poniedziałek, 15 lipca 2019

"Nie wiem, gdzie jestem" Gayle Forman



Nowa powieść autorki bestsellerów "Wróć, jeśli pamiętasz", "Ten jeden dzień", "Zostaw mnie".
Los splata drogi trojga obcych sobie ludzi.
Freya jest młodziutką wokalistką, stojącą na progu sławy. Straciła głos podczas nagrywania swojej debiutanckiej płyty. Harun zamierza zerwać więzi z bliskimi, żeby pozostać wiernym sobie. Nathaniel przyleciał do Nowego Jorku z jednym małym plecakiem i desperackim planem. Nie ma nic do stracenia.

Łączy ich strata.
Nadzieja.
Tęsknota.
I miłość.

Zanim dzień dobiegnie końca, ich głęboko skrywane tajemnice wyjdą na jaw, a oni przekonają się, że najlepszym lekarstwem na każdą stratę i tęsknotę jest drugi człowiek.

"Nie wiem, gdzie jestem" opowiada o ludziach, którzy zaufali miłości i dzięki niej odkryli swoją drogę. Niezrównana Gayle Forman ofiaruje swoim czytelnikom emocjonalne katharsis.

Pamiętam swoją pierwszą przygodę z twórczością Gayle Forman. Pamiętam, jak mając naście lat wzruszałam się czytając "Zostań, jeśli kochasz". Oh, co to była za lektura. Nawet teraz, pisząc o niej, tam w środku coś trzepocze. Była to jedna z moich ulubionych historii młodzieżowych. Jakiś czas temu miałam okazję czytać "Zostaw mnie" RECENZJA - czyli Forman w nowym wydaniu. Już nie młodzieżowo, już nie tak wzruszająco i ckliwie. To powieść skierowana do dojrzałych kobiet, dająca do myślenia i poruszająca życiowy temat. Dlatego, kiedy dowiedziałam się, że wydawnictwo planuje wydać kolejną książkę autorki w podobnym klimacie, stwierdziłam, że muszę to przeczytać. 

"Nie wiem, gdzie jestem", to powieść która okazała się całkiem zabawną, przyjemną i lekko pouczającą historią trójki, z początku zupełnie sobie obcych osób, których światy się zderzają. Dosłownie i w przenośni. Nathaniel, Harun oraz Freya - to kompletnie różne osobowości, mające zupełnie inne poglądy na świat. Osoby, których życie naznaczyło swego rodzaju samotnością i brakiem zrozumienia. 

Freya, to sławna piosenkarka, która postawiła na jedną kartę - bycie gwiazdą. Jednak aby móc nią być, kobieta musi śpiewać, a o to ciężko, kiedy brak głosu. Freya ma teraz czas, by zastanowić się co dalej. Jak wybrnąć z tej niemocy. Nachodzą ją również inne wątpliwości, o których nie mogę Wam wspomnieć - o tym musicie przeczytać sami. Poznajemy również Haruna. Chłopaka, który pochodzi z konserwatywnej rodziny i który musi przed nią ukrywać, iż jest homoseksualistą. Jest również Nathaniel, który jest chyba najbardziej skomplikowaną postacią w tej książce. A przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Wszyscy razem wzięci tworzą barwne trio, które sobie pomaga, uzupełnia się i zaprzyjaźnia. 

Najnowsza książka Gayle Forman, jest interesująca, zabawna, wciągająca... Autorka porusza ważną kwestię przyjaźni, straty, dawaniu sobie drugiej szansy, otworzeniu się przed drugim człowiekiem,spojrzeniem na swoje życie z dystansu. Krótko i na temat - polecam!

piątek, 21 czerwca 2019

"Coraz większy mrok" Colleen Hoover



Verity Crawford, sławna autorka thrillerów, zostaje sparaliżowana wskutek tragicznego wypadku. Jej mąż zatrudnia pisarkę Lowen Ashleigh, by dokończyła bestsellerową serię książek chorej żony.
Podczas przygotowań do pracy w posiadłości Crawfordów Lowen w stosie notatek znajduje niepublikowany dotąd materiał. Tekst, który miał na zawsze pozostać tajemnicą, okazuje się wstrząsającą spowiedzią Verity.
Odkrywając sekrety autorki, Lowen coraz bardziej pogrąża się w mroku i niebezpiecznie zbliża się do jej męża Jeremy’ego. Aż w pewnym momencie staje się częścią życia Crawfordów, jeszcze bardziej niepokojącego niż thrillery Verity...
Szokująca opowieść o małżeństwie, obsesji i manipulacji.

Pierwszy thriller psychologiczny autorki, która znana jest z książek wyciskających łzy, NA, YA? Coś nowego w dorobku  Colleen Hoover? Biorę w ciemno. Ciekawość mnie zjadła i wiecie co? Nie zawiodłam się. "Coraz większy mrok", to bardzo dobra powieść. Z zaskakującym i zarazem szokującym zakończeniem - a takie tygryski lubią najbardziej. Prawda?

Książka od początku była intrygująca i chociaż podejrzewałam wiele rzeczy, to i tak to, jak Hoover zakończyła tę historię zaskoczyło mnie totalnie. Po przeczytaniu ostatniego słowa, długo zastanawiałam się nad tym wszystkim, co działo się w książce. Autorka zawile przedstawiła kilka wątków, jednak na ostatnich stronach powieści wszystko wyjaśniła, a wtedy ja musiałam sobie to wszystko poukładać.

Postaci, jakie poznajemy w książce "Coraz większy mrok" nie są jakoś wybitnie wykreowane - nie ma w nich niczego szczególnego -  jednak, idealnie pasują do całości, można rzec, że są w punkt!
Główna bohaterka o  imieniu Lowen, to taka szara, naiwna i wypłoszona myszka, którą autorka chciała (mam wrażenie) przedstawić, jako cwaną bestię. Niestety w moim odczuciu, nadal była tylko myszką. Za to kotem na pewno dobrze stworzonym, był Jeremy.  Przystojny, inteligentny, śmiały i czuły mąż, który jest podejrzanie idealnym mężem, ojcem, opiekunem oraz w ogóle - mężczyzną. Ciekawą postacią na pewno jest Verity - czasami miałam ciary, kiedy czytałam książkę, a moja wyobraźnia działała na naprawdę wysokich obrotach w pewnych momentach związanych z tą postacią.

Bardzo podobałą mi się wielotorowa narracja. Dzięki takim zabiegom, lepiej poznajemy bohaterów. W tym przypadku po dróżkach teraźniejszości, prowadzą nas oczy Lowen, natomiast przeszłość pokazuje nam Verity. Łapałam się na tym, iż czasami ciężko było mi wybrać, która wersja jest bliższa prawdy. I przez te zawiłości zadawałam sobie wiele pytań. Dlaczego tak, a nie inaczej? Ale jak ona mogła to zrobić? I, czy ona to zrobiła? Komu wierzyć? Podczas czytania miałam tak wiele myśli naraz, że szok!

Reasumując... "Coraz większy mrok", to dobrze skonstruowany i klimatyczny thriller psychologiczny. Hoover może być dumna, bo niewątpliwie książka jej się udała. Jestem ciekawa kolejnych odsłon tej autorki. Polecam!

poniedziałek, 20 maja 2019

"I co o mnie powiesz?" Holly Bourne



Piekielnie zabawna, szczera i wnikliwa analiza miłości, przyjaźni oraz poruszania się po emocjonalnym rollercoasterze życia po trzydziestce.
Kim do chol*ry jest Tori Bailey?
Tori bez dwóch zdań prowadzi w życiowej grze. Jej oparta na własnych przeżyciach bestsellerowa książka zainspirowała miliony kobiet do buntowniczego pokazania wyciągniętego palca środkowego normom społecznym. Do tego Tori jest w idealnym związku.
A jednak jej życie to kłamstwo.
Wszyscy wokół się pobierają i rodzą im się dzieci, lecz jej chłopak, z którym od lat jest w związku, nie chce nawet słyszeć o zaręczynach. Gdy jej najlepsza przyjaciółka Dee – jedyna osoba, która rozumie całe to dziejące się wokół nich szaleństwo – się zakochuje, nagle Tori doświadcza przerażającego uczucia „życiowego zostania w tyle”.
Gdy świat mówi ci, kim masz być, a po trzydziestych urodzinach dochodzi do tego głośno tykający życiowy zegar, trzeba nie lada odwagi, by podążać własną ścieżką.
Dla Tori nadszedł czas na wcielenie w życie tego, co do tej pory głosiła. Czy jest na to wystarczająco odważna?
 Spodziewałam się zwyczajnej i zabawnej obyczajówki, a otrzymałam konkretną, pouczającą historię, która jest wnikliwie napisana przez bardzo mądrą kobietę. Bourne napisała książkę o życiu "na pokaz"... O życiu "pod publikę". Czyli o czymś, co jest na czasie - patrząc na to, co dzieje się w social mediach.  Autorka w sposób dobitny, ale z tak zwanym "jajem" przedstawiła nam historię swojej bohaterki, której na imię Tori Bailey. 

Tori - niby zwykła trzydziestoletnia (z małym hakiem) kobieta, a jednak dla wielu okazała się niezwykłą bohaterką, wręcz guru przemiany. Dlaczego?
Ano dlatego, że Tori będąc dwudziestolatką napisała książkę, w której opisuje swoją wielką przemianę. Będąc tak młodą osobą można wszystko - świat stoi otworem i nie kończy się wtedy, kiedy tracimy pracę, rozstajemy się z chłopakiem - ciągle jest czas. Tak myślała Tori kilka lat temu, zanim z przodu wybiła jej trójka. Teraz to myślenie nie jest już aktualne, wszystko dzieje się nie tak, jak główna bohaterka to sobie wymarzyła. Ugrzęzła w związku bez przyszłości. Jest ze swoim partnerem już kilka ładnych lat, ale ten nie ma zamiaru poprosić Tori o to, by została jego żoną, nie chce mieć dzieci i w ogóle jej nie szanuje. Przykra sprawa... Nie wyobrażam sobie takiego związku. I było mi bardzo żal Tori.

Kobietki przyznajcie, każda z nas mając naście lat wyobraża sobie, co będzie za te 10 lat. Jednym marzy się piękny dom, mąż, dzieci - rodzina. Inne pragną podróżować, piąć się w górę po szczeblach kariery... Tori wyobrażała sobie szczęśliwą rodzinę, a teraz jest tłamszona przez swojego mężczyznę i nie jest szczęśliwa. Zwłaszcza, że wszystkie jej koleżanki układają sobie życie; ogłaszają w social mediach swoje zaręczyny, zdjęcia ze ślubów, wspólnych wyjazdów oraz brzuszkowe USG. Nasza bohaterka robi wszystko, by nikt nie myślał, że sama jest nieszczęśliwa. Udaje, że wcale nie chce ślubu i dzieci - a wszystko wbrew sobie. 

Podoba mi się pomysł na książkę i jego wykonanie. Podoba mi się język i to, jak autorka prowadzi swoje postaci. Właściwie, wszystko w tej książce mi się podoba. Dlatego polecam ją Wam drogie Panie. Jeśli przemawia do Was opis i moja recenzja, nie wahajcie się. Lećcie do księgarni i kupujcie - warto.