wtorek, 26 maja 2015

Zdobycze majowe!

Dzień dobry, cześć i czołem!

Jak co miesiąc przybywam do Was ze swoimi zdobyczami z aktualnego miesiąca. W maju niewiele mam zdobyczy, ale małe jest piękne. Nieprawdaż? Poza tym mam mega kaca książkowego po "Obcej" i tak naprawdę liczą się dla mnie kolejne części tej sagi *_* Dlatego co miesiąc będę się zaopatrywała w kolejne tomy, które (jak słyszałam) mają właśnie tak wychodzić. Nie wiem co zrobię, kiedy wyjdzie ostatnia część. Naprawdę nie wiem! Niemniej nie o Gabaldon dzisiaj, a o skromnościach, jakie zasiliły moją biblioteczkę.

Od dołu możecie dostrzec dwie pozycje niespodzianki od wydawnictwa MG. "Upalne lato Gabrieli" już przeczytane, a i opinia KLIK. "Poduszka w różowe słonie" - tej książki jestem ciekawa, aczkolwiek będzie musiała poczekać. "Podróżniczka" moje perełeczka w tym zbiorze *.* którą właśnie pochłaniam. "Mroczne piętno" jest efektem wymiany na LC. Bardzo lubię twórczość James, dlatego zaopatrzyłam się w "Plan na szczęście". Tak samo w przypadku najnowszej książki Ahern (przeczytana).  No i Collen Hoover "Maybe someday", której okładka jest piękna i treść również, ponieważ niedawno ją skończyłam.

W najbliższym czasie będę miała mnóstwo czasu na czytanie, więc pewnie wszystkie będą przeczytane bardzo szybko. A co marzy mi się od jakiegoś czasu? Zapoznanie się z twórczością Andrzeja Sapkowskiego. Tak wiem, "Wiedźmin" to perełka/klasyka w polskiej fantasy, a ja ciągle się przed nią wzbraniałam. Sądzę, że już dojrzałam do tego, aby przeczytać sagę o Wiedźminie, więc mam zamiar niebawem się z nią zapoznać.  Widzieliście to wydanie kolekcjonerskie? Czyż nie jest piękne? Cena niestety zaporowa.

niedziela, 24 maja 2015

"Upalne lato Gabrieli" Katarzyna Zyskowska-Ignaciak


Dziękuję!


Trzeci tom niezwykłej sagi „Upalne lato”.
 Rok 2015. Gabriela Kern, uznana pisarka i spełniona matka, opuściwszy Warszawę, wiedzie leniwą egzystencję w urzekającym zakątku Mazur. W jej hermetycznym, pozornie poukładanym świecie nie ma miejsca na rozpamiętywanie przeszłości i rozdrapywanie ran. Gaba do perfekcji opanowywała sztukę życia hic et nunc, toteż nie tęskni za nikim i za niczym. Incydentalnie wikła się w niezobowiązujące związki, lecz od kochanków nie oczekuje deklaracji uczuć – sama także nikomu ich nie składa. Zamiast tego afirmuje wolność, ceni niezależność i uważa, że samotność to stan niezwykle wygodny, mimo że współcześnie niedoceniany…
 Tymczasem nadchodzi kolejne upalne lato. Gaba wydaje kontrowersyjną powieść o swoim ojcu, znanym opozycjoniście okresu przemian. Rozliczenie się z fragmentem najnowszej historii, z osobistych przyczyn, nie jest dla niej proste. Ponadto w wyniku nieoczekiwanego telefonu na nowo powracają do niej sprawy, które jakiś czas temu z rozmysłem zamiotła pod dywan niepamięci. Wiadomości z Francji – gdzie przed laty Gaba spędziła brzemienne w skutkach wakacje – sprawią, że będzie musiała opuścić swoją strefę bezpieczeństwa, rozwikłać rodzinne tajemnice i zajrzeć w głąb siebie. Tylko czy na wybaczenie zadawnionych krzywd nie jest już za późno?
Saga „Upalne lato” to opowieść której rytm nadają zawirowania historii. Dwudziestolecie międzywojenne, okupacja, PRL i gorączka lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku stanowią barwne tło dla psychologicznego portretu trzech pokoleń kobiet.
Seria Katarzyny Zyskowskiej€“ - Ignasiak pt. "Upalne lato" opowiada nam losy z babki, na córkę, z córki na wnuczkę. Można powieść, że autorka zachowuje swego rodzaju ciągłość historii, z pokolenia na pokolenie, co bardzo mi się spodobało. Przez takie prowadzenie serii poczułam więź z postaciami, a nawet czasami odczuwałam ich porażki, jak swoje.

Autorka stworzyła serię o kobietach zwyczajnych, niewyidealizowanych. O kobietach, w których sytuację (nie)zwykłej czytelniczce łatwo jest się wczuć. Muszę przyznać, że sama zżyłam się z każdą z tych trzech pań, chociaż najbardziej polubiłam Mariannę (tom I "Upalne lato Marianny"), Kalina (II tom) mniej przypadła mi do gustu, ale tak czy siak, wczuwając się w jej rolę, poczułam do niej swoistą sympatię. Gabriela natomiast była mi obojętna. Nie potrafiłam odnaleźć się w jej życiu, toteż uczestniczyłam w nim całkowicie biernie. Jednak nie oceniam tego negatywnie, po prostu w wielu kwestiach nie zgadzałam się z postacią i podejmowanymi przez nią wyborami. Niemniej wzruszyłam się kilka razy, ale to chyba bardziej za sprawą Kaliny...

Jedyne co mogłabym zarzucić Upalnej serii to to, że jest ona schematyczna. W każdej z części bohaterki walczą z przeciwnościami losu, bronią się przed prawdziwą miłością, nie dostrzegają oczywistości i cierpią z powodu przeszłości, jak i obecnej sytuacji w jakiej postawiło je życie. Książki naprawdę fajnie się czyta, ale są niestety przewidywalne.

Upalne lato kierowane jest raczej do kobiet powyżej 20stego roku życia. Sądzę, że młodzież nie znajdzie w niej wystarczającej „rozrywki”. Mogę się jednak mylić. Niemniej ja takie właśnie odniosłam wrażenie, jednak nie oceniam tego jako rzecz negatywną, wręcz przeciwnie.

Opinie na temat poprzednich tomów:

piątek, 22 maja 2015

Zapowiadam Wam!

Dzień dobry, cześć i czołem.

Dawno nie było posta z zapowiedziami/nowościami godnymi uwagi. Albo (szczerze powiedziawszy) czasu i chęci, aby takowego stworzyć. Po przeglądnięciu kilku stron wydawnictw, księgarń itp. stwierdziłam, że w najbliższym czasie muszę (co jest pojęciem względnym, aczkolwiek dla czytelniczego maniaka pojęciem bezwzględnym) zaopatrzyć się w kilka cudeniek, które przyciągnęły mój wzrok, zmysł smaku, a moje serce drgnęło na ich widok, tudzież na ich opis. 

Jak sami zdążyliście już przyuważyć, moje smaczki czytelnicze bywają różne. Powiedziałabym nawet, że skrajne. Uwielbiam fantasy, paranormale, obyczajówki, YA, NA... No praktycznie przeczytam wszystko, co da się przeczytać i co nie sprawi, że zgłupieję, bo niektóre książki są tak denne, że na dnie nie dość, że muł, wodorosty, ciemność i smrodek, to jeszcze idzie w tym utonąć. No, ale wybrałam takie kąski, które nie powinny okazać się denne. 

Przechodząc do meritum niniejszej sprawy, chcę Wam zaprezentować te oto piękności. Może ktoś również skusi się na ich nabycie :)

W „Królach przeklętych” jest wszystko. Królowie z żelaza, zamordowane królowe, bitwy i zdrady, kłamstwa i żądze, oszustwa, rywalizacja rodów, klątwa templariuszy, podmieniane niemowlęta, wilczyce, grzech i miecze, wielka dynastia skazana na upadek… A to wszystko (no, prawie wszystko) zaczerpnięte żywcem z kart historii. I wierzcie mi: rody Starków i Lannisterów nie mogą się nawet równać z Kapetyngami i Plantagenetami. Bez względu na to, czy jesteś historycznym geekiem czy miłośnikiem fantastyki, od książek Druona nie będziesz się mógł oderwać. To prawdziwa gra o tron. Jeśli lubisz „Pieśń lodu i ognia”, pokochasz „Królów przeklętych”.
George R.R. Martin 

Co jak co, ale Martinowi się wierzy!

Oprawa twarda
Liczba stron: 720
Wydanie: pierwsze, 2015 wydawnictwo Otwarte
Data wydania: 25.05.2015


 Theo Decker cudem ratuje się z wybuchu. Z ruin muzeum wykrada niewielki, dziwnie fascynujący obraz. Ulubiony obraz matki, którą stracił w zamachu.

„Szczygieł" będzie towarzyszył Theo w podróży: od ekskluzywnych apartamentów przy Park Avenue po rozpustę półświatka w Las Vegas. Przez zakurzony labirynt podupadającego nowojorskiego antykwariatu po ciemne zakątki Amsterdamu. Obraz, który początkowo jest dla Theo bezcennym skarbem, z czasem sprowadzi go do podziemia handlarzy sztuką i sprawi, że Theo znajdzie się w samym środku śmiertelnie niebezpiecznego, zaciskającego się kręgu.

„Szczygieł" to epicka powieść, która łączy w sobie elementy zagadki kryminalnej i Bildungsroman. To klasyczna opowieść o utracie i obsesji, przetrwaniu i tworzeniu siebie od nowa, i o bezlitosnych kolejach losu.

„Szczygieł" to największe wydarzenie literackie ostatnich lat – powieść zdobyła Nagrodę Pulitzera i Carnegie Medal, była nominowana do National Book Critics Circle Award i Baileys Women’s Prize, znalazła się na listach najlepszych powieści roku wielu opiniotwórczych mediów. Była bestsellerem w wielu krajach i sprzedała się do tej pory w ponad trzech milionach egzemplarzy.

Oprawa twarda
Liczba stron: 800
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: 25.05.2015


Liczycie na opis? A! Ha! Nie będzie. Dlaczego? Ano z prostej przyczyny. Ponieważ, to spoilerowanie komuś, kto nie czytał poprzednich części. A ja spoilerowaniu mówię stanowcze nie. Co innego, gdyby to miał być pierwszy tom. Sama nie czytam opisów kolejnych tomów sagi "Obca", bo nie lubię sobie spoilerować, więc i Wam nie będę. Jedyne co to... Nie mogę się doczekać werbelków ^^

Oprawa miękka
Liczba stron: 1000
Wydawnictwo: Świat książki
Data wydania: 3.06.2015



Na start poszły książki nieco poważniejsze i grubaśne, teraz przyszedł czas na te lekkie i niezobowiązujące:




Hipnotyzująca opowieść o przeznaczeniu, przyjaźni i uzdrawiającej sile miłości.

Dla Kaydena cierpienie w milczeniu było jedynym sposobem, by przeżyć. Jeśli miał szczęście, nie wychylał się i wypełniał polecenia, mógł przetrwać kolejny dzień. Jednak pewnej nocy, kiedy zdawało się, że jego szczęście – a może nawet i życie – właśnie się kończy, pojawił się anioł imieniem Callie. Kayden został ocalony…
Callie nie wierzyła w szczęśliwe zrządzenia losu. Przynajmniej od czasu swoich dwunastych urodzin, gdy odebrano jej wszystko. Kiedy najgorsze już minęło, dziewczyna pogrzebała uczucia i przysięgła nigdy nikomu nie zdradzić, co się naprawdę wydarzyło. Teraz, sześć lat później, nadal zmaga się z bolesną tajemnicą…
Gdy traf sprawia, że Kayden i Callie zaczynają uczęszczać do tego samego college’u, chłopak z determinacją postanawia poznać bliżej piękną dziewczynę, która odmieniła jego los. Jest przekonany, że Callie nie pojawiła się w jego życiu bez powodu. Im bardziej próbuje stać się częścią jej świata, tym mocniej uświadamia sobie, że tym razem to ona potrzebuje ocalenia…

Oprawa miękka
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Zysk
Data wydania: 8.06.2015


Każdy kryje jakąś tajemnicę ... Gabe Hyde żyje na kredyt. Od czterech lat ukrywa swoją prawdziwą tożsamość przed światem, który niegdyś obsesyjnie go uwielbiał. Jeden niewłaściwy krok doprowadził go na skraj szaleństwa. krok, który na zawsze zmienił ścieżkę jego życia. Udawanie nie prowadzi do niczego dobrego, zwłaszcza, gdy grasz kogoś innego przed tymi, którym najbardziej na tobie zależy. Ale gdyby ktoś kiedyś odkrył prawdę, to nie jego życie stanęłoby pod znakiem zapytania – ale jej.

Saylor nie nienawidzi mężczyzn. Tylko Gabe’a. Ten lekkomyślny, beztroski, w czepku urodzony gość to prawdziwa sól w jej oku. Który sprawia tylko, że wszystko coraz bardziej się gmatwa. Niestety, jest takie miejsce, w którym ich spotkania są nieuniknione. Dom opieki. Gdyby tylko tak się nawzajem nie pociągali… Im bliżej są ze sobą, tym więcej pytań powstaje w Saylor. Bo Gabe coś ukrywa.

Co się stanie, gdy te dwa światy na siebie wpadną? Dwa światy, które nigdy nie powinny się spotkać? Czy on zniszczy wszystkich, których kocha? Czy w końcu uzyska odkupienie, o którym marzy od czterech lat?

Więcej info: KLIK
Oprawa miękka
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 3.06.2015

Genialne połączenie literatury młodzieżowej z ciężkim, psychodelicznym thrillerem. W ostatniej części trylogii Mara musi stawić czoła rzeczywistości.

Trzecia część bestsellerowej serii o Marze Dyer. Pewnego dnia Mara budzi się w lustrzanym pokoju i nie wie, gdzie jest. Zdaje sobie sprawę, że jej bliscy nie żyją, a ona powoli zaczyna o nich zapominać. Głos w jej głowie powtarza: „musisz uciekać”, ale leki podawane przez doktor Kells zmuszają ją do posłuszeństwa i odbierają jej umiejętność zadawania bólu i zabijania myślami. Mara nigdy nie czuła się tak bezbronna…

Oprawa miękka
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: YA!
Data wydania: 17.06.2015



Znaleźliście coś dla siebie? 

środa, 20 maja 2015

"Uwięziona w bursztynie" Diana Gabaldon



I nadszedł czas na przedstawienie moich odczuć względem drugiego tomu serii "Obca", który możecie znać pod nazwą "Uwięziona w bursztynie". Ci, którzy czytali moją opinię na temat jedynki, wiedzą jak bardzo upodobałam sobie bohaterów, świat i sam styl autorki. Jeszcze słowem wstępu napiszę tylko, że ogromnie cieszę się, że na mojej półce widnieje już trzecia część pt. "Podróżniczka".

Książka jest duża objętościowo, ale równie ciekawa jak pierwsza, chociaż słyszałam, że nudna i równie dobrze można ją było okroić z kilkudziesięciu do kilkuset stron, z czym się nie mogę zgodzić. Owszem czasami wiało nudą, ale naprawdę w małych ilościach. Jeśli komuś to przeszkadza, to po prostu może pominąć kilka stron przelatując je wzrokiem, żeby nie stracić czegoś istotnego. Niemniej osobiście uważam, że im więcej treści w tej serii, tym lepiej. Bardzo cenię sobie słowa Gabaldon, dlatego nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby jakąkolwiek treść pomijać tudzież przelatywać wzrokiem.

Akcja przenosi się ze Szkocji do Paryża. Trochę przykro mi z tego powodu, bo jednak me serce bardziej bije do Szkocji, aniżeli do Paryża, który jest mi szczerze powiedziawszy obojętny. 
Nie narzekam jednak, bo Jamie i Claire zapewnili mi rozrywki, zmartwień i uśmiechu co niemiara.

W tym tomie autorka wprowadziła sporo nowych postaci, ale skonstruowała je w taki sposób, że ani razu mi się nie pomieszały - co często zdarzało mi się podczas czytania innych książek, w których postaci było równie wiele. Również to, jak autorka kreuje swoich bohaterów oceniam na ogromny plus. Są to postaci wyraziste, wnoszące sporo konkretów do historii i zapadające w pamięć na dłużej, niż pięć minut po odłożeniu przeczytanej książki. 

W "Uwięziona w bursztynie" jest też cała masa zagadek, intryg i niebezpieczeństw. Autorka zaskakuje czytelnika zwrotami akcji. Co prawda w pierwszej części więcej działo się pomiędzy Jamiem i Claire, dlatego ubolewam z tego powodu, iż tutaj wszystko opiera się na wybraniu mniejszego zła. W ogóle zaczynając czytać ten tom, oniemiałam (nie zdradzę dlaczego, bo to odbierze smaczek, tym, którzy jeszcze nie czytali II tomu). Niemniej po jakimś czasie wszystko wróciło do normy i na właściwy tor. A zakończenie? Aaaa! Dobrze, że mam "Podróżniczkę". Ah, jak dobrze!

Moja opinia na temat tomu I "Obca": KLIK

czwartek, 14 maja 2015

"Psia story" i "Razem będzie lepiej"

Skoro dzisiaj trochę treści o sierściuchach, to pozwoliłam sobie na ociupinkę prywaty w postaci moich dwóch futrzanych kuleczek :)
Moje dwa serduszka: Homer i Fado

Dzisiaj dwie króciutkie opinie na temat dwóch świetnych książek, które gorąco Wam polecam. Oczywiście w głównej mierze płci pięknej, bo to właśnie ona znajdzie w nich ukojenie po ciężkim dniu. Dlaczego zestawiłam te dwie książki razem? Ano mają one ze sobą wiele wspólnego. W każdej z nich znajdziemy psa... Nie byle jakiego psa. Brzydkiego, śmierdzącego i rozlazłego psa... Jednak wiernego i oddanego do granic możliwości swoim bliskim. Oba te czworonogi mają specyficzne poczucie humoru. 

"Psim tropem" oraz "Razem będzie lepiej" to ciepłe historie, które pochłonęły mnie bez reszty. Historie, które opowiadają o stracie, miłości, oddaniu, przyjaźni, rodzinie, poświęceniu, przezwyciężaniu, zmianie... Historie realne. A z samymi bohaterami możemy się bez trudu utożsamiać. Obie te powieści są idealne na każdą porę roku, a jako, że zazwyczaj w ciepłe dni szukamy czegoś zabawnego i lekkiego, toteż właśnie na wiosnę i lato są najlepsze.

mężczyzna + kobieta + PIES = wielka miłość

Książek obyczajowych, gdzie narratorem jest mężczyzna jest bardzo mało. Albo to tylko ja spotkałam się z pierwszą taką? Psia story jest prowadzona z perspektywy widzenia głównego bohatera, Daniela, którego nie można nazwać szczęściarzem. Daniel jest cyniczny, ma specyficzne poczucie humoru, rzuciła go dziewczyna (nie przed ołtarzem, na całe szczęście!) i zostawiła mu najbrzydszego psa na świecie. Psa, który odgrywa znaczącą rolę w całej historii. Mało tego, nasz bohater ma do spłacenia kredyt, a nie ma stałej pracy. Jednak w tej kwestii problem rozwiązuje się bardzo szybko. Spotkałam się już z opiniami, które napomykały, że niniejsza powieść, a raczej jej narracja, tudzież postać męska przypomina Bridget Jones. Być może coś w tym jest. Niemniej ja się tego czegoś nie doszukiwałam, więc za porównywania się nie biorę.

Jeżeli szukacie przyjemnej, odrestaurowującej, zabawnej i ciepłej historii to gorąco polecam. Ta książka ma wszystko to, co książka powinna mieć aby zrelaksować czytelnika. Interesującą treść, przyjemnych bohaterów, niebanalny humor i przede wszystkim lekkość czytania.

mężczyzna + kobieta + dwójka dzieci i PIES gratis = wielka miłość

Na miejscu Jess każdy miałby dosyć. Pracy na dwa etaty, chodzenia przez cały rok w jednej parze dżinsów, kupowania najtańszych jogurtów na promocji w supermarkecie i wybaczania byłemu mężowi, że nie płaci alimentów.
Jednak Jess nie należy do kobiet, które łatwo się poddają. „Damy sobie radę” mogłaby mieć wydrukowane na koszulce. Kiedy okazuje się, że jej córka ma szansę na zdobycie stypendium w wymarzonej szkole, gotowa jest ruszyć na drugi koniec kraju, zabierając ze sobą:
1. jednego problematycznego nastolatka,
2. jedną wybitnie uzdolnioną dziewczynkę z chorobą lokomocyjną,
3. jednego kudłatego psa o wielkim sercu.
Oraz...
 4. przypadkowo spotkanego mężczyznę na życiowym zakręcie, który w krytycznym momencie wyciąga do nich pomocną rękę.

Bardzo polubiłam się z dziełami Jojo Moyes. Nie mogłam przejść obojętnie obok wydanej niedawno w pięknej i kobiecej oprawie powieści. Prostota idzie w parze z pięknem niniejszej oprawy. Nieprawdaż? Ja tam lubię "niezwydziwiane" okładki, które mają nieskomplikowaną formę, a przyciągają wzrok. Podczas czytania zamykałam książkę, tylko po to, żeby sobie popatrzeć na front książki. A kolejna powieść autorki, wydana przez to samo wydawnictwo co ta, będzie równie śliczna! Ale dość już o tym. Przejdźmy do konkretów.

Jojo Moyes przemyca w swoich pozornie lekkich książkach, ciężkość życia. Zmusza do refleksji - co bardzo lubię w jej dziełach. I tym razem mnie nie zawiodła. Poznajemy Jess, młodą matkę dwójki dzieci, w tym jedno przysposobione. Córka, Tanzie jest matematycznym, słodkim geniuszem, zaś Nicky wyrzutkiem społecznym, samotnikiem, który nie ma zamiaru wbrew sobie wpasowywać się w otoczenie, za co niestety obrywa. W dodatku mają wielkiego, lubiącego puszczać bąki, psa. Świetna rodzinka, prawda?

Nie będę zdradzała treści, bo nie chcę tym samym psuć Wam zabawy odkrywania. Tak więc: kto? Jak? Z kim? Po co? Dlaczego? I gdzie? Musicie sami odkryć.

Czy wspólna podróż pokaże im, że… razem będzie lepiej? Razem zawsze jest lepiej. Nawet gdy jest źle, to razem zawsze raźniej. I właśnie o tym przekonała się główna bohaterka. Każdego łatwo jest pochopnie ocenić i skreślić. Jednak nie każdego, kogo się wpuściło do serca, można z niego wyrzucić.

niedziela, 10 maja 2015

"Próba ognia" Josephine Angelini

Pierwsza część trylogii napisanej przez autorkę cyklu „Spętani przez Bogów”. Dwa światy. Nieokiełzana magia. Niebezpieczna miłość. Lily, nieszczęśliwie zakochana nastolatka, zrządzeniem losu trafia do równoległego świata. Nowe Salem rządzone twardą ręką przez wiedźmy jest mrocznym i niebezpiecznym miejscem. Ale dopiero tutaj dziewczyna może rozwinąć skrzydła. Przewrotna opowieść o czarownicach, które nie chciały spłonąć.


Z twórczością Josephine Angelini miałam już styczność i muszę przyznać, że bardzo podobała mi się jej poprzednia seria. Aczkolwiek może to wynikać z innego podejścia do młodzieżowych książek. Gdy czytałam Spętanych, mój odbiór był zupełnie inny, niż jest teraz. Obecnie poszukuję w książkach świeżości. Konkretów. Natomiast schematów i infantylności mówię nie. Nie stwierdzam oczywiście, że "Próba ognia" jest infantylna, bo tak nie jest. Jest ciekawa i na pewno spodoba się wielu czytelniczkom. Ba! Już się spodobała. Niestety mnie nie porwała...

Okładka jest piękna, to trzeba przyznać wydawnictwu. Osobiście ciągnie mnie do ładnie oprawionych książek, a ta niewątpliwie przykuła moją uwagę. Streszczenie treści na okładce, również mnie zachęciło. Dawno nie czytałam czegoś o czarownicach, a bardzo lubię o nich czytać. Dlatego też książkę pochłonęłam bardzo szybko, aczkolwiek trochę mało mi opisów rasowych czarownic...

Świat w którym to czarownice wiodą prym zawsze do mnie przemawiał. Jednak od książek o takiej tematyce wymagam nieco więcej niż do bólu powielanego schematu udręczonej nastolatki w której drzemie ogromna moc, o której sama zainteresowana nie wie. W dodatku świat przedstawiony nie porwał mnie jakoś specjalnie. Może dlatego, że Angelini niespecjalnie poradziła sobie z przeniesieniem świata z wyobraźni na "papier" całokształtu? Sądzę, że jeśli już jakiś autor bierze się za łamanie epoki średniowiecza nowoczesnością, to opis musi mieć to coś. A tego niestety w "Próbie ognia" brakuje.

Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to przyznaję bez bicia, że dosyć często mnie irytowała. Rozumiem, zagubiona dziewczyna w obcym miejscu... Nie dość, że inna rzeczywistość, to jeszcze świat fantastyczny, który ją przeraża. Ale w ogóle mi to ze sobą nie współgrało. Szczerze powiedziawszy postaci nie są dobrze wykreowane. Nie zapadają w pamięć, nie są charakterne... Są nijakie.

Zamysł na książkę bardzo dobry. Potencjał jest, ale niewykorzystany i tutaj dziwię się Angelini, że napisała niestety, bo niestety, ale słabą książkę. Schematyczność bije po oczach już od samego początku. Postaci nie są dobrze nakreślone... Jedyne co, to świat wykreowany został całkiem przyjemnie, aczkolwiek i tutaj zachwytów brak. Niestety, ale prócz pięknego wydania Wydawnictwa Jaguar, które książki zawsze przyciągają wzrok - nie ma w tej powieści niczego szczególnie konkretnego.

piątek, 8 maja 2015

"Obca" Diana Gabaldon

Miłość silniejsza niż czas.
Akcja tej sugestywnej powieści, pełnej zwrotów i zaskakujących zdarzeń, rozpoczyna się w roku 1945. Claire Randall, jeszcze niedawno wojenna pielęgniarka, spędza wakacje w Szkocji. Dotknąwszy starego kamienia, nieoczekiwanie... przenosi się w przeszłość. Trafia w niespokojne czasy, znaczone wojną domową, przesądami i szaleństwem czarów. Nie ma pojęcia, jak odnaleźć się w roku 1743. I nie wie, że w nowym i niezrozumiałym świecie czeka miłość jej życia: Jamie, z którym los połączy ją na dobre i na złe.
Portret wspaniałej, silnej kobiety, niezapomniana love story i kapitalnie odmalowana rzeczywistość zachwyci miłośników przygód, romansów i powieści historycznych. Nic dziwnego, że książki Diany Gabaldon przetłumaczono na 19 języków i wydano w 23 krajach!! ~ czemu mnie to nie dziwi?!

Pierwsze słowa niniejszego tekstu brzmią: O matko! Zakochałam się w tej książce! Diana Gabaldon - autorka, która od niedawna jest na mojej liście the best. Książkę, która ma 700 stron przeczytałam w półtora dnia. Dla mnie to zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że czcionka nie należy do tych przyjemnie średnich. Czytałam i czytałam, oderwać się nie mogłam. Nie musiałam jeść, pić i oddychać... Coś wspaniałego. Dawno nie jarałam się tak powieścią. Pierwszy tom sagi Gabaldon wciągnął mnie bez reszty. Pamiętam, że kilka dobrych lat temu tak zafascynował mnie świat sagi Ludzie lodu. Teraz było podobnie, tyle, że przepadłam totalnie. Chcę więcej. Muszę więcej. Uzależniłam się od tej treści i wiem, że niebawem ponownie przeczytam Obcą, bo jest fenomenalna!

Główną postacią, jak i narratorką całej historii jest Claire, która przenosi się dwieście lat wstecz zostawiając w swoich obecnych czasach męża Franka. Claire przenosi się do osiemnastowiecznej Szkocji (ach Szkocja). I tutaj przechodzę od razu świetnych opisów widoków, odzień, obyczajów, gwary itp. Autorka tak wszystko zobrazowała czytelnikowi, że temu bardzo łatwo wczuć się w panujący w powieści klimat. Zupełnie jakby czynnie brał udział w wydarzeniach mających miejsce w książce. Uwielbiam Gabaldon za jej styl, wyobraźnię i ten twór. Należy również wspomnieć o dość sporej ilości opisów aktów seksualnych, aczkolwiek nie mam im zupełnie nic do zarzucenia!

Ognistowłosy Jamie *_*
Źródło: Tumblr

I jeszcze niezwykle czarująca kreacja bohaterów... No palce lizać! Każda z postaci - co do jednej - jest rewelacyjnie stworzona. Począwszy od jej rysunku, aż do charakternej osobowości. Oczywiście nikogo, kto czytał tę książkę (moje drogie Panie, puszczam do Was oko), nie zdziwi, że upatrzyłam sobie równie ognistowłosego jak i ognisto temperamentnego Jamiego. Szkot z krwi i kości! Ale i sama Claire zaskarbiła sobie moją sympatię. Często bywa tak, że główne bohaterki są mniej lub bardziej irytujące. Claire ani razu nie okazała się postacią, która wzbudziłaby we mnie niesmak bądź złość. Za to Randall, to jest dopiero parszywa gnida!

Podróże w czasie - ten wątek jest kluczowy, ale niespecjalnie rozwinięty. Ot co, przeniosła się kobieta w czasie i w zasadzie tyle. Jeden przeskok, ale za to jaki! Nie mam nic przeciwko temu, że w tym tomie nie jest to aż tak szalenie ważne. Najważniejsza jest przygoda, a ta jest zacna i rozwinięta przez autorkę diabelnie dobrze. Tak dobrze, że przez cały czas treść trzyma nas w napięciu. Nas... No mnie na pewno! A jak sami wiecie (albo i nie), ja jestem wybrednym czytelnikiem i jeśli mi się coś nie spodoba to ameno. Odkładam, psioczę i już nie wracam do książki. Nawet żeby ją skończyć. Kiedy zagłębiłam się w powieść Diany, to po prostu stwierdziłam, że tak zacnej historycznej książki dawno nie czytałam. Może książka trafiła na odpowiedni moment i właśnie tego mi było trzeba? Nie wiem. Wiem jednak, że się w niej zakochałam!

Cudny opening serialu:

środa, 6 maja 2015

"Ród.Wiedźmy z Savannah" J.D. Horn


Dziękuję!

Czary, zagubione dusze, hoodoo - to codzienność Savannah, pięknego miasteczka kryjącego upiorne sekrety. Cienkiej granicy pomiędzy rzeczywistością ludzi a światem demonów strzeże ród Taylorów, najpotężniejszych czarownic na południu USA. Gdy głowa rodziny umiera w tajemniczych okolicznościach, ktoś musi zająć miejsce lidera i powstrzymać zło, które zaczyna przenikać do miasta…
Mercy Taylor jako jedyna z rodu nigdy nie dysponowała magicznymi mocami. To ona jednak wyciąga czerwony los, który naznacza ją jako wybrankę. Co się za tym kryje? Jak zareaguje jej siostra, Maisie, która dotychczas wydawała się faworytką? I dlaczego narzeczony Maisie nagle nie może oderwać wzroku od Mercy?
Fascynująca, pełna grozy opowieść w stylu southern gothic o miłości, zdradzie, magii i mroku.
Dawno nie czytałam niczego konkretnego o wiedźmach. Książka "Ród" jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Szczerze przyznaję, że nie spodziewałam się aż tak dobrej lektury. Czekam niecierpliwie na więcej i mam nadzieję, że tego "więcej" już niebawem się doczekam. Nie będę się rozpisywała na temat tej książki. Będzie to krótka, acz konkretna opinia. 

Na początek wspomnę, iż obawiałam się, że książka będzie należała do tych przeciętnych lektur, na temat nastoletnich wiedźm, gdzie będzie wiele niedociągnięć i abstrakcyjnych sytuacji. Zostałam mile zaskoczona. Naprawdę kawał dobrej treści. Brakowało mi bardziej rozwiniętych sytuacji i akcji, niemniej sądzę, że w kolejnych częściach się doczekam. To samo tyczy się bardziej rozbudowanych opisów - tego również mi brakowało, ale nie ma co marudzić, bo na pewno nie nudziłam się podczas czytania.
To chyba jedyne rzeczy, jakich mogę się doczepić. Kurczę no, naprawdę się wciągnęłam w fabułę! Ciągle coś się działo i ciężko się było oderwać. Przyznam, że książkę szybko się czyta. Może przez mniej rozbudowane opisy i sytuacje, może przez całkiem dużą czcionkę, a może po prostu dlatego, że jest fajna? Tak, to na pewno to ostatnie.

Jeśli chodzi o wiek bohaterów, to już pragnę wszystkich, którzy myśleli, że jest ona o nastolatkach, uspokoić. Otóż bohaterowie są w wieku od 21 lat wzwyż. Dla mnie wielkie uff, bo ostatnio czytałam ciągle coś o nastoletnich bohaterach. Nie żeby była to jakaś tragedia, no ale ileż można. W dodatku sami zapewne wiecie, że w książkach młodzieżowych schematyczność aż bije po oczach i rzuca na kolana. Nie będę zdradzała czy też streszczała fabuły. Wszystko, co chcecie wiedzieć, znajdziecie w opisie wydawcy. A i po co psuć tę całą zabawę z odkrywaniem treści? No po co?

Książkę polecam fanom wiedźm, mrocznej magii i ciekawych zwrotów akcji. Tajemniczość idzie w parze z całą resztą. Muszę przyznać, że powieść jest naprawdę dobra. Wciągnęłam się w fabułę od samego początku, gdzieś pod koniec pojawił się pewien zgrzyt w czytaniu, ale koniec końców można uznać, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Autorka ma fajną lekkość opowiadania i opisywania, co na pewno sprzyja dobremu odbiorowi całości.