Ziemi i w jakim momencie historii. Jake poznaje ich zdumiewający sekret: oboje należą do Tajnych Służb Straży Historii, stowarzyszenia, którego członkowie podróżują przez stulecia, aby udaremniać poczynania złoczyńców manipulujących przy dziejach świata. W poszukiwaniu rodziców Jake przenosi się z Londynu XXI wieku do dziewiętnastowiecznej Francji, gdzie trafia do Punktu Zero, głównej siedziby strażników historii. Tam poznaje barwną grupę młodych agentów i wraz z nimi wyrusza do epoki renesansu, aby podjąć misję ratowania dziejów przed złowrogim Zeldtem, który zamierza zniszczyć świat, jaki znamy. Przeszłość jest w niebezpieczeństwie i tylko Jake Djones może ją ocalić! " - opis wydawnictwa
    Czyżby znowu podróże w czasie?Tak. Czyżby powtarzający się schemat? Nie. Czyżby kolejna świetna książka o niezwykłym podróżowaniu w czasie? Tak! Już od jakiegoś dłuższego czasu pragnęłam zapoznać się z tą książką. Mieć możliwość poznania fantastycznych miejsc jak i opisów o jakich czytałam w innych recenzjach. Nadeszła ta chwila, kiedy i w końcu mi dane było ją przeczytać dzięki wydawnictwu Egmont. Pragnę tutaj wtrącić, że owe wydawnictwo ma niesamowite okładki, nad którymi potrafię się zachwycać i zachwycać! Strasznie podoba mi się oprawa ich książek. Ale wracając do książki. Czy podobała mi się tak bardzo jak myślałam? W końcu miałam względem niej pewnego rodzaju oczekiwania, zwłaszcza że wątek o podróżach w czasie bardzo lubię. Tak więc jak to było? Spodobała się, czy może jednak nie? Zacznijmy od początku...

    Historia głównego bohatera zaczyna się dosyć drastycznie. Otóż zostaje on uprowadzony. Tak moi mili, już od początku takie atrakcje nam zaserwował autor! Moim zdaniem bardzo fajnie, byleby dalej poziom się utrzymywał, a ciekawość wręcz rosła. Tak więc - uprowadzenie... Jake, bo tak ma na imię nasz główny bohater, którego losy śledzimy przez całą książkę, został nie tylko uprowadzony, ale i wtajemniczony w sprawy wagi... nie tyle państwowej, co historycznej. O tak! Dosłownie. Bowiem, jak sam tytuł daje nam do myślenia "Strażnicy Historii" sprawa ima się właśnie historycznych dziejów, a nawet ingerencji w przeszłość. Ingerowanie w historię może nieść ze sobą wiele niepozytywnych skutków, a człowiek który chce tego dokonać stawia wszystko na jedną kartę. Otóż, albo się mu podporządkuje cała ludzkość, albo już on się postara o to żeby się podporządkowała. A co jeśli nie?  No cóż... przeciwników można się pozbyć w bardzo niehumanitarny sposób.  Mowa tutaj o czarnym charakterze, któremu zostało nadane imię Zeldt. Jednak co Jake  ma wspólnego z podróżami w czasie... z tymi całymi strażnikami historii i Zeldtem? Otóż dzieciak żył w przekonaniu, że jego rodzina to zwykli szarzy obywatele, żyjący codziennością i nie mający nic wspólnego z rzeczami nadprzyrodzonymi. Jednak wszystko się komplikuje, kiedy jego rodzice znikają w czasoprzestrzeni. Jake zostaje uświadomiony kim tak naprawdę byli oni i kim tak naprawdę jest on sam, i że jego życie było oparte na "drobnych" kłamstewkach. Wtedy zaczyna się cała zabawa!

    Co do postaci występujących w książce  Dibben wykreował niesamowicie ciekawą i zapadającą w pamięć gamę nie tylko czarnych charakterów, ale i bohaterów w przeróżnym wieku. Każda z postaci posiada niebywałą dojrzałość pomimo iż bohater ma np. dwanaście lat - podchodzi do sprawy z trzeźwością człowieka dorosłego. Naprawdę kawał dobrej roboty! Z początku nie mogłam znaleźć sobie faworyta jeżeli chodzi o postaci (zawsze tak robię)... Na początku, kiedy już poznałam wszystkich, wybrałam na swojego "idola" Nathana - przypominał mi Jace'a z Miasta Kości. Mimo iż czasami ta jego narcystyczna postawa mnie drażniła, to chłopak nadrabiał niebywałym poczuciem humoru i to właśnie mnie urzekło.

    Jeżeli chodzi o fabułę... Jedyną schematyczną rzeczą jest termin "podróże w czasie", ponieważ Dibben opisał "skakanie" po historii w tak odrębny i oryginalny sposób, że aż nie da się tego porównać do innych książek tego typu. Wybaczcie - przynajmniej ja nie doszukałam się żadnego wątku, który mogłabym scalić z innymi książkami. Może temu, że jestem lekko zaślepiona tą pozycją? Całkiem możliwe, ale staram się trzeźwo ją ocenić i nikogo nie okłamywać w tej kwestii.

   Język autora nie należy do bardzo skomplikowanych, ale i do tych łopatologicznych również nie. Niemniej jednak książkę czyta się z zawrotną prędkością. Może to dzięki krótkim rozdziałom, albo świetnie prowadzonej narracji, albo może wartkiej akcji, która nie daje nam odpocząć.
Trzeba przyznać, że Dibben ma wspaniałe "pióro", czyta się go z wielką przyjemnością! Toteż nie mogę się doczekać kolejnej części przygód Strażników Historii.
   "My z kolei ratujemy historię. My, strażnicy historii. Całkiem serio. To nie jest tylko takie gadanie. Jesteśmy diabelnie ważni!"
   Książka jest  pełna tajemnic, wciągającej akcji jak i bardzo barwnych oraz nieprzewidywalnych postaci. O tajemniczości już nawet nie wspominając. Daję jej ocenę 9/10. Polecam fanom podróży w czasie, przygód oraz każdemu kto chciałby się zapoznać z pierwszym debiutanckim tomem Damiana Dibbena. Naprawdę warto!

Za możliwość poznania tej niezwykłej przygody dziękuję Pani Kasi oraz Wydawnictwu Egmont.



niedziela, 28 października 2012

Zdobycze - Targi Książki

    Targi Książki w Krakowie tak bardzo wyczekiwane... Jednak czy udane? Jasne, że tak! Pogoda nie dopisała, ale to nas książkomaniaków nie zraziło. Brnęliśmy przez deszcze, zawieruchy, tornada...Nie, no dobra trochę przesadziłam :) Niemniej jednak, pogoda była niefajna, ale za to już na hali miodzio! Na początek poznanie dwóch pozytywnie zakręconych i strasznie sympatycznych dziewczyn! Fonin która towarzyszyła mojej skromnej osobie oraz MałejEmily i nie pozwoliła nam się zgubić grasując między stoiskami. Swoją drogą świetny z niej nawigator! :D Tirindeth, która ma niesamowicie rozwinięte ADHD! Boszzz uwielbiam Cię zakręcona dziewczyno! :* Na początku każda z nas chodziła z pustymi rękoma, co by tu kupić? Ja miałam zamiar obłowić się książkami z Fabryki Słów... jednak był tylko dystrybutor, a nie samo wydawnictwo. Ale nic straconego, bo i tak zdobyłam te tytuły, które chciałam. Co prawda w mniejszości, ale zawsze! Potem dorwałyśmy Gosiarellę  oraz Madzię i ruszyłyśmy na spotkanie z blogerami :) Następnie wio na pociagi i busy. Czekając na te środki transportu umiliłyśmy sobie czas rozmowami o książkach oraz ekranizacjach. Śmiech, ploteczki o taaak. Potem niestety pożegnanie z dziewczynami i wio do domu. Z tymi torbami w pełnym busie... eh wierzcie mi. Strasznie niewygodnie się jechało. A co złowiłam na targach? Tragiczne zdjęcie, ale mój telefon robi zdjęcia jak jemu się podoba. Czyli - raz wychodzą fajnie, a raz kijowo.


  • "Wybranka bogów" 1 i 2 P.C. Cast - z czego jedna kupiona, a druga gratis :) Po przeczytaniu, a raczej przemęczeniu AŻ dwóch tomów Domu nocy stwierdziłam, że nie przeczytam już niczego co wyjdzie spod pióra tejże autorki. No, ale... promocja mnie skusiła...Zobaczymy co z tego będzie.
  • "Zakład o miłość" Agnieszka Lingas - Łoniewska - książka z autografem. 
  • "Crescendo" Becca Fitzpatrick - czytałam już dawno, ale z racji, że sagę baardzo lubię - musiałam skolekcjonować, gdyż właśnie tej części ze środka wyrwanej mi brakowało. Teraz czaić się muszę na Finale!
  • "Kroniki krwi" Richelle Mead - bardzo lubię książki tej autorki, więc musiałam się zapoznać i z tą książką.
  • "Zawód Wiedźma" Olga Gromyko - nareszcie! Niestety drugiego tomu nie było, więc poszukiwania czas zacząć! - kupiona w empiku ze zniżką, którą dostałam tuż przed wejściem do galerii. Aż grzech było nie skorzystać :P
  • "Magia kąsa" Ilona Andrews - na nią czaiłam się już dłuższy czas, aż w końcu kupiłam, jw
  • "Szczęściarz" Nicholas Sparks - ach och ech moja wymarzona, jw
  • "Heretycka Królowa" Michelle Moran - wyczajona za jedyne 10 zł! 
  • "Mroczny Sekret" Libba Bray
  • "Światła pochylenie" Laura Whitcomb
A tutaj książeczki do recenzji, w których brakuje Trzech oblicz pożądania. MałaEmily mi ukradła dzisiaj rano! :D
  • "Tron Półksięzyca" - od wyd. Prószyński i S-ka
  • "Nie mogę powiedzieć Ci prawdy" - od wyd. Jaguar(właśnie czytam!)
  • "Dziewczyna, która chciała zbyt wiele" - jw
  • "Nevermore. Cienie" - jw
  • "Gorączka" - od wyd. Egmont - dostałam na targach i nie muszę teraz wyczekiwać z niecierpliwością na listonosza.
A dzisiaj budzimy się i co za oknem mamy? No co? Śnieg! Biało, że aż miło :)
Pozdrawiam Was cieplutko!

czwartek, 25 października 2012

"Trzy oblicza pożądania" Megan Hart


Tytuł: Trzy oblicza pożądania
   Autor: Megan Hart
  Liczba stron: 416
  ISBN: 978-83-238-6650-3
 Data wydania: 03.10.2012
Wydawnictwo: Harlequin Mira

"Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów, by podejrzewać, że on mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka. Musiałabym być stuknięta, żeby nie czuć niepokoju.
Pożądanie zwyciężyło nad zdrowym rozsądkiem. Zupełnie jak w przeszłości, gdy moje ciało zignorowało rady umysłu i serca. Dojrzałam, ale nie zmądrzałam.
Stałam pomiędzy, ale jednocześnie ponad nimi, jak dama między dwoma królami. Byli opanowani, choć gotowi zmienić to w każdej chwili, czekali tylko na moją komendę. Nie byli podobni, ale w tej chwili całkowicie nierozróżnialni.
– Chodźcie – powiedziałam cicho, ale obaj mnie usłyszeli. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do sypialni, nie oglądając się za siebie. (…)
 Podniosłam powoli ręce, ujęli moje dłonie i wtedy ich przyciągnęłam. Poczułam na plecach ręce męża obok rąk Alexa. Nie byliśmy już trójkątem o ostrych wierzchołkach, lecz tworzyliśmy krąg. Spleciony z ramion, nóg i złączony wspólnym pragnieniem."- opis wydawcy

    Patrząc na tytuł, a następnie na dający do myślenia opis, czytelnik ma pewność o czym jest książka. Zwłaszcza, że jest to książka przeznaczona dla dorosłych. Jednak w taki sposób można ocenić książkę bardzo powierzchownie. Ta  nie należy do tych płytkich, bezsensownych i przesyconych tylko i wyłącznie erotyzmem bez krzty smaku. Otóż śmiem twierdzić, że jest to książka nie tyle NIE płytka co również dająca do myślenia. Typowy erotyk? Nie. Obyczajowy erotyk? Tak. 
    Książka jest wielowątkowym kąskiem, który czytelnik zajada ze smakiem - przynajmniej w moim przypadku tak było. Niewiele szczegółów mnie zniesmaczało. Czasami ten wulgarny język. Jednak to kwestia przystosowania. Nie jest tych wulgaryzmów aż tyle, żeby mnie raziły. A te wulgarne zaczepki podczas wymian zdań pomiędzy dwoma przyjaciółmi wcale mnie nie zaskakiwały (mam braci i wiem jak ze sobą rozmawiają, aż uszy więdną). Dlatego też mnie te ich zaczepki nie drażniły, wręcz przeciwnie - czasami rozśmieszały.

    Sama nie wiedziałam co myśleć o  Głównej bohaterce o imieniu Anne. Czasami strasznie mnie drażniła swoim niezdecydowaniem i dziwnymi zagrywkami wobec swojego męża jak i jego przyjaciela. Jednak z czasem spędzonym nad książką autorka dała nam do zrozumienia, że jest to postać kobieca o ciekawej osobowości jak i nieciekawej przeszłości. Różne retrospekcje wydarzeń uświadamiają nas, że nie było jej łatwo w dzieciństwie, a mimo to jest najbardziej niezawodną: siostrą, żoną, córką i przyjaciółką. Jej małżeństwo to, można by rzec - sielanka. Kochający mąż, piękny dom i starania o dziecko. Wszystko jednak się zmienia odkąd do ich domu przyjeżdża przyjaciel Jamesa - Alex. Anne nabiera większej pewności siebie jak i swojego ciała. Dochodzi do tego, że ląduje w łóżku wraz z mężem jak i jego najlepszym przyjacielem. Cała trójka kochanków wiedzie sielankowe erotyczne życie. Zastanawiało mnie jedno. Otóż kiedy to wszystko przestanie któremuś z uczestników się podobać. Kiedy zajdzie za daleko i kiedy któreś nie będzie zadowolone z takiego układu. Trochę dziwiło mnie podejście męża Anne - Jamesa. Dlaczego? Przecież, który mężczyzna pozwoliłby swojej kobiecie zabawiać się ze swoim najlepszym przyjacielem, co więcej namawiać ją do takich wybryków? Ale to chyba też kwestia tego, że ja jestem jak najbardziej za związkami monogamicznymi, a takie "zabawy/układy" mnie po prostu nie rajcują. 

    Autorka świetnie i bez żadnych zahamowań "równo jedzie" z opisami erotycznymi . Co dla niektórych może być czymś okropnym i może kogoś zniesmaczyć. Tyle erotyków już czytałam, że pozwolę sobie powiedzieć co ja myślę na ten temat. Otóż opisy były ciekawie zbudowane i mi osobiście się podobały. Powiem Wam moi drodzy, że podczas czytania nie odczułam jakiegoś zniesmaczenia. Nawet mniejszego, a byłam już w takiej sytuacji, gdzie to czytając jakąś (inną) książkę nie mogłam przez nią przebrnąć, bo najzwyczajniej w świecie opisy scen łóżkowych były jak dla mnie - obleśne. Pani Hart bardzo lekko podchodząc do seksu stworzyła powieść erotyczo - obyczajową ze smakiem. Wszystko czyta się lekko, szybko i z wypiekami na twarzy. 

     Książka  mi się podobała. Dawno nie czytałam czegoś w tym stylu i bałam się, że może mi nie przypaść do gustu. Jednak jak widać - nie zawiodłam się. W ogólnym rozrachunku oceniam ją na 7/10  Postaci w książce nie są może jakieś wyśmienite, ale za to każda z nich posiada historię z której czytelnik może wnieść parę "złotych myśli" w swoje życie. Najbardziej podobał mi się Alex. Sama nie wiem czemu. Mężczyzna pewny siebie, wiedzący czego chce od życia, lecz trochę w tym wszystkim zagubiony. 
    Książkę polecam tylko i wyłącznie osobom dorosłym! Gdyż zawarte w niej śmiałe opisy erotyczne jak i przekleństwa nie są skierowane do młodszego odbiorcy.

Za zapoznanie się z książką Megan Hart dziękuję serdecznie Wydawnictwu Harlequin Mira.

środa, 24 października 2012

A już niebawem...

Czyli małe nowości wydawnicze, które ukarzą się niebawem w księgarniach :) To na co Sol ma niemałą ochotę i co na pewno nabędzie i przeczyta!

Wydawnictwo Prószyński i S-ka:

Autor: C.S. Friedman
Tytuł: Skrzydła gniewu
Tytuł oryginalny: Wings of Wrath
Tłumaczenie: Piotr Staniewski, Grażyna Grygiel
Data wydania: 20.11.2012
Liczba stron: 544
ISBN: 978-83-7839-397-9

    Kontynuacja mrocznej historii świata, w którym magowie żywią się ludzkimi duszami.

   Gniew Bogów to czarnoksięska bariera chroniąca ludzi przed powrotem demonów. Wzniesiono ją, gdy Duszożercy omal nie doprowadzili południowych krain na skraj wyniszczenia. Wtedy udało ich się odeprzeć. Przez lata pamięć ludzi o tych wydarzeniach zatarła się, podobnie jak strach przed grozą czyhającą za Gniewem Bogów. Bariera zaczyna jednak kruszeć i nawet magowie z coraz większym lękiem spoglądają na północ. Tymczasem Kamala, młoda kobieta, która ośmieliła się rzucić wyzwanie Magistrom, zmuszona jest uciekać przed ich gniewem na północ w sam środek niebezpieczeństwa.

Wydawnictwo Egmont:

Tytuł:Gorączka
Autor: Dee Shulman

    Nieustraszony rzymski gladiator. Lekkomyślna dziewczyna z XXI wieku. Tajemniczy wirus, który ich połączył… A.D. 152 Sethos Leontis, nadzwyczaj zręczny wojownik, nieoczekiwanie zostaje ranny i niebezpiecznie ociera się o śmierć. A.D. 2012 Niezwykle inteligentna, ale sprawiająca kłopoty Ewa zaczyna nowe życie w szkole dla wybitnie utalentowanych, ale jedna chwila w laboratorium pociąga za sobą przerażające konsekwencje. Niezwykły związek doprowadza do połączenia Ewy i Sethosa, wspólnie pracują nad rozwikłaniem zagadki dotyczącej śmiertelnego wirusa.

    Obyczajowa opowieść, antyczny dramat z romantycznym wątkiem są bogatym tłem dla współczesnej powieści obyczajowej dla nastolatków. Całość to ciekawe i rozbudowane postaci, ale również fabuła skonstruowana w bardzo logiczny i przekonujący sposób mimo swojej złożoności. Gorączka podczas lektury. 

Otwarte:

Tytuł: Finale
Autor Becca Fitzpatrick

Zapierające dech w piersiach zwieńczenie kultowej sagi „Szeptem” Becki Fitzpatrick

     Nora jeszcze nigdy nie była tak pewna swej miłości do Patcha. Upadły czy nie, to on jest tym jedynym. I choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta dwójka stanowi dla siebie śmiertelne zagrożenie, dziewczyna nie ma zamiaru rezygnować z ukochanego. Teraz muszą połączyć siły, by stoczyć ostateczną walkę o życie.

     Starzy wrogowie powrócą, pojawią się nowi, a ktoś zaufany okaże się zdrajcą. I choć role zostały rozdzielone, Nora i Patch nie wiedzą, po której stronie przyjdzie im walczyć.
Czy istnieją takie przeszkody, których nawet miłość nie pokona?



Oczywiście to nie wszystko! Ale na chwilę obecną przedstawiłam Wam tak skromny ich zarys :)
Niebawem mam zamiar się obłowić na Targach Książki w Krakowie wraz z MałąEmily i Tirin będziemy buszowały i łapały okazję, a co! :D A ten szał zakupowy będzie miał miejsce już w sobotę! Nie mogę się doczekać. Wyglądam tych targów już ho ho ho! Mam nadzieję, że będą udane ;)

poniedziałek, 22 października 2012

"Z tobą lub bez ciebie" Carole Matthews

   

Tytuł: Z tobą lub bez ciebie
Autor: Carole Matthews
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Remi
"Kiedy Jake mówi, że coś się popsuło, Lyssa domyśla się, że nie chodzi mu o tosty, nie wie jednak o jego romansie z inną kobietą. Lyssa zdaje sobie sprawę, że jej pierwsza reakcja – szlochanie w poduszkę i czekanie, aż Jake wróci z podkulonym ogonem – nie ma sensu. Szukając możliwości ucieczki, wybiera się na trekking do Nepalu. Siostra kpi, że Lyssa pozna tam włochatego pasterza, nikt się natomiast nie spodziewa, że u stóp Himalajów Lyssa się zakocha…
Gdy nadchodzi czas powrotu do domu ,do prawdziwego życia i skruszonego Jake’a, Lyssa musi podjąć najtrudniejszą w życiu decyzję. Zabawna i mądra opowieść o każdej z nas."

    Kiedy zobaczyłam okładkę, na której widnieje sympatyczna parka powiedziałam sobie, że koniecznie muszę ją przeczytać. Chociażby na moment oderwać się od wątków paranormalnych tudzież fantastycznych. Książka świetnie się do tego nadaje, gdyż zawiera opowieść o zwykłej kobiecie, która przechodzi niezwykłą przemianę.

    Wyobraźcie sobie drogie panie (gdyż do Was trafi ta książka lepiej, aniżeli do panów), że żyjecie w przekonaniu iż Wasz związek jest idealny. Jesteście pewne swojego partnera i jego dozgonnej miłości, a zaufanie jest niepodważalne. Chcecie z nim założyć rodzinę, bo przecież ta miłość kwitnie a Wasz luby zawsze jest przy Was i wspiera jak tylko może. Jednocześnie robicie wszystko by zajść w ciążę, która w Waszym przypadku nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać. Pragniecie maleństwa, ale nie możecie go mieć. Dlatego katujecie się drogie panie zastrzykami z hormonalnych koktajli. Wszystko pięknie i kolorowo tak? Jednak nie do końca...

    Otóż główna bohaterka ma fioła na punkcie poczęcia dziecka. Na okrągło myśli, mówi, śni itp. o dziecku, którego pragnie. Ma pretensje do całego świata, że nie może mieć dzieci. Jej partner znosi wszystko ze stoickim spokojem... a może tylko dusi w sobie emocje? Właściwie  jeżeli ktoś cały czas obwiniałby mnie na forum publicznym, że jestem nieudacznikiem, bo nie mogę zrobić swojej kobiecie dziecka - tobym się wkurzyła i miałabym dosyć, więc się chłopakowi nie dziwię, że w końcu sobie darował, nie wytrzymał i rzucił wszystko w diabły. Jednak nie rozumiem jednego... Jak mógł zdradzić swoją partnerkę, będąc z nią, patrząc jej w oczy... udając, że wszystko jest w porządku i mając świadomość tego co robi grając na dwa fronty. Zdrada jest czymś czego nie toleruje chyba każdy z nas. Ja osobiście miałam ochotę rozszarpać tego nikczemnika  - Jake'a - gołymi rękoma.
    Kiedy  Lyssa dowiaduje się prawdy, jej świat się wali. Na początku jest zdruzgotana i nie wie co ze sobą począć. Zwłaszcza kiedy widzi litość w oczach innych, albo chłopaka i jego nową piękną i idealną dziewczynę (która wcale taka fantastyczna nie jest). Wtedy uświadamia sobie, że musi pokazać swojemu byłemu, że nie jest słaba! Nie jest wcale gorsza i, że bez niego równie dobrze sobie radzi. Tutaj następuje zwrot akcji i totalna zmiana głównej bohaterki. Zmiana, która naprawdę jest świetnie opisana i która bardzo mi się podobała.

    Postaci w książce są tak skonstruowane, żeby czytelnik mógł się wczuć w rolę każdej z nich. Opisanie rozterek i uczuć z punktu widzenia Lyssy, jak zarówno samego Jake'a są wielkim pozytywem książki. Sama Lyssa jest taką dziewczyną z sąsiedztwa, którą łatwo polubić i razem z nią przeżywać sytuacje jakie na nią spadają. Poznajemy jej wspaniałą rodzinę. Ha! Jej siostra jest tą "zakręconą". Wierzcie mi - Edie to naprawdę przyjemnie stworzona postać kobieca. Ukazana co prawda jako typowa "kura domowa" ale w takim innym wydaniu. Mająca całą gromadkę niesfornych dzieci i czarującego męża, nadal szukająca przygód i wpadająca w śmieszne sytuacje. Dialogi tych dwojga  naprawdę bardzo poprawiały mi humor. Taka rodzinka na luzie.
    Osobiście jestem fanką przyjaciela Jake'a - Pipa. Niby taki z niego bawidamek, ale kiedy przychodzi co do czego to dowiadujemy się jaki jest naprawdę i co najważniejsze? Że chłopak naprawdę jest dobrą duszą i prawdziwym przyjacielem. Najbardziej przypadł mi do gustu właśnie on i mąż Edie.

    Książka pokazuje, że nie możemy się załamywać, bo życie toczy się dalej. Przeciwności losu można pokonać. Można brnąć przez życie z podniesioną głową mimo iż nieźle nam dało w kość. Jest ona przykładem, że możemy wszystko zmienić. I co najważniejsze, że da się to zrobić! Jednak trzeba tych zmian chcieć.

    Małe podsumowanie: Książka mnie osobiście wciągnęła strasznie i naprawdę przyjemnie mi się ją czytało. Pochłonęłam ją bardzo szybko i ubolewałam jedynie nad jej zakończeniem, które ni w ząb mi nie przypadło do gustu. Polecam ją głównie kobietom, gdyż sądzę że książka jest głównie skierowana właśnie do tej płci - pięknej. Jeżeli moje drogie szukacie odprężającej, lekkiej i zajmującej lektury na długie wieczory nie zastanawiajcie się dwa razy, tylko koniecznie się za nią rozejrzyjcie.

sobota, 20 października 2012

"W Roku Skorpiona" Isabell Pfeiffer


 Autor: Isabell Pfeiffer
Tytuł: W Roku Skorpiona
Ilość stron: 304
 Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-63579-00-5
Wydawnictwo: Dreams
"– Masz zadanie, Eleni, i chcę, żebyś je wypełniła.
– A na czym ma polegać to wspaniałe zadanie? – spytałam.
 – Zabijesz Skorpiona. Po to się urodziłaś.
 Eleni urodziła się w roku Skorpiona, ale nie tylko to łączy ją z okrutnym księciem Galeazzo, zwanym „Skorpionem”.
 Czternastoletnia Eleni nigdy nie poznała swojego ojca. Po śmierci matki zostaje oddana na wychowanie do wujostwa. Jej życie toczy się bez ciepła i miłości rodzicielskiej. Zapewniająca jej minimum niezbędne do egzystencji ciotka postanawia się pozbyć dziewczynki, wydając ją za mąż. Eleni nie zamierza ślepo poddać się losowi. Ucieka z wioski i przyłącza się do Bertota, wędrownego kuglarza, roztaczającego wokół siebie atmosferę tajemniczości. Sytuacja się zmienia, gdy docierają do miasta Tikra, w którym panuje tyran Galeazzo, zwany Skorpionem. Fascynująca opowieść przygodowa, w której główna bohaterka zarówno w życiu, jak i miłości zostaje poddana próbie." 
    Jeżeli chodzi o opis na książce, to niezbyt wiele nam on mówi. Ot co jakiś dialog i krótka anegdotka odnośnie głównej bohaterki. Co więc skłoniło mnie do przeczytania tej powieści? Właśnie ta tajemniczość i ten krótki opis, który niewiele niby mówi, a jednak pobudza ciekawość. Kim też jest ta Eleni i jakie ma zadanie? Tego chciałam się dowiedzieć i... Się dowiedziałam.

    Lubię książki w których nie jest zbyt kolorowo i pięknie. W których każdy z bohaterów nie jest wymuskany i przedstawiony jako ideał, a takie z którymi można się utożsamić. Właśnie w tej powieści przygodowej odnalazłam tych "prawdziwych" bohaterów, którzy mają wiele wad, które są wręcz namacalne a nie schowane w cień. Sama Eleni jest dosyć specyficzną bohaterką, o której wciąż nie wiem co mam myśleć. Jej porywczość, upartość i bezmyślność, która wprowadzała innych w tarapaty, a ją samą chroniła dawała mi popalić. Od samego początku nie darzyłam tej bohaterki sympatią, ale też nie pałałam do niej niechęcią. Samej mi ciężko powiedzieć co czułam względem Eleni. Można dziewczynę rozumieć na wiele sposobów. W końcu jej życie nie zostało usłane różami, ale czy też czasem nie mogła się ona zastanowić dwa razy zanim coś zrobiła? Czy w końcu po jakimś czasie czytania książki polubiłam dziewczynę, która od kogoś oczekiwała odwagi, a sama chowała się w cień i uciekała? Były momenty kiedy pałałam do niej sympatią, ale nie było ich aż tak wiele. Mimo to sądzę, że kreacja tej głównej bohaterki właśnie ma na tym polegać, żeby wprowadzać czytelnika w stan zadumy. Co do reszty bohaterów? Sam Skorpion naprawdę mnie czasami przerażał. Despotyczny i okrutny władca, który nie znosi sprzeciwu, a karą za zniewagę jest szubienica. Bertot - mężczyzna, który uratował Eleni od zguby. Sądzę, że mógłby być bardziej dopracowaną postacią, niemniej jednak on i Janosch to dwie postaci, które naprawdę polubiłam. 

    Co do samej fabuły. Jest dobrze skrojona, ale brakuje mi bardziej rozbudowanych opisów. Czasami miałam tak, że wczuwałam się w wątek i nagle trach, został on zastąpiony następnym. Sądziłam, że autorka wróci do niego po chwili, jednak niestety tak się nie stało. Pomysł na książkę jest bardzo dobry, ale również się przyczepię, że mógłby być bardziej dopracowany. Sama końcówka mnie zaskoczyła, niekoniecznie pozytywnie. Jest to książka przygodowa i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości, gdyż bohaterowie są wciągnięci w wir wielu niebezpiecznych przygód, a my jako czytelnicy wraz z nimi w nich uczestniczymy. Podobało mi się to, że było bardziej krwawo i przerażająco - co do takich opisów autorka się( pozwolę sobie użyć zwrotu) nie cackała i przedstawiała wszystko śmiało, bez przymykania oczu. Akcja książki biegnie opętańczo i nie sposób się nudzić. Co to, to nie. Czyta się ją równie szybko, za sprawą przystępnego, barwnego oraz łatwego w odbiorze języka, jakim posługuje się autorka.

   
Podsumowując, jeżeli macie tylko ochotę na przygodę pełną tajemnic i werwy, to ta książka jest właśnie dla Was. Ja sama jej daję ocenę 7,5/10 i stwierdzam, że mi się osobiście podobała. Lekka i przyjemna lektura nie tylko dla nastolatków.

Za książkę dziękuję bardzo Wydawnictwu Dreams. 



wtorek, 16 października 2012

[Przedpremierowo] "Saga księżycowa. Cinder" Marissa Meyer

Przedpremierowa recenzja! Już jutro 17.10.2012! Premiera Sagi księżycowej!

     Autor:  Marissa Meyer
Tytuł: Saga księżycowa. Cinder
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2012
Tom: I
Liczba stron: ok  440 
"Ludzie i androidy wypełniają hałaśliwe ulice Nowego Pekinu. Śmiertelna plaga pustoszy populację. Z przestrzeni obserwują ich bezlitośni księżycowi ludzie, czekając by wykonać ruch. Nikt nie wie, że Ziemia zawierza swój los jednej dziewczynie...
Cinder, zdolna “mechaniczka”, jest cyborgiem. Jest, także mieszkanką drugiej klasy z tajemniczą przeszłością, napiętnowaną przez macochę i obwinianą o chorobę siostry.Ale kiedy jej życie staje się splecione z przystojnym Księciem Kaiem, niespodziewanie znajduje się w środku międzygalaktycznej walki oraz nie dozwolonego przyciągania.
Uwięziona między obowiązkiem a wolnością, lojalnością a zdradą, musi odkryć sekrety jej przeszłości, by chronić przyszłość świata."

    Dziewczyna cyborg? Opowieść o Kopciuszku w nowym wydaniu? Pekin? Oraz przybysze z Księżyca? To wszystko w jednej książce! Sam pomysł na książkę jest ciekawy, nie uważacie? Te wszystkie wyżej wymienione postaci oraz miejsca znajdziecie w Sadze księżycowej, którą niedawno skończyłam i jestem nią zauroczona. Bez dwóch zdań uważam, że książka jest po prostu fenomenalna! Na okładce widnieją słowa:
"Książka, o której było głośno i okazuje się, że nie bez powodu. Świetna." 
Czy zgadzam się z tą krótką lecz dobitną opinią? Oczywiście, że tak. Również, uważam, że książka pani Meyer jest świetna.

    Każdy chyba zna bajkę o Kopciuszku, prawda? Wyobraźcie sobie, że autorka stworzyła coś na bazie kopciuszka, ale znacznie zmienionego i zupełnie nietypowego. Kopciuszkiem jest dziewczyna mechanik, która nie jest człowiekiem, ale cyborgiem. Książę nie jest zwykłym księciem, ale cesarzem. Bal nie jest zwykłym, pięknym balem, lecz wydarzeniem, które wszystkich prowadzi do zguby. A świat w jakim żyją główni bohaterowie jest zagrożony wojną międzygalaktyczną, do tego wszystkiego panoszy się tam straszliwa zaraza.

    Sama nie wiem od czego zacząć. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i jestem ciągle pod jej urokiem, jednocześnie wymyślając co może się wydarzyć w kolejnej części, aż dziw pomyśleć, że to debiut pani Meyer! Pierwsza księga skończyła się  rozbudzając moją ciekawość do granic wytrzymałości. Uwielbiam baśnie! Należę do tych "starszaków" co to nadal oglądają bajki i się tego nie wstydzą. Dlatego też sięgając po Cinder byłam pewna, że książka mi się spodoba. W ciemno się za nią zabrałam i cieszę się, że było mi dane poznać ten piękny baśniowy świat. Imię głównej bohaterki jak mniemam, jest zaczerpnięte z angielskiego Cinderella - co znaczy nic innego jak Kopciuszek. Bardzo fajny pomysł autorki, muszę przyznać, że strasznie mi się spodobał. Tak więc zacznę od początku...
"Kiedy Kopciuszek zbiegał ze schodów, lewy pantofelek zsunął się z jej stopy."
Dawno dawno temu...

    W Nowym Pekinie żyła sobie skromna, niezwykła i uczciwa dziewczyna o imieniu Cinder. Jej niezwykłością było to, że nie była tylko człowiekiem, a cyborgiem. Jej okropna macocha o imieniu Adri nie znosiła dziewczyny z całego serca, jak również jedna z jej córek zadufana w sobie Pearl. Obie często z niej szydziły i ją wykorzystywały. Druga z córek macochy Peony była ucieleśnieniem dobroci. Kochała Cinder z całego serduszka i zawsze jej to okazywała. Pewnego dnia do stanowiska pracy na targu dziewczyna cyborg przyszedł tajemniczy gość. Był nim sam książę Kaito(Kai), który potrzebował pomocy w naprawie swojego androida. Tak zaczęła się znajomość, która przeradzała się stopniowo w coś głębszego i prawdziwego. 
Czy jednak było tak pięknie jak w prawdziwej bajce o Kopciuszku? Tego musicie dowiedzieć się sami, sięgając po tę książkę.
"Czy istoty twojego pokroju wiedzą, czym jest miłość? Czy ty w ogóle coś odczuwasz, czy to jedynie kwestia... oprogramowania?"
    Jak już wspomniałam fabuła książki bardzo mi się podobała. Co jednak z postaciami? Ich kreacja również nie ma sobie nic do zarzucenia. Postaci są barwne, ciekawe i na pewno nie są powtarzalne. Sam pomysł żeby stworzyć dziewczynę cyborga... Czy to nie jest oryginalne? Moim zdaniem bardzo! W dodatku idealnie stworzone i przedstawione czytelnikowi. Cinder nie jest nieporadną dziewczyną , która potrzebuje pomocy, kiedy tylko wpadnie w tarapaty. Sama radzi sobie ze swoimi problemami i nie użala się nad swoimi "ułomnościami". Co więcej posiada ona pewną niewiedzę na temat swojej przeszłości, która jest kluczowa w całej powieści. Ja jako czytelnik, domyślałam się o co tak naprawdę chodzi i jak się okazało moje domysły okazały się trafne. Co do księcia Kaito. Również bardzo fajnie wykreowana postać, która nie daje sobą manipulować, wie co jest w życiu ważne, wie też czego chce... Jednak nie może sobie pozwolić na ten "dobry wybór" przy zaistniałych okolicznościach, jakimi jest przybycie na Ziemię królowej Levany - bezwzględnej manipulantki oraz okropnej i despotycznej władczyni Księżyca (Luny). Bowiem Levana otwarcie przyznała, że jeżeli książę nie spełni jej warunków dojdzie do wojny, w której z pewnością wygra jej armia. I tutaj już mamy pokazanego czarno na białym złego bohatera jakim jest królowa Levana.

Przy tej książce nie idzie się nudzić. Prawda jest taka, że im oryginalniejsza fabuła i ciekawsze kreacje bohaterów tym większe zainteresowanie książką i niechęć rozstawania się z nią chociażby na moment. Saga księżycowa. Cinder. Posiada obydwie te cechy dlatego też jest warta spędzonego z nią czasu. Zagłębienia się w niej i odkrywania sekretów jakie w sobie kryje. Książce daję 10/10 i z niecierpliwością czekam na kolejne części, których ponoć ma być więcej niż tylko trzy. Co mnie niezmiernie cieszy! Polecam gorąco!

Za możliwość wejścia w ten cudowny baśniowy świat dziękuję Pani Kasi i Wydawnictwu Egmont.


Filmowy zwiastun książki:


"Żelazny Cierń" Caitlin Kittredge

"Umarłe dziewczęta zatańczą, Aoife, zatańczą na popiołach świata..."

  Autor: Caitlin Kittredge
Tytuł: Żelazny Cierń
Seria: Żelazny kodeks
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2012
Tom: I
Liczba stron: 452
ISBN: 978-83-7686-109-8


    Zacznę od tego, że kiedy przeczytałam opis książki oraz - nie ukrywam - zobaczyłam cudną i mroczną okładkę Żelaznego Ciernia, bardzo chciałam ją przeczytać. Ba! Nawet chciałam ją mieć w swojej biblioteczce domowej. Sądziłam bowiem, że książka opowiada o czymś niezwykłym i ma w sobie dużą dozę oryginalności.... Myślałam, że mnie zachwyci. Więc jak to było? Zachwyciła mnie? Jasne, że tak! Już od początku kiedy to poznajemy główną bohaterkę książki o bardzo oryginalnym imieniu Aoife, rozmawiającą ze swoją szaloną matką możemy poczuć powiew świeżości książki. Potem jest tylko lepiej!
"Nie chcę tego Aoife, ale oni szepczą, patrzą i chłepcą krew. Nie chcę ich słuchać, lecz nie przestaną, póki krew nie zrosi kamienia..."
    Wyobraź sobie, że Twój świat jest pogrążony w strachu przed zarazą zwaną nekrowirusem - szaleństwo dopada każdego, kto zaprzestaje wierze w maszyny i w Wielkiego Budowniczego. Dopada tych którzy wierzą w magię i wątpią w świat jaki jest im przedstawiany w Lovecraft, którego sercem jest Maszyna dająca życie i światło mieszkańcom. Heretycy głoszący odmienne poglądy na temat istnienia nie są tam mile widziani. Ba! Są łapani i umieszczani w zakładach dla obłąkanych. Jednak czy aby na pewno wiara w Wielkiego Budowniczego jest prawdziwa? A działania władzy są słuszne? Czy może to jest czyste pranie mózgu mieszkańców i narzucanie własnej woli innym? Tego wszystkiego czytelnik dowiaduje się krok po kroku, zagłębiając się w lekturze i zgłębiając moc tajemnic w niej ukrytych. 

    Aoife niebawem będzie obchodziła swoje szesnaste urodziny. Powinna się cieszyć, w końcu to jej święto. Jednak jest świadoma, że wraz z tym dniem dopadnie ją obłęd, który jest nieunikniony. Poznajemy dzielną dziewczynę, która porzuca szkołę gdzie uczy się wymarzonego fachu, aby odnaleźć brata, który próbował ją zabić oraz ojca, którego nigdy wcześniej nie spotkała i dowiedzieć się prawdy. Po drodze napotyka wiele przeszkód, ale ma przy sobie swojego przyjaciela Cala oraz tajemniczego przewodnika  Deana, którzy pomagają jej te przeszkody pokonać. Cała ta ekipa jest mieszanką wybuchową. Dlaczego? Odkrywamy ich najmroczniejsze sekrety. Powiem szczerze, że tymi odkryciami byłam bardzo zszokowana. Autorka naprawdę potrafi wzbudzić w czytelniku ciekawość, nie tylko samą fabułą, ale również ciekawymi, tajemniczymi i nietuzinkowymi postaciami. Dowodem tego chociażby jest sam Cal. Jak dowiedziałam się kim tak naprawdę jest, nie wiedziałam co tak naprawdę o nim myśleć. Niemniej jednak muszę przyznać, że byłam zaskoczona...niekoniecznie pozytywnie. 
"-Cóż - powiedział cicho Dean - teraz masz mnie i całe zło świata będzie musiało mieć najpierw do czynienia ze mną."
    Zawsze podkreślam, że w książkach tego gatunku szukam czegoś oryginalnego i zapadającego czytelnikowi w pamięć. Sądzę, że pani Kittredge świetnie sobie poradziła z jednym i drugim. Połączyła bowiem w Żelaznym Cierniu elementy science - fiction, antyutopii i mitologii Lovecrafta - jak jest napisane na okładce. Bardzo ciekawe połączenie i coś nowego. Coś czego jeszcze nie było. Za to wielki plus. Kreacja bohaterów sama w sobie jest czymś naprawdę bardzo dobrym, nawet postaci poboczne zapadają czytelnikowi w pamięć. Stworzenia takie jak dzierzby, Życzliwi czy ghule, są fajnie i barwnie opisane. Z dzierzbami mam styczność już drugi raz w literaturze, z ghulami trochę więcej. Natomiast Życzliwi to dla mnie zupełna nowość, co świadczy o dużej wyobraźni autorki. Opisy miejsc i wydarzeń czyta się z zapartym tchem, wszystko dzięki barwnemu i łatwemu stylowi pisania. Książkę czyta się bardzo szybko, mimo iż tych opisów jest dosyć sporo - nie sprawiały one, że się męczyłam podczas ich czytania. Wręcz przeciwnie, łaknęłam tych ciekawych opisów jeszcze więcej.

Książkę polecam nie tylko tym, którzy lubują się w dystopiach, antyutopiach, science - fiction, ale również tym, którzy lubią przygody, tajemnice i ciekawie wykreowanych bohaterów, oraz bardzo niepowtarzalny świat. Książce daję zasłużone 9/10! I gorąco polecam!

Za poznanie świata maszyn dziękuję bardzo Wydawnictwu Jaguar.

Inne takie:
Trailer książki.
Serię tworzą:

"Kiedy Aoife dorwie się do książki, może czytać całymi godzinami" - mam tak samo :D


piątek, 12 października 2012

"Pocałunek Demona" Lynn Raven


Tytuł: Pocałunek Demona
Autor: Raven Lynn
Wydawca: Oficyna Wydawnicza FOKA
Tom: I
Rok wydania : 2011
"Dawn po tragicznej śmierci rodziców wychowuje się u bogatego wujka. Ma wszystko oprócz miłości. Ta zaś zaczyna kiełkować w jej sercu od pierwszego spojrzenia, jakim obdarzył ją Julien. Młoda dziewczyna nigdy w życiu nie sądziłaby, że jej uczucie mogłoby być odwzajemnione. On jest nowym uczniem w liceum, niesamowicie pięknym ale i niestety nieosiągalnym. W Julienie tkwi mroczna tajemnica, która prowadzi Dawn do świata wampirów, a jej upragniony sen o miłości staje się…" - opis zaczerpnięty z portalu LubimyCzytać.

    Czytając Pocałunek Demona miałam nieodparte wrażenie, że to już było. Czyżby Zmierzch? Tak wątek zalatuje Zmierzchem. Nie wiem, może tylko mnie się tak wydaje? Nic  na to jednak poradzić nie mogę, że większość wątków z książki porównywałam z tą właśnie sagą.

    Tak więc jeżeli chodzi o fabułę, nie uważam żeby była szalenie oryginalna i nieprzewidywalna. Od początku można by rzec lekko męczyłam się czytając tą książkę. Dla mnie książka musi posiadać to coś - tyle, że to coś nie może być powtarzalne i powinno mnie czymś zafascynować. Fascynacji i zaskoczenia w tym przypadku brak.. Co jeszcze mnie męczyło, tudzież odstręczało w książce? Otóż ta wspaniała "miłość" i szybka przemiana głównego bohatera z zimnego, aczkolwiek uroczego pyskatego drania w wampirzego Romeo. Słabnę jak widzę takie banalne przemiany! Nie mogę zarzucić temu wszystkiemu braku romantyczności. Książka jest przepełniona romantycznością. Jednak za dużo w niej jak dla mnie słodkości...o wiele za dużo. Spodziewałam się po książce czegoś innego. Sam tytuł jak i okładka oferowały mi jakąś "nowość, świeżość". Niestety się zawiodłam na tej linii. Główna bohaterka to taka typowa nastolatka. Taka "najtypowsza" z tych "najtypowszych", zapatrzona w chłopaka, który kiedy tylko ją odrzuci, to ta biegnie z płaczem bo świat się dla niej skończył i już nic gorszego się wydarzyć nie może. No cóż... Ach ta typowość. Co do samego Juliena? Chłopak sam nie wie czego chce i to dobitnie. Gdzie to zdecydowanie! Jednak mimo wszystko go polubiłam. Z tych "minusów" książki to chyba tyle.

    Co do plusów? Styl pisania autorki zalicza się do tych, które pozwalają czytelnikowi na dosłowne pochłonięcie książki w mig. Prosty, łatwy w odbiorze i dostosowany do odbiorców. Podoba mi się również to, że książka jest podzielona na dwa punkty widzenia. Jeden z punktu - Dawn i drugi, zaznaczony kursywą przedstawiony z perspektywy Juliena. Swoją drogą przyznam się bez bicia i z ręką na sercu, że nie wiedziałam iż to opowiada Julien. Skapnęłam się dopiero po połowie książki! Wtedy poczułam zaskoczenie i śmiałam się sama z siebie, że też wcześniej do tego nie doszłam. Podobały mi się również opisane wspomnienia matki Dawn w znalezionym przez Juliena pamiętniku. Fajna odskocznia i ukazanie przeszłości. Teraz coś nie o samej fabule, a o oprawie książki. Lubię kiedy książka ma czysto białe kartki, lepiej mi się ją wtedy czyta. Plus dla wydawnictwa tym razem, za okładkę również. Te zawijasy z tyłu strasznie mi się podobają, a sam przód tajemniczy i zmysłowy, jednak nie do końca do mnie przemawiający.
    Co do akcji? Toczyła się mozolnie, a tempa nabrała dopiero pod koniec, za to kiedy akcja nabrała prędkości -  trzymała mnie w napięciu do ostatniej strony, wzbudzając ciekawość i chęć sięgnięcia po kontynuację. Co też właśnie uczynię kiedy tylko będzie mi to dane.

    Więcej o książce nie jestem w stanie powiedzieć, a wymyślać na siłę też nie mam zamiaru. Tak więc...Książka lekka i dobra na jeden wieczór. Mimo, iż ma kilka wad nie mogę sobie odpuścić kolejnych części. Ciekawi mnie co czeka tych dwoje bohaterów i czy w kolejnych częściach też będzie wiało popularną sagą o wampirach. Radzę jednak zaznajomić się najpierw z książką Pocałunek Kier  [moja recenzja], gdyż moim skromnym zdaniem Pocałunek Demona może się schować i nie ma mowy nawet o porównaniu pomysłów tych dwóch książek. 

poniedziałek, 8 października 2012

Październikowy stosik!

Witam Was w ten idealny dzień do czytania i obijania się :)

Oto październikowy stosik, z którego Sol jest mega zadowolona!
Same smakowite kąski, które bardzo chciałam mieć, a jak się ucieszyłam widząc kuriera z paczuszką od wydawnictwa Egmont!
Co więc zasiliło moją jakżeż skromniutką biblioteczkę?

Stosik do recenzji:


Saga Księżycowa - od wyd. Egmont (już się nie mogę doczekać, aż się za nią zabiorę!)
Magiczna Gondola - od wyd. Egmont (książka niesamowita!) [recenzja]
Strażnicy Historii. Nadciąga Burza - od wyd. Egmont (książka, która widniała na mojej liście marzeń ^^)
Reckless. Kamienne ciało - od wyd. Egmont
W roku skorpiona - od wyd. Dreams
Freak City - od wyd. Dreams [recenzja]
Pocałunek Kier - od Oficyny Wydawniczej FOKA (obłędna!) [recenzja]
Podzieleni - od wyd. Papierowy Księżyc (tak zwana "szczota" Polecam!) [recenzja]
Żelazny Cierń - od nowo nawiązanej współpracy z wyd. Jaguar! (jestem w trakcie czytania)

Tutaj własne zdobycze:


Niebezpieczna zabawa - od bratanicy
7 razy dziś - grzech nie kupić za 10 zł!
Trzy metry nad niebem - musiałam ją mieć. Kiedy obejrzałam film i dowiedziałam się, że jest książka... nie mogłam sobie odmówić przyjemności nabycia jej.
Żelazny Książę - również z listy.

Jak to z nami molami książkowymi bywa... Czekam jeszcze na kilka paczuszek, więc może jeszcze w tym miesiącu dodam kolejny stosik :)

Pozdrawiam Was ciepło, bo pogoda okropna za oknem. A fe!

niedziela, 7 października 2012

"Magiczna Gondola" Eva Völler


   Autor: Eva Völler
Tytuł: Magiczna Gondola
Seria: Poza czasem
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-237-5292-9
"Siedemnastoletnia Anna spędza wakacje w Wenecji. Podczas jednego ze spacerów jej uwagę przykuwa czerwona gondola. Dziwne. Czyż w Wenecji wszystkie gondole nie są czarne? Gdy niedługo potem Anna wraz z rodzicami ogląda paradę historycznych łodzi, zostaje wepchnięta do wody – a na pokład czerwonej gondoli wciąga ją niewiarygodnie przystojny młody mężczyzna. Zanim dziewczyna zejdzie z powrotem na pomost, powietrze nagle zacznie drżeć i świat rozpłynie się Annie przed oczami." - opis wydawnictwa

    Bardzo lubię serię wydawnictwa Egmont Poza czasem. Dosłownie każda książka, którą z tej serii przeczytałam mi się bardzo podobała i nie mogło być inaczej również z Magiczną Gondolą. Czyżby znowu ochy i achy nad książką? Innej opcji względem tej książki nie będzie. Bowiem oczarowała mnie ona totalnie i bezapelacyjnie ląduje na liście moich ulubionych!

    Podróże w czasie ostatnio robią się coraz modniejsze - w filmach jak i w literaturze. Uważam więc, że wyzwaniem jest obrać sobie taki wątek i opisać go ciekawie, tak aby czytelnik nie mógł nie pałać zachwytem. Czy pani Voller się to udało? Moim zdaniem jak najbardziej tak. Stworzyła coś unikatowego, mimo iż pojawiającego się dosyć często w literaturze. Poradziła sobie z przedstawieniem tego w sposób taki, że nie można się od lektury oderwać, a pochłonięcie tych prawie pięciuset stron jest przyjemnością samą w sobie. Oczywiście język autorki jest tak lekki i przyjemny oraz dostosowany i połączony dwiema epokami w taki sposób, że przyjemność i szybkość czytania nie pozwala na dawkowanie sobie tej pozycji ani trochę. Bardzo dużą rolę odgrywa również czcionka i wielkość liter. Lubię kiedy są większe, bo wtedy wszystko wydaje mi się wyrazistsze, a nie jedno na drugim - jednym słowem łatwo przyswajalne (hmm... dwoma słowami jednak).

    Przyznam szczerze, że od kiedy tylko usłyszałam o tej książce, chciałam ją zdobyć i przeczytać. Nie sądziłam jednak, że jest to książka o przemieszczaniu się w czasie! Opis bowiem nic takiego nie nasuwa. Więc jakie było moje zdziwienie i pozytywne zaskoczenie, że wszystko opiera się na właśnie takich podróżach. Do moich ulubionych serii należy Trylogia Czasu, która skradła moje serce już pierwszą częścią Czerwień Rubinu. Magiczna Gondola nieco przypomina mi właśnie moją ulubioną trylogię, a wszystko co związane z trylogią pani Gier po prostu uwielbiam więc Magiczna Gondola zajęła zaszczytne miejsce zaraz obok Trylogii Czasu. Przypomina - nie znaczy "jest taka sama". Po prostu podobny wątek, jednak zupełnie inaczej opracowany. Postaci zupełnie inne i różniące się pod wieloma względami. 

Klik
    Skoro o bohaterach wspomniałam, to może coś więcej o nich powiem. Ze mną jest tak, że jestem wybrednym czytelnikiem i nie każda postać mi się podoba. Niektóre mnie drażnią, inne doprowadzają do czystej pasji, zaś kolejne kocham dozgonną miłością. Z tą pozycją jest tak, że chyba żadna z postaci mnie nie drażniła, każda została idealnie wykreowana i miała swoje miejsce w książce, które idealnie sobą wypełniała. Kto miał być czarnym charakterem - był nim do końca, a nie udawał dobrego. Kto był od razu podejrzany ten swoimi zachowaniami dawał po sobie poznać, że "coś z nim nie tak" - dzięki czemu intrygi wzbudzały moją ciekawość i chęć rozgryzienia, czy rzeczywiście ta osoba działa w słusznej sprawie, czy może mi mydli oczy. Największym zaskoczeniem dla mnie był finał książki, gdzie postaci zamieniły się rolami z tych dobrych w złych... a może to gra? Tego nie zdradzę, zachęcam do zapoznania się z finałem. 

    Strasznie podobało mi się ukazanie piętnastowiecznej Wenecji. Bowiem niegdyś bardzo chciałam się tam wybrać, jednak... Moje marzenia rozwiał wykładowca, opowiadając co też znajduje się w wodach płynących w kanałach tej pięknej i romantycznej Wenecji. Potwierdziły to także opisy w książce. Dlatego już nie pałam taką chęcią zapoznania się bliżej i osobiście z tym pięknym miastem. Jednak nadal zadziwia mnie ono swoją oryginalnością... Tymi budowlami na wodzie, brakiem ulicznego zgiełku samochodowego. W Magicznej Gondoli jest to tak fajnie opisane, że czytałam ją z wielką przyjemnością nie tylko pod kątem fabuły, ale i historii miasta. Pani Voller świetnie sobie poradziła z umieszczeniem fabuły w tym okresie i ciekawie/realistycznie wszystko dopracowała. 

    Akcja książki jest przeplatana wartkością i tymi spokojnymi momentami, kiedy to można się napawać opisami tamtych czasów. Przygoda goni przygodę, a i o rodzącym się uczuciu nie można zapomnieć. Sebastiano należy do tych bohaterów, którzy kradną serca czytelniczek na lewo i prawo. Więc nie dziwi mnie, iż ten czarujący włoski przystojniak skradł serce pięknej Annie. Jednak trzeba również zaznaczyć, że wszystkie intrygi zawarte w powieści prowadzą do władzy. Otóż można stwierdzić, że to ona jest głównym elementem książki. Władza wiedzie prym w tamtych jak i w tych teraźniejszych czasach. Podróżnicy w czasie bowiem nie skaczą sobie tam i z powrotem dla rozrywki. Sebastiano ma pewną misję do wykonania. Tak jak i sama Anna. Posiada ona pewien dar i jej przyszłość powiązana jest z daleką przeszłością.  Książkę pochłania się w zaskakującym tempie, a wszystko dzięki lekkiemu językowi jakiego użyła autorka oraz pierwszoosobowej narracji, która pozwala nam widzieć wszystko oczami głównej bohaterki i pozwala nam się w czuć w jej osobę. 
"- Masz teraz dar - powiedziała staruszka.
 - Dobrze go wykorzystaj - dodał jednooki starzec."
    Grzechem byłoby nie wspomnieć o przepięknej okładce, która zaczarowała mnie od pierwszego wejrzenia. Czyż nie jest ona magiczna? Kocia maska, którą ma dziewczyna na okładce jest ważnym elementem książki jest śliczna. Kolorystyka i te zawijasy na okładce... Cudo! Uwielbiam książki, które nie tylko mają zacną zawartość, ale również i oprawę. I ta książka właśnie taką jest. 

    Ciekawi bohaterowie, magiczna przygoda, humor oraz ciekawie skrojona fabuła umożliwi czytelnikowi odbycie wspaniałej przygody w romantycznej piętnastowiecznej Wenecji. Tak więc nie zwlekajcie i czym prędzej wsiądźcie do Magicznej Gondoli, która przeniesie Was w świat pełen przygód!

Za zapoznanie się z tą fascynującą książką dziękuję serdecznie Pani Kasi oraz Wydawnictwu Egmont!


sobota, 6 października 2012

Co nowego?

Jakie to perełeczki na nas książkomaniaków czekają w październiku? 

Wydawnictwo Egmont:

Saga księżycowa 
Księga 1. Cinder

Autor: Marissa Meyer


    Cinder mieszka w hałaśliwym nowym Pekinie, zdziesiątkowanym, przez zarazę. Jako dziewczyna cyborg o tajemniczej przeszłościjest obywatelem drugiej kategorii. Lecz kiedy na jej drodze staje przystojny ksiaże Kai, Cinder nagle znajduje się w epicentrum miedzygalaktycznej walki z bezlitosną królową Luny. Rozdarta pomiędzy obowiązkiem a wolnością, wiernością a zdradą, musi wyjaśnić sekrety swojej przeszłości by ochronić przyszłość.

Seria Cherub

Republika 

Autor: Robert Muchamore


    Nowy bohater, nowa misja: poznaj najnowszego rekruta CHERUBA
Ryan jest jednym z najnowszych nabytków CHERUBA. Ma dwanaście lat, właśnie przeszedł szkolenie podstawowe i jest zielony jak wiosenna trawa. Nareszcie dostał swoją pierwszą misje. Ryan nie ma pojęcia, że jego rutynowa misja przemieni się w jedną z najpoważniejszych operacji w historii CHERUBA. OFICJALNIE NIELETNI AGENCI NIE ISTNIEJĄ.

Seria Różowe okulary

Cztery pancerny i pies 

Autor:  Agnieszka Tyszka



    Siostry Pancerne kochają się nad życie, ale kto się lubi, ten wiadomo co robi. Nie jest łatwo wytrzymać w domu, gdzie oprócz 4 głośnych sióstr jest jeszcze pies. Ciepła, zabawna i wzruszająca opowieść o trudnej miłości siostrzanej.




Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Ahmed Saladin
Tron Półksiężyca

    Świat z „Baśni z tysiąca i jednej nocy” ożywa na kartach opowieści o łowcy demonów.

Królestwa Półksiężyca stoją na skraju rebelii. Krainą ghuli i dżinów, świętych wojowników i heretyków wstrząsa konflikt pomiędzy rządzącym żelazną ręką kalifem a mistrzem złodziei, Księciem Sokołów. Jakby tego było mało, ludzie zaczynają ginąć w dziwnych, nienaturalnych okolicznościach. Ktoś musi powstrzymać mordercę. Tym kimś ma być doktor Adulla Machslud.

Sęk w tym, że ostatni prawdziwy łowca ghuli w wielkim mieście Dhamsawaat jest już zmęczony polowaniem na stwory, najchętniej przeszedłby na emeryturę. Gdy jednak ofiarami mordercy padają członkowie rodziny jego byłej kochanki, sprawa staje osobista. Wraz z młodym pomocnikiem Raseedem bas Raseedem i obdarzoną niezwykłą mocą Zamią odkrywają, że coś łączy tajemnicze zabójstwa z rodzącą się rebelią – ktoś próbuje zdobyć Tron Półksiężyca.

Jeffery Deaver
Twój cień

    Agentka specjalna Kathryn Dance zmierzy się z obłąkanym stalkerem, prześladującym piękną wokalistkę country.
Kayleigh Towne to śliczna dziewczyna o głosie, który zapewnił jej pierwsze miejsca na listach przebojów country. Piosenkarka przyjmuje sławę z radością – do chwili gdy niewinna wymiana zdań z jednym z fanów otwiera przed nią mroczne, przerażające rejony. Wkrótce ludzie otaczający Kayleigh zaczynają ginąć. Agentka specjalna Kathryn Dance musi skorzystać ze swojej znajomości mowy ciała i talentu do prowadzenia przesłuchań, by powstrzymać szaleńca – ale wkrótce przekonuje się, że jak większość gwiazd, Kayleigh ma niejednego wroga. „Twój cień” to typowa dla Deavera szalona karuzela licznych wątków. Nic nie jest tym, czym się z pozoru wydaje.

Wydawnictwo Jaguar:


Kelly Creagh
Nevermore 2: Cienie
Seria: Nevermore

    Drugi tom książki “Nevermore: Kruk”, gotyckiego romansu opartego na twórczości Edgara Allana Poego.
     Varen zniknął. Schwytany w pułapkę koszmarnej rzeczywistości, gdzie chore sny Edgara Allana Poego stają się jawą, znajduje się poza zasięgiem żywych i umarłych. Ale Isobel nie zgadza się go porzucić. Rusza do Baltimore, by odnaleźć Reynoldsa, tajemniczego mężczyznę, który co roku spełnia toast na grobie pisarza i który w ciągu ostatnich miesięcy oszukiwał ją i zwodził. Tylko on ma klucz do innego świata...
     Kiedy Isobel znajduje wreszcie przejście, odkrywa, że miejsce, w którym przebywa Varen zdążyło się zmienić. Pełen bólu i przerażających istot świat zamieszkują teraz również stworzenia, które zrodziły się w pełnym gniewu umyśle chłopaka. Miłość przemienia się w nienawiść, radość w smutek, śmiech w płacz. Stając naprzeciw Varena, Isobel zaczyna rozumieć, że jej ukochany stał się jej największym, śmiertelnym wrogiem.

Lauren Barnholdt
Nie mogę powiedzieć ci prawdy

    Kelsey nie pozwoli na to, by jeden błąd zrujnował jej życie. Owszem, wyleciała z poprzedniej szkoły, a jej dawni przyjaciele zamilkli, ale to jeszcze nie koniec świata. Teraz, w nowym liceum, dziewczyna koncentruje się przede wszystkim na nauce i stara się nie powtarzać dawnych błędów.
     Isaaca wyrzucono z tylu szkół, że on sam nie potrafi ich policzyć. Jako syn senatora jest pod wnikliwą obserwacją. Concordia High to jego ostatnia szansa – jeśli i tu zawiedzie, wyląduje w placówce z internatem.
     Już przy pierwszym spotkaniu Kelley i Isaac wywierają na sobie ogromne wrażenie. Ona ma go za utytułowanego dupka. On traktuje ją jak zadzierającą nosa snobkę. Ale mija trochę czasu i niechęć przeradza się w fascynację. Problem w tym, że świat nie jest doskonały. Kelley i Isaac mają swoje sekrety i choć są w sobie naprawdę zakochani, jest coś, co może zrujnować ich związek – prawda.

Jennifer Echols
Dziewczyna, która chciała zbyt wiele

    Wszystko, czego pragnie Meg, to uciec. Uciec z rodzinnego miasteczka. Uciec ze szkoły. Uciec od przywiązanych do skrajnie nudnego życia rodziców. To dlatego pewnego dnia posuwa się za daleko. Łamie prawo i zostaje nakryta przez policję.
     John ma dziewiętnaście lat. Był najlepszym uczniem w szkole. Mógł iść do collage’u. A jednak zdecydował się zostać. Przestrzegać prawa. Służyć i chronić. To dlatego nie potrafi spojrzeć przez palce na wybryk Meg i postanawia dać dziewczynie nauczkę, której szybko nie zapomni.
     Zbuntowana nastolatka i młody policjant. Ona wyśmiewa jego zasady. On krytykuje jej rebelianckie zapędy. Doprowadzają się do szału. Testują swoje granice. Aż, któregoś dnia, posuwają się za daleko.

Wydawnictwo Papierowy Księżyc:

Podzieleni
Neal Shusterman
Przedpremierowa recenzja [KLIK]

    Druga Wojna Domowa toczyła się o prawa reprodukcyjne. Po latach krwawych walk między Obrońcami Życia a Zwolennikami Wolnego Wyboru uchwalono mrożący krew w żyłach kompromis: Życie ludzkie jest nienaruszalne od momentu poczęcia, aż do wieku lat trzynastu. Jednakże pomiędzy trzynastym a osiemnastym rokiem życia, rodzice mogą zdecydować się na „podzielenie” swojego dziecka, wskutek czego, wszystkie jego organy zostają przeszczepione różnym biorcom. Można się zatem takiego dziecka pozbyć, jednak formalnie rzecz biorąc jego życie nie dobiega końca.
    Connor sprawia swoim rodzicom zbyt wiele kłopotów, Risa, wychowanka domu dziecka, nie jest wystarczająco utalentowana, aby opłacało się ją utrzymać przy życiu. Levi natomiast jest dziesięciorodnym – dzieckiem poczętym i wychowanym przez religijną rodzinę w celu złożenia w ofierze w procesie podzielenia.
    Connor, Risa i Levi - trójka nastolatków oddanych do podzielenia - uciekają z transportu i próbują uniknąć okrutnego losu. Połączeni przez los, wspólnie udają się w desperacką podróż napędzaną przez nieustanną walką o życie. Jeśli uda im się przetrwać do osiemnastych urodzin – będą bezpieczni. Jednak w świecie, w którym system pragnie dopaść każdy kawałek ich ciała, pełnoletność wydaje się być bardzo odległa.

Tytuł: Lewa strona życia
Lisa Genova

    Sarah Nickerson jest jedną z wielu pracujących, ambitnych mam z Welmont, bogatego przedmieścia Bostonu. Mieszka tam z mężem Bobem, wierną nianią i trójką dzieci – Lucy, Charliem i dziewięciomiesięcznym Linusem.
    Wciąż w biegu, pomiędzy rekrutowaniem najlepszych i najbardziej błyskotliwych umysłów jako wiceprezes zasobów ludzkich w Berkley Consultings, odwożeniem dzieci na mecze, do żłobka i na lekcje pianina, przekonywaniem nauczycielki swojego syna, że dziecko prawdopodobnie nie ma zaburzeń uwagi i spieszeniem do domu na wspólną kolację, ta ambitna i zapracowana kobieta praktycznie nie ma czasu na głębszy oddech.
    Jakimś cudem, niczym kontroler lotów, Sarah trzyma w ryzach każdą minutę swojego życia. Ale ten nadmuchany do granic możliwości balon musi kiedyś wybuchnąć...

Ladacznica
Emma Donoghue

   „Ladacznica” to nadzwyczajna powieść o Mary Saunders, młodej córce biednej szwaczki, umieszczona w barwnym pejzażu Londynu i Monmouth XVIII-wiecznej Anglii.
    Mary łaknie pięknych ubrań i wstążek, tak jak ludzie z jej klasy łakną jedzenia i ciepła. To głód, który sprowadza ją na drogę prostytucji w wieku trzynastu lat.
    Mary zostaje wypędzona z domu przez swoją rozszalałą matkę gdy zachodzi w ciążę i niemal umiera na ulicach Londynu. Jej wybawicielką okazuje się Doll – prostytutka. Mary swobodnie przemierza Londyn wraz z Doll, ubrana w wyzywające, krzykliwe stroje i z krzykliwie umalowanymi na czerwono ustami, sprzedając swoje ciało mężczyznom. Stając w obliczu długów i gróźb, ucieka do Monmouth, rodzinnego miasta swojej matki, gdzie próbuje rozpocząć nowe życie jako pokojówka w domu pani Jones.
    Mary wkrótce odkrywa, że nie jest w stanie uciec od swojej przeszłości i od tego jak wiele są w stanie zapłacić jej ludzie za spełnianie zachcianek, które nie przystoją ich pozycji w społeczeństwie…

                                                                            *    *    *

Prawie wszystkie z wyżej wymienionych chciałabym mieć u siebie na półeczce. A Wam się coś podoba? Na którąś książkę czekacie z utęsknieniem?
                                                                          
Skorzystam jeszcze z okazji i zaproszę Was na strony Facebookowe wydawnictw. Polubcie je, a więcej się dowiecie, gdyż to właśnie tam często są udostępniane różne ciekawe wiadomości i konkursy! Zapraszam! 

Oraz portal Upadli
No i mnie możecie polubić jak chcecie :D Nie obrażę się Shadow Hunter - FB

czwartek, 4 października 2012

[Przedpremierowo] "Podzieleni" Neal Shusterman

 Recenzja przedpremierowa! Data premiery: 17 Październik 2012!
"Poznaj wstrząsający świat, który być może jest bliżej niż nam się wydaje..."
Autor: Neal Shusterman
Tytuł:
Podzieleni
Wydawnictwo:
Papierowy Księżyc
Rok wydania:
2012
Oryginalny Tytuł:
Unwind
ISBN:
978-83-61386-18-6
"Druga Wojna Domowa toczyła się o prawa reprodukcyjne. Po latach krwawych walk między Obrońcami Życia a Zwolennikami Wolnego Wyboru uchwalono mrożący krew w żyłach kompromis: Życie ludzkie jest nienaruszalne od momentu poczęcia, aż do wieku lat trzynastu. Jednakże pomiędzy trzynastym a osiemnastym rokiem życia, rodzice mogą zdecydować się na „podzielenie” swojego dziecka, wskutek czego, wszystkie jego organy zostają przeszczepione różnym biorcom. Można się zatem takiego dziecka pozbyć, jednak formalnie rzecz biorąc jego życie nie dobiega końca.
Connor sprawia swoim rodzicom zbyt wiele kłopotów, Risa, wychowanka domu dziecka, nie jest wystarczająco utalentowana, aby opłacało się ją utrzymać przy życiu. Levi natomiast jest dziesięciorodnym – dzieckiem poczętym i wychowanym przez religijną rodzinę w celu złożenia w ofierze w procesie podzielenia.
Connor, Risa i Levi - trójka nastolatków oddanych do podzielenia - uciekają z transportu i próbują uniknąć okrutnego losu. Połączeni przez los, wspólnie udają się w desperacką podróż napędzaną przez nieustanną walką o życie. Jeśli uda im się przetrwać do osiemnastych urodzin – będą bezpieczni. Jednak w świecie, w którym system pragnie dopaść każdy kawałek ich ciała, pełnoletność wydaje się być bardzo odległa." - opis wydawcy.
W antyutopiach lubuję się od jakiegoś czasu i w każdej z nich szukam czegoś oryginalnego i niepowtarzalnego. Czegoś co sprawi, ze dana książka mną zawładnie. Sprawi, że nie będę jej chciała odłożyć nawet na chwilę. Więc kiedy tylko usłyszałam o książce Podzieleni i zapoznałam się z jej opisem moja ciekawość względem niej rosła i rosła, aż w końcu została zaspokojona. Sama okładka mrozi krew w żyłach i daje do myślenia. Mogę z ręką na sercu stwierdzić, że książka wkupiła się w moje łaski już od pierwszej strony. Wciągnęła mnie w swój przerażający świat, a ciekawy język, oryginalne mocne charaktery postaci nie pozwoliły mi z niego wyjść, aż do chwili kiedy przeczytałam ostatnie zdanie. Wierzcie mi... Chciałam więcej! Książka tak mnie oczarowała i sprawiła, że po jej zakończeniu nadal miałam przed oczami sceny się w niej rozgrywające. Więc jeżeli ktoś lubuje się w antyutopiach to zapraszam do jej przeczytania, gdyż pominięcie tej pozycji jest wielkim grzechem! Zdradzę jeszcze, że jest to jedna z najlepszych książek tego gatunku!

Zacznijmy od pomysłu i samej fabuły książki. Pomysł na jaki wpadł pan Neal Shusterman jest zadziwiający i sama się zastanawiam do teraz - skąd on go wziął. Jak wpadł na tak ciekawy, a zarazem przerażający plan skonstruowania książki. W dodatku tak świetnie przedstawiony i dopracowany do najmniejszego szczegółu. Zachwycam się tym tworem autora i chyba nie wyjdę z podziwu nad jego fenomenalną wyobraźnią. Na pewno nie da się o książce pana Shustermana zapomnieć. O co to, to nie! Autor postarał się o to, żeby jego dzieło zapadało w pamięć i to głęboko. Co w niej jest takiego, co mnie zachwyciło? Co tak bardzo mnie przeraziło?

Zachwycił i tym samym przeraził mnie pomysł dzielenia nastolatków. Ktoś zapyta: dzielenia? Ale o co chodzi? Otóż drogi czytelniku chodzi o to, że w książce mamy przedstawione nowe prawo, które ustanowiono po Wojnie Moralnej. Głosi ono, że każdy nastolatek w wieku 13 - 18 lat może być oddany przez swoich rodziców, bądź opiekunów na podzielenie... Oddany to złe słowo. Skazany brzmi o wiele lepiej. Każda z części jego ciała zostaje mu "odebrana". 100% jego ciała musi być rozczłonkowane, kawałek po kawałku. Czy wtedy ta osoba przestaje istnieć? Właśnie to jest szokujące. Otóż nie. Żyje ona dalej, tyle że w innym ciele. Dajmy na to komuś wysiada serce. Zamawia sobie nowe, młode i silnie bijące z jakiegoś podzielonego (brzmi nieco jak "poproszę tą bułkę" w jakimś supermarkecie, prawda?) Niestety w tym nowym świecie właśnie tak to wszystko działa. Nie naprawia się uszkodzonych organów, po prostu wymienia na lepsze, a dawcami są młodzi ludzie. Raczej nie oddają się na podzielenie z własnej i nieprzymuszonej woli.
Kolejnym szokiem jaki doznałam czytając książkę było to, że rodzice oddawali swoje własne dzieci. Podpisywali papierek i voilà. Byłeś synu i cię nie ma. Nie wyobrażam sobie takiego systemu, a już na pewno nie chciałabym żyć w takim świecie. Niemniej jednak temat jest fascynujący.

Może teraz coś o samych postaciach. Jak dla mnie genialnie wykreowane, silne postaci. Takie, jakie najbardziej cenie sobie w książkach. Bezapelacyjnie polubiłam Connora i Risę. Connor nieco konfliktowy i zbuntowany nastolatek zaskarbił sobie moją sympatię poczuciem humoru i chęcią walki o przetrwanie. Jego działania, które pomogły uratować Risę oraz Leviego pokazały również, że jest chłopakiem o lwim sercu. Wie co jest dobre, a co złe i pragnie pomagać innym. Risa natomiast, nie należy do ckliwych i słodkich bohaterek. Wie czego chce, twardo stąpa po ziemi i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Oboje tworzą niezwykle dynamiczna parę. Sam Levi mnie często drażnił. Był czas kiedy naprawdę go polubiłam, ale były też momenty w których chciałabym go normalnie palnąć w głowę za tą jego naiwność i robienie głupot. Koniec końców, każdy z bohaterów wnosi w powieść coś sensownego i ukazującego czytelnikowi coś, co ten może wynieść z jego poczynań.

Narracja jest prowadzona z wielu punktów widzenia. Z początku myślałam, że jest podzielona na trzy główne postaci wymienione przeze mnie wyżej, jednak szybko zostałam wyprowadzona z błędu. Bardzo mi się podobało to, że jako czytelnik jesteśmy świadomi uczuć prawie każdej postaci dzięki właśnie wszystko wiedzącej i podzielonej narracji. Wiemy co czuje strażnik prowadzący podzielonego na zabieg i wiemy co czuje sam podzielony w tym samym momencie, i dzięki właśnie takiej narracji każdy z bohaterów w jakimś stopniu staje się nam bliższy.

Czy polecam książkę każdemu? Po tych moich ochach i achach chyba można się domyśleć, że tak. Jeżeli tylko macie mocne nerwy i nie szokuje Was opis na okładce, zapraszam do zapoznania się z tą niesamowitą książką, która wywiera ogromne wrażenie na czytelniku.

Świetny Fanmade Trailer :)



Fragment

Za egzemplarz przedpremierowy bardzo dziękuję Panu Arturowi i Wydawnictwu Papierowy Księżyc.