Drugi tom bestsellerowego „Tak blisko…” Tamary Webber, historia, która wywróci twoje życie do góry nogami.
Będąc dzieckiem, Lucas Maxfield wierzył, że przyszłość jest otwartą księgą pełną cudów i z ufnością czekał na kolejny dzień… Jeden z tych dni okazał się końcem jego życia. Po tragedii, która dotknęła jego rodzinę, Lucas zwątpił we wszystko, w co kiedyś wierzył. Choć ze wszystkich sił starał się zapomnieć o przeszłości, ta nie przestała go prześladować.
Gdy Lucas spotkał na swej drodze Jacqueline, po raz pierwszy od dawna odważył się do kogoś zbliżyć. Ale czy ktoś, kogo dusza rozprysła się w drobny mak i kto wie, że w jednej chwili można stracić wszystko, zdoła znaleźć w sobie dość siły, by raz jeszcze… pokochać?
"Tak blisko..." jest jedną z moich ulubionych powieści, więc kiedy zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych kontynuację... A raczej tak zrozumiałam, bo "Tak krucho..." kontynuacją wcale nie jest - musiałam ją mieć. Tammara Webber przedstawia nam w tym tomie wszystko z punktu widzenia Lucasa, dzięki czemu dokładniej poznajemy głównego narratora, którym jest chłopak. W "jedynce" wszystko opowiadała nam Jacqueline. Nie mieliśmy wglądu w uczucia i historię Lucasa. Dlatego cieszy mnie, że mogłam poznać przeszłość, która ukształtowała L. tak, a nie inaczej. Przyznam jeszcze, że opinii na temat tej książki miało nie być, ale chciałam napomknąć Wam troszeczkę o książce Webber, ponieważ bardzo polubiłam jej serię o tej dwójce ciekawych bohaterów. Dlatego będzie bardzo króciutko, a tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej na temat jedynki, odsyłam TUTAJ.
W części pierwszej mogliśmy bardzo dobrze poznać postać Jacqueline. Wcielić się w jej rolę, poznać jej najmroczniejsze sekrety. Natomiast tym razem autorka bestselleru "Tak blisko..." ukazała nam to samo, tyle że w wersji męskiej. Dla każdego, komu podobał się tom pierwszy, gratką jest kontynuacja i poznanie drugiej lubianej przez niego postaci. Jedni zmienili podejście do Lucasa, który stracił w ich oczach, innym zaś przypadł on jeszcze bardziej do gustu i zapałali do niego większym uwielbieniem. Ja uwielbieniem nie zapałałam, bo bardzo polubiłam Lucasa w "Tak blisko...". Natomiast dzięki "Tak krucho..." polubiłam go jeszcze bardziej, a myślałam, że już bardziej się nie da.
Nie sądzę, by ta część była jakkolwiek słabsza od poprzedniej. Historia jest po prostu opisana z innej perspektywy, co jednym się podoba, a inni sądzą, że jest niepotrzebna.
Z tego co wiem, wydawnictwo planuje wydać trzecią książkę cyklu Kontury serca, której jestem niezmiernie ciekawa, a jednocześnie zaskoczona, że w ogóle będzie jakaś kolejna część! Cieszy mnie to jednak niezmiernie i na pewno ją zakupię. Chociaż z opisu wyczytałam, że będzie o innych bohaterach, ale co z tego.
Nie zapoznałam się jeszcze z częścią pierwszą, oby wpadła mi w łapki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam obie. Pierwsza mi się bardzo spodobała, drugiej też nic nie brakuje, ciekawie się czytało o historii Lukasa. Jednak ja lubię poznawać nowe historie a tą już znałam, więc trochę mnie nudziła w niektórych momentach. Ale warto przeczytać, żeby mieć spojrzenie na całość tej historii miłosnej:)
OdpowiedzUsuńA mi drugi tom podobał się trochę mniej, ale ogólnie też oceniam na plus. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej serii. Cóż, przede mną najpierw I tom ;)
OdpowiedzUsuńczytałam ''Tak blisko'' kilka miesięcy temu. Miałam brać się za ''Tak krucho'' od razu, ale jakoś nie mogłam się zmusić. Przeczytam niedługo i chętnie odświeżę historie ;)
OdpowiedzUsuńobserwuje;)
Ja jeszcze nie dopadłam pierwszej części, :(
OdpowiedzUsuńPrzede mną ciągle część pierwsza, ale obie mam już na półce ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam pierwszą część już jakiś czas temu, ta była miłym odświeżeniem sobie historii :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale raczej nie w moim guście :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka