poniedziałek, 13 listopada 2017

"Psiego najlepszego. Był sobie pies na święta" W. Bruce Cameron



Dziękuję!

Najnowsza powieść autora bestsellerowej książki „Był sobie pies”

Josh Michaels z oburzeniem odkrywa, że sąsiad podrzucił mu pod drzwi ciężarną suczkę Lucy. Nie może jednak oprzeć się uroczemu spojrzeniu brązowych ślepi i chociaż nigdy nie miał zwierzęcia domowego, postanawia przygarnąć psiaka.


Kiedy na świat przychodzi pięć niesfornych szczeniaczków, Josh zgłasza się po pomoc do lokalnego schroniska. Tam poznaje uroczą i kochającą zwierzęta Kerri, która z zapałem uczy go, jak dbać o psią rodzinkę. Wspólnie przygotowują szczeniaki do adopcji w ramach świątecznego programu szukania nowych domów psiakom ze schroniska.

Wraz z upływem czasu Josh zaczyna darzyć dziewczynę coraz cieplejszym uczuciem. Im bardziej zakochuje się w Kerri, tym bardziej przywiązuje się do futrzaków, które wniosły w jego życie mnóstwo miłości.
Kiedy zbliżają się święta i nieuchronny termin oddania szczeniaków, Josh zastanawia się, czy będzie w stanie bez nich żyć.


Książki o zwierzętach zawsze przykuwały moją uwagę. Kocham zwierzęta i uwielbiam o nich czytać. Poprzednia książka autora, wywarła na mnie ogromne wrażenie. Pokochałam ją całym sercem i kiedy zobaczyłam zapowiedź jego nowej książki, z tą przeuroczą okładką, przepadłam. Ba! Kiedy zaczęłam czytać, to dopiero przepadłam. Zakochałam się w tej psiej historii, która napełniła mnie spokojem i klimatem świątecznym, który tak uwielbiam. Psiego najlepszego. Był sobie pies na święta nie jest historią, którą możecie czytać tylko w okresie świątecznym. Chociaż wtedy, czuje się już magię zbliżających się świąt…

Wyobraźcie sobie, że w pewnych okolicznościach ktoś podrzuca Wam suczkę w ciąży, a Wy kompletnie nie wiecie jak się zająć takim psem, nie mieliście wcześniej styczności ze szczeniącą się psiną. Ba! W ogóle nie mieliście zwierzaka i nie wiecie, co i jak… Mało tego… wszystko się komplikuje jeszcze bardziej. Znajdujecie pudło małych, wyziębionych szczeniaków. Macie cały pakiet i co teraz? Z takim dylematem boryka się główny bohater książki Psiego najlepszego. 

Przyznaję, że spodziewałam się jakiegoś potoku łez, jak było w przypadku poprzedniej książki autora Był sobie pies, ale nic takiego nie nastąpiło. Oczywiście, książka mnie poruszyła, wprawiła mnie w taki fajny, spokojny nastrój. Sprawiła, że uśmiech nie schodził mi z twarzy, podczas jej czytania. Czasami pojawiał się żal, pewnego rodzaju wyrzut do niektórych bohaterów... Na pewno Psiego najlepszego, jest książką ciepłą, wyjątkową, emocjonującą i z całą pewnością godną uwagi. Dla każdego miłośnika tych czworonogów, ufnych, wiernych i kochanych, ta książka będzie nie lada gratką. Ja jestem nią zachwycona.

Cóż ja więcej mogę o niej napisać. Polecam gorąco i z całego serca. Cameron po raz kolejny pokazał nam, jak wielka miłość łączy psiego przyjaciela z człowiekiem. Jak człowiek może zatracić się w tej miłości. Jak wielkie oparcie może mieć w tym małym stworzonku, jak wielką siłę daje mu świadomość tego, że nie jest sam.  Coś pięknego! Jeszcze raz POLECAM!


6 komentarzy:

  1. Tyle się teraz słyszy o tej książce, że coraz bardziej chcę ją przeczytać. ;)

    https://czytam-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się na książkę, która rozgrzeje moje serce :) niedługo będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę zdobyć tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeju, ta książka jest taka urocza! <3
    Chętnie bym ją przeczytała ^^
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam na półce i zamierzam ją w najbliższym czasie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już czeka na półce. Oby się też spodobała :)

    OdpowiedzUsuń