poniedziałek, 11 kwietnia 2016

"Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" Kirtsy Moseley


Dziękuję!

Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu. Dotykać może mnie tylko mama, mój brat Jake i… Liam. Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni. Gdyby Jake wiedział, że Liam spędza u mnie każdą noc, chybaby go zabił. Liam to największe szkolne ciacho. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, a on zmienia je jak rękawiczki. Nie mogę go rozgryźć. W dzień zachowuje się jak megadupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wiem, że nie mogę się w nim zakochać – związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy…
Lubię czytać wszelakie młodzieżówki. Jeszcze z tego nie wyrosłam, więc kiedy zobaczyłam w zapowiedziach Harper Collins "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" stwierdziłam, że bardzo chętnie się z nią zapoznam. Okładka miła dla oka, opis zachęcający. Czego chcieć więcej? Ano, może porównania do Colleen Hoover? Ha!

Książka Kirsty Moseley to taka typowa młodzieżówka, która ma w sobie elementy całkiem nietypowej młodzieżówki. Co chcę przez to powiedzieć? Jest to książka o nastolatkach, którzy mają swoje problemy, jak się okazuje wcale nie są one błahe. Na szczęście nie ma w niej (jakże oklepanego!) trójkąta miłosnego. Na całe szczęście, bo obawiałam się, że takowy będzie. Jest to książka, która opowiada o patologii w rodzinie. Amber jako mała dziewczynka była molestowana przez swojego ojca. Jej brat był traktowany jak śmieć, a matka była traktowana przedmiotowo. Pewnego dnia ojciec Amber posunął się za daleko... Chciał ją zgwałcić i pewnie by to zrobił gdyby nie dwóch opiekuńczych chłopaków (brat Abmer Jake oraz tytułowy chłopak o imieniu Liam). Od tamtej pory wszystko się zmieniło... 

Kiedy czyta się coś takiego, to krew w żyłach zamarza. Osoba, która powinna być opoką, która powinna dbać o swoich bliskich staje się ich najgorszym koszmarem. Ciekawiło mnie, jak Moseley poradzi sobie z tematem. I mimo, że nie do końca jestem zadowolona z tego, że tak ogólnie się do niego zabrała - ponieważ ta relacja nie do końca jest tak dopracowana, jak powinna - to jednak jestem w stanie to zrozumieć. Autorka nie chciała zszokować odbiorcy, ponieważ pomimo, że książka jest dla każdego, to zapewne większość jej czytelników to nastolatki. 

Nie będę się rozpisywała na temat relacji pomiędzy Amber i Liamem, ponieważ nie chcę psuć Wam przyjemności z odkrywania niniejszej powieści, to jednak przyznaję, że bardzo mi się ona podobała. Czasami zachowanie Amber wprost przeczyło temu, jak powinna zachowywać się osoba, która doznała takiej krzywdy. Chociaż w zasadzie, nie mogę tak do końca ocenić negatywnie tych zachowań, bo przecież nie wiem jak powinna zachowywać się taka osoba... Jednak sądzę, że autorka nieco poszalała. Niemniej i tak postaci polubiłam. Amber czasami miała swoje humorki, ale w zasadzie, która z nas, kobiet ich nie ma?

"Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno", to książka godna polecenia. Jest dobrze napisana, ciągle coś się w niej dzieje. Postaci są dobrze nakreślone, a język przystępny. Mam ochotę na kolejną powieść Kirsty Moseley, a to już świadczy o tym, że bardzo polubiłam jej styl pisania. 


10 komentarzy:

  1. Ciekawa, czy istnieje w Polsce osobą, której się ta powieść nie podobała :D Aż sobie popatrzę na LC :D Ja jestem w tej książce ZA-KO-CHA-NA! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałam istnego bzika na punkcie powieści młodzieżowych i połykałam jedną za drugą, ale teraz odkryłam, że mimo wszystko wszystkie mają podobne schematy i w sumie najczęściej są nierealne i płytkie. Niby wiem, że zdarzają się wyjątki, ale i tak jestem strasznie w stosunku do takiej literatury podejrzliwa. Ta powieść jednak zapowiada się dość ciekawie i tematyka mi się podoba, więc może kiedyś sięgnę. ^.^
    zaczarrowana

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat niezwykle trudny i przy okazji czytania innych recenzji tej książki również spotkałam się ze stwierdzeniem, że zachowanie bohaterki nie zawsze było racjonalne. Jednak pamiętam o tytule, przeczytam przy najbliższej okazji. Pozdrawiam! :)

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i choć nie jest bez wad, warto poświęcić jej czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna pozytywna opinia o tej książce... coraz bardziej się do niej przekonuję ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  6. o, pierwsza opinia bez słowa "rozczarowanie". jeszcze nie jestem przekonana. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli całość w typie NA? Jest traumatyczna przeszłości i uczucie, które może pomóc sobie z tymi okropnymi wspomnieniami poradzić. Na ten moment chyba nie dla mnie, ale dobrze wiedzieć, że styl jest fajny i przystępny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nastolatką nie jestem, ale nie odmawiam dobrym młodzieżówkom, zatem kiedy tylko ujrzę tę książkę na horyzoncie, sięgnę po nią bez wahania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzadko sięgam po młodzieżowe książki, ale czasami trafiają się na prawdę dobre egzemplarze. Tutaj widzę, że poruszane są trudne i bolesne dla bohaterów tematy, więc chętnie dam szansę tej lekturze.

    OdpowiedzUsuń