niedziela, 22 lipca 2012

Odwołanie konkursu i coś ważnego i wesołego!



Z bardzo ciekawego artykułu Klik dowiedziałam się, że muszę anulować swój konkurs gdyż mogę zapłacić karę. Więc wybaczcie moi drodzy. Dlatego też przykro mi z tego powodu niezmiernie. Mimo wszystko Sheti poproszę Cię o przesłanie mi Twoich danych  gdyż bardzo podobała mi się Twoja odpowiedź. Nie ma co tutaj owijać w bawełnę wykazałyście się dziewczyny mimo małej frekwencji jestem zadowolona.

Na poprawę humoru dzieło Sheti! 
(pozwoliłam sobie dodać ilustracje.) 

Dzielny podróżnik zsiadł ze swojego pięknego rumaka i zrobił parę kroków do przodu. Okolicę spowijała dość gęsta mgła, jednak takiemu wojownikowi żadna mgła nie straszna! Przedarł się przez nią bez problemu. Jego oczom ukazała się ogromna jaskinia, skalna ściana ciągnęła się wysoko w górę, miała spokojnie z 15 metrów wysokości, o ile nie więcej. Nasz bohater dobrze wiedział do kogo ta jaskinia należy. Do Agraela – najgroźniejszego i najniebezpieczniejszego smoka jaki kiedykolwiek istniał. Wielu śmiałków starało się go pokonać, jednak żaden nie wrócił żywy. Ale przecież nasz dzielny, mężny, honorowy i odważny Raelag spokojnie da mu radę.
-Wyłaź smoku! Pokaż mi się! Jam jest potężny łowca Raelag i nie straszne mi takie bestie jak ty!
Jednak smok nie zareagował. Realeg jeszcze kilka razy wykrzyknął swoje wyzwanie, jednak nadal nic. Usłyszał tylko głośne i potężne westchnięcie z głębi jaskini. Postanowił więc, że skoro smok nie chce przyjść do łowcy, to łowca musi przyjść do smoka. Wszedł więc do jaskini, w której było nieco ciemno, jednak co nieco dało się widzieć. Mijał po drodze kościotrupy dawnych śmiałków, co sprawiło, że zaczął się trochę bać. W końcu nadepnął na coś łuskowatego i w tym momencie ogień z paszczy smoka rozjaśnił jaskinię.
-Aaaaaauuuuu – zawył wielki, czerwony smok. – Marny człowieku, jakim prawem przeszkadzasz mi w popołudniowej drzemce?!
-Jam jest..
-Tak tak wiem, słyszałem już jak się wydzierałeś przed moją jaskinią. Nie pomyślałeś, że może nie mam ochoty na kolejnego nudnego wojowniczka? Naprawdę, jesteście wszyscy tacy sami.
-Walcz ze mną smoku! Wyzywam Cię na pojedynek na śmierć i życie!
-Ah no tak, zawsze to samo, pojedynek, śmierć i takie różne. Czy Wy naprawdę nie macie własnego życia i musicie aż tak bardzo interesować się moim?
-Jesteś zarazą ludzkości! Zostaniesz zgładzony!
-Ehh.. nierozumna istoto.. daję Ci jeszcze chwilę na opuszczenie mojej jaskini, naprawdę nie mam ochoty Cię pożerać.. Tak na dobrą sprawę ostatnio jestem na diecie wegetariańskiej, wiesz zdrowy tryb życia.
-Łżesz smoku! Porywasz niewinne kobiety i dzieci z pobliskich wiosek a na dodatek zjadasz wszystkich wojowników, którzy tu przychodzą!
-Oh więc po cholerę Ty tutaj przyszedłeś?
-Żeby położyć kres Twoim niecnym zamiarom!
-Ty naprawdę nie rozumiesz co się do Ciebie mówi. A teraz spadaj z mojej jaskini.
Raelag jednak ani myślał się stamtąd wynieść zanim nie pokona bestii. Smok jednak zmienił tylko bok niczym kot i ponownie zamknął oczy chcąc zasnąć. Łowca stwierdził, że to lepiej dla niego. Zbliżył się do smoka, a tu nagle wpadł na coś śliskiego i padł na ziemię. Miecz wypadł mu z ręki, a on leżał na ziemi. Spojrzał co było powodem jego upadku – skórka od banana.

-Banan? W smoczej jaskini?
-Ehh.. a było trzeba mnie słuchać człowieku – jestem na diecie dla zdrowia.
Do łowcy to jednak nie dotarło. Podniósł miecz i zamachnął się na smoka. Smok jednak chwycił miecz w dwa pazury i wyrzucił w głąb jaskini.
-No myślę człowieku, że niestety przegrałeś. Dziękujemy za odwiedziny, było bardzo miło, a teraz do widzenia.
 -To jeszcze nie koniec! †Raelag wyciągnął łuk, który miał zawieszony na plecach. Wystrzelił jedną strzałę w smoka, jednak ten używając smoczej magii sprawił, że strzała zapłonęła i nim do niego dotarła posypała się w popiół. Raelag jednak się nie poddawał. Wyciągnął zza pasa sztylet i rzucił się w szale na smoka. Smok wydał ponowne zrezygnowane i pełne politowania westchnienie. Sztylet złamał się jednak na twardej skórze smoka.
-Człowieku mam tego dość! Sam się prosiłeś. – Smok podniósł się i dopiero teraz Raelag zobaczył go w całej okazałości. Był naprawdę potężny. Zaczął stąpać w jego kierunku. Łowca przestraszony zaczął się cofać. W końcu odwrócił się tyłem do smoka i zaczął biec ku wyjściu z jaskini. Po drodze zbierał z ziemi kamienie i rzucał w bestię.
-Giń, giń, giń! – krzyczał. Smok tylko się zaśmiał i zionął ogniem. Ogień dosięgnął naszego łowcę i nieco do podpalił.
-Aaaaa ratunku ratunku ja się palę! Aaaa!
-Taki wielki wojownik, a jednak taki tchórz! – smok znowu zionął ogniem. Byli już na zewnątrz jaskini, Raelag biegał w kółko próbując jakoś pozbyć się ognia, chociaż to nie był za mądry pomysł – bieganie w kółko w takich sytuacjach raczej niż nie daje. Smok pełen zwątpienia poobserwował chwilę szalony taniec wojownika, jednak w końcu podszedł bliżej i jednym otwarciem paszczy zeżarł go, a Raelagowi nawet jego Anioł Stróż nie pomógł.
-Ehh i moja dieta poszła się przejść… - powiedział zrezygnowany smok kierując się spowrotem do jaskini. –Chociaż takie wysmażone, chrupkie mięsko nie jest złe – uśmiechnął się do siebie i ponownie zapadł w sen.

The End

8 komentarzy:

  1. Nie do końca pamiętam, na czym polegał Twój konkurs (nie mogę znaleźć odpowiedniej notki), ale jeżeli na podaniu odpowiedzi otwartej i wybierałaś z odpowiedzi tę najbardziej kreatywną to nie musisz go odwoływać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko zawsze się mogą czegoś doczepić (a bo tego pani nie miała, bo tutaj się coś nie zgadza) więc wolałam anulować. Z resztą i tak nie cieszył się powodzeniem :) Większość nie chce się wykazywać w konkursach więc wybrałam z dotychczasowych odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już przemoc! Ale za co:D pacz jakie Ci ładne obrazki dałam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha tylko Agrael jest trochę większy i potężniejszy xD Ale Muuuushu *_* O Mushu ty geniuszu ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. przez ten artykuł co i rusz napotykam się na odwołania konkursów, w sumie nie dziwię się, sama to zrobiłam i rozpoczęłam na nowo z innymi zasadami
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam pojęcia, że losowania są karalne. Ten artykuł wydaje mi się troszkę dziwny, więc poczytam coś jeszcze na ten temat.

    OdpowiedzUsuń