"Okazuje się, że piekło to nie płonąca, wrząca otchłań ognia i cierpienia [...] Piekło jest wtedy, kiedy ludzie, których kochasz najbardziej na świecie, sięgają po twoją duszę i wyrywają ci ją. I robią to tylko dlatego, że mogą."
Moja historia, jak każda inna, ma swój początek i koniec. Jednak śmiem sądzić, że różni się od innych, nie tylko motywem przewodnim i moimi przeżyciami, ale przede wszystkim... A zresztą, posłuchajcie sami.
Mam na imię Brie... Komuś z tutaj zebranych przychodzi na myśl dziwne skojarzenie z moim imieniem? Mojemu bratu, tacie i znajomym owszem i nic w tym dziwnego. Pod moim adresem były rzucane już chyba wszystkie nazwy serów, ale wiecie co? Wcale mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, bawi mnie to i nawet to lubię, ale nie mówcie nikomu! Tak więc, mam na imię Brie i zbliżają się moje szesnaste urodziny. Jestem prawdziwą szczęściarą. Mam wspaniałych przyjaciół, najlepszego chłopaka pod słońcem i kochającą rodzinę. A tak! Jeszcze mój pies, Sznycel domaga się żebym o nim wspomniała. Kocham to, co robię i mam już wielkie plany na przyszłość. Jednak teraz żyję chwilą. Jestem szczęśliwa. Naprawdę. Idę właśnie na spotkanie z moim chłopakiem, Jacobem. Ma mi do powiedzenia coś ważnego. Rozmawiamy, jemy i uśmiechamy się do siebie, ale widzę, że coś jest nie tak. Jacob wygląda na zdenerwowanego, zmęczonego i wyraźnie coś go gryzie... Patrzę w jego cudowne niebieskie oczy, a moje serce dudni mi w piersi. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że to są moje ostatnie uderzenia... Jego usta otwierają się, a z nich wychodzą trzy słowa, które sprawiają, że mój świat się kurczy, a serce pęka na pół. Dosłownie. "Nie kocham cię". Amen.
Nie ma nic, ciemność... Gdzie ja jestem? Co się stało? A, zapomniałabym. Ja nie żyję. Umarłam w najbardziej śmieszny, jakby się mogło wydawać, sposób. Moje serce pękło z żalu na pół. Mój chłopak mnie nie kocha. Niemożliwe, przecież takie rzeczy nie dzieją się na prawdę. Prawda?! A jednak. Stoję tutaj i patrzę na te wszystkie smutne twarze. Stoję i patrzę, bo tylko to mi zostało. Jestem duchem, cieniem samej siebie. Kiedyś wierzyłam w reinkarnację, więc nie powinnam być chomikiem, czy czymś takim? Mój mały ośmioletni braciszek... Tak bardzo chciałabym podbiec i go przytulić. Powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Niestety nie będzie... Pożegnanie. Pogrzeb. Koniec.
Jest inny świat. Świat, do którego właśnie trafiłam. Co dalej? Jest ktoś, kto mi pomoże? Na moje wołanie odpowiedział on, Patrick. Chłopak, dzięki któremu nie zwariowałam tutaj. Gdziekolwiek to "tutaj" jest. Pozwala mi dojrzeć to, że moje całe życie było jakąś kpiną. Jedną wielką nieprawdą. Grą tych, których kochałam. Jak oni mogli mi to zrobić?! Jeszcze im pokażę. To nie koniec.
Tak mniej więcej postarałam się w tym moim opisie przybliżyć Wam, co dzieje się z główną bohaterką, a wierzcie mi... Dzieje się naprawdę wiele. "Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie", to porywająca, wzruszająca i jednocześnie zabawna opowieść, o głębokim przesłaniu. Nie jest to zwyczajna opowiastka o nastolatkach, chociaż to właśnie nastoletni bohaterowie wiodą w niej prym. Niech to jednak nikogo nie zrazi, gdyż bohaterowie są naprawdę świetnie dopracowani. Nie jest to historia mdła opowiadająca o błahostkach i nic nieznaczących perypetiach młodych ludzi. Jest to książka, która poruszy Was do łez, ale też sprawi, że zaśmiejecie się w głos. Naprawdę godna uwagi powieść, którą pokochałam całym sercem.
Kilka słów o bohaterach. Wcześniej już wspomniałam, że są świetnie wykreowane, ale pragnę dodać coś więcej. Główna bohaterka Brie, jest zabawną i dojrzałą postacią, która pragnie zemsty, jednak dostrzec można również zmianę, jaka zachodzi w dziewczynie. Z początku poznajemy ją jako słodką i wrażliwą, następnie mściwą zołzę, a później kiedy emocje opadają, Brie znowu jest sobą. Złe emocje potrafią przyćmić każdego, dlatego nawet ta zła strona Brie nie była na tyle negatywna, żeby dziewczyna straciła w moich oczach. Następnie Patrick - postać zagadka. Tajemniczy chłopak o nieprzeciętnym humorze, ubrany w śmieszną kurtkę i tajemniczym uśmiechu. Jego polubiłam już w chwili, kiedy pojawił się w książce. Miałam pewne podejrzenia co do tej dwójki, ale autorka tak skutecznie wprowadziła mały zamęt w mojej głowie, że nic nie było do przewidzenia - za co ogromny plus.
Świetnie dodatki - każdy rozdział ma swoją nazwę, która jest tak naprawdę tytułem piosenki. Spis wszystkich piosenek, czyli taki soundtrack do każdego rozdziału, znajdziecie na samym końcu książki. Bardzo mi się to podoba i jest to coś oryginalnego. Dzięki Jess Rothenberg przypomniałam sobie kilka świetnych kawałków, a kilka nowych znalazło się na mojej playliście.
Co prawda motyw przewodni jest podobny, jak w książkach: "Jeśli zostanę", "7 razy dziś", "Pomiędzy światami", "Zapomniane", a nawet "Nevermore" - tutaj najbardziej klimatem mi podeszła. Podobna, nie znaczy taka sama. Bohaterowie inni, inne przeżycia, emocje, wątki... Takie książki są moim zdaniem ponadczasowe. Do takich historii lubię wracać i do książki pani Rothenberg na pewno wrócę. Gorąco polecam!
"Problem w tym, że czasem słowa są jak strzały. Kiedy je wystrzelisz, nie ma już odwrotu."
Muszę przyznać, że mi również książka bardzo się podobała, chociaż nie jestem nastolatką:) Bardzo fajnie napisana.
OdpowiedzUsuńA miałam tą książkę w rękach i ją odłożyłam :(
OdpowiedzUsuńTo Amber, niewykluczone, że kiedyś będzie można ją dostać za kilka złotych na wyprzedaży :-D Sam się tak obłowiłem dziesiątkami tytułów od tego wydawnictwa ;-) Pomysł z piosenkami fajny w formie nazw rozdziałów całkiem fajny, przyznaje :-)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam ochotę przeczytać tą książkę. Może w końcu mi się uda
OdpowiedzUsuńczytałam jakieś dwa lata temu i pamiętam, że bardzo mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już kiedyś o tej książce ale jakoś nie mam na nią ochoty... Nie wiem, co mnie w niej odrzuca. Ano jednak coś takiego w tym jest.
OdpowiedzUsuńMi też się podobała :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w domu ponad rok. Kiedy zobaczyłam opis byłam bardzo ciekawa, ale jakoś nam się nie ułożyło... Chyba nie miałam na nią czasu, a potem mi się zechciało... Wstyd, wstyd! Poprawię się.
OdpowiedzUsuńWitaj, zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj znajdziesz tutaj: http://weronine-library.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award_15.html
Pozdrawiam Serdecznie!
weronine-library.blogspot.com
Świetna recenzja! Wezmę tą książkę pod uwagę na pewno ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Uduszę Cię!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: świetna recenzja, tak przyjemnie się czytało.
Po drugie: okładka jest tak piękna i fabuła, że muszę mieć tę książkę u siebie na półce. NA PÓŁCE. Więc muszę ją kupić. A idzie sesja... :P
Koniecznie będę musiała ją przeczytać. Ech, kiedy ja znajdę na to wszystko czas.
OdpowiedzUsuńprzyjemna książka, mimo że jak zauwazyłaś, niespecjalnie oryginalna :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam jeszcze przed jej premierą i w sumie niewiele z niej pamiętam, oprócz tego, że była fajna ale z całą pewnością nie ujęła mnie tak bardzo jak Ciebie. Coś mi w niej lekko zgrzytało, z tym iż na chwilę obecną nie bardzo już pamiętam co :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o niej jakiś czas temu, ale jakoś nie byłam zainteresowana jej lekturą. Na szczęście przeczytałam Twoją recenzję i coś czuję, że za niedługo podejmę się jej czytania. :)
OdpowiedzUsuńChoć okładka wydaje mi się strasznie tandetna, to twoja recenzja naprawia jej wizerunek :) Z chęcią przeczytam, kiedy dostanę ją w swoje rączki ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Twoja opinia o tej książce jest tak pozytywna, bo sprawiłam ją sobie niedawno i zamierzam przeczytać "Po tamtej stronie ciebie i mnie" już niebawem. :)
OdpowiedzUsuń