Dziękuję!
Górny Śląsk, kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej. Dla młodziutkiej Sophie jedyną odskocznią od domowych obowiązków i pracy w jadłodajni są spotkania z Władkiem Zaleskim, chłopcem mieszkającym w tym samym domu. Wkrótce przelotna znajomość przeradza się w silne uczucie. Młodzi zakochują się w sobie na przekór rodzinom, którym trudno zaakceptować związek niemieckiej dziewczyny z synem śląskiego powstańca. Wydaje się, że wszystko zmierza do szczęśliwego zakończenia.
Sophie i Władek pobierają się w maju 1939, pełni nadziei i perspektyw na lepsze i dostatniejsze życie. Wrzesień rujnuje wszystkie ich plany. Władek walczy w polskim wojsku, dostaje się do niewoli, a wkrótce zostaje wcielony do Wehrmachtu. Tymczasem Sophie kończy kurs stenotypistek i dostaje pracę w pszczyńskim urzędzie. Wyjazd z rodzinnego domu dla młodej, wchodzącej właśnie w życie kobiety nie jest łatwy, a kilkuletnia rozłąka z mężem wystawia ich uczucie na wiele prób. Sophie musi dokonywać trudnych wyborów i podejmować wiele niełatwych decyzji...
Ci co czytają mojego bloga wiedzą, że nie przepadam za historiami pisanymi przez naszych rodzimych autorów. Tym razem, kiedy to dostałam propozycję zrecenzowania książki Sabiny Waszut pt. "Rozdroża" nie odmówiłam. Po przeczytaniu książki Zusaka miałam pewien niedosyt i chciałam przeczytać jeszcze coś ciekawego, co opowiada o czasie wojennym. W poście ze zdobyczami wspomniałam, że nie zawiodę się na tej książce. I wiecie co? Nie zawiodłam się. Sabina Waszut stworzyła świetną historię, której narratorką jest główna bohaterka Sophie.
Powiem tak, ja z reguły czytam książki z gatunku fantasy, co zresztą mogliście już zauważyć. Jednak ostatnio częściej sięgam po książki, które sprowadzają mnie na Ziemię. Książka Sabiny Waszut niewątpliwie potrafi sprowadzić człowieka na Ziemię, ukazując ciężkie realia wojny. Zawsze twierdziłam, że nie lubię książek nawiązujących do historii. A wszystko przez to, że w szkole lekcja historii była po prostu nudna. Same suche fakty i daty do mnie nie przemawiały. Może dlatego też sądziłam, że tematyka wojenna mnie nie interesuje - kiedy mam ją poznawać z książek, bo z opowieści, to już inna sprawa. Opowieści snute przez osoby, które przeżyły to wszystko pochłaniałam z ogromną dozą ciekawości. Tak samo jest z filmami.
Ostatnio czytałam "Złodziejkę książek" i po jej skończeniu miałam pewien niedosyt. Chciałam przeczytać jeszcze coś, co nawiązuje do tej tragedii i ludobójstwa, które zwie się II wojna światowa. Dlatego książka Waszut idealnie wbiła się w ten czas, kiedy poszukiwałam czegoś takiego. Nie powiem, miałam niemałe oczekiwania względem tejże historii, ale wiecie co? Autorka wpasowała się swoją historią w mój gust. W tak małej objętościowo książce ukazała naprawdę wiele. Wywołała we mnie masę emocji i pokazała, że ludzie nie tylko cierpieli z głodu, prześladowań i utraty bliskich, ale również ich męką była niepewność o to jaka przyszłość czeka zarówno ich, jak i ich bliskich. O śmierci nie wspominając.
Podsumowując, uważam, że "Rozdroża" to bardzo dobra książka, do której z pewnością kiedyś wrócę. Natomiast Was zachęcam do sięgnięcia po nią, jeśli lubicie płynnie przedstawioną historię, realia II wojny światowej i ponadczasową miłość, która przetrwa wszystko.
Skoro książka dotyka tematu II wojny światowej, to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie, nie nie.. Książka nie w moim stylu i z pewnością po nią nie sięgnę. [ Szept Myśli ]
OdpowiedzUsuńPomimo zachęcającej opinii, jednak treść nie jest dla mnie. Raczej szczerze wątpię, abym kiedyś po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie po takie książki nie sięgam, ale brzmi ciekawie, poza tym również z dużą chęcią przeczytałabym coś ocierającego się o Złodziejkę książek. Jeśli wpadnie mi w ręce z pewnością się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytałam i muszę przyznać, że pomysł na fabułę w sensie ukazania małżeństwa mieszanego bardzo mi się spodobał. Cieszę się na kontynuację, bo czuję niedosyt. Chcę wiedzieć więcej o Zosi i Władku:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
Kusisz :)
OdpowiedzUsuń