Tytuł: "Głębia"
Autor: Tricia Rayburn
Tom: II
Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2012
Autor: Tricia Rayburn
Tom: II
Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2012
"Odkąd Vanessa Sanda odkryła, kto zamordował jej siostrę, a wszystko, co wiedziała o swojej rodzinie, okazało się kłamstwem, jej świat runął. Osobiste problemy bohaterki przestają jednak mieć znaczenie w obliczu powrotu żądnych zemsty istot z Winter Harbor. Teraz Vanessa musi zmierzyć się z przeszłością i zaakceptować fakt, że jest dokładnie taka sama jak one - równie kusząca i równie niebezpieczna..." opis wydawnictwa.
Głębia to kolejna cześć cyklu o syrenach, którą pragnę Wam zrecenzować. Sięgnęłam po nią, gdyż pierwsza część bardzo mnie urzekła swoją nietuzinkowością. Hmm... jednak druga część, z resztą zobaczcie sami.
Vanessa wraz z przyjaciółmi pokonała potworne syreny, które zabijały mężczyzn w Winter Harbor, jednak czy oby na pewno wszystko poszło po jej myśli? Wraz z Paige wracają do Bostonu i zaczynają przygotowywać się na studia. Muszą się zdecydować na jedną z uczelni, toteż umawiają się na różne spotkania rekrutacyjne, które im w tym pomogą. Wszystko z pozoru wygląda normalnie, jednak nasza główna bohaterka boryka się z pewnym niemałym problemem - przeszła pełną przemianę i nie jest już zwykłą dzieczyną, co nie ułatwia jej normalnego życia. Obawia się wyjawić komukolwiek swojej tajemnicy, bo przecież syreny to zło, które sama wytępiła. Nie jest to jednak jedyny problem naszej bohaterki, ponieważ w Bostonie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Umierają mężczyźni. Szkopuł w tym, że nie w sposób normalny, a z błogim uśmiechem na twarzy. Mówi wam to coś? Nasuwa się jedno słowo, jedna myśl - Syreny. Jak to możliwe, przecież one zostały zniszczone, czyż nie?
Głębia nie pochłonęła mnie w takim stopniu jak część pierwsza. Nie mówię, że czytałam ją bez zainteresowania. Autorka jak już wspomniałam w poprzedniej recenzji ma dar pisania w sposób taki, że potrafi zaintrygować czytelnika, a ten nie może się oderwać od książki. Niestety pomimo wszystko brakowało mi jakiejś akcji, dreszczyku emocji. Autorka pod sam koniec dopiero zaczęła rozkręcać akcję, co jest pewnym minusem, bo przecież w książce musi się coś dziać również w jej rozwinięciu. Tego mi więc brakowało. Za to była irytacja główną bohaterką i lekkie rozczarowanie jej płytkością.
Jeżeli już wspomniałam o bohaterach to zacznę wątek o nich. Sama Vanessa...hmm nie wiem dlaczego autorka zrobiła z niej taką płytką dziewczynę. Strasznie mnie irytowała jej samolubność i zachowanie. W części pierwszej bardzo polubiłam tą postać, natomiast przeczytanie części drugiej sprawiło, że sporo straciła w moich oczach. Nie lubię dziewczyn, które same nie wiedzą czego chcą, a właśnie Vanessa sprawia takie wrażenie. Mało mi było Simona i Caleba. Wszystko bowiem kręci się wokół Vanessy. Mało mi było również s Głębi samej Paige, która również zaskarbiła sobie moją sympatię.
Styl autorki się nie zmienił, język prosty i łatwy w odbiorze. Pani Rayburn ma sposobność pisać powieść tak, aby czytelnik bez problemu mógł się wczuć w rolę Vanessy, śmiem również powiedzieć, że w rolę każdego innego bohatera z jej książki też nie jest to trudne. Bowiem uczucia ich wszystkich są ładnie ukazane i ja osobiście nie miałam problemu z wczuciem się w sytuację np. Simona. Co jest ogromnym plusem pani Rayburn.
Mimo braku akcji, czy też niespecjalnej jej wartkości książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie nudziłam się podczas jej czytania, gdyż autorka stopniowo wyjawiała tajemnice, których zalążek był ukazany już w Syrenie i ciekawie było dowiadywać się co i jak.
Podsumowując: brak akcji i irytująca główna bohaterka nie nastrajają dobrze, ale mimo wszystko sądzę, że warto sięgnąć po kolejną część, jeżeli się przeczytało Syrenę, gdyż można poznać odpowiedzi na nurtujące pytania. Ja z pewnością sięgnę po kolejną część cyklu, gdyż sama jestem ciekawa co dale. Autorka ma ciekawą i przyznam - fajną zdolność kończenia książek tak, aby rozbudzić ciekawość w czytelniku w takim stopniu, aby ten miał chęć sięgnąć po kolejną część. Głębia mimo wszystko według mnie jest udaną kontynuacją cyklu o syrenach.
Moja ocena tej pozycji wynosi 4/6
A teraz UWAGA!
Pan Marcin Zwierzchowski i Serwis Poltergeist prezentują zbiór tegorocznych opowiadań nominowanych do nagrody im. Janusza A. Zajdla.
Wszystkie opowiadania nominowane do tegorocznych Zajdli są dostępne za darmo w sieci. Więcej informacji : [KLIK]
Szkoda, że poziom spadł, ale i tak z chęcią zabiorę się za "Syrenę" :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie zdążyłam pomyśleć, gdzie tu Syrenę znaleźć, a tu już druga część? Wow. Szybko ;)
OdpowiedzUsuńDo pewnego momentu, zawsze uważałam, że drugie części przynoszą obniżanie poziomu. Teraz trochę mi wiara w drugie części wróciła, ale to minimalnie ;)
Najpierw pierwsza część, jednak nie jestem pewna co do tej lektury. Nadal lekko się waham :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część wciąż przede mną, ale zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Właśnie niedawno czytałam część pierwszą i cały czas rozglądam się za "Głębią". Mam zamiar ją zdobyć, jak tylko wpadnie mi trochę groszy (:
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu szukam tej serii, mam na nią chrapkę.;p
OdpowiedzUsuńNie czytałam Syreny, ale chyba nie zacznę czytać tego cyklu:/ To raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńKsiążka prezentuje się ładnie z wierzchu, a z tego co piszesz równie porządnie w środku. Może kiedyś uda mi się sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam poprzedniej części, więc wiadomo, pass :)
OdpowiedzUsuńmam wielką ochotę na ten cykl, ale odłożę go sobie na zimę :) czas ograniczony przez pracę ;p
OdpowiedzUsuńSzalejesz z tymi reckami, ale jest czasu to można się zaczytywać:)
OdpowiedzUsuńco do książki to jestem ciekawa jakie będą moje odczucia:)
Seria jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszą część mam strasznie wielką ochotę!
OdpowiedzUsuńPomyślę nad "Syreną", ale podejrzewam, że trochę wody upłynie do tego czasu
OdpowiedzUsuńZapowiada się zachęcająco
OdpowiedzUsuń