Dziękuję!
Cassandra Clare, to jedna z nielicznych autorek, które zamieniają moje książkowe życie w pył. Nie mogę nawet słowami opowiedzieć tego, co czuję czytając jej serie... Czy to Dary Anioła, czy Diabelskie Maszyny. Nie wiem, która seria bardziej mnie wciągnęła, którą bardziej pokochałam... Obie są dziełem fantastycznym i mimo, że nie wszystkie tomy są wspaniałe, to i tak każdy z osobna sobie upodobałam. Może wystarczy komentarz typu: przecież to Cassandra Clare! Dla mnie wystarczy tylko nazwisko tej autorki, żebym w ślepo zakupiła każdą książkę, którą ona napisze. Amen.
Mechaniczna księżniczka to piękne, cudowne, ekscytujące, emocjonujące, wspaniałe zakończenie bardzo dobrej serii. Zakończenie, które zasługuje na brawa na stojąco. Bez dwóch zdań! Po raz kolejny Clare udowodniła mi i całej rzeszy jej wielbicieli, że jest pisarką, która wzruszanie i zaskakiwanie swoich czytelników ma opanowanie do perfekcji. I właśnie za to ją cenię. Chociaż czasami doprowadza mnie do pasji, tym, że uśmierca postaci, które lubię, albo sprawia im taką huśtawkę niemiłych wydarzeń, że mam ochotę wyć do księżyca... Niemniej właśnie na tym polega fenomen Cassandy Clare.
"-Pytałeś mnie, jak, będąc nieśmiertelnym, przeżyłem tyle śmierci. Nie ma w tym wielkiego sekretu. Po prostu wytrzymujesz to, co jest nie do zniesienia."
Przejdźmy jednak do opinii na temat Mechanicznej księżniczki, która okazała się godnym zakończeniem wspaniałej przygody, którą odbyłam z Tessą, Willem, Jemem, Charlotte, Henrym, Sophie, Gideonem, Gabrielem i nową postacią, Cecily, siostrą Willa, która do powieści wniosła wiele dobrego.
Wszystkie te postaci są tak wspaniałe, że nie można ich nie kochać. Są barwne, charakterystyczne, zabawne, każda ma swoją historię, która wzrusza do łez... Ktoś powiedziałby, że większość postaci to zgraja dzieciaków. Może i tak, ale za to jakich dojrzałych dzieciaków. Dzieciaków, których przygoda zapiera dech w piersiach.
"Każde serce posiada własną melodię a ty znasz moją."
Prawda jest jednak taka, że autorka skupiła się bardziej na wątkach miłosnych, aniżeli na wątku zagrożenia, które niósł ze sobą Mortmain i jego mechaniczne maszyny, a jakie napędzało akcję w poprzednich tomach. To się da odczuć chyba każdemu czytelnikowi, ale mnie to w ogóle nie przeszkadzało, gdyż pani Clare relacje pomiędzy bohaterami prowadzi po mistrzowsku. Nie słodko, nie mdło, a realistycznie i obrazowo. W dodatku wywołując w czytelniku całą masę sprzecznych uczuć, które nim władają. O tak, jak już wcześniej wspomniałam, jest to jeden z atutów autorki, z którym ta się nie kryje, a wykorzystuje go w każdej nadarzającej się okazji. Nuda? Ha! Nuda Wam nie grozi. Nawet się nie spostrzeżecie, kiedy i w jaki sposób zawładnie Wami ta książka. Mnie porwała od samego początku, a napięcie, jakie towarzyszyło mi do samego końca, nie opuściło mnie nawet do teraz. Dlatego już z ogromną niecierpliwością czekam na kolejną serię Cassandry Clare.
"Jedne sekrety lepiej jest wyjawić, inne lepiej dźwigać samemu, żeby nikomu nie sprawiać bólu."
Wtrącę jeszcze tylko, że końcu wiem kim z Darów Anioła był brat Zachariasz, który od zawsze mnie intrygował... Sądzę, że każdy będzie zaskoczony.
Coś na koniec, o epilogu, który wywrócił mój świat do góry nogami. Nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać... Fenomenalne? Nie. Nawet to jedno słowo nie oddaje całej prawdy o tym zaskakującym i najlepszym epilogu, jaki dane mi było kiedykolwiek czytać. Do momentu, kiedy został mi do przeczytania jeszcze TYLKO epilog, byłam wniebowzięta. Jednak po jego przeczytaniu? Brak mi słów.
Serię polecam z całego serca.
Recenzja tomów poprzednich:
Tej jej serii akurat nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie 2 pierwsze tomy serii "Dary Anioła", ale już po tych dwóch tomach mogę stwierdzić, że uwielbiam tę autorkę i z pewnością, jak tylko ukończę tę pierwszą serię, zabiorę się i za tę;)
OdpowiedzUsuńMechaniczna Księżniczka była pierwsza na mojej liście TOP 13 2013 :) Clare jest po prostu niesamowita.
OdpowiedzUsuńPS Wyróżniłam twojego bloga w Liebster Award - jeśli chcesz wziąć udział zapraszam ;)
Usuńhttp://my-paper-paradise.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html
Sama nie wiem, skupienie się na wątku romantycznym to dla mnie kiepski pomysł i choć tak bardzo chwalisz, mam pewne obawy. Nie jestem fanką Cassandry Clare, choć czytałam jej książki na długo przed szałem, jaki opanował czytelniczy świat. Może kiedyś spróbuję zrobić drugie podejście, ale nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńA ja znowu nie mogę się nastawić na tą serię. Nie przepadam za stylem autorki :)
OdpowiedzUsuńRecenzji nie przeczytałam dokładnie, ze względu na to, że jeszcze nie czytałam ''Mechanicznego Księcia''. Ale na półce stoją oba tomy (druga oraz trzecia część), więc zobaczymy co to będzie :)
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Mam na półce "Mechanicznego anioła" i nie mogę się doczekać aż go przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już anioła i księcia i nie mogę doczekać się, aż w moje ręce wpadnie mechaniczna księżniczka. Seria bardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo polubiłam.
OdpowiedzUsuńKocham tą książkę. Mało która książka mnie tak poruszyła. Pod koniec się kompletnie rozkleiłam. I również co do Zachariasza byłam lekko zaskoczona
OdpowiedzUsuńTwórczość Pani Cassandry jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńKurcze... Może jak tak wszyscy na około zachwalają Clare to może ja też powinnam coś przeczytać i dopiero wtedy się wypowiadać? Jak znajdę trochę czasu, to tak zrobię ;)
OdpowiedzUsuńSeria wciąż przede mną, ale nie ukrywam, że bardzo chcę się z nią zapoznać. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAaaaa! Gdybym tylko miała w tej chwili dostęp do książki (która notabene została w domu) pewnie od razu bym się za nią zabrała :D Narobiłaś mi tylko jeszcze większej ochoty :D
OdpowiedzUsuńBardzo mam ochotę przeczytać również tę serię. Uwielbiam Dary anioła, także ta seria na pewno również będzie niesamowita, jeszcze ta przepiękna, nowa okładka! :)
OdpowiedzUsuńOoo, mam całkowicie takie samo zdanie jak Ty! Z tą różnicą, że epilog na początku był dla mnie fantastyczny, ale po głębszym zastanowieniu się nad nim poczułam się trochę oszukana :/ Nie zmienia to faktu, że "Mechaniczna..." i tak dostała ode mnie 10/10 <3 Uwielbiam całą serię, Willa, Jema, Tessę, wszystkichwszystkich <3
OdpowiedzUsuńI mi brakowało słów po przeczytaniu "Mechanicznej księżniczki"- zmiażdżyła mnie ta książka emocjonalnie, a jej epilog rozerwał serducho- do tego stopnia, iż nie potrafiłam napisać na swoim blogu jej recenzji i nie mogę zrobić tego nadal. Oby więcej TAKICH książek pisała pani Clare, bo to po prostu prawdziwie perełki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!