piątek, 24 kwietnia 2015

"DUFF. Ta brzydka i gruba" Kody Keplinger


Dziękuję!
Siedemnastoletnia Bianca ma lojalne grono przyjaciół, dosadne poczucie humoru i niezawodny wykrywacz głupoty i pozerstwa. Wesley, bezczelny licealny podrywacz, szczególnie działa jej na nerwy. Tym bardziej, że uważa ją za DUFF – dziewczynę z drugiej ligi, tło dla ładniejszych koleżanek.
Mimo że Wes ją wkurza, jest nim zaintrygowana. Zaczynają się spotykać. Jego męski punkt widzenia pozwala Biance zrozumieć, że nie musi się wstydzić swoich uczuć i wyglądu. Okazuje się, że Wes, największe szkolne ciacho, ukrywa kłopoty z poczuciem własnej wartości, a atrakcyjne przyjaciółki Bianki też mają kompleksy. Bianca nabiera pewności siebie, ma coraz większe powodzenie, ale czy dzięki temu rozwiąże wszystkie swoje problemy?

Jeśli szukacie niezobowiązującej lektury, która przy okazji zdoła poprawić Wam humor i porusza ciekawy temat, to polecam Wam DUFF. Spodziewałam się dokładnie tego, co otrzymałam. Nie zapoznałam się wcześniej z żadnymi opiniami na temat tej książki. Tyle co przeczytałam opis i wiedziałam, że właśnie coś takiego chcę aktualnie przeczytać. Szczerze powiem, że miałam już dość tych wszystkich młodzieżówek, w których tematy się powielają. Z DUFF jest inaczej. Nie mamy tutaj typowego romansidła, mamy natomiast ukazany świat widziany oczami amerykańskich nastolatków, a wierzcie mi różni się on od naszej rzeczywistości. Dlatego nie przykładałam większej uwagi do porównywania go i czepiania się "absurdów". To tyle słowem wstępu, a teraz przejdziemy do konkretów.

Na pewno do schematycznych aspektów należy miejsce, w którym toczy się akcja. Mianowicie szkoła, ale skoro jest to książka o nastoletnich bohaterach, to chyba można to wybaczyć, prawda? W tej, jak i zapewne w każdej szkole (nawet w naszych) znajdują się grupki do których sklasyfikowane są poszczególne osobowości. Zastanówcie się dobrze, jak to było/jest w waszej uczelni. Są podziały? Śmiem sądzić, że są. Tak więc łatwo będzie się Wam odnieść do treści.

I tutaj przechodzę do tego ciekawego tematu, o którym wspomniałam we wstępie. Autorka poruszyła delikatny i znany wszystkim, aczkolwiek nie tak nagłaśniany problem, jakim jest szufladkowanie innych i przez to też wpływ na ich samoocenę. Głowna bohaterka, Bianca, nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, że i ona jest przypisana do pewnej grupy osób, które zwą się DUFF - na polskie - ta gruba i brzydka. Kiedy dowiaduje się o tym i, kiedy dociera do niej, że to prawda, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wszystko zmienić. Z pomocą przychodzi jej nikt inny, jak kolega z dzieciństwa Wes. Chłopak należy do tych zwanych ciachami. Sami wiecie, typowy przystojniak, na którego lecą wszystkie dziewczyny w szkole. Muszę przyznać, że Bianca wydawała się z początku tą roztropną i mądrą dziewczyną, jednak z biegiem fabuły całe moje przekonanie do jej osoby upadało... Ja rozumiem problemy rodzinne, problemy osobowościowe... ale nie tak się je załatwia. Nie tak!

Czytałam książkę i oglądałam film... Cóż, film od książki sporo się różni i muszę przyznać, że w moim odczuciu jest lepszy. Bianca w ekranizacji w ogóle mnie nie irytowała, zaś w książce często gęsto. Wes w filmie nie myślał tylko o seksie, zaś w książce - owszem. Niemniej jednak DUFF, to książka różniąca się od innych młodzieżówek. Nie jest "grzeczna", ale też nie jest przesadnie niegrzeczna. Jest po prostu inna i sądzę, że mimo wszystko warta uwagi. Niesie w końcu ze sobą pewien przekaz, aczkolwiek to, w jaki sposób główna bohaterka radzi sobie z problemami nie przekonało mnie zupełnie.

9 komentarzy:

  1. Zgadzam się, że film dużo lepszy. Dawno się tak nie uśmiałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm mam mieszane uczucia. Podoba mi sie ze ksiazka lapie jakies tabu to wydaje sie interesujace ale sama fabula nie wydaje sie byc specjalnie cielawa .

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie Bianca też w książce bardzo denerwowała i skutecznie odstraszyła od filmu, ale skoro piszesz, że lepszy to może obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie książka bardzo się spodobała. :) Natomiast nie wiem, czy obejrzę film, bo wygląda na coś zupełnie innego, niż książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Filmowa Bianca jest genialna, ale sam film - boleśnie przewidywalny. Z tego powodu nie ciągnie mnie do książkowego pierwowzoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, przewidywalny, ale na wypad z koleżankami jak znalazł :D Zgadzam się! Filmowa Bianca jest genialna :)

      Usuń
  6. Na pewno przeczytam książkę i obejrzę film, bo intryguje mnie ta tematyka. Niestety w naszych czasach większość osób ocenia innych poprzez pryzmat ich wyglądu, co najczęściej bywa bardzo mylące...

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę,że mimo wszystko książka ma spory potencjał i pewnie po nią sięgnę. Ale okładka jest koszmarna, ta którą pokazałaś na początku podoba mi się o wiele bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam ksiązkę, a film wyłączyłam po 5 minutach. Już sam opis filmu mnie zniechęcił. Jest on raczej inspirowany ksiązką niż jej ekranizacją. Sam książka według mnie jest ciekawa i odważna, ale jej opis mylący.
    Bianca wcale nie jest zaintrygowana Wesem, tylko zostaje na niego "skazana". Dziewczyna ewidentnie go wykorzystuje by zapomnieć chciaż na chwilę o własnych problemach. Owszem przyznaje sam sposób zapomnienia nie jest najlepszy, ale też znowu nie tak nie popularny jak sie wydaje. Wiele osób ucieka od problemów stosują różnego rodzaju używek. Narkotyki, alkohol, sex a nawet praca, szkoła, nauka czy ksiązki choć na chwile pomgają zapomnieć o otaczającym nas świecie. Bianca wykorzystała to co akurat miała pod ręką jej wybór może nie był najlepszy, ale na pewno skuteczny.
    Zachawanie głównej bohaterki czasami jest irytujące, ale własciwie zrozumiałe. Dziewczyna ma zaledwie 17 lat, a musi borykąć się z problemami dorosłych, którze zachowują sie jak dzieci. Rozumiem jej złośc na matkę, która zachowała sie jak egoistka nie tylko wobec ojca dziewczyny, ale również wobec niej. Bardzo denerwuje mnie jej podejście do problemu jej ojca. To jak zaprzecza całej sytuacji i go broni i nikomu nic nie mówi. I tu pojawia sie przewidywalna sytuacja, czyli musiało stać się coś złego, aby jej ojciec i ona wszystko zrozumieli.
    Co do Wesa uważam, że nie myśli on tylko o seksie, bo gdyby tak było nigdy nie pytałby się dziewczyny co sie stało. Chłopak tak jak powiedziała Bianca czuł się samotny i właśnie dziewczyna zmusiła go do ruszenia z miejsca. Jego problemy też zresztą nie są jakoś szczególnie nie realne. W obecnym świecie jest wiele dzieciaków, którzy sa pozostawieni sami sobie, a ich rodzice gonią za karierą. Wes próbował radzić sobie z tym jak najlepiej potrafił, ale za to bardzo kochał siostrę i zależało mu co ona o nim myśli.
    Książka jest nieprzewidywalna, a bohaterowie ciekawi i złożeni. Sam pomysł genialny. Oczywście nie wszystko w niej jest takie fajne. Bardzo nie podobało mi sie jak Bianca przez pewien czas traktowała swoje przyjaciółki, które okazały się prawdziwymi przyjaciółkami

    OdpowiedzUsuń