piątek, 9 marca 2012

"Pożeracz snów" Belitz Bettina


Tytuł: "Pożeracz snów"
Autor: Belitz Bettina
Tom: I
Wydawnictwo: Znak Emotikon  
Rok wydania: 2011



Przeprowadzka.
Nowi ludzie.
Dziwne sny.
Mroczny, a zarazem pociągający jeździec na koniu.
Las który skrywa tyle sekretów.
Tajemniczy oddech nocy.
Sny...Sny...Sny...


"Nieprzyjemne uczucie, że ktoś mnie obserwuje, nie opuszczało mnie, choć nadal w pobliżu nie było żywej duszy"

Sen w życiu człowieka odgrywa znaczącą rolę. Dzięki nim nasz organizm się regeneruje to jedno, a drugie?
Dzięki nim przenosimy się do  zupełnie innego świata. Jesteśmy  uczestnikami dziwnych wydarzeń, które czasami mają odzwierciedlenie w świecie realnym. Sen to taka kolorowa rzeczywistość, w której podświadomość chce nam coś przekazać. Pragnienia. Strach. Przeszłość, teraźniejszość a nawet przyszłość.
Przenosimy się do do sennych wydarzeń i właśnie tam w tym sennym świecie żyjemy i przeżywamy najróżniejsze emocje. Bywa tak, że po przebudzeniu bardzo chcemy wrócić do naszego snu...pragniemy aby ponownie tamten świat wessał nas i chcemy wiedzieć co będzie dalej. Co mogłoby się wydarzyć, gdybyśmy się nie przebudzili. Niestety nie da się. Nie możemy nad tym zapanować. Połączenie zostaje przerwane.

Ellie wraz z rodzicami przeprowadza się z miasta na wieś. Na początku nie może się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu. Pewnego wieczoru, kiedy to pragnie być sama dziwna siła zaprowadza ją nad pewne bagna. Widzi ona niestworzone rzeczy, które nie mogą być prawdziwe. Mianowicie nasza bohaterka widzi człowieka na koniu otoczonego niebieskimi ognikami, który po prostu wjeżdża do otchłani ciemnej wody. Potem uświadamia sobie, że były to tylko zwidy. Jednak czy oby na pewno?
Możliwe, że emocje związane z ostatnimi wydarzeniami. Przeprowadzka i tęsknota za poprzednim domem, przyjaciółmi, bratem wywołuje w głowie dziewczyny dziwne i przerażające wizje.
Ellie to osamotniona i zabawna dziewczyna z niewyparzonym językiem. Potrzebująca akceptacji nowego otoczenia.
" I płakałam z lęku. Z czystego, zwykłego lęku, którego nikt nie umiał rozpoznać, a najmniej ja sama."
Od czasu przeprowadzki dręczą ją dziwne i nieprzyjemne sny.
Nie wie, że to właśnie sny. Jej sny narażają ją na niebezpieczeństwo, ze strony z której najmniej by się tego mogła spodziewać. Elisabeth poznaje Colina. Karatekę... Tajemniczego chłopaka, którego wszyscy się obawiają i od którego pozostali mieszkańcy stronią. Dlaczego tak jest? Ano może dlatego, że jest inny. Inny pod względem wyglądu jak i osobliwego charakteru i stylu bycia.

"-Jaki jestem? - Jego uśmiech zaczynał działać na mnie prowokująco.
-Bardzo dziwny, mówiąc delikatnie. -Splotłam ramiona na piersiach i odsunęłam się delikatnie.
-Nigdy nie zaprzeczałem, że jestem dziwny. Jestem dziwny. W najgłębszym tego słowa znaczeniu..."

Można by pomyśleć, że Colin lubi Ellie. Spędza z nią czas i nawet dobrze się bawi. Więc dlaczego ciągle ją odpycha? I dlaczego jej ojciec tak bardzo go nienawidzi i zabrania swojej córce spotykać się z Colinem. 
Przecież to odpowiedzialny młodzieniec, który szanuje jego córkę.  
"On zniszczy wszystko, co kochasz. Wszystko!"

Bogate słownictwo pisarki sprawia, że czytanie staje się przyjemne i lekkie. Miejsca i zdarzenia oraz wszelakie opisy są barwnie przedstawione dzięki czemu czytelnikowi łatwiej sobie wyobrazić jak autorka namalowała świat Ellie i Colina. Dzięki tym soczystym opisom łatwiej nam się tam odnaleźć. Akcja opisywana jest w pierwszej osobie. Widzimy wszystko oczami głównej bohaterki. Wszystko co się wokół niej dzieje. Wiemy co w danej chwili odczuwa, co zamierza zrobić czy też dlaczego się waha. Poznajemy jej odczucia i możemy się wczuć w jej osobę.
Dobrze więc teraz przejdźmy do moich odczuć. Uwielbiam książki paranormal! Z resztą to widać po tym co czytam. Ta książka... wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Uśmiałam się przy niej, jak i wzruszyłam nie raz. Zwłaszcza na jej końcu. Nie spodziewałam się takiego zakończenia! Mam mieszane uczucia co do końca. Z jednej strony jest ach i och, ale z drugiej... buu wolałabym inne. Jednak i tak jest niespodzianką dla czytelnika co mi się podoba, bo lubię niespodzianki.  No więc właśnie może skończę o tym zakończeniu. Książka spodobała mi się ze względu na to, że jest o czymś zupełnie innym...nie o wampirach czy też.. a z resztą zacytuję Colina ;D
"-Ech, wy tylko zawsze o wampirach - wyrwało się Colinowi.- Jakby nie było nic innego. Zawsze tylko te gloryfikowane krwiopijstwa."
No więc, o wampirach książka nie jest. Są za to zupełnie (dla mnie) nowe stworzonka. Niekoniecznie miłe, a już na pewno nie towarzyskie. Co do postaci. Colin! o tak zupełnie coś innego. Postać męska przedstawiona w innym świetle przez autorkę. Przynajmniej ja mam takie odczucia. Nie jest superprzystojny, nie jest też zbyt miły no i nie ratuje zawsze Ellie z opresji. Raczej czeka i nawet sam wystawia ją naprzeciw jej największym lękom. Sama Ellie mnie czasami drażniła. Jednak nie tak bardzo, żebym nie odczuwała względem niej sympatii. Postaci poboczne są raczej tylko lekko zarysowane. Niewiele o nich nam wiadomo, jednak nie jest to czynnikiem utrudniającym przyjemne spędzanie chwil przy tejże lekturze.Tak więc książce daję 5+/6. Okładka mi nie spasiła i temu mały minus.

Dziękuję i pozdrawiam!






24 komentarze:

  1. Kiedyś już miałam ją przeczytać, ale jakoś tak wyszło i mi się nie udało, chociaż ciągle mam ją na oku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi ochoty narobiłaś :D

    Bardzo chętnie bym przeczytała! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie wróciłam z biblioteki z "Pożeraczem snów" pod pachą, a po Twojej recenzji mam jak najlepsze oczekiwania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz... przed jej kupnem czytałam kilka dobrych opinii, dzisiaj gdy napisałam swoją, natknęłam się na opinię niezbyt podzielającą moje odczucia. No ale wiadomo, że każdy odbiera książkę inaczej. Także ja osobiście polecam, jak widać mi się podobała ;D nawet barrdzo ;)

      Usuń
  4. "Pożeracz..." już od jakiegoś czasu stoi na mojej półce i pewnie niedługo zabiorę się za czytanie. Tak dobra opinia o książce cieszy, mam nadzieję, że czas poświęcony na lekturę nie będzie czasem straconym. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam nadzieję, że będzie to mile spędzony czas ;)

      Usuń
  5. Twoja recenzja jest na prawdę świetna. Jeśli o ksiązkę chodzi to już od pewnego czasu leży ona na mojej półce i czeka w długiej kolejce. Mam nadzieję, że szybko uda mi się zabrać za tę lekturę bo jestem jej niezmiernie ciekawa. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, ah jak ja uwielbiam pochwały ;D Mnie sam tytuł skusił do przeczytania. Pożeracz snów mm jak to intrygująco brzmi! ;)

      Usuń
  6. Książka stoi na mojej szafce już od baaaaaaardzo długiego czasu. Przeczytałam połowę i odpuściłam. W najbliższym czasie mam zamiar do niej wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie tą książką.. Mam ochotę ją przeczytać jak najszybciej, ale na chwilę obecną to niestety niemożliwe :/ Tak czy siak, jak tylko wyzdrowieję, spróbuję zdobyć tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się rozczarowałam na tej książce, średnio przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam, że w moim przypadku książka była nie trafiona. Męczyłam się przy niej okropnie, a bohaterowie mi nie podeszli. Nie bij, ale dla mnie "Pożeracz..." okazał się marnotrawstwem czasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bić, czy nie bić... oto jest pytanie =P Każdy jak powiedziałam odbiera książkę inaczej. Mi się podobała =) Komuś innemu mniej, lub wcale.

      Usuń
  10. Marzę o tym, by tą książkę przeczytać, choć zdania co do jej treści są podzielone. Ja jednak mam ją już w planach.;D

    OdpowiedzUsuń
  11. "Pożeracz snów" średnio mi się podobał. Książka ma wiele mocnych stron, ale zakończenie i zbyt częste zasypianie bohaterki odbierało radość z czytania. Nie ukrywam jednak, że gdyby w Polsce ukazała się kontynuacja, to z chęcią bym przeczytała dalsze losy Ellie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A mi okładka przypadła do gustu ;) Jeśli chodzi o książkę - początek wydaje się być trochę oklepany (przeprowadzka itp.), ale potem robi się ciekawie. Zapowiada się nieźle ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. właśnie sama jestem świeżo po lekturze i oceniam książkę jako niezłą, chociaż początek był zbyt rozwlekły i przez to troszkę nudny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się fabuła. Motyw snu zawsze kojarzy mi się z czymś tajemniczym i niewyjaśnionym :) Na razie jednak "Pożeracz snów" musi trochę poczekać, aż znów przyjdzie mi ochota na przeczytanie czegoś z kategorii paranormal :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niezły pomysł na fabułę. Co do okładki, wydaje mi się całkim interesująca, chociaż ja nie czytałam książki więc nie wiem, czy jest adekwatna do zawartości...
    Chętnie przeczytałabym tą książkę, więc kto wie? Może Ci ją ukradnę :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Już tyle dobrego słyszałam o tej książce, że chyba nie mogę tak tego zostawić. Po kolejnej zachęcającej recenzji, zostaje mi jedynie po nią sięgnąć. Mam jednak nadzieję, że spodoba mi się tak samo jak Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka nie przypadła mi do gustu. Pomysł na fabułę genialny, ale wykonanie nie podobało mi się... było nudno i schematycznie, dopiero po koniec powieści akcja się rozkręciła i zaczęło być interesująco, ale co z tego jak The End było tuż, tuż ;).

    OdpowiedzUsuń
  18. Och Sol! Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że spodobała Ci się ta powieść - według mnie jest wspaniała! No i Colin - coś niesamowitego ten facet <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo tak moja droga bardzo mi się podobała ;D a Colin... podpisuję się pod tym co o nim napisałaś <3!

      Usuń
  19. No, nieźle:) jak zawsze zachęcasz mnie do przeczytania ksiązki:P bardzo mi sie podoba jak dodajesz cyctaty z książki. Juz wiem że Colin przypadnie mi do gustu:D ale zobaczymy jak przeczytam...

    OdpowiedzUsuń