Dziękuję!
Pewnego majowego dnia w ogrodzie zoologicznym w Berlinie dochodzi do makabrycznej zbrodni. Kiedy na miejscu zdarzenia zjawia się policjantka Sanela Beara, zastaje chaos i zamieszanie. Kilka dni później prasa opisuje przerażające okoliczności zdarzenia i ujawnia nazwisko kobiety podejrzanej o popełnienie przestępstwa. Charlie Rubin przyznaje się, że to ona dopuściła się tej zbrodni. Sanela jednak ma wątpliwości i rozpoczyna własne dochodzenie w tej sprawie.
Profesor Gabriel Brock i młody psycholog Jeremy Saaler, którzy mają przygotować opinię na temat poczytalności Charlie Rubin, zaczynają podejrzewać, że zabójstwo ma coś wspólnego z dzieciństwem podejrzanej, spędzonym w Wendisch Bruch, niewielkiej wiosce w Brandenburgii, gdzie nie ma już ani jednego mężczyzny… I tylko psy szczekają tak jak przed laty, zwiastując swoim ujadaniem nadchodzące nieszczęście.
"Wioska morderców" to pierwszy tom wprowadzający nas do cyklu "Sanela Beara", czyli głównej bohaterce niniejszej powieści, która swoją drogą jest świetną postacią!
Czy Wy widzicie okładkę? Nie wiem, jak Wam, ale mnie się bardzo podoba. Idealnie oddaje tajemniczość, mroczność i sedno powieści. I ta kolorystyka! Nastawiłam się na dobrą, wciągającą powieść, która będzie mnie trzymała w napięciu przez od początku, aż do końca. I wiecie co? Kurczę! No udało się! "Wioska morderców" to świetna, ba! Rewelacyjna książka. Może nie każdy będzie się tak nad nią rozwodził z taką samą pozytywną reakcją, jak ja, ale ja inaczej nie potrafię. Ksiażkę przeczytałam w półtora dnia... Szybko. Może dlatego, że w formie ebooka czytam szalenie szybko? Ale to również zasługa świetnego stylu, jakim posługuje się Herrmann. Kobieta naprawdę ma dar! Umie pisać i tworzyć napięcie, oj tego nie można jej zarzucić!
Nad opisem nie będę się rozwodzić, ponieważ w krótkiej notce od wydawcy macie wszystko, co powinno Was zainteresować. Ja natomiast bardzo pragnę Was zachęcić do sięgnięcia po "Wioskę morderców", jeśli oczywiście lubujecie się w takich klimatach. Wiecie, krew, intryga, morderstwo, mrok, ciemność, tragedia, lekka nuta romansu. No jak dla mnie, palce lizać. Wprost nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Już przebieram nogami, co też może jeszcze autorka wymyślić.
Bardzo podobała mi się kreacja postaci w niniejszej książce. Autorka świetnie nakreśliła nam charaktery i losy swoich bohaterów. Mówiąc nakreśliła, mam na myśli to, że ledwie je nam zarysowała, a tak naprawdę nawet dzięki takiemu wprowadzeniu czytelnika do ich życia, dała mu ich dość dobrze poznać. Zaostrzyła czytelnikowi apetyt na to, aby ten chciał poznać ich jeszcze lepiej w kolejnych tomach. Nie mogę nawet wybrać postaci, którą najbardziej polubiłam... Zarówno policjantka Sanela Beara, profesor Gabriel Brock, młody psycholog Jeremy Saaler jak i naczelnik berlińskiego wydziału kryminalnego, Lutz Gehring, cała czwórka przypadła mi do gustu.
Dodatkowo ta cała zbrodnia, kto zabił, czy aby na pewno podejrzana? Sprawa ewidentnie ma drugie dno... I jeszcze ta tajemnicza wioska... Oj dzieje się! W końcu książka ta plasuje się kategorii: horror, sensacja i kryminał. Polecam gorąco! Każdemu.
Czytałem. Bardzo dobra książka i trzyma w napięciu, a to bardzo ważne, żeby takowy gatunek mroził krewkę ;)
OdpowiedzUsuń