Jak niemal każde nieszczęście historia zaczęła się szczęśliwie.
Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…
Światowy bestseller, na podstawie którego powstał film wytwórni Twentieth Century Fox.
O dziewczynce, która ponad wszystko kochała książki.
Zacznę od tego, że najpierw oglądałam film. Tak wiem, grzech! Jednak raz - nie miałam książki. Dwa zwiastun wodził mnie na pokuszenie. Przyznam, że film był dobry. Nie rewelacyjny, nie zwalający z nóg. Po prostu dobry. Spodobał mi się jednak na tyle, żebym sięgnęła po książkę. I po przeczytaniu jej mam ogromny niedosyt jeśli chodzi o ekranizację. Ale jak to mówią: pierwowzór tudzież oryginał, lepszy od ekranizacji. Jeśli chodzi o Złodziejkę - zgadzam się w pełni. Książka jest rewelacyjna!
Definicja której nie ma w słowniku:
Nie odchodzić - akt wiary i miłości. Prawidłowo rozszyfrowany przez dzieci.
Nie odchodzić - akt wiary i miłości. Prawidłowo rozszyfrowany przez dzieci.
Narracja jest genialna. W ogóle pomysł autora na to, żeby narratorem zrobić samą Śmierć był genialny. Trochę groteskowy, ale świetny. Wiele zabawnych wtrąceń, ale jednak przeważały te smutniejsze oraz te realistyczne. Śmierć jako narrator - pierwszy raz spotykam się z czymś takim, ale jeszcze lepsze i zaskakujące jest to, jak ten narrator przedstawia nam historię. On sam nam ją opowiada, wtrąceniami typu: a teraz wam opowiem, teraz posłuchajcie itp.
Autor mimo iż nie przeżył II wojny światowej, to świetnie oddał historię, miałam napisać "całą historię", ale nie jest cała. Zusak skupił się na przyjaźni, miłości, poświęceniu i ukazaniu nam chociaż w ułamku tego, jak w tamtych czasach życie było niebezpieczne i trudne. Jako, że sama nasłuchałam się wielu historii o tym, jakie było życie za czasów wojny - dziękuję za to dziadkom! - Mniej więcej mogę sobie wyobrazić to wszystko, poczuć te emocje - a tych, wierzcie mi - jest naprawdę wiele. Tak klimatyczne i poważnie tworzone historie zawsze wzbudzają w czytelnikach emocje. Mało książek czytałam o temacie Holokaustu - ale każda z nich była bardzo dobra. Nikt nie zaprzeczy, że ten temat jest trudny. Jednak Marcus Zusak poradził sobie z nim znakomicie.
BYŁ SOBIE raz dziwny mały człowieczek, który podjął trzy ważne życiowe decyzje:
1. Zrobił sobie przedziałek po innej stronie niż wszyscy.
2. Zapuścił sobie mały kanciasty wąsik.
3. Postanowił, że zdobędzie władzę nad światem.
1. Zrobił sobie przedziałek po innej stronie niż wszyscy.
2. Zapuścił sobie mały kanciasty wąsik.
3. Postanowił, że zdobędzie władzę nad światem.
Kolejnym ogromnym pozytywem tej niesamowitej historii są bohaterowie. Nastoletnia i tytułowa Złodziejka Książek, Liesel Meminger - sama nie wiem, co o niej myśleć. Nie zrozumcie mnie źle, jest to pozytywna postać, dobrze nakreślona, o ciepłym sercu. Niemniej coś mi w niej przeszkadzało - sama nie wiem co. Może to, że nie dała szansy pewnemu chłopcu o żółtych niczym cytryna, włosach? Nie, to nie do końca to. Za to całym sercem pokochałam Rudy'ego. Niezwykle ciepła, zabawna i zaskakująca postać. Rudy kradł moje serce już w chwili, kiedy autor o nim wspomniał. Polubiłam wszystkich, nawet wredną Rosę. O Hansie - wielkim sercu nie wspominając. Zagadką był dla mnie (tak jak Liesel) również Maks, który mimo ciężkiego życia, nie użalał się nad sobą, a ciągle myślał o innych... Piękna, ciepła, smutna i wzruszająca historia!
Książka jest rewelacyjna i polecam ją każdemu. Każdemu!
Drobna uwaga. Na pewno umrzecie.
Drobna uwaga. Na pewno umrzecie.
czytałam niedawno. nie spodobała mi się tak jak Tobie, ani jak właściwie wszystkim innym. nie zobaczyłam w niej tego pierwiastka geniuszu, tego CZEGOŚ. natomiast bardzo "zaprzyjaźniłam" się, inaczej niż Ty, z Liesel. historia wzruszająca, ale nie bardziej niż inne o Holocauście... i obiektywnie na pewno bardzo dobra powieść.
OdpowiedzUsuńciągle mam ją na uwadze!
OdpowiedzUsuń[wachajac-ksiazki.blogspot.com]
Uwielbiam. Jedna z moich ulubionych książek i podejrzewam, że zostanie w tym gronie na dłuugo :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych książek, pięknie napisana :)
OdpowiedzUsuńKiedy ja w końcu ją dorwę :-( od ładnych kilku lat zbieram sie by ją kupić i jakoś nigdy nam nie po drodze ;-) Chyba jednak w końcu muszę sie zmobilizować, bo to grzech nie znać takiej powieści ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę zatem w końcu po nią sięgnąć. Zewsząd same pozytywne recenzje :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar ją przeczytać w przyszłości, chociaż II Wojna światowa niezbyt jest okresem czasu, o którym lubię czytać, ale mam zamiar na pewno przeczytać posłańca, zobaczymy, czy autor mnie zachwyci
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że mnie też nie ciągnie do książek z wątkami historycznymi czy też o II wojnie światowej, a ta mnie zaskoczyła :)
UsuńMam nadal opory przed sięgnięciem po Złodziejkę książek. Wszyscy się nad nią rozpływają, a ja idę w zaparte i nie czytam. Na razie, może kiedyś nadarzy się okazja, bo śmiem tweirdzić, że to jedna z tych wartościowych pozycji, które powinien przeczytać każdy.
OdpowiedzUsuńMnie się też bardzo ta książka podobała ^^ Temat II wojny światowej rzeczywiście jest trudny, ale nigdy nie spotkałam się z powieścią, która przedstawiałaby tamte czasy w formie... opowieści, w formie wręcz fantastycznej. Brak faktów historycznych, to osobna historia i to jest takie dziwne. Bardzo lubię Zusaka, choć od "Złodziejki" bardziej podobał mi się "Posłaniec" ^^
OdpowiedzUsuńzaczarrowana.blogspot.com
Mam ją w planach, a Ty dodatkowo mnie zachęciłaś. :)
OdpowiedzUsuńFilm był naprawdę urzekający, a więc po książkę sięgnę z pewnością. :D
OdpowiedzUsuńCieszę się że przypadała Tobie do gustu, bo i ja cudownie ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńPokochałam tę książkę (i, tak jak Ty, Rudy'ego). Ciekawie było poczytać o wojnie z punktu widzenia dziecka mieszkającego w tym czasie w Niemczech. Inna książka tego autora - "Posłaniec" była jeszcze lepsza. :)
OdpowiedzUsuńNo skoro polecasz ;) A tak na serio - mam tę książkę od kilku lat w swoich zbiorach i jakoś nigdy mi do niej nie po drodze. Muszę to w końcu zmienić :D
OdpowiedzUsuńNadal mam w planach... Oj, strasznie mnie kusi, ale jakoś przekładam ją w czasie, chociaż słyszę same pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńNa pewno ją przeczytam. Jeszcze nie słyszałam o niej złej opinii.
OdpowiedzUsuńSkończyłam czytać w długi weekend. Ładna historia, która wycisnęła ze mnie nawet kilka łez, ale czytałam już generalnie lepsze książki :)
OdpowiedzUsuńMimo że Złodziejkę książek czytałam dawno to nadal pamiętam, że siedziałam w Święta po nocach i zaczytywałam się w niej. Jest nadal jedną z moich ulubionych książek a sam pomysł na narratora Śmierć jest, tak jak już zresztą powiedziałaś, genialny. Bardzo fajna recenzja, pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tą książke :)
OdpowiedzUsuńMam już na swojej półce, także niedługo się za nią zabieram :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita książka, jedna z moich ulubionych!
OdpowiedzUsuńOkreślę tę książkę jednym słowem: KOCHAM <3 To jedna z moich ulubionych książek. Zazwyczaj nie czytam powieści w takich klimatach, ale "Złodziejka Książek" mi się niesamowicie podobała
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka