środa, 22 czerwca 2016

"Nasze kiedyś" Natalia Jagiełło - Dąbrowska

Dziękuję!
Julia, młoda Polka, mieszka i pracuje w Londynie. Wszystkie troski i sukcesy dzieli ze swoją najlepszą przyjaciółką Sammy. Dziewczyny, chcąc odpocząć od zgiełku miasta i pracy, postanawiają zrobić sobie wakacje. Ich wybór pada na słoneczną Majorkę. Hotel Oasis, do którego przybywają, wydaje się strzałem w dziesiątkę. Jednak już podczas pierwszego spaceru Julia dostaje piłką w twarz od nieznajomego… I od tej pory wydarzenia zaczynają się toczyć bardzo szybko. Julia co rusz wpada na tajemniczego Hectora, który jednocześnie ją odpycha i przyciąga. Między dwojgiem młodych zaczyna się rodzić fascynacja i pożądanie…

Pierwsze co, to na pewno pochwała za okładkę. Jest świetna! Zwiastuje dobrą powieść wakacyjną, idealną na odpoczynek i zatracenie się w lekturze. Po drugie treść mnie zaskoczyła. Wiecie... W opisie wszystko się zgadza, ale nie spodziewałam się takiej... TAKIEJ treści. Dużo opisów z erotycznych uniesień, a przyznaję, że spodziewałam się zaledwie wzmianki. Spodziewałam się ot tak, lekkiej opowieści o miłości, a tutaj naprawdę zaskoczenie. Pozytywne oczywiście. Chociaż troszeczkę będę się czepiać...

Na pewno podoba mi się to, że jest to książka napisana przez rodzimą autorkę. W dodatku debiut! Świetny debiut. Dlaczego się cieszę? Ano, miałam już styczność z powieściami tego typu, napisanymi przez rodzime autorki i bynajmniej mi się one nie podobały. Albo opisy były kulawe, albo dialogi do niczego, albo też fabuła była beznadziejna. Natalia Jagiełło - Dąbrowska pokazała mi, że książki z wątkiem erotycznym, napisane przez Polskie autorki mogą być dobre. Pokazała, że nie musi im niczego brakować. Można stworzyć ciekawą i wciągającą fabułę, która wzbudzi w czytelniku wiele emocji. Można stworzyć interesujące postaci i... gustowne (?) opisy erotyczne. 

Trochę mojego czepiania, które ogólnie nie umniejsza całości książki, którą bardzo lubię i która niesamowicie mnie wciągnęła! Otóż sama Julia. A właściwie jej zachowania. Czasami miałam wrażenie, że dziewczyna sama nie wie czego chce. Na starcie ją polubiłam, a później mnie nieco drażniła... Jej podejście do wielu spraw było irytujące, ale kurczę no... Dziewczyna zaskarbiła sobie moją sympatię. Opisy erotyczne są dobre, tylko trosinkę ich za dużo, jak na mój gust. I to przeklinanie jest też trochę przesadne... Jeśli się kogoś kocha, czy tam czuje się do drugiej osoby coś więcej, to chyba zwracamy się do niej z czułością. Z sympatią, a nie z wulgaryzmami. Tyle z czepiania się.

Hektor, ah... Hektor. Idealnie wykreowana postać książkowa. Nie mam mu absolutnie niczego do zarzucenia. Od początku - mimo, że cham jeden - zaskarbił sobie moją sympatię - bo to pociągający i wcale nie taki chamski cham. Mam nadzieję, że w kolejnej części poznam go nieco lepiej, bo naprawdę polubiłam tego faceta.

"Nasze kiedyś" to świetny debiut. Z jednej strony cieszę się, że będzie kontynuacja, zaś z drugiej zastanawiam się, co autorce siedzi w głowie. Jaki ma na nią pomysł, bo przecież w zasadzie, można by zrobić dodatkowy rozdział i jednotomową powieść. Niemniej jestem bardzo, ale to bardzo ciekawa, co będzie dalej. I jaki los zgotuje Natalia Jagiełło - Dąbrowska.

Zatem jeśli szukacie interesującej, wciągającej i wakacyjnej lektury, to polecam Wam "Nasze kiedyś". Mnie się ona bardzo podobała i czuję, że jeszcze do niej wrócę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz