wtorek, 14 października 2014

"Czarnoksiężnik. Władca wilków" Juraj Cervenak

 
„Władca wilków” to pierwszy tom opowieści o zemście potomka bogów, wojownika Rogana, wspieranego przez wilka z zaświatów, Gorywałda.
 Prawie dziesięć lat walczył w wojnach, które doprowadziły do rozbicia imperium Awarów, rozciągającego się na równinach pomiędzy Dunajem a Cisą. Należał do drużyn słowiańskich książąt, był najemnikiem, walczącym po stronie Karola Wielkiego, służył w szeregach armii bułgarskiego chana Kruma. Czarny Rogan. Osławiony łucznik, bezlitosny pogromca Awarów. Każdy wódz pragnie mieć go po swojej stronie.
 Działa teraz na własną rękę, zapuszcza się w ciemne, zamieszkane przez duchy i demony lasy za Hronem. Tropi ślady Krwawych Psów – najokrutniejszych awarskich oprawców. Dzięki spotkaniu z wiedźmą Mireną i władcą wilków, Czarnobogiem, szybko się dowie, że jego powołaniem jest nie tylko zemsta za dawno nieżyjących bliskich. Aby sprawdzić, jakie drzemią w nim siły i jakie posłannictwo przypadło mu w spadku po nieznanych dotąd przodkach, będzie musiał udać się do królestwa Moreny, bogini śmierci…
„Czarnoksiężnik” to znakomita seria, która błyskawicznie wciąga w świat słowiańskich herosów, książąt oraz magii, kapryśnych bogów i żądnych krwi biesów, a wszystko to na tle prawdziwych wydarzeń historycznych.

Pierwszy raz w moje ręce wpadło Słowiańskie heroic fantasy. Czy czułam się zaintrygowana? Zważając na to, że uwielbiam fantasy - owszem, że byłam zainteresowana. Co więcej, chcę tom II! "Władca wilków" jest tomem rozpoczynającym trylogię o Czarnoksiężniku. Tomem wprowadzającym nas w świat pełen magii, przemocy i rozlewu krwi. O tak! Juraj nie oszczędza czytelnikowi scen brutalnych, więc jeśli ktoś jest wrażliwy na tym punkcie, to niech sobie lepiej daruje przygodę z Czarnoksiężnikiem. W dodatku mitologia? Słowiańska mitologia? 


Wystarczył mi sam rzut okiem na okładkę. Następnie zerknęłam na tytuł i wiedziałam, że książka prędzej czy później będzie moja. Naczytałam i nasłuchałam się o niej wielu dobrych opinii. Nic dziwnego, bo książka naprawdę jest taka dobra, jak piszą i mówią. Napraaaawdę dobra. Ta  (jak to określił sam autor) "opowieść o czarowniku i pewnym ironicznie usposobionym wilku" uprzyjemniła mi dwa dni. Chociaż bądź, co bądź - wilka mi w niej stanowczo za mało!
Nie będę jednak marudziła, bo bohaterowie wynagrodzili mi ten pewien brak sierściucha. Rogan, ah Rogan. Kiedy tylko wkraczał do akcji, moje serce przyspieszało,a na twarzy pojawiał się uśmiech. Z początku myślałam, że będzie to taki typowy zimny barbarzyńca. Wicie, za kudły i do jaskini...
Yyy... że co? [źródło]
Oj no domyślacie się, o co mi chodzi. Ktoś zniszczył mu życie. Zgwałcił i zabił żonę, uśmiercił też syna. Gość pragnie zemsty, a to normalne. Rogan jednak nie był do końca taki, jak się tego spodziewałam, co oczywiście mu nie umniejsza. Genialnie skrojona postać męska! Pragnę również wspomnieć - bo naprawdę inaczej się nie da - o pozostałych postaciach. Wiedźma Mirena? Świetna postać kobieca. Silny charakter, nieustępliwość i niepowtarzalna osobowość. Nie zapominając jednak o walecznym i zabawnym Wielimirze. Nie będę jednak wymieniała każdego z bohaterów, bo nie w tym rzecz, ale wierzcie mi, że jest ich wiele i każdy z nich jest nietuzinkowy. 

Tak więc, czy polecam "Władcę wilków"? Oczywiście, że tak! Ale, jak już wcześniej wspomniałam, jeśli nie lubicie krwawych i brutalnych scen, to sobie odpuśćcie.

piątek, 10 października 2014

Zdobycze październikowe!

Dzień dobry, cześć i czołem!

Korzystając z dnia wolnego postanowiłam podzielić się z Wami moimi zdobyczami z końca tamtego i początku tego miesiąca. Znajdują się tutaj tylko dwie książki od wydawnictw, z czego ani jednej nie zamawiałam. "Jedwabnik" to miła niespodzianka, jednak "Swobodna" już nie. Pierwszy tom był tragiczny, więc nie mam zamiaru zaczytywać się w kontynuacji. Gdyby ktoś był zainteresowany, to książka jest dostępna na wymianę :)


Mój przepiękny kominek zapachowy często gości na moich zdjęciach, ponieważ non stop jest w użyciu. Jesień i zima to idealne pory na palenie wosków i świec - a uwielbiam wszystko, co pięknie pachnie i otaczam się tymi zapachami w każdym pomieszczeniu w domu!

"Swobodna" i "Jedwabnik" jak już wspomniałam, to dwie niespodzianki od wydawnictw. Natomiast cała reszta, to moje małe zakupy. Z czego "Piękna katastrofa" jest kompletnym niewypałem i tego zakupu bardzo żałuje. Postaram się napisać recenzję. "Osobliwy dom pani Peregrine" jest rewelacyjnym czytadłem! Bardzo (na co wskazuje tytuł) osobliwa książka :) Pięć kolejnych tytułów to powieści Diane Chamberlain - ktoś je wystawił na allegro za śmiesznie niską cenę, więc skorzystałam z okazji. 

Niebawem targi książki w Krakowie. Ja się na nie nie wybieram, ale nie omieszkam sobie tego zrekompensować w księgarni internetowej. Już nawet wiem co sobie kupię! 

Piękna pogoda za oknem, więc korzystając z okazji idę z moimi psiakami na spacer. Za to Wam życzę miłego dnia i pozdrawiam Was cieplutko!

Seria Romantyczna x 2

Eric Marshall, świeżo upieczony absolwent college'u przyjeżdża na Wyspę Księcia Edwarda, by w zastępstwie chorego przyjaciela poprowadzić szkółkę w Charlottetown. Poznaje tam piękną i tajemniczą Kilmeny - niemą dziewczynę obdarzoną słuchem absolutnym, która komunikuje się ze światem poprzez grę na skrzypcach. Eric się w niej zakochuje. Musi jednak zawalczyć o swoją miłość. Czy uda mu się zdobyć serce Kilmeny? Dziewczę z sadu to opowiedziana z punktu widzenia młodego mężczyzny historia prawdziwej i głębokiej miłości, która okazuje się mieć uzdrawiającą moc.

Są takie książki, które czyta się na jednym wdechu. Subtelne, urocze, delikatnie porywające nas do swojego świata. Taką serię książek stworzyło wydawnictwo literackie Egmont. A jedną z nich jest "Dziewczę z sadu", książka autorstwa Lucy Maud Montgomery, która jest na pewno znana zarówno tym małym, jak i większym kobietom. Książka z tych, które są zupełnie oderwane od moich wyborów literackich. Jednak napisana tak swobodnym, prostym acz pięknym językiem, że nabrałam więcej smaków na powieści tego typu. Pamiętam "Błękitny zamek" tej samej autorki i to, jak ujęła mnie wtedy twórczość Montgomery. Wtedy stwierdziłam, że chciałabym przeczytać coś jeszcze, co wyszło spod pióra tejże autorki. "Dziewczę z sadu" oczarowała mnie i przeczytałam ją w jedno popołudnie. Umiliła mi czas, a jej klimat trzyma się mnie do tej pory. To jest taka typowa kobieca literatura. Dla tych małych kobietek i tych dużych. 

Jeśli szukacie niezwykłej książki o miłości, o dojrzewaniu do tego wspaniałego uczucia oraz trudnościach, które czekają po drodze dwójkę zakochanych w sobie osób. To powinnyście moje panie zapoznać się z książką Lucy. Jest to powieść, która urzeka czytelnika od pierwszych stron. Idealna na jesienną porę, która nie tak dawno nastała.

Siedmioletnia Sara Crewe wiedzie życie jak z bajki. Na pensji dla dziewcząt w Londynie jest hołubiona przez wszystkich. Ma własny salon, garderobę, kucyka, a nawet pokojówkę! Co więcej, ma odziedziczyć po rodzicach wielką fortunę. Nie jest jednak rozpieszczonym dzieckiem – wrodzoną skromnością i przyjaznym usposobieniem zjednuje sobie ludzi.
Jej życie zmienia się, gdy w dniu jedenastych urodzin dowiaduje się o nagłym bankructwie i śmierci ojca. Z dnia na dzień z pupilki staje się służącą, a z pięknego pokoju przenosi się na zimny strych. Schronienie przed okrutną rzeczywistością znajduje w świecie wyobraźni. Co wieczór przekradają się do niej Ermengarda i Lottie, by wysłuchać opowiadanych przez nią niezwykłych historii…

Jeśli chodzi o "Małą Księżniczkę" autorstwa Frances Hodgson Burnett. Powiedzieć muszę, że to kolejna udana pozycja Romantycznej serii. Zakochałam się w tej bajkowej opowieści. Pokochałam Sarę, która patrzy na świat zupełnie inaczej niż niejedno dziecko i dorosły. Jej postać jest nad wyraz dojrzała i taka delikatna. A sama powieść niesie ze sobą ogromny przekaz. Tę książkę powinno się czytać swojej córce przed snem. Sądzę, że nawet chłopcy byliby zaciekawieni losami małej Sary, która posiada ogromne serducho i jeszcze większe pokłady dobroci. Coś wspaniałego.

Historia o małej Sarze jest niezwykle ciepła, prawdziwa, a zarazem baśniowa. Niczym bajka o Kopciuszku. Ot mała dziewczynka zmienia mój pogląd na wiele spraw. Pokazuje nam, że okazywanie dobroci i serca każdemu, nawet temu, kto życzy nam źle - jest czymś normalnym. Niewinność i dobroć w tych czasach jest czymś rzadkim. Nie tylko w świecie dorosłych, ale i tych najmłodszych. Właśnie ta wspaniała książka pokazuje wszystkim, jak ważne jest bycie sobą. Jak los odpłaca nam za bycie dobrym, otwartym i uśmiechniętym oraz jak wielką siłę daje nam wiara.

Gorąco polecam tę pozycję każdemu! 


Za obie powieści dziękuję wydawnictwu