Dziękuję!
To nieprawda, że rodziny się nie wybiera.
Atlantę nawiedza śmiertelnie groźna zaraza. To demonstracja siły i władzy urządzana przez starożytną boginię chorób. Nawiasem mówiąc, ciotkę Kate Daniels.
Siedem plag spada i gromi miasto. Jad, Potop, Huragan, Wstrząs, Bestia, Pożoga i najgroźniejszy z nich, Mrok. Bogini ulegają kolejno rządzące Atlantą: Gildia Najemników, Świątynia, Zakon i Gromada. Najwyższy czas, by ktoś wziął sprawy w swoje ręce. Kate, Curran i pies z piekła rodem rzucają się w wir wydarzeń. Będzie naprawdę ostro!
Serię o Kate Daniels uwielbiam -
przez wielkie U! Całą, calusieńką. Dlaczego? Ha! A dlatego, że zawiera w
sobie ostry i świetny humor, idealnych wg. mnie bohaterów, wspaniałą
fabułę... Mogę wymieniać i wymieniać. Za co ją uwielbiam? Ha! Za
wszystko. Tak więc drogi czytelniku, jeśli nie jesteś w stanie
przeczytać tej pochwalnej pieśni na temat tej serii, to... a co ja będę.
No czytaj! I albo się weź za nią, albo... się za nią weź o!
Tym razem na celownik wzięłam tom IV przygód Kate Daniels,
zatytułowany "Magia Krwawi". Jeśli ktoś czytał poprzednie tomy, może się
mniej więcej domyślić, co też ów tytuł może oznaczać. O tak, drogi
czytelniku, niewątpliwie chodzi bezpośrednio o samą główną bohaterkę,
której wszystkie działania prowadziły do nieuchronnego spotkania z...
Rodziną. Nikt inny, jak ciocia - bynajmniej nie najlepsza pod słońcem -
odwiedza Atlantę i pragnie (?) poznać swoją bratanice. Nie jest to
jednak miłe spotkanie po latach. Nie wpadają sobie w ramiona z uśmiechem
na twarzy. Co prawda wpadają na siebie, pod siebie, w siebie - tyle, że
z mieczem w dłoni, a uśmiech jest nie tyle złowieszczy, co śmiertelnie
przerażający.
"- Zamknij się. Skąd mogłam wiedzieć, że dasz się połamać dwóm małym misiom, Złotowłosy?
- Ach tak, niewyparzony jęzor, tęskniłem za tym. - Zgniótł mnie w uścisku. - Teraz już jest mój."
W Atlancie dzieją się coraz to gorsze rzeczy. Tym razem ktoś morduje
ważne osobistości, przez co wiele osób jest nie tyle poszkodowanych, co
żądnych zemsty. I tutaj - jak się łatwo domyślić - zgłaszają się o
pomoc do najlepszej z najlepszych, czyli nikogo innego, jak tylko Kate
Daniels we własnej osobie. Wyszczekana, silna, przebiegła,
spostrzegawcza i przede wszystkim nieugięta i wojownicza. Jednak czy to
wszystko wystarczy, by pokonać śmiertelnego wroga?
"- Głupol z ciebie, Wasza Futrzastość.W jego oczach zatańczyły żółtawe iskierki.- Jesteś w moich pokojach, w mojej osobistej wannie, i nadal pyskujesz."
Rozwinął nam się tutaj również wątek miłosny Currana i Kate.
Wcześniej były podchody, niewinny flirt, zabawne zaczepki, a teraz
jesteśmy świadkami czegoś o wiele bardziej silniejszego, a autorka
ostrzegła nas na początku, że w tej części znajdziemy również
pikantniejsze sceny. Ja osobiście cieszę się, że ten cały romans
ujawniał się stopniowo i powoli, a nie został rzucony przed nos
czytelnikowi, bez wcześniejszego przygotowania. Te wszystkie podchody i
śmieszne gagi były nie lada gratką, budziły ciekawość i siały w
czytelniku pewną dozę napięcia.
"- A ja myślałam, że tylko udajesz szaleńca.
- Nie, taki jestem naprawdę, brutal, paranoik i wszystko musi być tak, jak ja chcę."
Cudowny patronat <3
Gratuluję patronatu. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu,muszę zapoznać się z książką :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! To kolejna pozytywna recenzja tej książki, będę ją mieć na oku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, ifeelonlyapathy.blogspot.com
Gratuluję patronatu :) nie znam tej serii jeszcze :)
OdpowiedzUsuńwww.read-me21.blogspot.com