Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alexandra Monir. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alexandra Monir. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 lipca 2014

"Poza czasem" Alexandra Monir

Kiedy rodzinę Michele Windsor dotyka tragedia, dziewczyna zmuszona jest przeprowadzić się z Los Angeles do Nowego Jorku, gdzie mieszkają jej bogaci i arystokratyczni dziadkowie, których nie poznała nigdy wcześniej. W ich starym, pełnym rodzinnych sekretów domu przy Fifth Avenue, Michele odkrywa największą tajemnicę: dziennik jednej z jej przodkiń, który ma niesamowitą moc: przenosi ją w czasie do przeszłości, kiedy to został napisany. Tam, na wytwornym balu maskowym, Michele poznaje młodego mężczyznę o intensywnie niebieskich oczach, który przez całe życie nawiedzał ją w snach. Zakochuje się w nim i rozpoczyna romans nie z tego świata.
Michele zaczyna prowadzić podwójne życie, próbując zachować równowagę pomiędzy swoim współczesnym, szkolnym życiem a ucieczkami w przeszłość. Kiedy jednak dokonuje straszliwego odkrycia, musi udać się w podróż w czasie, by uratować chłopaka, którego pokochała i zakończyć poszukiwania, które zdecydują o jej losie.
Dawno nie czytałam książek o podróżach w czasie. Jedną z lubianych przeze mnie serią, w której podróże w czasie wiodą prym, to Trylogia czasu, do której mam ogromny sentyment. W niedługim odstępie czasu zdążyłam przeczytać dwie różne książki ze wspólnym motywem, o którym wspomniałam wyżej. Jedna z nich jest dobra, druga niestety okazała się kompletną porażką. Jak myślicie, której opinię przeczytacie za chwilę? Oczywiście tej dobrej. Zatem nie przedłużając, przejdźmy do oceny pozycji od wydawnictwa Jaguar, której tytuł brzmi Poza czasem.

W internecie można znaleźć już całkiem pokaźną liczbę recenzji. Jedne są pochlebne (i tych jest znacznie więcej), inne zaś niezbyt miłe. Ja osobiście nie miałam względem tej pozycji większych oczekiwań i nie nastawiałam się na coś spektakularnego, ale przyznaję, że jestem mile zaskoczona tym, że książka okazała się całkiem przyjemnym czytadłem.

Ogólna ocena niniejszej pozycji wychodzi na dobry z małym minusem. Pomysł nie jest w ogóle oryginalny, wątek miłosny również schematyczny, aczkolwiek urzekający. Przypadły mi do gustu opisy miejsc, ludzi i obyczajów.

Autorka poradziła sobie z tym wszystkim koncertowo, widać wyraźnie, że zanim zabrała się za napisanie Poza czasem, spędziła sporo czasu na przygotowaniu świata przedstawionego, a za to należy jej się wielkie uznanie, gdyż nie zawsze autor ma pojęcie o tym, co tworzy.

Postaci również niespecjalnie się wyróżniają na tle tych wszystkich nastoletnich bohaterów, których poznałam w całym moim życiu, ale mają w sobie pewną magię, dzięki której jestem skłonna stwierdzić, że mi się one spodobały. Michele i Phillip, bo tak im na imię, są zagubionymi nastolatkami, których łączą granice ich światów. On żyje w tym samym mieście, jednak w zupełnie innym czasie – Nowy Jork, pierwsza połowa XX wieku. Ona jest współczesną nastolatką, która wraca w rodzinne strony swojej matki, gdzie czeka na nią przygoda życia… Oczywiście Phillip jest czarujący, przystojny, elokwentny i posiada wszystkie cechy bożyszcza, jakie można sobie wyobrazić. Michele jest dziewoją o gołębim sercu, podejmującą zupełnie niedorzeczne (przynajmniej dla mnie) wybory… Daję postaciom ocenę dostateczną, gdyż nie jestem ani nimi zachwycona, ani zniesmaczona.

Sądzę, że jednak nie sięgnę po kontynuację. Nie dlatego, iż może mi się ona nie spodobać (chociaż to przecież całkiem możliwe), chodzi po prostu o to, że nie jest to książka dla mnie, w sensie wiekowym. Już nie jestem nastolatką i takie książki do mnie kompletnie nie przemawiają. Zdarzają się oczywiście wyjątki, jednak podróże w czasie i lekko infantylna miłość nie są dla mnie. Ot, co. Dlatego serię o podróżach w czasie mogę polecić głównie nastolatkom, a w szczególności płci pięknej. ;)

Tekst napisany dla portalu Nastek.pl
Dziękuję!