Chwytliwy tytuł posta, prawda?
Dzisiaj o książkach, które nie są jeszcze wydane w naszym kraju. Czy zostaną wydane? Czy się ich doczekamy? Mam ogromną nadzieję, że tak. Przyznam, że chętnie zakupiłabym oryginały i przeczytałabym je po angielsku, ale raz: z Amazona korzystać nie umiem (wstyd mi i hańba!), dwa: nie mam nikogo za granicą, kto mógłby mi je przysłać, a trzy: empik narzucił takie ceny z kosmosu, że głowa mała! Dlatego przyjdzie mi czekać w cierpieniu i ciszy na to, aż któreś z wydawnictw zakupi prawa do ich wydania... Czy już wspominałam może, że cierpliwość jest mi obca?
Dobrze, teraz przejdźmy do tych kilku (przynajmniej w tym poście) książek, które chciałabym (oj chciaaaałabym!) mieć.
Na początek seria Michelle Hodkin (tutaj skaczę z radości, ponieważ, iż, gdyż! Wydawnicza Grupa Foksal wyda pierwszy tom! Aaaa... nosi mnie z radości. Mam nadzieję, że nie zmienią szaty graficznej, bo jest boska!
A może tak ktoś się pokusi, żeby wydać te oto powieści Kasie West - eh... pomarzyć można...
A może tak książka Davida Levithana?
Opowiadająca o chłopaku, który każdego ranka budzi się w ciele innej osoby, innym życiu. Nie ma nigdy żadnego powiadomienia o tym, gdzie się będzie teraz znajdować czy kim teraz będzie. Musi się z tym pogodzić, nawet z założonymi warunkami, dzięki którym będzie mógł po prostu żyć: Nigdy nie może się zbyt mocno przywiązywać. Musi być niezauważalny. W nic się nie mieszać.
Ostatnio często oglądam książkowych maniaków z ameryki, dzięki którym odkryłam te i wiele innych ciekawych książek :)
Lecę korzystać z uroków zwolnienia lekarskiego i poczytać.
Miłego piątku!