piątek, 24 lutego 2017

"Kiedy pozostaje żal" Lisa De Jong


Dziękuję!
Miałam zaplanowane całe życie. Idealny chłopak. Świetni przyjaciele. Wszystko układało się dokładnie po mojej myśli.
 Było tak aż do pewnej feralnej nocy, z której nic nie mogę sobie przypomnieć. To wszystko moja wina, a teraz zostały mi po nim jedynie wspomnienia.
 Tonęłam w wyrzutach sumienia, póki Sam Shea nie wrócił do mojego życia i nie pomógł mi się pozbierać. Powoli otworzył moje serce i zamieszkał w nim, zanim się zorientowałam, co właściwie się dzieje. Wiem, że na niego nie zasługuję.
 Próbuję poukładać swoje życie na nowo, ale zaczynają wracać do mnie okruchy wspomnień z tamtej pamiętnej nocy. Kłamstwa i sekrety powoli niszczą wszystko, co dla mnie drogie.
Okazuje się, że być może nie jestem jedyną, która powinna czegoś żałować.
Zaczęłam ją i skończyłam tego samego dnia. Czy dlatego, że była taka dobra? A może wciągająca? Czy też tak dobrze napisana?

"Kiedy pozostaje żal" to trzecia odsłona serii Rains. Poprzednie części na pewno znacie, a jeśli nie, to myślę, że warto je poznać. Pamiętam jak pierwszy tom mi się podobał, a co do drugiego miałam małe "ale". Zastanawiałam się jak wypadnie tom trzeci. I wiecie co? Cholernie mi się podobał. Trafił idealnie w punkt, jeśli chodziło o czas i zapotrzebowanie akurat na taką lekturę. Nieco gorzką, ale lekką i, w gruncie rzeczy przyjemną. Dlatego nawet się nie obejrzałam, a już przewróciłam ostatnią stronę tej historii i trochę żałowałam, że to już koniec. 

Początek tej historii był smutny, chociaż właściwie książki tego typu nigdy nie zaczynają się lekko, zwiewnie i przyjemnie.  Zapowiadało się na emocjonującą i wzruszającą lekturę, która wciąga i zmusza do pewnych refleksji... Tak było na początku... Szkoda, że później te emocje jakoś tak... Opadły i nie były tak odczuwalne, jak wcześniej. A szkoda, bo ja lubię, kiedy takie powieści mnie poruszają. Nie można mieć wszystkiego.

Jeśli jednak chodzi o bohaterów i ich przygodę, to muszę przyznać, że jestem zadowolona. Bardzo polubiłam Sama, który swoją szczerością i prawdziwością podbił moje serce. Jeśli chodzi o Rachel, to owszem darzyłam ją sympatią, ale nie wywołała we mnie jakichś większych emocji. Nie powiem na nią złego słowa, bo postacią jest naprawdę fajną, ale czegoś mi brakowało. Tego czegoś, co sprawiłoby, że odczuwałabym jej upadki, wzloty i smutki. Sama nie wiem...

Lisa De Jong należy do autorek, po książki których sięgam nawet w ciemno. Bardzo przypadła mi do gustu seria Rains i nie mogę doczekać się kolejnych jej książek. Są poruszające - jedne bardziej, inne mniej - lekkie i przyjemne. Mają pewną świeżość i nie chodzi mi o brak schematu, po prostu historie są tak fajnie napisane, że czyta się je tak dobrze i dociera się do zakończenia z pewnym zaskoczeniem "to już?!".

Polecam serię Rains każdej dziewczynie, kobiecie, która lubuje się w takich klimatach. Poza tym sądzę, że osobno te powieści też można czytać. Owszem są pewne nawiązania do tomów poprzednich, ale brak ich znajomości, nie jest  odczuwalny. Niemniej polecam zacząć od jedynki, bo w końcu każda ma to coś!

4 komentarze:

  1. Zgadzam się, to cudowna seria. I również jestem zdania, że druga część wypadła najsłabiej. Czytałam w ubiegłym roku i już nie pamiętam dokładnie fabuły ale pierwsza część na pewno wywołała u mnie mnóstwo emocji natomiast trzecia bardzo umilała czas. Pozdrawiam!
    www.ebookoholic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam niedawno pierwszą część, która bardzo mi się spodobała, więc na pewno sięgnę również po następne <3 Pozdrawiam :)
    bylasobieksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam coraz większą chrapkę na tę serię... MUSZĘ JĄ POZNAĆ!

    OdpowiedzUsuń