PREMIERA KSIĄŻKI 13.02.2019 r.
Jest jak w piosence: kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością. Oboje na życiowym zakręcie, potrzebują wsparcia i bliskości jak nigdy wcześniej. Czy będą umieli znaleźć je w sobie nawzajem?
Ania Turska ma trudny okres w życiu. Zamierza na dobre uwolnić się od męża, domowego tyrana. Za nią już wyprowadzka z domu i złożenie pozwu rozwodowego, teraz czas na uporządkowanie reszty spraw. Powinna wreszcie sprzedać domek letniskowy, który odziedziczyła po ojcu. Gdy przyjeżdża do Jantaru, aby zrobić zdjęcia, zastaje tam Adama, bezdomnego, który znalazł tu schronienie na nadchodzącą jesień i zimę. Nieoczekiwanie nawiązuje się między nimi nić porozumienia. Ta znajomość to czyste szaleństwo. A jednak czują się w swoim towarzystwie tak dobrze, że tylko szaleństwem byłoby nie spróbować. Jedno tylko martwi Anię: Adam zdaje się skrywać jakiś mroczny sekret...
Do przeczytania tej książki skusiły mnie dwie rzeczy. Fakt, że rzadko czytam romanse napisane przez polskich autorów - jeśli już, to zdarza mi się czytać romanse napisane przez polskie autorki. Dwa, nie wiem właściwie czemu, ale słowa Pana Janusza Leona Wiśniewskiego krzyczały do mnie "przeczytaj!". I przeczytałam. A co o tym sądzę?
Historii jak ta, gdzie On i Ona po przejściach, z bagażem doświadczeń - jest wiele. I w zasadzie ta nie bardzo różni się od nich wszystkich. Z tym, że lektura "Tam gdzie jesteś" ma jakiś taki swoisty klimat, który może ją wyróżniać. Nie potrafię tego opisać, więc jestem pod tym względem mało przydatna... Niemniej, książkę Betchera czyta się naprawdę szybko, a to chyba sprawa przystępnego i lekkiego języka, jakim posłużył się autor. Bez bicia przyznaję, że przeczytałam ją w dwie godziny. Raz dwa, prawda?
Co ja mogę napisać o postaciach... Nie zapałałam jakimś głębokim uczuciem ani do Anny, ani do Adama. Chociaż to, co przeszedł Adam poruszyło coś w moim sercu. Nie mogłabym przejść obok tego obojętnie. Nie chcę przez to powiedzieć, że bohaterowie tejże książki są niefajni. Nie. Po prostu w swoim życiu przeczytałam już całą masę książek i mam już wyrobione zdanie o pewnych charakterach książkowych. Te mnie nie zachwyciły, co nie znaczy, że Wam się nie spodobają. Poza tym, Adam i Anna są naprawdę dobrze wykreowani. Mają swoją historię, wyrazistą przeszłość i nie mam im nic do zarzucenia.
Tomasz Betcher, jak już wcześniej wspomniałam, ma lekki styl pisania. "Tam gdzie jesteś" czyta się jednym tchem. Fabuła i bohaterowie są tak poprowadzeni, jakby oglądało się fajny film. Mnie ta książka nie chwyciła za wszystkie zmysły - jak to opisał Pan Wiśniewski. Ale na pewno jest to historia która umili Wam wieczory, jeśli tylko zdecydujecie się po nią sięgnąć.
Mnie nie kusi. 😊
OdpowiedzUsuń