wtorek, 6 listopada 2018

"Wszystkie nasze obietnice" Colleen Hoover



Quinn i Graham przysięgali sobie miłość, wierząc, że wspólnie poradzą sobie z wszelkimi przeciwnościami losu. Ma to upamiętniać szkatułka, którą Graham podarował ukochanej w dniu ślubu. Przez kilka następnych lat wzajemne przyrzeczenia stają się źródłem rozczarowań. W życiu małżonków zaczyna królować rutyna, a marzenia o założeniu rodziny stają się nieosiągalne. Oddalający się od siebie Quinn i Graham zaczynają wątpić w sens swojego związku.
Przyszłość ich małżeństwa kryje się jednak w śladach z przeszłości zamkniętych w szkatułce – pod sekretami, błędami i niedopowiedzeniami...
Historia Quinn i Grahama rozpoczyna się w momencie, gdy oboje rozstają się ze swoimi partnerami. Czy taki los spotka również ich związek?

Colleen Hoover z dobrze znaną czytelniczkom szczerością i wnikliwością opisuje parę pogrążoną w kryzysie. I szuka odpowiedzi na pytanie: czy albo kiedy przestać walczyć o ocalenie małżeństwa, które przecież miało trwać wiecznie?

Kolejna książka Hoover podbija serca czytelniczek! Mnie autorka nie kupiła kilkoma swoimi powieściami; natomiast ta historia... TA HISTORIA! Jest świetna. Osobiście uwielbiam November 9, ale... Wszystkie nasze obietnice jej dorównała. Jest to zupełnie inny temat, dojrzałe emocjonalnie i wiekowo postaci i ogromnie, ale przede wszystkim, to ogromnie poruszająca historia dwójki bohaterów. 

Jest to powieść, dla każdego. Nie tylko dla kobiet, ale i dla mężczyzn, bo autorka świetnie opisuje historię zarówno z damskiego, jak i męskiego punktu widzenia. Właśnie to daje czytelnikowi tak świetny obraz tego, co czuje dwójka głównych bohaterów. Quinn i Graham są małżeństwem, które jest tak pełne miłości, oddania i poświęcenia, że aż serce rośnie. Oczywiście nie jest to cukierkowa miłość, nie ma lekko (jak to w powieściach tej autorki bywa). Colleen Hoover podjęła się ciężkiego tematu, jakim jest niemożność posiadania dzieci. Nie oszukujmy się, bezpłodność jest okropnie trudnym tematem... A autorka poradziła sobie z przedstawieniem tego ciężkiego tematu naprawdę dobrze.

Idealna miłość, nieidealni ludzie - jakże trafne słowa. Dla każdego pojęcie idealnej miłości jest inne. Natomiast miłość Quinn i Grahama jest okraszona niemocą, smutkiem, pewnego rodzaju stratą i cierpieniem, a mimo to, jakoś sobie z tym wszystkim radzą. To jest prawdziwa miłość. Ciągłe trwanie przy drugiej osobie, wspieranie jej, bycie oddanym ale też wspólna walka o lepsze jutro. O lepszych nas. 

Bardzo podoba mi się ta powieść. Jest to coś zupełnie innego, niż do tej pory - jeśli chodzi o Colleen Hoover. I za to należy się pochwała, bo autorka się rozwija. Wciąż targają mną różne emocje, które towarzyszyły mi również podczas czytania tej książki. Nie mogłam się od niej oderwać. Nie jest to kolejny banał, nie jest to byle jaka historia, o której można zapomnieć. Nie. To książka, którą należy poznać. 

7 komentarzy:

  1. Już nie mogę doczekać się, kiedy książka do mnie dotrze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wszystkie nasze obietnice" to esencja stylu Hoover. Pełna emocji powieść, która jest jednocześnie bardzo dojrzała. Wciąga i absolutnie trzeba po nią sięgnąć! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle osób ją chwali, a ja dalej z niecierpliwością czekam aż ona do mnie przyjdzie. Na pewno od razu się za nią zabiorę :)

    Pozdrawiam,
    fantastic-chapter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi również bardzo się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam wcześniej prawie wszystkie książki tej autorki i tą również. Masz rację, pisząc, że to nie byle jak historia i trochę inna od tych wcześniejszych, ale niewątpliwie dająca do myślenia i pokazująca siłę miłości. Dla mnie trochę słabsza od poprzednich, ale tak ciut, ciut ;)

    OdpowiedzUsuń