poniedziałek, 25 lutego 2019

"Stróż krokodyla" Katrine Engberg


Przesycony atmosferą starej Kopenhagi, pełen zaskakujących zwrotów akcji thriller o skutkach pomieszania fikcji z rzeczywistością.
Pewnego dnia wczesnym rankiem starszy pan, Gregers Hermansen, idzie wyrzucić śmieci w nieco zaniedbanej kamienicy w centrum starej Kopenhagi. Na jednym z pięter zauważa uchylone drzwi. Zaniepokojony zagląda ostrożnie do środka, nagle potyka się i upada. Kiedy dochodzi do siebie, dociera do niego, że leży na zakrwawionym ciele młodej dziewczyny, która wynajmowała jedno z mieszkań wspólnie z współlokatorką.
Tak zaczyna się koszmar mieszkańców kamienicy. Śledztwo w sprawie tajemniczego i z pozoru pozbawionego motywów mordu prowadzi dwoje policjantów z kopenhaskiego wydziału zabójstw, inspektorzy Jeppe Korner i Anette Werner. Wkrótce okazuje się, że mieszkająca w tej samej kamienicy właścicielka domu, Esther de Laurenti, pisze kryminał, w którym ofiara dziwnie przypomina zamordowaną dziewczynę. Policjanci stają przed nie lada zagadką do rozwikłania, tym bardziej, że tropy mnożą się i prowadzą w nieoczekiwanych kierunkach. Czy klucz do rozwiązania tajemnicy tkwi w przeszłości właścicielki domu? Dlaczego napisana przez nią powieść tak inspiruje mordercę?

Przyszedł czas na kolejny thriller. Bardzo wkręciłam się w ten gatunek literacki i pochłaniam wszystko, co tylko mnie zainteresuje. I udaje mi się wyłapywać i wybierać tylko same perełki, co mnie niezmiernie cieszy. Nie lubię tracić czasu na beznadziejne historie, które zwyczajnie mnie nudzą i męczą jednocześnie. Dlatego cieszę się, że "Stróż krokodyla", to tytuł, który okazał się kolejnym strzałem w dziesiątkę. 

"Stróż krokodyla", to pierwszy tom otwierający cykl pt. Jeppe Kørner. Czyli o jednej z głównych postaci książki. Postaci bardzo charyzmatycznej. I muszę przyznać, że już jestem ciekawa kolejnych części tego cyklu, po które sięgnę z dużą dozą ciekawości .

Początek tej książki okazał się naprawdę intrygujący. Pomyślałam sobie "o tak! to jest to!". I później troszeczkę jakby tak... nie działo się zbyt ciekawie. Po kilkudziesięciu stronach był przełom, który sprawił, że nie mogłam się od tej lektury oderwać. A autorka pokazała, że umie zbudować napięcie i ciekawie poprowadzić postaci w swojej powieści. Im bardziej zagłębiałam się w treść, tym ona bardziej mnie pochłaniała. Wzbudzała we mnie moją detektywistyczną stronę mocy. Chciałam dowiedzieć się, kto? Jak? Dlaczego? I cholera, za nic nie potrafiłam przewidzieć zakończenia. Sztos!

 W tej książce znajdziecie: tajemnicze morderstwo, intrygę, mroczne tajemnice postaci oraz ciekawie poprowadzoną fabułę. Jeśli lubicie thrillery, które trzymają w napięciu i są nieprzewidywalne, to myślę, że "Stróż krokodyla" jest idealną lekturą dla Was. Ja bawiłam się naprawdę dobrze i już zacieram ręce z myślą o kolejnym tomie, biorąc pod uwagę to, iż ten tytuł jest debiutem Engberg. 

1 komentarz: