Ostatnimi czasy nie mówi się o niczym innym jak o wielkim hicie kinowym, który przebił takie produkcje jak Harry Potter czy nawet sam Zmierzch! tak więc czas na :
IGRZYSKA ŚMIERCI !
czas trwania: 2 godz. 22 min.
gatunek: Akcja, Sci-Fi
premiera: 23 marca 2012 (Polska) 22 marca 2012 (świat)
produkcja: USA
reżyseria: Gary Ross
scenariusz: Gary Ross, Billy Ray
Jeżeli chodzi o czas trwania. Zleciało mi to tak szybko, że nawet nie zauważyłam. Tak się wciągnęłam jak w książkę więc jeżeli film, że tak powiem zasysa widza to musi być bardzo dobry czyż nie? Już się pojawiały napisy końcowe, a ja chciałam jeszcze! Więc jak dla mnie mógłby trwać dłużej ;D Co do plakatów... są genialne, to też umieszczę je w dzisiejszym poście.
Motywem przewodnim każdego plakatu jak i filmików reklamujących hit jest kosogłos. Kosogłos w pierścieniu ognia i strzała. Nie bez powodu jest to właśnie takie logo. Tego się jednak dowiecie, bądź dowiedzieliście się już czytając książkę. Strzała zapewne dlatego tam widnieje, gdyż nasza Katniss świetnie włada łukiem. Więc wszystko jest ze sobą powiązane.
A to cudo co widnieje pod spodem zdobi mój ekran telefonu ^^
Ktoś powiedział, że mógłby to być film nakręcony w 3D. Otóż chwilami rzeczywiście fajne by to było, np wtedy jak organizatorzy Głodowych Igrzysk przeganiają Kat w stronę jej wrogów używając kul ognia. Ta scena była bardzo fajna i jako nieliczna nadawałaby się do obejrzenia w 3D. Osobiście nie przepadam za filmami 3D, bolą mnie po nich oczy. Więc rzadko kiedy się na takowe wybieram. Ale wróćmy do efektów. Zwierzuny ! Super były te zwierzuny z którymi pod koniec idzie się zmierzyć naszym bohaterom. Mi się bardzo podobały, chociaż miałam w moim małym szaraczku (mózgu) je jako bardziej takie wilcze istoty. Technika jaką posługiwali się organizatorzy, te wszystkie bajery, które stwarzały arenę i inny świat. Wspaniała manipulacja. Za radą pewnej pani nasłuchiwałam śpiewu kosogłosów. I powiem wam, że strasznie mi się podobały! Za efekty i inne bajery dam 5+/6
Co do postaci i aktorów ich grających. Obsada nie mogłaby zostać lepiej dobrana!
Jennifer Lawrence, która wcieliła się w postać głównej bohaterki Katniss Everdeen była w swej roli nieziemska. Tak naturalna i zjawiskowa, że ciężko było oderwać od niej oczy. Aktorka ma ciekawą i niespotykaną urodę. Powiem szczerze, że właśnie tak sobie wyobrażałam Katniss czytając książkę i dziękuję, że mi utrwalono i odzwierciedlono ją idealnie w ekranizacji. Dzięki czemu nie jestem rozczarowana i czytając kolejne części (czy też ponownie czytając całą trylogię) będę miała właśnie przed oczami obraz Kotnej z filmu.
Co do chłopaków. Mam tutaj na myśli Gale'a i Peetę. Trochę inaczej sobie ich wyobrażałam... Myślałam, że Peeta to wysoki blondyn, a się okazał niższy od Katniss. Jednak (Tiri nie bij już wyjaśniam ;D) ...jednak Josh Hutcherson, którego pamiętam z paru filmów w których był uroczym piegowatym chłopcem, został wybrany do roli Peety znakomicie. W moich wyobrażeniach dodam mu trochę cm wzrostu, bo tak go widzę. Ta scena kiedy wyjawia miłość... i potem zupełnie już inna... kiedy siedzą razem w oknie i patrzą na Kapitol (dokładnie ta scena gdzie Peeta mówi Kat, że nie chce aby Kapitol go zmienił i nie zamierza do tego doprowadzić) Tam właśnie, w tym mroku i z tymi rozczochranymi włosami i w tej czarnej koszulce (ach och i ech) wyglądał niesamowicie i te jego oczy które śmieją się przy każdym uśmiechu. Nawet kiedy uśmiech jest smutny, w jego oczach jest taki błysk, że aż chciałoby się go przytulić. (Się rozpisałam, a to ja jestem przecież Team Gale!) No właśnie tym sposobem przechodzę do Liama Hemswortha który to gra właśnie Gale'a. O którym w tej części (tak będzie kolejna z tego co wiem) nie było zbyt wiele, przez co ubolewam :(. Jego sobie wyobrażałam również inaczej czytając książkę. Z tym, że tutaj też nie jestem rozczarowana. Niewiele napiszę o Gale'u... gdyż jak wspomniałam wiele mi go tam nie pokazywali ^^. Kogo to ja jeszcze chciałam przedstawić? A Rue! no urocza mała dziewczynka, która skradła moje serducho. Może już dość o bohaterach... A nie! jeszcze muszę dodać coś co powiedziałam po wyjściu z kina. Genialna obsada. Aktorzy są tak dobrani idealnie, że ich gra wygląda naturalnie i nie ma w niej, że tak powiem takiej sztuczności, co mi się bardzo podoba i nic mnie nie raziło oglądając film. Za grę aktorską/obsadę daję z całym przekonaniem 6/6!
Ależ mi się to spodobało! A co mi tam dodam! ;D
Jest tyle tak zajefajnych kolaży, że jakbym je tu miała umieścić to by był szał. Trochę wypcham posta zdjęciami, które mi się strasznie podobają ^^
Teraz coś może o muzyce. Słyszałam ścieżkę dźwiękową i zawładnęły mną trzy piosenki. W czym jedna całkowicie! Oto ona. Jest cudna i taka klimatyczna... mogę jej słuchać bez końca ;)
Muzyka jak wiadomo ma dawać klimat filmom. Tutaj klimat był, czuło się go dzięki właśnie wspaniałemu podkładowi. Nie było drażniących nut, tylko wtedy kiedy powinny być dźwięki stonowane, to właśnie były. Wtedy kiedy miało być mocne uderzenie, było mocne dla podkreślenia fatalnego stanu rzeczy. Jak dla mnie bardzo fajne dobranie muzyki do danych ujęć. Za muzykę dam 6/6
Teraz kolejne pytanie i tak samo mnie intrygujące zjawisko przed zobaczeniem ekranizacji. Mianowicie czy film będzie się pokrywał z książką? Czy wiele scen będzie zupełnie inaczej skonstruowanych/przerobionych. Otóż. Odpowiedź brzmi: Nie. Minimalne rzeczy się mogą różnić, bądź wydawać inne niż w książce. Jednak nie burzy to harmonii. Szkoda tylko, że niektóre sceny nie były bardziej rozbudowane przez co mogłyby bardziej wycisnąć emocje z widza. Dajmy na to śmierć samej Rue, która mnie osobiście wzruszyła. Czytając książkę wycisnęła ze mnie łzy, i w kinie również oczy mi się spociły. To jedna ze scen, która mnie poruszyła, ale nie jedyna. Otóż nie będę wymieniała jakie jeszcze gdyż Ci co jeszcze nie byli na filmie mogliby mnie zlinczować ;D a nie o to przecież chodzi. Jeżeli chodzi o emocje. Tak film jak najbardziej je wzbudza. Nie tak jak książka, rzecz jasna, gdyż czytając książkę każdy czuje ją inaczej. Dopowiada sobie zwoje, a oglądając film mamy już wszystko czarne na białym. Co bym mogła dodać... O wiem. Brakowało mi opisu uczuć bohaterów. Mógłby być czasami platany narrator, który opisywałby co myśli np Katniss, podczas najcięższych momentów. To by była fajna sprawa moim skromnym zdaniem. Co jeszcze mogę powiedzieć...
Wiem! Miłego oglądania kochani! Polecam film, bo naprawdę warto ;) Więc jeżeli chodzi o odzwierciedlenie fabuły z książki to 5+/6 (za te wycięte sceny ^^)
Na koniec coś dla uciechy... taaak znowu jakieś foto ;D
I speszjal for Tiri (masz naciesz paczadła ;D)
Pozdrawiam Was serdecznie!