środa, 24 stycznia 2018

"Plus/minus" Olga Gromyko, Andriej Ułanow


Dziękuję!


Opis wydawcy:

Nowa książka Olgi Gromyko! Świąteczna niespodzianka dla jej licznych fanów.
Autorka wielu bestsellerów, takich jak cykl Kroniki Belorskie czy trylogia Rok szczura powraca z nową powieścią.
"Plus/minus" nie należy do żadnego cyklu. To samodzielna opowieść, która jednak ma w sobie wszystkie cechy literackiego stylu autorki: duża dawka przygody i humoru, wartkiej akcji i skrzących się dowcipem dialogów między parą niezwykłych bohaterów.
Kolejna powieść Olgi Gromyko, której nie możesz przegapić!
Ona jest (prawie) zwyczajną urzędniczką z rutynową pracą, maleńką kawalerką oraz humorzastym domowym ulubieńcem.
On próbuje wrócić do normalnego życia, w którym na napotkanych ludzi nie patrzy się przez celownik karabinu.
Każde z nich ma swój punkt widzenia na życie... niestety, życie również ma punkt widzenia na nich
.

O co chodzi?

No właśnie, dobre pytanie. Czy chodzi o to, który z bohaterów ma rację? Czy może o rozwiązanie sprawy. Doszło do morderstwa, być może są w nie wplątane istoty magiczne, bo wszystko jakoś tak, zbyt dobrze się układa. Oczywiście po myśli mordercy, a nie głównych bohaterów. Rozwiązanie sprawy wcale nie jest takie łatwe, Sasza i Elena przechodzą wiele prób, przeżywają dużo przygód, a przy tym wszystkim ja się naprawdę dobrze bawiłam. Sprawa od początku nie była łatwa do rozwiązania, więc tym bardziej czekałam, jak to się wszystko rozwinie.

Jak to z tymi postaciami:

Osobiście wręcz przepadam za postaciami tworzonymi przez Olgę Gromyko. Ja wiem, że jest wiele osób, które uważają je za ciepłe kluchy, ale moim zdaniem wcale nie są ciepłymi kluchami. Są wyraziste, zabawne i takie realne. Nie są tworzone na herosów, nie są idealne i właśnie to jest ich plus. Już dość mam przepięknych bohaterek o idealnych proporcjach/idealnych mężczyzn niczym z (przerobionej) okładki jakiegoś magazynu albo skrajnego przeciwieństwa  tego co wymieniłam. Olga Gromyko tworzy bohaterów z jajem i chwała jej za to! Zawsze pałam do nich sympatią i tym razem nie było inaczej.

Dobrze się czytało?

Książkę naprawdę dobrze się czytało, osobiście lubię taki lekki styl w fantastyce, chociaż jako fanka Sandersona muszę przyznać, że lubię również ten cięższy. To chyba zależy po prostu od mojego samopoczucia i dnia. Jedyne co, to trochę dialogi i przemyślenia głównych bohaterów czasami mnie drażniły. Widać wyraźnie, że zarówno autor, jak i autorka usilnie próbowali przekonać czytelnika o sile wyższej,  danej płci. Co było czasami zabawne, nie przeczę, jednak za dużo tych przepychanek, przez co był przesyt.

Wnioski:

Osobiście wręcz przepadam za twórczością Olgi Gromyko. Wszystkie jej poprzednie książki, jakie miałam okazję przeczytać, bardzo mi się podobały. Ba! Jestem jej fanką, ale… No właśnie, pojawiło się jakieś „ ale”, bo Plus Minus  nie do końca wypadł tak dobrze, żebym była w pełni zadowolona z lektury. Nie wiem czy to prze to, że książka została napisana w duecie, czy może coś innego… Nie to, żebym była zawiedziona, nie. Plus Minus to zabawna i fajna przygoda, ale po przeczytaniu kilku książek autorki, mam już wyrobione zdanie na temat jej twórczości i tym razem nie jestem pełna zachwytów.

Ocena:

Dobry.

7 komentarzy:

  1. Planuję przeczytać tę książkę. Jestem ciekawa czy mi się spodoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam twórczości autorki, od czego radzisz zacząć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Głośno o tej książce ostatnio, ale nie czuję się nią zainteresowana. Poza tym ta okładka mnie odrzuca. Dla mnie jest okropna. Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale jednak w tym przypadku jest to silniejsze ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa twórczością autorki :) co jakiś czas coś o niej słyszę, więc jestem zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nigdy nie czytałam jej książki, więc chyba zacznę od Wiedźmiej serii tak jak polecasz :D
    https://the-crime-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę zacząć moją przygodę z tą autorką, ale może jednak od czegoś innego :) Tutaj może jednak ten duet wpłynął na całość.

    OdpowiedzUsuń