środa, 6 września 2017

"Nie myśl, że znikną" Marcin Grygier


Dziękuję!
Jest spokojny kwietniowy dzień, gdy grupa chłopców znajduje w parkowym jarze ciało mężczyzny. Zwłoki są nagie od pasa w dół, twarz zmasakrowana, a w pośladki wbite kawałki szkła. Ofiarą okazuje się śląski biznesmen.
Kilka dni później zostają odkryte kolejne zmasakrowane zwłoki.
Czy te sprawy są ze sobą powiązane? Czy komisarz Walter, który został przeniesiony do Katowic z komendy stołecznej, ma do czynienia z ofiarami szaleńca? A może to tylko zbieg okoliczności. Czasami wszystko jest po coś…

Poprzednia książka Marcina Grygiera bardzo mi się spodobała. Nie mogłam doczekać się kontynuacji. Nie myśl, że znikną dorównuje swojej poprzedniczce? Jak myślicie? Bywa tak, że kontynuacje wcale nie są lepsze, a i poziomem odbiegają od swoich poprzedniczek. Na szczęście w przypadku Nie myśl, że znikną, ta teoria się nie sprawdziła, bowiem ten tom jest równie dobry, jak poprzedni.

W tomie poprzednim (odsyłam do mojej recenzji KLIK) wiele się działo. Autor stworzył fajną i skomplikowaną sprawę. W kontynuacji serii o Komisarzu Walterze mam wrażenie, że sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, wciągająca i przerażająca. Bardzo podobało mi się to rozwiązywanie tych zawiłości. Rzucanie podejrzeniami na poszczególne postaci i odkrywanie prawdy strona, po stronie. Marcin Grygier ma niezwykły zmysł do tworzenia zarówno bohaterów, jak i wydarzeń. Doceniam jego twórczość i uważam, że tworzy swoje dzieła nawet lepiej od niektórych zagranicznych autorów i autorek powieści kryminalnych czy sensacyjnych. My, jako czytelnicy, musimy doceniać swoich autorów, a tego szczególnie. Dlatego zachęcam do sięgania po jego dzieła. Kawał dobrej roboty!

Z tego, co się orientuję, to nie tylko ja jestem zaskoczona faktem, że Marcin Grygier nie jest tak doceniany jak np. Remigiusz Mróz... A przyznać muszę, że mnie bardziej podoba się twórczość Grygiera. Trochę dziwne jest to, że tak dobry autor, który z mocą zadebiutował książką Nie patrz w tamtą stronę, nie wybił się tak, jak powinien. Rozumiem, że to ten (czasem przesadzony) szum wokół niektórych autorów, potrafi zagłuszyć i przyćmić innych pisarzy... Jednak wołam do Was: KSIĄŻKI MARCINA GRYGIERA SĄ WARTE PRZECZYTANIA I DAJCIE IM SZANSĘ! POLECAM!

Dobra, dość biadolenia, teraz przejdę do konkretów. Treści książki nie będę zdradzać, wszystko co potrzebne znajduje się w opisie wydawcy. Niemniej muszę wspomnieć o tej świetnie uknutej intrydze, tajemnicy i przyprawiających o ciary opisach. Nie mogłam oderwać się od treści Nie myśl, że znikną. Poważnie, kiedy zaczęłam czytać i wciągać się w treść, nie mogłam przestać. Tak wciągające historie lubię! W ogóle postaci, jakie stworzył autor są tak realne, przyziemne, że aż miło się jest z nimi "zaprzyjaźnić" i zżyć się z nimi. Może nieprzesadnie, ale chociaż tak trochę, bo z jedynym, z którym można zżyć się na dłużej jest Walter.

Akcja, morderstwa, tajemnice, Polska, świetny język, wciągająca sprawa kryminalna, świetni bohaterowie? To wszystko i jeszcze więcej w nowej książce Marcina Grygiera pt. Nie myśl, że znikną. Nie lada gratka dla fanów sensacji i kryminału. Ja bawiłam się wyśmienicie i gorąco polecam Wam zapoznanie się z tomem poprzednim i tym. Warto!

1 komentarz:

  1. Już dużo słyszałam o tym Autorze i zawsze to były dobre opinie. Dlatego mam w planach czytelniczych!

    OdpowiedzUsuń