Tytuł: "Walka Sylfa"
Autor: L.J. McDonald
Tom: I
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
Autor: L.J. McDonald
Tom: I
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
"Śmiertelna dziewczyna i magiczny wojownik, który przekracza portal do naszego świata oczarowany jej urodą…
Są obdarzeni niszczącą siłą i nieodpartym męskim urokiem. Lecz każdy z nich marzy tylko o jednym: aby znaleźć tę jedyną - swoją królową…
Sylf to potężna magiczna istota. Lecz człowiek może zmienić go w niewolnika mrocznym rytuałem – ofiarą z życia młodej kobiety. Ale siedemnastoletnia Solie nie zamierza pokornie przyjąć wyznaczonej jej roli. Sama przejmuje władzę nad sylfem, dla którego miała być przynętą - młodym jak ona i niesamowicie pociągającym. Lecz od tej chwili razem z Heyou nie są bezpieczni ani w świecie sylfów, ani ludzi…"
Do tej książki podeszłam z pewnymi oczekiwaniami. Czy im sprostała? O tym niżej.
Sylfy to stworzenia pochodzące z innego świata, który rządzi się własnymi prawami. Jest jedna królowa i setki stworzeń, które mają przeróżne moce. Sylfy ogniowe, wojownicze, ziemne, powietrzne, uzdrowicielskie i tak dalej. Przywołanie sylfa nie jest takie przyjemne i proste jakby się mogło wydawać. Należy bowiem zabić dziewicę tuż po przywołaniu sylfa, a następnie trzeba szybko nadać mu jakieś imię. Trzeba być stanowczym, aby owego sylfa trzymać w rydzach. Dlaczego? Ano chociażby dlatego, że ów sylf pragnął kobiety, która na jego oczach była zgładzona przez jego pana, a dla której przybył z innego świata. Każdy sylf pała żądzą mordu wobec mężczyzn. Zwłaszcza swoich "panów i władców". Jednak wobec kobiet są łagodne jak baranki.
Co mi się bardzo podobało w tej książce? Oczywiście nowy gatunek istot. Nie wiem jak Wy, ale ja nie miałam styczności jeszcze z sylfami. Są one niebywale oryginalnie stworzone i wnoszą coś nowego w świat fantastyczny, tudzież paranormalny. Autorka fajnie i dosyć ciekawie opisała świat sylfów i to jak się w nim odnajdują. Jednak mnie i tak zabrakło tak zwanego "tego czegoś". Nie wciągnęłam się tak jak sądziłam.
Nie było fajerwerków jeżeli chodzi o jakieś specjalne akcje, ale nie sądzę aby w tym tkwił szkopuł. Wydaje mi się, że nie miała być to książka pełna emocjonujących zdarzeń. Jeżeli miała - cóż, nie były one wystarczająco dobre dla mnie, a właśnie spodziewałam się jakichś zażartych walk, sporów i intryg, których niestety brak.
Książka ma potencjał, jednak moim zdaniem nie do końca wykorzystany. Scen erotycznych - mało i tutaj również się doczepię. Były one słabo rozwinięte, mało ciekawych opisów, które wywołałyby u mnie jakąś głębię wrażeń.
Główna bohaterka swoją płaczliwością doprowadzała mnie czasem do szału. Sama nie wiedziała czego chce. Raz pragnie swojego sylfa, a kiedy ten tylko się do niej zbliża to już jej nie pasuje. No ludzie! Gdzie tu logika... Chociaż kobiety są ponoć mało logicznymi istotami, więc można to zrozumieć. Hejty zaś jak na mój gust strasznie namolny. Za to jego imię, które mnie rozśmieszyło zrekompensowało mi jego zachowanie - Hejty (hej, ty).
Co do postaci, to przez cały czas chodziła mi jedna myśl po głowie : dlaczego głównym bohaterem nie jest sylf o imieniu Ril?! Strasznie polubiłam jego i Maczugę. Wolałabym czytać o jego przygodach i historii, które nabierają tempa dopiero pod koniec. Ril był moim zdaniem najwyrazistszą postacią wraz ze swoim panem Leonem, którego historia była przedstawiona bardzo fajnie i zagłębiłam się w nią z przyjemnością.
Jeżeli chodzi o język jakim posłużyła się autorka, jest on nieskomplikowany i płynny. Dosyć szybko się ją dzięki temu czyta. Niektóre sceny mogłyby być bardziej opisane, żeby tym samym zaciekawić i jeszcze bardziej wciągnąć potencjalnego czytelnika. Szkoda, że nie ma opisu świata w jakim mieszkały sylfy i mało mi też rozwinięcia ich historii. Zauważyłam, że w wielu książkach akcja rozkręca się pod sam koniec książki, co też czasami potrafi znużyć czytelnika. Nie mówię, że miałam ochotę odłożyć książkę i do niej nie wracać. Nie. Książka jest interesująca i ciekawił mnie dalszy rozwój wydarzeń, ale mnie osobiście nie wciągnęła tak jak z początku na to liczyłam.
Podsumowując: książka jest warta przeczytania. Świat przedstawiony przez autorkę jest ciekawy i na pewno nietuzinkowy jak występująca w nim nowa rasa istot fantastycznych. Szybko się ją czyta i nie ma trudności z przystosowaniem się do tamtejszej rzeczywistości. Książka, jak wspomniałam ma ciekawą fabułę i potencjał, jednak nie do końca moim zdaniem wykorzystany. Moja ocena to 3+/6.
Czytałam wiele pozytywnych opinii o niej i sądziłam, że będę równie zachwycona jak reszta. Tak więc... zachwycona aż tak nie jestem, niemniej jednak miło spędziłam czas z książką pełną baśniowych sylfów i nie uważam go za stracony.
Jeszcze chciałam Was poinformować że utworzyłam nową zakładkę, w której będę zamieszczała książki, którymi chętnie się zamienię na inne :) oto ona: [Klik]
Recenzja bardzo ciekawa ale ocena już mnie zmusza do zastanowienia czy mam ochotę przeczytać tę książkę. Z sylfami podobnie jak Ty jeszcze się nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńNa razie dam sobie spokój, tym bardziej, że ocena nie jest za wysoka.
OdpowiedzUsuńNowe istoty .. ? Hmm .. sama nie wiem może będą ciekawe, ale sądząc po twojej ocenie trzeba pomyśleć .. czy warto
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie
Słyszałam o tej książce i przyznam, że po Twojej recenzji chętnie zapoznałabym się z nią bliżej.
OdpowiedzUsuńhmmm... nie słyszałam o tej książce, jednak póki co chyba się wstrzymam z lekturą
OdpowiedzUsuńchoć nie mówię jej "nie" - kiedyś dam szansę
Widziałam ją ostatnio w księgarni i mocno się nad nią zastanawiałam. Do domu wróciłam bez niej. Może jeszcze po nią wrócę, ale to plan na przyszłośc ;)
OdpowiedzUsuńSylfy? Ciekawie brzmi. Tak samo jak świat przedstawiony. Może się skuszę, jak mi wpadnie w łapki to z chęcią się zapoznam.
OdpowiedzUsuńA co tam, przeżyję nawet płaczliwą bohaterkę.
No wiesz co.... a ja byłam tą książką całkowicie oczarowana! Ba, nadal jestem :)
OdpowiedzUsuńHaha wiedziałam Tirin, że się oburzysz ;D Czułam to kochana :*
OdpowiedzUsuńooo jaka niska ocena, dawno takiej nie było:) co do samej książki to te sylfy są interesujące jednak jak na razie sobie ją daruje bo mam co czytać:)
OdpowiedzUsuńKsiążka naprawdę mi się podobała, dlatego niecierpliwie czekam na kontynuację. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej niż w tej :P
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka! Jak znajdę gdzieś tę książkę to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMimo przeciętnej oceny i tak mam na nią ogromniastą ochotę!
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi na początku umknęła jedna litera z tytułu? W sumie słyszałam o tej książce, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie.;p
OdpowiedzUsuńOkładka mnie uwiodła, jednak widzę, że w tym przypadku oprawa graficzna i treść książki nie są sobie równe :) Raczej sobie daruję tę książkę.
OdpowiedzUsuńMoże nie będę kupować, ale poszukam w bibliotece tej książki, bo chcę sama zobaczyć, jaka ta powieść jest. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na półce, więc na pewno po nią sięgnę :) To żę sceny erotyczne nie sa rozbudowane za bardzo mi nie przeszkadza :D Gorzej z tą płaczliwością. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu i nie będę żałować tej wymiany.
OdpowiedzUsuń