poniedziałek, 3 czerwca 2013

"Na zawsze razem" Nora Roberts



Seria: Rodzina Stanislaski 
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 396
ISBN: 978-83-238-9071-3
Wydawnictwo: Harlequin Mira

"Fascynująca opowieść o niezwykłej rodzinie Stanislaski
Frederica Kimball miała wrażenie, że całe dotychczasowe życie czekała, aż dorośnie i nadejdzie dzień, gdy Nicholas LeBeck pokocha ją tak mocno, jak ona od zawsze go kochała. Nick nie zauważył, kiedy słodka mała Freddie, którą hołubił jak młodszą siostrę, stała się piękną kobietą. To chyba niemożliwe, by żywił do niej tylko braterskie uczucia…
Kate Stanislaski Kimball, sławna tancerka, wraca w rodzinne strony. Stary dom, który kupiła, aby urządzić w nim szkołę tańca, idealnie odpowiada jej zamierzeniom. Równie perfekcyjny okazje się Brody O`Connell, rzemieślnik artysta, który zajął się renowacją domu. Brody stara się nie ulec kusicielskiemu urokowi Kate. Jednak nieodrodna córka Nataszy Stanislaski nie daje się łatwo zbyć…"

    Książka pani Roberts jest podzielona na dwie części. Z czego każda część opisuje losy innych bohaterów. Na pierwszy rzut idzie historia "Czekając na Nicka" o dwudziestoczteroletniej Frederice Kimball, która pragnie się usamodzielnić i urzeczywistnić swoje największe marzenie. Fred bowiem od lat zakochana jest w Nicholasie - muzyku i zabijace z Nowego Jorku. Jednak nie jest to wszystko takie proste, jakby tego chciała. Nick należy do twardzieli, którzy mając za sobą nieciekawą przeszłość, nie myślą o wielkiej miłości i domku pełnym dzieci. Przed Fred stoi trudne zadanie, ale dziewczyna obmyśliła sobie plan działania. Po pierwsze musi przekonać Nicka do współpracy, do której ten z początku nie będzie zbytnio przekonany. Po drugie musi go uwieźć, a po trzecie zdobyć jego serce. Czy to wszystko jej się uda?

    Ta część bardzo mi przypadła do gustu. Lekko i ciekawie opisana historia miłosna dwójki młodych ludzi, którzy zagubieni w swoich uczuciach odnajdują się dzięki swojej drugiej połowie.

    Druga część zatytułowana "Pasja życia" opowiada nam o przyrodniej siostrze Fred, Kate Kimball, znanej tancerce/primabalerinie, która w wieku dwudziestu pięciu lat zdobyła wielkie doświadczenie i uwielbienie publiczności. Nadszedł jednak czas, kiedy Kate postanawia zrezygnować z występowania, w zamian pragnie otworzyć szkołę tańca. Z pomocą przychodzi jej pewien rzemieślnik Brody O'Connell oraz jego mały synek Jack.

    Sama nie wiem która z tych dwóch opowieści bardziej przypadła mi do gustu. Sprawiedliwie więc będzie powiedzieć, że obie w równym stopniu chwyciły mnie za serce. Wiem natomiast, że pani Roberts stworzyła jedną postać, która bardzo mi się spodobała - mały Jack, żywe srebro. Prawdziwa, sympatyczna i urocza osóbka. Natomiast kobiece postaci nie wypadły w moich oczach zbyt czarująco. Obie rozpieszczone, zbyt pewne siebie... Lekko nierealne. Niemniej obie silne i całkiem sympatyczne.

    Rodzina Stanislaskich zaciekawiała mnie na tyle, że zapragnęłam poznać poprzednie książki opisujące perypetie miłosne poszczególnych bohaterów, które z książki, na książkę uzupełniają się i tworzą naprawdę fajną, i zgrabną całość. Sądzę, że każda z historii jest równie ciekawa jak te, zawarte w "Na zawsze razem".
    Nora Roberts stworzyła coś ciekawego, z pieprzykiem i szczyptą zadziorności oraz humoru. Stworzyła książkę lekką, wciągającą i ciekawą. Nie jest to wybitna powieść, ale ja nie szukałam w tej książce czegoś wybitnego, a czegoś co pomoże mi się zrelaksować i miło spędzić czas. I właśnie to wszystko otrzymałam. Jestem zadowolona i mi się podobało. Przyjemny, niebanalny romans.

Dziękuję bardzo Wydawnictwu Harlequin Mira!

Dodatkowo chciałam zarzucić małą reklamą nowej serii KISS, która jest stworzona specjalnie dla kobiet, które łakną niebanalnych i lekkich książek o miłości.

Zapraszam na filmik promujący :)
KLIK

Oraz na opis serii:
KLIK




10 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze nic Nory więc może skuszę się na "Na zawsze razem" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, ale tytuł serii do niczego. Nie mogła autorka wymyślić jakiegoś lepszego nazwiska? Oj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja :D Nazwisko jest kosmiczne i ciężkie :) Jednak seria naprawdę przyjemna!

      Usuń
  3. przeczytałam jej 4 książki i jak na razie mi wystarcza he ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak najdzie mnie ochota na romans to chętnie zapoznam się z tym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze, a do mnie jakoś nie przemawia na tyle aby jej szukać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka nie dla mnie, ale polecę mamie, bo lubi książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś Nora Roberts nie przekonuje mnie do siebie. Owszem, kiedyś bardzo chciałam przeczytać jej książkę, ale nigdy nie było mi po drodze... ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie przepadam za tą autorką...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię tej autorki, niestety. Także podziękuję tym razem.

    OdpowiedzUsuń