wtorek, 6 lutego 2018

"Magia uderza" Ilona Andrews

Dziękuję!

Zalewana falami magii Atlanta od dawna nie jest ani bezpiecznym schronieniem, ani miejscem gdzie można znaleźć chwilę wytchnienia.
Mało kto wie o tym równie dobrze, co Kate Daniels. Tym razem jednak nawet ona odkryje rzeczy, o których nie miała pojęcia. Kiedy jej przyjaciel Derek zostaje pobity niemal na śmierć Kate w pogoni za oprawcami dociera na Arenę. To miejsce w podziemiach Atlanty, gdzie odbywają się nielegalne walki na śmierć i życie.
Szukając sprawiedliwości Kate kładzie na szali własne życie - zarówno stając na Arenie, jak i postępując całkowicie wbrew zakazom wściekłego Władcy Bestii.

Oto nadszedł czas na kolejny tom przygód Kate Daniels. Chyba każdy, kto tutaj zagląda wie, że uwielbiam tę serię. Książkę przeczytałam już dawno, i z przyjemnością przypomniałam sobie ją ponownie.

Pierwsza cześć mnie urzekła, druga była wyśmienitym kąskiem, a trzecia była świetna!  Uwielbiam Urban Fantasy nie od dzisiaj, i zapewne będę uwielbiała jeszcze bardzo, bardzo długo, a może na zawsze mi zostanie miłość do tego gatunku? Jak będę się napotykała na tak wybitne książki jak seria o Kate Daniels, to jestem o tym przekonana, że na zawsze.

 W tej części Kate wpada w kolejne kłopoty, nie zdziwiło mnie wcale, że są to kłopoty coraz większej wagi i coraz niebezpieczniejsze. Nie tylko dla niej, ale i dla jej najbliższych los szykuje coś specjalnego, coś z czym łowczyni nie poradzi sobie w pojedynkę. Derek - zmiennokształtny, należący do Gromady, będącej pod wodzą Currana (Władcy Bestii) pakuje się w poważne tarapaty i nie wychodzi z tego cało. Kiedy Kate dowiaduje się, co zdarzyło się jej przyjacielowi, wpada w niepohamowaną wściekłość i jednocześnie załamuje się stanem młodego wilka. Jak się okazuje, w Atlancie odbywają się nielegalne walki zmiennokształtnych, przez które Derek wpakował się w niezłe bagno. Kate za wszelką cenę pragnie dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi i nie zawaha się przed niczym. Wszystko jednak jest trzymane w wielkiej tajemnicy przed Władcą Bestii, który dowiedziawszy się o co chodzi, zapewne obdarłby wszystkich ze skóry - wcale nie w przenośni. Zabawa zaczyna się na całego, kiedy Kate musi zebrać swoją grupę aby zjawić się na arenie walki... Walcząc o swoje życie.
Akcja oczywiście jest wielkim atutem tej książki. Mknie w zawrotnym tempie i zwalnia tylko na moment, tylko po to, żeby ponownie przyspieszyć. Czytelnik tym samym czuje się jakby był na rollercoasterze! Uwielbiam to szalone tempo narzucone przez autorkę. Mimo, iż ciągle coś się dzieje, niełatwo jest się pogubić w fabule. Wszystko jest opisane spójnie i ciekawie, a sam czytelnik chce więcej i więcej.
 Jeden z tych cytatów, które uwielbiam!
„- Czy mogę ci przynieść coś do jedzenia, Wasza Wysokość? Czy mogę powiedzieć ci, jaki jesteś silny i mądry, Wasza Wysokość? Czy mogę cię wyiskać, Wasza Wysokość? Czy mogę cię pocałować w tyłek, Wasza Wysokość? Czy mog... Urwałam , dostrzegając, że Rafael nagle skamieniał. Siedział niczym pomnik, ze wzrokiem wbitym w jakiś punkt ponad moim ramieniem. - Stoi za mną, tak?(...)
- Owszem, możesz pocałować mój tyłek. Zwykle nie przepadam za naruszeniem przestrzeni osobistej, ale przecież jesteś Przyjacielem Gromady, a twoje usługi raz czy dwa nam się przydały. Staram się spełniać życzenia osób przyjaźnie nastawionych do moich ludzi. Mam tylko jedno pytanie, czy to całowanie będzie złożeniem hołdu, rodzajem oporządzania czy też częścią gry wstępnej?”
W pierwszych dwóch częściach autorka świetnie poradziła sobie z nakreśleniem postaci, oraz z zaznajomieniem czytelnika z ich historią, charakterem, obyczajami oraz pochodzeniem każdej z nich. Trwale wyryła w naszej pamięci obraz Kate, Currana czy też Dereka. Dlaczego użyłam tak dobitnego stwierdzenia jak - wyryła? Dlatego, że wszystkie postaci są nietuzinkowe, niepowtarzalnie barwne, nie tylko te główne, ale i poboczne. Uwielbiam kiedy postaci zaskakują mnie z chwili na chwilę, kiedy swoim poczuciem  humoru sprawiają, że i ja się śmieję, natomiast kiedy się smucą, ten smutek, żal i każda emocja przelewa się również i na mnie. Zżyłam się z postaciami tej książki i na pewno nie zapomnę o nich, a kiedy zaczną mi się zacierać w pamięci, dla przypomnienia sięgnę po serię ponownie.
Co tutaj dużo gadać, jest to jedna z moich ulubionych serii, tak więc złego słowa nie powiem. Świetna i tyle. Oczywiście nie zaczynajcie czytać serii od tego tomu, bowiem historia toczy się dalej, a czytelnik, który zaczyna serię od tomu "środkowego", może być mocno zagubiony. Starą ekipę tego cyklu należy poznać od początku, a mówię Wam - naprawdę warto!

Cudowny patronat <3

1 komentarz: