czwartek, 30 marca 2017

"Chata" William P. Young


Dziękuję!
Najmłodsza córka Mackenziego Allena Phillipsa Missy została porwana podczas rodzinnych wakacji. W opuszczonej chacie, ukrytej na pustkowiach Oregonu, znaleziono ślady wskazujące na to, że została brutalnie zamordowana, ale ciała dziewczynki nie odnaleziono. Cztery lata później pogrążony w Wielkim Smutku Mack dostaje tajemniczy list, najwyraźniej od Boga, a w nim zaproszenie do tej właśnie chaty na weekend. Wbrew rozsądkowi Mack przybywa do chaty w zimowe popołudnie i wkracza do swojego najmroczniejszego koszmaru. Jednakże to, co tam znajduje, na zawsze odmienia jego życie.
Mack spędza w chacie weekend, uczestnicząc w czymś w rodzaju sesji terapeutycznej z Bogiem, nazywającym siebie Tatuśkiem, Jezusem, który pokazuje się pod postacią żydowskiego robotnika, i Sarayu, Azjatką uosabiającą Ducha Świętego.
W czasach, gdy religia staje się coraz mniej istotna, „Chata” zmaga się z ponadczasowym pytaniem: „Gdzie jest Bóg w świecie tak pełnym niewysłowionego bólu?”. Odpowiedzi, które dostanie Mack, zadziwią Was, i być może odmienią tak jak jego. W otoczce twórczej błyskotliwości „Chata” jest głęboka duchowo, teologicznie oświecająca i ma moc wpływania na życie. „Chata” odcina się zarówno od komunałów religijnych, jak i tanich chwytów złego pisarstwa, i ujawnia coś ważnego i pięknego na temat tańca życia z boskością. Tę historię czyta się jak modlitwę, jak najlepszy rodzaj modlitwy, pełen męki, zadziwienia, jasności i zaskoczenia. Spostrzeżenia Williama Younga są nie tylko zniewalające, ale również prawdziwe i zgodne z Biblią. „Chata” to uprzejme zaproszenie do podróży do samego serca Boga.
Sama nie wiedziałam, jak mam się zabrać za napisanie tej recenzji, bo wiecie... Książka jest niesamowita. Podnosząca na duchu i przynosząca pewnego rodzaju ukojenie. W moim przypadku właśnie tak było. Jestem osobą wierzącą. Wierzę w Boga i często zwracam się do niego w modlitwach, dlatego nie podchodziłam do niej sceptycznie. Chociaż zastanawiało mnie, jak ja to wszystko odbiorę. Nie zrozumcie mnie źle, wierzę, ale nie jestem jakaś zafiksowana na punkcie wiary, w sensie, nie jestem ograniczona... Dlatego wiedziałam, że będę otwarta na wizję autora i bardzo chętnie ją poznam, nie psiocząc na to, co napisał. Wręcz przeciwnie, bardzo podobało mi się to, co znalazłam w Chacie. Co więcej, przemawia do mnie jej treść. 

Wiecie, Chata nie jest książką, którą można by polecić każdemu. Właściwie sama nie wiem komu mogłabym ją polecić. Osobie wierzącej? Z pewnością. Osobie, która utraciła kontakt z Bogiem? Pewnie też. Osobie, która poszukuje nadziei, zrozumienia i odpowiedzi typu - dlaczego Bóg postępuje tak, a nie inaczej? Jasne, że tak. W Chacie jest wiele odpowiedzi, wiele ciekawych przykładów i w ogóle, cała ta książka jest naprawdę dobra. Jedno Wam powiem, nie bądźcie uprzedzeni do tej książki i nie myślcie - ta książka absolutnie nie jest dla mnie, zupełnie jej nie czuję. Dajcie jej szansę. Naprawdę może Was zaskoczyć. 

Był taki moment, kiedy miałam ciary na rękach... Tak, to był ten kluczowy moment, od którego wszystko się zaczęło. Zaginięcie małej dziewczynki i akcja poszukiwawcza. Ciągle miałam nadzieję, zupełnie tak, jak  Mackenzi, że Missy się odnajdzie. Później, już pod koniec tej książki, ogarnął mnie smutek... Dlaczego? Nie mogę zdradzić, ale poczułam taki ciężar w sercu, pewnie podobny do tego, jaki poczuł główny bohater. Ogólnie Chata jest emocjonującym tworem, to na pewno. 

Każdy zapewne doznał jakiejś krzywdy, kogoś stracił i zadawał sobie pytane "dlaczego ja?" czy "gdzie jest Bóg". Takie chwile potrafią zachwiać wiarą człowieka. Chata odpowiada na takie pytania. Poza tym, jest naprawdę dobrze napisaną historią, którą szczerze z całego serca Wam polecam. Naprawdę warto!

A już niebawem na instagramie @bookshunter_sol będzie można zgarnąć tę książkę.
Bądźcie czujni!

2 komentarze:

  1. Do tej powieści przymierzam się od dawna, ale oczywiście cierpię na brak czasu. Jednak mam nadzieję, że uda mi się zapoznac z tą historią jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Chata" to niewiarygodnie wzruszająca książka, od której nie sposób było się oderwać. Jeśli jesteś już po lekturze to polecamy także film "Ukryte piękno". Powinnaś być zadowolona, jeśli jeszcze nie oglądałaś, a podobała Ci się "Chata". :) Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń