Dziękuję!
Celaena Sardothien przeżyła już wiele – brutalne szkolenia, niewolę, turniej o pozycję Królewskiej Obrończyni… Tym razem jednak przyjdzie się jej zmierzyć z własnymi demonami, z ciężarem jej dziedzictwa. Aby uzyskać informacje – kluczowe w wojnie z okrutnym królem Adarlanu – musi nauczyć się panować nad ogniem, który nosi w sobie. Podczas gdy codziennie ćwiczy pod czujnym okiem nieśmiertelnego Rowana, król wciela w życie kolejne z jego mrocznych planów. Jednak i na dworze władcy zawiązują się sojusze, mające na celu zakończenie jego panowania i przywrócenie magii na kontynencie.
Celaena, nieświadoma tego, co się dzieje w Rifthold, ma jeden cel – dostać się do legendarnego Doranelle, którym rządzi Maeve, i uzyskać odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Jak jej władca zdołał usunąć magię? Co zrobić, by ją przywrócić? Jednak opanowanie jej mocy to niejedyna rzecz, z którą będzie musiała się przedtem zmierzyć – król Adarlanu już o to zadbał. Czy dziewczynie uda się wyjść cało z koszmaru, jaki zgotował jej władca pozbawionego magii kontynentu? Co jeszcze planuje król? I jaki los czeka rebeliantów?
Serię o Zabójczyni uwielbiłam sobie już od pierwszego tomu. Następnie był tom drugi i dzięki niemu oraz dzięki nowelkom przeżyłam czas oczekiwania do wydania tomu III. Jak ja teraz dam sobie radę, skoro premiera tomu IV być może dopiero za rok? No jak? Zwłaszcza po tym, co autorka zaserwowała mi w "Dziedzictwie ognia". No ludzie, no. Tak się nie godzi! Tyle jeśli chodzi o takie pozytywne marudzenie, a tak poważnie to... Polecam Wam gorąco serię Mass, nie przechodźcie obok niej obojętnie, nie odkładajcie jej kupienia na "zaś", bo zgrzeszycie i będziecie żałować.
To, co wyczynia autorka ze swoimi bohaterami... To, jak bardzo zmieniają się z książki na książkę... Tego nie da się wprost opisać. Osobiście bardzo lubię, kiedy postaci rozwijają się na kartach powieści. Kiedy w ich życiu i zachowaniu zachodzą zmiany... Kiedy dojrzewają. Sarah J. Mass idealnie przemyślała i stworzyła swoich bohaterów. Począwszy od samej tytułowej zabójczyni, aż po każdy nowo napotkany charakter. O! I tutaj druga rzecz, którą lubię - nowe postaci wprowadzane w kolejnych tomach powieści. Postaci, które czytelnik lubi od pierwszego poznania. Wielki szacunek dla Mass, oj wielki!
Uważam, że z tomu, na tom, ta seria jest coraz lepsza. "Dziedzictwo ognia" jest dość grubą książką, ale czyta się ją zaskakująco szybko. Pewnie dlatego, że ciągle coś się dzieje, a i na pewno dzięki świetnemu językowi, jakim posługuje się autorka. Ciężko będzie Wam odłożyć książkę w trakcie czytania - wiem z doświadczenia. Chciałam sobie dozować przyjemność czytania, ale niestety... Nie dało się! Jeden rozdział się zakończył, a ja już musiałam rozpoczynać następny...
Podobało mi się to, że pomimo wyjazdu panny Sardothien, autorka nie zapomniała o bohaterach pozostałych w Adarlanie. Zgrabnie i bez zamieszania ukazywała nam realia panujące w miejscu przebywania Celaeny, jak i to wszystko, co ma miejsce w królestwie, gdzie zostali jej przyjaciele/wrogowie. Jest jeszcze jedna niespodziewana akcja, otóż mamy też zupełnie inny punkt widzenia. Ale o tym cicho sza!
Ja jestem fanką świata, jaki wykreowała Sarah J. Mass, co możecie zauważyć po zdjęciu mojej kolekcji. Dlatego mogę Wam polecić całą serię o Celaenie Sardothien.
Uważam, że z tomu, na tom, ta seria jest coraz lepsza. "Dziedzictwo ognia" jest dość grubą książką, ale czyta się ją zaskakująco szybko. Pewnie dlatego, że ciągle coś się dzieje, a i na pewno dzięki świetnemu językowi, jakim posługuje się autorka. Ciężko będzie Wam odłożyć książkę w trakcie czytania - wiem z doświadczenia. Chciałam sobie dozować przyjemność czytania, ale niestety... Nie dało się! Jeden rozdział się zakończył, a ja już musiałam rozpoczynać następny...
Podobało mi się to, że pomimo wyjazdu panny Sardothien, autorka nie zapomniała o bohaterach pozostałych w Adarlanie. Zgrabnie i bez zamieszania ukazywała nam realia panujące w miejscu przebywania Celaeny, jak i to wszystko, co ma miejsce w królestwie, gdzie zostali jej przyjaciele/wrogowie. Jest jeszcze jedna niespodziewana akcja, otóż mamy też zupełnie inny punkt widzenia. Ale o tym cicho sza!
Ja jestem fanką świata, jaki wykreowała Sarah J. Mass, co możecie zauważyć po zdjęciu mojej kolekcji. Dlatego mogę Wam polecić całą serię o Celaenie Sardothien.
Do zobaczenia w następnym tomie, moi kochani bohaterowie!
MOJE OPINIE NA TEMAT POZOSTAŁYCH TOMÓW: