Dziękuję!
Bestsellerowa powieść z przeniesionego na ekrany cyklu „Kroniki Shannary”
Pradawne zło odradza się w nowej postaci, poprzysięgając zemstę na wszystkim, co żyje.
Druid Allanon wyrusza w niebezpieczną podróż, w której stawką jest istnienie całego świata. Z pomocą przychodzi mu jedyna spadkobierczyni magii elfów, władająca niezwykłą mocą pieśni, Brin.
Lecz przepowiedziano im zagładę. Zło bowiem knuje, aby związać Brin z losem straszniejszym niż śmierć...
O serialu na podstawie książek Brooksa dowiedziałam się niedawno temu od dobrej duszy. Obejrzałam jeden odcinek, później drugi, i tak dalej. I co? I bardzo polubiłam całą tą fantastyczną otoczkę. Szczerze przyznam, że nie wiedziałam, iż u nas zostały wydane (jak się okazało, już dawno!) książki z cyklu "Kroniki Shannary". Taki ze mnie ignorant niedobry. Chociaż kiedyś szukałam i nie wiem dlaczego mi nic nie wyskoczyło - tyle mam na swoją obronę.
Muszę przyznać, że książka "Pieśń Shannary" trochę zaspoilerowała mi pewien wątek serialu, ale co tam! Na szczęście jest po mojej myśli, co mnie niezmiernie cieszy. Poza tym, to wydarzenia przedstawione w tej książce opowiadają losy młodego - nowego pokolenia pewnego półelfa i jego wybranki. Nie będę zdradzała jakiej, ażeby Wam nie zaspoilerować i być może, psuć zabawy.
Postaci przedstawione przez autora ciężko mi ocenić. Na początku polubiłam każdą z nich, później niektóre podejmowane przez nich decyzje, bądź zachowanie sprawiało, że moja sympatia nieco malała... By potem (jak się okazało) znowu wzrosnąć. Jak więc widzicie, nie mogę ich jednoznacznie ocenić. Chociaż muszę przyznać, że Brooks stworzył ciekawe postaci.
Kroniki Shannary to cykl fantasy, który spodoba się osobom zaczytującym się właśnie w tym gatunku literackim. Chociaż sądzę, że nawet nie sami miłośnicy fantastyki pokochają świat pełen elfów, gnomów, demonów i innych stworzeń. I choć powieść ta nie jest bez wad, to jednak i tak jest wysoko na mojej półce.
Postaci przedstawione przez autora ciężko mi ocenić. Na początku polubiłam każdą z nich, później niektóre podejmowane przez nich decyzje, bądź zachowanie sprawiało, że moja sympatia nieco malała... By potem (jak się okazało) znowu wzrosnąć. Jak więc widzicie, nie mogę ich jednoznacznie ocenić. Chociaż muszę przyznać, że Brooks stworzył ciekawe postaci.
Kroniki Shannary to cykl fantasy, który spodoba się osobom zaczytującym się właśnie w tym gatunku literackim. Chociaż sądzę, że nawet nie sami miłośnicy fantastyki pokochają świat pełen elfów, gnomów, demonów i innych stworzeń. I choć powieść ta nie jest bez wad, to jednak i tak jest wysoko na mojej półce.
Słyszałam wcześniej o tej książce i mam ją w planach ale kiedy ją przeczytam to już inna sprawa... O serialu nie słyszałam (a nawet jeśli coś odbiło mi się o uszy to nie zwróciłam na to szczególnej uwagi), jeśli książka mi się spodoba to na pewno obejrzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Okładka piękna, pomysł w sumie ciekawy, ale ostatnio bardzo rzadko sięgam po fantastykę. Chwilowo się wstrzymam.
OdpowiedzUsuńCzuję, że to cykl właśnie dla fanów fantasy i na chwilę obecną nie planuję tej lektury. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMój egzemplarz jest gdzieś w drodze, ale mam nadzieję już wkrótce się z nim zapoznać :) Do samego serialu mnie nie ciągnie, ale książkę przeczytam z wielką chęcią :)
OdpowiedzUsuńSuper, że i Tobie książka się spodobała :D Ja teraz czekam na 1 i 2 :D
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po takie książki, więc nie wiem czy będę chciała w ogóle sięgnąć. :c
OdpowiedzUsuńLost in books
Nienawidzę serialowej wersji ><, a jeśli książkowa jest taka sama to szczerze podziękuję. Bohaterowie to katastrofa, na czele z idiotyczną księżniczką, który niby taka wyszkolona, a nigdy nie potrafiła się obronić :/ Potępiam tę serię!
OdpowiedzUsuń