piątek, 17 maja 2019

"Mysia Wieża" Agnieszka Fulińska i Aleksandra Klęczar



Przeszłość skrywa tajemnice, o których nie śniło się archeologom

Dwunastoletni Igor i jego rówieśniczka Hanka przypadkiem spotykają się na wakacjach nad jeziorem Gopło. Nie wiedzą, że lato w cichym zakątku koło Kruszwicy przyniesie im nieoczekiwane przygody. Któż by się bowiem spodziewał w takim miejscu gadających myszy, duchów pradawnych królów, hologramu czarodzieja i jak najbardziej żywych wieszczek i guślarzy? Tajemnice i dramaty czające się w przeszłości bohaterów też okażą się ważniejsze, niż którekolwiek z nich mogło przypuszczać.

Kim była matka Igora, o której nigdy nie mówi się w domu chłopca? Jak rozprawić się z lichem? Gdzie szukać sposobów na pokonanie króla ducha i jego upiornej małżonki? Odpowiedzi czekają w Mysiej Wieży, pierwszym tomie serii „Dzieci Dwóch Światów”, powieści przygodowej z mitologią słowiańską w tle.

Jeśli podoba ci się seria „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, to polubisz też Igora, Hankę i ich przyjaciół.

"Mysia wieża", to pierwszy tom, który otwiera cykl "Dzieci Dwóch Światów". I teraz tak się zastanawiam... Czy ona jest kierowana do młodszego czytelnika czy starszego? W zasadzie, to i, ten i ten, będzie czerpał z niej niesamowitą przyjemność czytania. Jest wymagająca uwagi, fabuła jest złożona, postaci dojrzałe jak na swój wiek, ale nie tak do przesady. Mają zachowaną dziecięcą radość, rządzę przygód, naiwność i chęć poznawania świata. Tak, Hanka i Igor, to świetny duet, który niewątpliwie udał się autorką. Bardzo polubiłam tę dwójkę urwisów. Mali i sympatyczni detektywi, z którymi ta przygoda smakuje wyśmienicie.

Cieszę się, że autorki postawiły na słowiański klimat i całość oparta na legendzie.  Chyba każdy słyszał o Popielu, którego zjadły myszy. Prawda? Mam nadzieję, że tak, bo to dość głośna sprawa. 

W kruszwickim zamku żył Popiel stary
Co za
W kruszwickim zamku żył Popiel stary
Co za swe zbrodnie doznał słusznej kary
I choć to dziwne, każdy w to wierzy,
Że małe myszki zjadły króla w wieży

Tak, i właśnie na tej legendzie oparta została "Mysia Wieża". Sztos i pokłon dla autorek, za tak rewelacyjnie skonstruowaną przygodowo - fantastyczno - sensacyjną powieść. Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem i rozpiera mnie duma! Tak proszę państwa, musicie zapoznać się z tą książką. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie. Zabawna, barwna, tajemnicza, wciągająca i trzymająca w niepewności historia, którą trzeba znać. Agnieszka i Aleksandra poradziły sobie z tematem. Pobawiły się legendą i wyszło im to tak dobrze, że chcę jeszcze. Najlepiej tu i teraz. Dajcie mi tom II. 

Bohaterowie, jakich stworzyły autorki są swojskie, takie namacalne. Ich życie, ciągła pogoń za przygodą, rodziny - czuć tutaj taką autentyczność. Zero sztuczności, wyidealizowania Igora, Hanki, czy reszty postaci. Po prostu wszystko w punkt.

Legenda, legendą. Humor, humorem. Postaci, postaciami, a przecież prócz legendy, jest fajny motyw wykopalisk i archeologii. Przyznaję, że kiedyś bawiąc się na podwórku (spędzając nań połowę swojego dzieciństwa), kopiąc w piachu i ziemi, pragnęłam zostać archeologiem! Dlatego tym bardziej cieszę się z tego motywu w tej książce.  

Komu polecam? Hmm... Każdemu. Myślę, że "Mysia Wieża", to książka, która spodoba się wielu osobom, więc nie będę tutaj wybierała konkretnej grupy. Polecam ją każdemu, myślę, że naprawdę warto się z nią zapoznać. Ot, co!

4 komentarze:

  1. W ogóle nie kojarzę tego cyklu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna opinia ;) Wydaje mi się jednak, że ta książka skierowana jest do młodszego czytelnika. Jakoś nie przepadam za powieściami, w których bohaterami są dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że polecę tę książkę mojej młodszej kuzynce, bo sama nie jestem zainteresowana, nawet mimi wplecenia słowiańskich legend i wierzeń. ;)

    OdpowiedzUsuń