czwartek, 5 kwietnia 2018

"Lewa strona życia" Lisa Genova


Dziękuję!
Sarah Nickerson jest kobietą sukcesu, ucieleśnieniem marzeń o spełnieniu – świetna praca, szczęśliwa rodzina, piękny dom na przedmieściach Bostonu.
Bez przerwy w biegu, perfekcyjnie łączy obowiązki rekruterki w dużej korporacji z odwożeniem dzieci do żłobka i na zajęcia pozalekcyjne, będąc jednocześnie boginią domowego ogniska.


Jakimś cudem Sarah panuje perfekcyjnie nad każdą chwilą swojego życia. Do czasu.
Wystarczy sekunda, mgnienie oka, nieszczęśliwy zbieg okoliczności, by ten perfekcyjny układ rozsypał się, a jego tryby rozprysły się na wszystkie strony.


Na skutek wypadku samochodowego Sarah doznaje skomplikowanego urazu mózgu, na skutek którego traci zdolność postrzegania istnienia lewej strony. Połowa świata znika z jej świadomości i Sarah po raz pierwszy staje się zależna od innych. Walcząc o nową siebie, musi pożegnać starą tożsamość i życie, które już nigdy nie powróci. Musi odkryć nowe, czekające na nią przeznaczenie i przekonać się, że istnieją rzeczy większe i ważniejsze niż to, co do tej pory uważała za szczyt marzeń.

Książki tej autorki za każdym razem do mnie trafiają. Nie zdarzyło się jeszcze, żebym nad którąś kręciła nosem. Dlatego z ogromną przyjemnością poznawałam losy Sary oraz jej rodziny. Lewa strona życia, to kolejna historia, w której autorka pokazuje czytelnikom, jakie spustoszenie w organizmie człowieka oraz w jego życiu osobistym, sieje choroba. Przyznać muszę, że nie od samego początku wciągnęłam się w wątek i w ogóle, jakoś topornie szło mi czytanie pierwszych rozdziałów. Jednak kiedy już wsiąknęłam, to na dobre.

Sarah wiodła życie w bardzo szybkim tempie… Można powiedzieć, że w pracy, to taki wyścig szczurów, w sumie czemu się dziwić, w korporacjach tak zazwyczaj bywa. Ambitna, przebojowa i twarda babka, która musiała wiele razy udowodnić, że bycie kobietą na tak wysokim stanowisku powinno być czymś normalnym. Często musiała dosłownie się zaharowywać, żeby utrzymać przed przełożonymi, że daje sobie świetnie radę. Przez to w domu miała niewiele czasu dla dzieci i męża, i póki nie stało się to, co się stało, nie była świadoma tego ile ją omija. Pewnego dnia wszystko staje pod znakiem zapytania.

Bardzo, ale to bardzo podoba mi się kreacja bohaterów. Sama główna bohaterka, która żyje bez swojej lewej strony życia, jest silną, mądrą, zdeterminowaną i sympatyczną kobietą. Zaś jej rodzina, dwójka dzieci, mąż i matka – jest dla niej ogromnym wsparciem i powodem do życia. Autorka świetnie to wszystko ukształtowała w jedną, wzruszającą i podnoszącą na duchu całość.

Ta książka daje do  myślenia. Czy naprawdę musi stać się coś strasznego, jakaś tragedia, by ludzie przejrzeli na oczy i zobaczyli, co jest ważne w życiu? Nie praca, nie kasa kasa kasa, ale rodzina, uczucia, emocje… Dobrym przykładem na to, jest właśnie Lewa strona życia. Polecam ją głównie kobietom dojrzałym, świadomym własnego życia, wartości, zdrowia… Myślę, że właśnie takie Panie ją docenią, a książka ta, niewątpliwie zasługuje na to, aby ją docenić.

5 komentarzy:

  1. Muszę w końcu sięgnąć po książki tej autorki. O tej już słyszałam i może właśnie z okazji nowego wydania przeczytam 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo wartościowa książka, czytałam ją w pierwszym wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tylko zakończę rozpoczętą powieść, to zabieram się właśnie za "Lewą stronę życia".

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej książki, ale zaintrygowałaś mnie! Kiedyś na pewno przeczytam.

    Pozdrawiam cieplutko,
    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń