piątek, 6 października 2017

[Przedpremierowo] "Szczęście w miłości" Kasie West


Dziękuję!
 
PREMIERA  11 PAŹDZIERNIKA

Maddie nie jest impulsywna. Ceni ciężką pracę i lubi planować. Ale któregoś wieczora pod wpływem chwili kupuje los na loterię. I, ku własnemu zdziwieniu – wygrywa masę pieniędzy!
W jednej sekundzie Maddie nie poznaje swojego życia. Koniec ze stresowaniem się systemem stypendialnym w college’u. Ni stąd ni zowąd Maddie myśli o wynajęciu jachtu. A bycie w centrum uwagi całej szkoły jest super, dopóki nie zaczynają docierać do niej przykre plotki na jej temat, a przypadkowe osoby proszą ją o pożyczkę. I teraz Maddie nie ma pojęcia, komu można zaufać. Poza Sethem Nguyenem, z którym pracuje w miejscowym zoo. Seth jest miły i zabawny, i chyba wcale nie wie o wielkiej zmianie w życiu Maddie, a dziewczyna jakoś nie ma ochoty nic mu mówić. Co się stanie jednak, jeśli Seth pozna prawdę?

Oto pełna humoru i czułości historia w bestsellerowym stylu Kasie West: o wygranej, przegranej i… miłości.

Jak wiecie (albo i nie wiecie, to już się dowiedzieliście), uwielbiam książki Kasie West. Są zabawne, lekkie, niewinne, ciepłe i super się je czyta. A te okładki?! Cudo! Kilka lat temu zastanawiałam się, czy ktoś wyda książki tej autorki u nas... Swojego czasu na Youtube było o nich głośno i nabrałam ogromnej ochoty, aby ktoś u nas je wydał. Po kolei, od deski do deski. I stało się! Szczęście w miłości to już szósta książka West, wydana przez cudowne wydawnictwo Feeria Young. A jeszcze większą radość sprawiło mi to, że to trzecia książka autorki, której mam zaszczyt patronować! Chłopak z sąsiedztwa, Chłopak z innej bajki oraz Szczęście w miłości. Tak bardzo się cieszę. W dodatku znajdziecie moją rekomendację na P.S. I Like You. Dobra, koniec tej autoreklamy, ale teraz macie obraz tego, jak bardzo cenię sobie książki Kasie West.  

Przechodząc teraz do mojej opinii i odczuć względem najnowszej historii autorki, już na starcie powiem: podobała mi się! Mogło być inaczej? Nie sądzę. Chociaż muszę przyznać, że główna bohaterka nie należy do tych ulubionych, patrząc oczywiście na bohaterki tworzone przez West. Maddie jest jak dla mnie, zbyt podatna na ocenę otoczenia. Na to, co inni jej wpajają, słucha tego podjudzania i czasami gubi samą siebie. Nie to, żebym nie polubiła tej dziewczyny, bo chyba nie da się jej nie polubić. Pomimo swojej naiwności jest mądra, wrażliwa, dobra i pomocna, a przy tym bardzo sympatyczna. Mam wrażenie, że autorka chciała czytelnikom pokazać, jak pieniądze potrafią człowiekowi namieszać w życiu. To jest chyba główny przekaz tej książki.

W życiu chyba każdy miał styczność z kimś, komu poprzewracało się w głowie od nadmiaru władzy, czy pieniędzy. Ludziom tym wydawać się może, że przecież oni wcale się nie zmienili, że są tacy, jacy byli zanim wspięli się na szczyt, czy zdobyli górę pieniędzy. Jednak pewne wydarzenia, podjęte decyzje i słowa, wyrażają zupełnie coś innego. Autorka na przykładzie głównej bohaterki i jej bliskiego otoczenia, pokazała nam różne podejście bohaterów do tego, jak wykorzystają swoją szansę i pieniądze, które znienacka wpadły im w ręce. Maddie, mimo iż trochę się pogubiła, nadal trzymała się (przynajmniej w dużej mierze) głosu rozsądku, który słyszała w głowie. Jej brat, poszalał po całości... Wśród bliskich jej osób pojawiła się ta, która dla kilku zwitków pieniędzy potrafiła sprzedać bliską sobie osobę...

Bohaterów w tej książce jest kilku, chociaż głównym jest Maddie. Są jej przyjaciółki, brat... Jednak najbardziej polubiłam zabawnego, uroczego i takiego... Swojskiego Setha. Mam słabość do tego zagranicznego imienia - to raz. A dwa - po prostu przekonał mnie do siebie od samego początku i moja wiara w niego była niezachwiana aż do samego końca. Najbardziej stracił w moich oczach brat głównej bohaterki. W zasadzie wiedziałam, że dokładnie tak, a nie inaczej postąpi. Przeczucie mnie nie zmyliło...

W książkach Kasie West lubię to, że z pozoru są to lekkie historie, jednak po zapoznaniu się z nimi, czytelnik zastanawia się nad przekazem. Każda z historii tej autorki jest wyjątkowa. Wszystkie są przyjemne i napisane głównie z myślą o nastolatkach, chociaż dorosłe czytelniczki też po nie sięgają i bardzo pozytywnie je odbierają, co mnie niezmiernie cieszy. Ja z przyjemnością sięgam i będę sięgać po książki tej autorki. Nie mogę doczekać się kolejnej!

 Patronat!

8 komentarzy:

  1. Gratuluję patronatu - po książkę na pewno prędzej czy później sięgnę. Pozdrawiam!
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę - ja ma ją w planach. Bardzo lubię czytać książki tej pisarki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromne gratulacje.
    https://czytanestrony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki autorki. Chociaż dla mnie, okładki sugerują słodki, infantylny romansik między nastolatkami. I tu wielkie zaskoczenie, bo treść niesie za każdym razem inny, ważny przekaz. Uważam też, że to książki dla wszystkich. Są tak przyjemne w czytaniu, że wiek nie ma znaczenia. I na koniec gratuluję patronatu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę oczywiście mam w planach, bo uwielbiam prozę tej autorki :) Lekkie, przyjemne historie, które ujmują swoją prostotą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale ta książka wydaje się być bardzo przyjemna, więc jak ją gdzieś zobaczę, to ze sklepu lub biblioteki wyjdziemy razem :) I oczywiście gratuluję patronatu!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że tu problem z postacią Maddie jest taki, że po wygranej zachowuje się nierealistycznie niespójnie ze swoim charakterem. W końcu zna wartość pieniądza i lata oszczędza i haruje, żeby osiągnąć swoje cele. Skąd więc np. [UWAGA MINI SPOILER] impulsywne przepisanie 500 000 dolarów "wujkowi", o którym wcześniej nawet nie słyszała? I to nawet nie pojedyncze zdarzenie. Ech. Jak ktoś jest ciekawy reszty moich wrażeń, to właśnie wrzuciłam na bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Każdy w życiu chciałby kiedyś być bardzo zakochany według mnie.

    OdpowiedzUsuń