PREMIERA 10 MARCA 2015
Dziękuję!
Dalsze losy bohaterów „Wyjdziesz za mnie, kotku?”. Wracają dawne demony: u Patryka zazdrość, u Anny – poczucie niespełnienia, a u Małgosi – pech.
Anna jest dobrą żoną i matką. Odnalazła swoje miejsce na ziemi, tylko że... Czasem ma wrażenie, że czegoś jej brakuje, że nie żyje w pełni. Słodki schemat „kury domowej” nie wystarcza. W miarę upływu czasu dochodzi do głosu przekonanie, że jednak chciałaby od życia czegoś więcej.
Stara się nie narzekać, nawet w myślach, bo przecież liczy się przede wszystkim rodzina. No i to, że Patryk jest taki szczęśliwy. Realizuje się nie tylko jako lekarz, ale też jako ojciec, głowa domu. Oboje bardzo się troszczą o Majkę. Pragną, by dziewczyna, która tak wiele w życiu przeszła, wreszcie poczuła się bezpiecznie. Jednak Patryk robi wszystko zgodnie ze swoją naturą – to znaczy despotycznie i nazbyt gorliwie. Zaczyna ograniczać córkę, tak jak wcześniej ograniczał Annę. Chce mieć je obie na wyłączność.
Maja dorasta, a Anna potrzebuje powiernika… Wierzy, że stanie się nim poszukiwany ojciec.
Z Małgosi przewrotny los zadrwił, spełniając jej najskrytsze marzenie. Ujawnienie prawdy będzie dla wszystkich szokiem.
"Wyjdziesz za mnie
kotku?" to pozycja obowiązkowa dla kobiet, które lubią niebanalne, nieprzewidywalne romanse i obyczajowe książki, skłaniające do
refleksji. Ja sięgając po tę książkę nie sądziłam, że aż tak bardzo mi
się spodoba, a już w ogóle nie myślałam, że będzie jej kontynuacja.
Kiedy dowiedziałam się o ciągu dalszym pt. „Będzie dobrze kotku” zatkało mnie. Poważnie.
Myślałam, że autorka zamknęła historię Anny, Patryka i Mai w jednym
tomie. Jednak tak się nie stało. Postanowiła ją kontynuować i podzielić
się tym z czytelnikami. Z początku obawiałam się, że kontynuacja może
nie być taka fajna... I co też można jeszcze dopowiedzieć? Otóż można, i
to - jak się okazało - całkiem sporo. W dodatku drugi tom wciągnął mnie
równie mocno, jak pierwszy, a może nawet bardziej...
Pamiętam
spokojną i delikatną Annę, która postanawia zmienić swoje życie i
despotycznego Patryka, który dowiaduje się, że ma nastoletnią córkę,
która wywraca ich życie do góry nogami. Czytając drugą część i znając
już perypetie oraz osobowości głównych bohaterów czułam się, jakbym
spotkała starych znajomych, tyle, że są to znajomi ze stronic powieści.
Wioletta Sawicka lekką ręką stworzyła swoje postaci. Pisząc "lekką" nie
mam na myśli niczego złego, wręcz przeciwnie. Bardzo podoba mi się
kreacja bohaterów na takich z sąsiedztwa. Na takich, z którymi dosłownie
każdy może się utożsamić. Tak samo jest z ich problemami i światem przedstawionym, w którym łatwo się jest odnaleźć.
Można
by było pomyśleć, że "Wyjdziesz za mnie kotku?", to zwykłe romansidło.
Nic bardziej mylnego. Więcej na ten temat znajdziecie TUTAJ.
Kontynuacja
odpowiedziała mi na kilka pytań, które zajmowały moje myśli po
przeczytaniu „jedynki”. Fajnie też było się dowiedzieć, co też zgotował
los (w tej roli autorka) swoim postaciom. A samo zakończenie przyprawiło mnie o palpitacje serca.
Czy jestem zadowolona z kontynuacji? Oczywiście, że tak. Teraz czekam niecierpliwie na kolejną powieść autorki. Mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać. Wioletta Sawicka oczarowała mnie swoją twórczością i chcę więcej. Znowu.
Polecam Wam "Wyjdziesz za mnie kotku?" oraz "Będzie dobrze kotku" ponieważ, moje drogie Panie, jestem pewna, że spędzicie z nimi bardzo miłe chwile.
W dodatku mam dla Was pewną niespodziankę. Otóż już niebawem będziecie mogli przeczytać wywiad z autorką niniejszej pozycji i poznać ją nieco lepiej. Pani Wioletta jest bardzo sympatyczną i ciepłą osobą.
Czy jestem zadowolona z kontynuacji? Oczywiście, że tak. Teraz czekam niecierpliwie na kolejną powieść autorki. Mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać. Wioletta Sawicka oczarowała mnie swoją twórczością i chcę więcej. Znowu.
Polecam Wam "Wyjdziesz za mnie kotku?" oraz "Będzie dobrze kotku" ponieważ, moje drogie Panie, jestem pewna, że spędzicie z nimi bardzo miłe chwile.
W dodatku mam dla Was pewną niespodziankę. Otóż już niebawem będziecie mogli przeczytać wywiad z autorką niniejszej pozycji i poznać ją nieco lepiej. Pani Wioletta jest bardzo sympatyczną i ciepłą osobą.
Nie lubię literatury kobiecej - nie wiem czy po nią sięgnę;)
OdpowiedzUsuńNie byłam początkowo zachęcona, ale teraz widzę, że to całkiem niebanalny romans. Lubię takie obyczajówki i chętnie sięgnę po pierwszą część.
OdpowiedzUsuńAle śliczna okładka! Wydawnictwo się postarało :) A wiesz, że nigdy nie słyszałam o tej powieści? Dzięki Tobie na pewno sięgnę, zwłaszcza, że polecasz! Tylko najpierw jedynka ~ Luna
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie nie dla mnie, ale okładka bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom jest już za mną i bardzo mi się podobał. Na drugi nie mogę się doczekać. Jestem też bardzo ciekawa wywiadu :) ~ wiedźma
OdpowiedzUsuńCzuję się mocno zainteresowana - książka jak najbardziej dla mnie. Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńMoże to głupie ale przeczytam książkę ze względu na nazwisko autorki. Dlaczego? Bo jest takie samo jak moje, panieńskie :P
OdpowiedzUsuńnajbardziej w książkach denerwują mnie polskie imiona, sama nie wiem czemu, ale z tego względu rzadko sięgam po książki Polskich autorów ;)
OdpowiedzUsuńChociaż uważam, że literatura kobieca nie jest dla mnie to zachęciłaś mnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mz.Hyde