Tom: I
Tytuł oryginału: Throne of Glass
Stron: ok 517
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Uroboros
"Celaena Sardothien odbywała ciężką karę za swoje przewinienia wystarczająco długo, by przyjąć propozycję, z której nie skorzystałby nawet szaleniec: jej dożywotnia niewolnicza praca w kopalni soli nie musi kończyć się dopiero z dniem jej śmierci, jeśli tylko dziewczyna zdecyduje się wziąć udział w turnieju o miano królewskiego zabójcy. To będzie walka na śmierć i życie, ale Celaenie nieobce są tajniki fachu zawodowego mordercy. Jeśli się jej powiedzie, po kilkuletniej służbie na królewskim dworze odzyska wolność. Jeśli nie – zginie z rąk któregoś z przeciwników: złodziei, zabójców i wojowników, najlepszych w całym królestwie. Szanse na pomyślne przejście wszystkich etapów turnieju są niewielkie, ale Celaena nie ma nic do stracenia.
Pod okiem wymagającego dowódcy straży rozpoczyna przygotowania do starcia z najgroźniejszymi osobnikami królestwa. Wkrótce jednak pojawiają się komplikacje: ginie jeden z uczestników turnieju, a niedługo potem podobny los spotyka innego rywala młodej zabójczyni.
Czy Celaena zdoła dowiedzieć się, kto stoi za tajemniczymi zabójstwami? Czasu jest coraz mniej, a dziewczyna musi mieć się na baczności – zabójca może obrać za kolejny cel właśnie ją. Śledztwo doprowadzi do odkryć, których nigdy by się nie spodziewała."
Uwielbiam akcję osadzoną w średniowiecznych czasach! Zwłaszcza jeśli to jest fantasy, więc nie dziwne chyba, że kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź "Szklanego tronu" powiedziałam sobie, że muszę... MUSZĘ ją mieć! Niezbyt długo czekała na mojej półce, aż się za nią zabrałam. Świetna szata graficzna kusiła mnie już od samego początku - naprawdę pokłon w stronę grafika/grafików. Ładna oprawa dodaje uroku książce i jeszcze bardziej pragnie się mieć takie cudo na swojej półce. Niemniej nie o szacie, a o treści będzie mowa w dzisiejszej recenzji, a treść ta jest wciągająca. To na pewno!
Autorka spędziła na pisaniu tej książki 10 lat. Sporo prawda? Jednak widać to dzięki dopracowaniu wszystkiego w najmniejszym szczególe. Nie mogę się doczepić do treści, która jest ciekawa, do postaci - ponieważ te z kolei są bardzo wyraziste, oraz do dostosowania wszystkiego do czasów średniowiecznych - mam tutaj na myśli język, opisy, jak i wszystko co z treścią "Szklanego tronu" związane. Książką jestem oczarowana. Momentami przypominała mi trylogię Moorehawke - jednak ja czytałam tylko pierwszy jej tom i porównując go do "Szklanego tronu" muszę stwierdzić, że szklany bardziej mi się podobał.
Zacznijmy jednak od treści, która jest niebywale intrygująca, a wszystko przez tajemnice oraz mroczne wydarzenia, jakie mają miejsce na zamku... Trzymająca w napięciu akcja? Może nie do końca, ale książkę czyta się z nieustannym zaciekawieniem. Miłość? Również jest - ale! I tutaj uwaga - nie jest na pierwszym planie - to raz, a dwa - nie jest mdła, przesłodzona - jest realnie i fajnie opisana. W wątek miłosny można się bez trudu wczuć. Autorka buduje napięcie pomiędzy poszczególnymi postaciami, tym samym właśnie taki zabieg dodaje całej tej miłosnej oprawie "ręce i nogi". Wszystko dzieje się stopniowo, a nie coś w stylu "ona spojrzała na niego, on na nią i wielka miłość" - takich akcji nie cierpię! Dlatego właśnie to, jak przedstawiła nam Sarah J. Maas rodzące się uczucie pomiędzy postaciami - podobało mi się bardzo i czytałam to wszystko z przyjemnością.
Przejdę teraz do postaci, które są bardzo mocną stroną książki. Wprost nie da się nie polubić głównej bohaterki! Jak pewnie większość z Was wie, uwielbiam czytać o silnych postaciach kobiecych. Celaenę Sardothien cechuje odwaga, upartość, inteligencja, charyzma... Jednym słowem mocny i trudny charakter. Dlatego nie miałam najmniejszych trudności z polubieniem tej bohaterki. Ba! Od samego początku wiedziałam, że będzie to jedna z tych postaci, które plasują się w moim rankingu na wysokim miejscu. Postaci męskie? Aż dwie zwracające na siebie największą uwagę i, obie są rewelacyjnie wykreowane. Różnią się od siebie diametralnie i może właśnie dlatego tak je polubiłam. Mowa tutaj o księciu Dorianie oraz o Kapitanie Królewskiej Gwardii - Chaolu Westfallu. Chaol nieco bardziej przypadł mi do gustu, niemniej ogólnie rzecz ujmując wszystkie postaci są naprawdę godne pochwały. Zarówno te pierwszoplanowe, jak i te, które grają drugie skrzypce.
Podsumowując powiem tyle, że książka jest naprawdę godna uwagi. Ja osobiście nadal jestem pod jej urokiem i łaknę kontynuacji jak człowiek wody na pustyni!
o, po twojej recenzji muszę przeczytać;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za średniowieczem, jednak od czasu do czasu potrafię się skusić na książkę umieszczoną w tych czasach, a ta jak najbardziej mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńLubię takie połączenia. Mrok, a na drugim planie miłość. Dobrze, że nie odwrotnie :)
OdpowiedzUsuńkolejna książka która musze przeczytać.!
OdpowiedzUsuńCzytałam jak na razie same pozytywne recenzje, więc nie ma siły, bym nie przeczytała tej książki.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Szczerze przyznam, że utknęłam z tym tytułem - a byłam już w połowie książki. Wrócę do niej wkrótce. Liczyłam, że będzie lepiej ;(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie bohaterki! Koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że bohaterka jest silną babką :D Książka właśnie do mnie idzie i nie mogę się doczekać lektury :)
OdpowiedzUsuńOjj, ale kusisz! Normalnie nic tylko zerwać się i biec do księgarni (tudziez włamywać się, bo o tej porze już pozamykane) i załatwić sobie Szklany tron...
OdpowiedzUsuńZamawiam książkę jak tylko dostanę wypłatę! Średniowiecze, fantasy, miłość, ale nie na pierwszym planie - by nie było za mdło. Super! Do tego fakt, że książka pisana była 10 lat przemawia zdecydowanie na jej korzyść! Muszę to mieć :) Pozdrawiam. Lhyrka
OdpowiedzUsuńAle mnie zachęciłaś! Jak tylko uda mi się gdzieś ją złapać to zaczynam czytać :D
OdpowiedzUsuńwww.miedzy-stronnicami.blogspot.com
O rany! Naprawdę narobiłaś mi smaka czytelniczego! Całe szczęście mam ją pod ręką i już niebawem się za nią zabiorę :D
OdpowiedzUsuńJak wszystko dobrze pojdzie to już niedługo bd miala ksiazkw u siebie, tak więc cieszę się, ze tak ci się spodobała ^^
OdpowiedzUsuńA ja nie jestem przekonana :/ Cóż, może kiedyś zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńChetnie sięgnę po ta pozycje. ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę "Szklany tron" i...z niecierpliwością czekam na ukazanie się tomu drugiego w Polsce. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już jest w drodze do mnie :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie mi dane niebawem ją przeczytać. Zwróciła moją uwagę już samą okładką, ale oczywiście Sol musiałaś mi dołożyć i jeszcze trochę pokusić :P
OdpowiedzUsuńIntrygująca i okładka i treść :)
OdpowiedzUsuńbehind-cover.blogspot.com
Brzmi zachęcająco:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDostałam taką książkę na Święta jest 515 stron przeczytałam ją w niecały tydzień jest bardzo ciekawa szczególnie pod koniec :D Serdecznie polecam do przeczytania :D
OdpowiedzUsuń