Tytuł: Więzień Labiryntu
Autor: James Dashner
Tom: I
Seria: Trylogia Więzień Labiryntu
Liczba stron: 420
ISBN: 978-83-61386-10-0
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania:
2011
"Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą jaką pamięta jest jego imię. Kiedy drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie – otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego Labiryntu.
Podobnie jak Thomas, żaden z mieszkańców Strefy nie wie z jakiego powodu się tu znalazł i kto ich tu zesłał. Czują jednak, że ich obecność nie jest przypadkowa i każdego ranka próbują znaleźć odpowiedź, przemierzając korytarze otaczającego ich Labiryntu. Jednak ta droga nie jest łatwa, bowiem Labirynt skrywa swoje okrutne tajemnice.
Kiedy następnego dnia po Thomasie windą do Strefy po raz pierwszy zostaje dostarczona dziewczyna przynosząc tajemniczą wiadomość, wszyscy Streferzy zdają sobie sprawę, że od tej pory nic nie będzie już takie jak było. Thomas podświadomie czuje, że to właśnie on i dziewczyna są kluczem do rozwiązania zagadki Labiryntu i znalezienia wyjścia. Ale z każdą chwilą czasu na to jest coraz mniej, a pytań wciąż więcej.
Dlaczego w ogóle znaleźli się w Strefie?
Jaka jest ich rola?
Kim są Stwórcy, którzy sprawują nad nimi kontrolę?
Czym jest Labirynt i czy można znaleźć z niego wyjście?
Jaką cenę przyjdzie im za to zapłacić i czy są na to gotowi?
Szansa jest tylko jedna:
Znajdź wyjście albo giń."
Przyznam szczerze, że nie zwracałam wcześniej najmniejszej uwagi na książkę Więzień Labiryntu. Wydawało mi się, że nie znajdę w niej nic co mogłoby mnie wprawić w zachwyt. Dlaczego tak sądziłam? Nie mam bladego pojęcia. Gdzieś natknęłam się na recenzję książki i postanowiłam zapoznać się ponownie z jej opisem. Wcześniej nie zaczytywałam się w dystopiach tak jak teraz. Postanowiłam spróbować i dać szansę Więźniowi. Zwłaszcza, że jest to perełka pod skrzydłami Papierowego Księżyca, którego książki bardzo mi się podobają. Tak więc zaznajomiłam się z fabułą książki i teraz pytanie brzmi czy jest sens zwracania uwagi na książkę Dashnera? Czy jest to książka oryginalna i wciągająca? Wywołująca więcej emocji niż inne dystopie jakie dane mi było przeczytać? Na wszystkie pytania udzielę stosownej odpowiedzi, ale najpierw zobaczmy jak to się wszystko zaczęło...
Wyobraź sobie, że pojawiasz się w zupełnie obcym miejscu otoczony przez zupełnie obcych ludzi. Nie pamiętasz kim jesteś, skąd pochodzisz ani niczego ze swojej przeszłości. Jedyne czego jesteś pewien to twe imię.
Świat w którym nagle się znalazłeś jest niebezpieczny. Jedyną opokę bezpieczeństwa dają mury labiryntu, które zamykają się co noc, nie wpuszczając do bezpiecznej Strefy bestii, które zarażają bądź zabijają jej mieszkańców. Poznajesz osoby zamieszkujące to miejsce i zaznajamiasz się z prawami bytu. Wszystko w tym świecie wydaje się nie takie jakie być powinno. Zbyt wiele zagmatwań, zbyt wiele dziwnych zbiegów okoliczności. W dodatku jak wydostać się z Labiryntu i poznać inny świat czekający za jego murami?
W takim położeniu znajduje się Thomas. Główny bohater książki, który jest zdeterminowany, by odkryć tajemnicę Labiryntu oraz odnaleźć z niego wyjście. Czy jednak podoła wyzwaniom jakie na niego czyhają?
Zacznę może od omówienia samego pomysłu na fabułę książki. Moim jakżeż skromnym zdaniem pomysł ten jest zdumiewająco oryginalny, nieskazitelnie dopracowany i fantastycznie przedstawiony. Czytając wyobrażenie świata przedstawionego przez autora odczuwa się pewną jego realność. Wiele osób mogłoby mnie wyśmiać i powiedzieć "jaka realność, przecież to wszystko jest zupełnie niemożliwe!". Wtedy ja powiedziałabym, że wszystko jest możliwe, gdyż ludzie teraz posiadają tak rozwiniętą technikę, że aż strach pomyśleć do czego mogą ją wykorzystać w przyszłości. Jednak nie dopuszczam do siebie myśli, że człowiek drugiemu człowiekowi mógłby zgotować taki los. Chociaż... Przecież historia nam pokazuje, jak wiele jeden człowiek może wyrządzić krzywdy całej ludzkości. Mam jednak nadzieję, że opowieść wymyślona przez Dashnera nie "wyjdzie" z kartek i nie wejdzie w życie realne. Niemniej jednak w stronę autora biję wielki pokłon za wykorzystanie w 100% potencjału książki. I powiem nawet więcej. OTO PRZYKŁAD DOBREJ DYSTOPII! Wzbudzającej tak wiele emocji, że nie sposób ich wszystkich wymienić. Ciekawa bardzo jestem co też Dashner pokazał w kontynuacji zatytułowanej Próby Ognia.
Teraz coś o samych postaciach oraz istotach wykreowanych przez autora. Otóż tutaj nie mam najmniejszych zastrzeżeń co do któregokolwiek bohatera, bowiem każdy jest kimś wyjątkowym i każdy wnosi coś w historię zawartą w książce. Moimi ulubieńcami jest oczywiście Thomas, Minho i kochany Chuck. Jeżeli chodzi o inne istoty, te mniej ludzkie jakie spotykamy w książce. Przyznam, że również jestem pozytywnie zaskoczona. Nie dość, że nie spotkałam się do tej pory z takim "mechanicznym czymś" to w dodatku jego konstrukcja nieźle mnie zaintrygowała. Coś innowacyjnego i naprawdę dopracowanego.
Jeżeli chodzi o styl autora jest on dosyć intrygujący. Mam tutaj na myśli to ciekawe słowotwórstwo, pod którym autor ukrył np. przekleństwa. Na początku ciężko mi się było przyzwyczaić do tych ciekawych zwrotów i czasami mnie one śmieszyły, ale z biegiem czasu do nich przywykłam i przyznać muszę, że był to naprawdę ciekawy zabieg językowy. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i całkiem szybko. Trzecioosobowa narracja jaką posługuje się w Więźniu Labiryntu autor jest moim zdaniem trafnym rozwiązaniem. Nie ukrywam, że lubię narrację prowadzoną w pierwszej osobie, jednak sądzę, że w tej książce właśnie trzecioosobowa narracja oddaję wspaniale całą istotę powieści.
Książka wywarła na mnie piorunujące wrażenie. Jej oryginalny świat wciągnął mnie jako czytelnika i pozwolił się zapoznać z jego regułami. Poznać fantastycznych i barwnych bohaterów, którzy zapadają głęboko w pamięć. Muszę uprzedzić wszystkich, którzy pragną sięgnąć po tą książkę... Wciąga! Nie puszcza do momentu aż skończymy czytać ostatnie słowo. Gorąco polecam każdemu, a zwłaszcza osobom, które lubują się w tym gatunku. Gwarantuję Wam, że nie będziecie się podczas czytania Więźnia nudzić. Ja osobiście uznaję Więźnia Labiryntu jako moją druga ulubioną książkę przedstawiającą wizję świata w czarnych barwach. Pierwszą są Podzieleni!
Ocena: 10/10!
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak zapoznanie się z kolejnym tomem Próbami Ognia, którego okładka prezentuje się tak:
Ocena: 10/10!
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak zapoznanie się z kolejnym tomem Próbami Ognia, którego okładka prezentuje się tak:
Wspomniałam również w poście niżej, że można je wygrać u Tirindeth.
"Nic już nie będzie takie jak kiedyś"
Za zapoznanie się z tą wspaniałą książką dziękuję serdecznie Panu Arturowi oraz Wydawnictwu Papierowy Księżyc!
I świetna zapowiedź książki!
Chyba muszę przyjrzeć się bliżej książce, zbiera wyjątkowo pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńNo dobra, pitu pitu, a jak Minho? Spodobał się? Chyba nie, bo go nie wychwalasz!!! Jak możesz? To mój ukochany bohater, cudeńko, prawdziwe ciacho :P
OdpowiedzUsuńDobra, teraz na poważnie ;) Okładka do Prób Ognia została ostatecznie lekko zmodyfikowana, ale tylko kolorystycznie (plus minus hasełko) :) Osobiście przyznaję, że po Więźniu długo nie mogłam się pozbierać, kapitalna powieść. Czasami przeraża mnie to, ze ludzie potrafią wyobrazić sobie taką rzeczywistość, bo skoro potrafią ja wymyślić, to czy nie potrafili by jej stworzyć...? Ale koniec filozofowania :P Ciesze się, że książka Ci się spodobała :) Chociaż nie... wiedziałam, że tak będzie :*
Oh spodobał mi się :D Na pewno bardziej niż Thomas. Zdradź mi czy w Próbach jest dużo Minho?!
UsuńJuż się doczekać nie mogę kontynuacji *_* Naprawdę mi się mega spodobała, jak już wspomniałam jest na drugim zaszczytnym miejscu zaraz po Podzielonych :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo mogę Ci zdradzić, że trochę go jest ;) Ale więcej nie powiem :D
UsuńNo bo Thomas to ogólnie taki trochę nie za ciekawy. Ale książka naprawdę fajna, więc ciesze się, że i tobie się podobała. I ja też z niecierpliwością wyczekuję "Prób ognia".
UsuńThomcio nie jest zły, ale przy Minho nie ma szans :P Omomom <3
UsuńTirin Ty małpiszonico! :*
UsuńFonin też tak sądzę o Thomasie. Poczekamy razem :)
Ja Ci dam małpiszonice!!! Wczoraj kolega nazwał mnie gadziną! nie no, oszaleli wszyscy!
UsuńUprzedzam, Minho is mine! :P
No pięknie! Najpierw pretensje, że się nim nie zachwycam, a teraz Twój co? Phi!
UsuńTirin połowa bohaterów książkowych jest twoja zostaw coś dla nas!
UsuńDokładnie! Zachłanna bestyjo :D
UsuńNo paczta, jak się na mnie uwzięły! Wcale nie jestem zachłanna, po prostu bronię swojego :P A Minho jest mój i koniec, kropka. Z resztą wcale Wam się nie podobał, tylko mi tak teraz wkręcacie :P Bierzcie sobie Thomasa!
UsuńMam dylemat odnośnie tej książki ;p
OdpowiedzUsuńCzytałam i również uważam, że książka zasługuje na uwagę, bo jest po prostu świetna. Dziwię się co niektórym, którzy pisząc recenzje wytkają tej książce brak powiewu nowości, że właściwie nie jest ciekawa. No ja Was proszę! Jak to nie jest?!?
OdpowiedzUsuńWracając do bohaterów. Również najbardziej podobał mi się Minho :P A Chuck? Taki słodki dzieciak, którego stale wyobrażałam sobie z oczami wielkimi i słodkimi jak u psiaka ;] Fajny dzieciak :)
Nie wiem czemu, ale mnie się Chuck z Prosiaczkiem z Władcy Much kojarzy :) czy tylko ja mam takie wrażenie? :P
UsuńChyba tak... mi się jakoś nie kojarzy z Prosiaczkiem :P
UsuńO trailera nie widziałam! ;3 Uwielbiam tą książkę, na mnie też wywarła ogromne wrażenie, więc baaardzo chcę przeczytać kolejną część. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją czytam i jestem zachwycona! Co do bohaterów chyba nie będę się jeszcze wypowiadać, najpierw skończę czytać ;), ale już po kilku rozdziałach widać było, że to wyjątkowa powieść. Jeszcze jej nie skończyłam, a już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po drugi tom. Cudo! :)
OdpowiedzUsuńLubię to! :D
UsuńNie byłam zainteresowana tą książką.. Ale po tej recenzji muszę się z nią zapoznać.:D Obowiązkowo! :D
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała, szczególnie jej klaustrofobiczny klimat i tajemniczość, podczas czytania często cierpła mi skóra, zresztą, co się będę rozpisywała, Więzień labiryntu to kawał dobrej literatury.
OdpowiedzUsuńach..ja to muszę nadrobić z lekturą
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu dorwać ją w swoje ręce :D Tyle dobrego już o niej czytałam, że nie wiem czy uda mi się dłużej wytrzymać bez jej czytania :P
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę! Muszę koniecznie zdobyć drugą część!
OdpowiedzUsuńNo ciekawe kiedy ja te wszystkie świetne książki przeczytam! Dlaczego doba nie jest dłuższa....:(
OdpowiedzUsuńZa dużo pytań, zbyt mało odpowiedzi. Pomysł na fabułę rzeczywiście oryginalny i tak sobie myślę, że jednak może powinnam się otworzyć na coś, co nie mieści się w granicach realizmu i zacząć czytać chociażby fantastykę itp. Świetna recenzja! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńMiałam takie samo zdanie o książce jak TY. :) Dopiero Twoja recenzja otworzyła mi oczy i mam ochotę przeczytać "Więźnia" :)
OdpowiedzUsuńBaardzo chciałabym ją przeczytać;)
OdpowiedzUsuńCzytalem o tej ksiazce juz na innych blogach i bardzo chetnie przeczytalbym ja, jesli bedzie ku temu okazja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chyba w końcu muszę się zapoznać z tą książką.
OdpowiedzUsuńJuż długo Więzień Labiryntu jest na mojej liście zachcianek, zbyt dużo naczytałam się recenzji tej książki.^^
OdpowiedzUsuńŚwietna była! :D Chcę już drugą część dorwać :D
OdpowiedzUsuń