"Aniele, stróżu mój... szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się. Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem."
"Ziemię ogarnęły ciemności. Państwa upadły, szpitale, szkoły i urzędy stoją puste, nie działają komórki. Za dnia na ulicach rządzą brutalne gangi, ale kiedy zapada mrok wszyscy wracają do kryjówek, kryjąc się przed grozą Najeźdźców. Anioły. Niektóre piękne, inne jakby wyjęte z najgorszych koszmarów, a wszystkie nadludzko potężne. Przez wieki uważaliśmy je za swoich stróżów, teraz okazały się agresorami siejącymi śmierć. Dlaczego zstąpiły na ziemię? Z czyjego rozkazu? Jaki mają plan? Czy ludzie zdołają im się przeciwstawić?
Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w desperacki pościg, żeby uratować życie młodszej siostry. Żeby zwiększyć swoje szanse musi zjednoczyć siły ze swoim wrogiem. Oboje przemierzają Kalifornię, niegdyś piękną i słoneczną, dziś kompletnie zniszczoną i wyludnioną, a wszechobecna śmierć niejednokrotnie zagląda im w oczy. Na końcu podróży, w San Francisco, każde z nich stanie przed dramatycznym wyborem.
Czy postąpią właściwie?"
Rewelacyjny filmik (najlepszy, jaki znalazłam) Angelfall.
Idealna muzyka i aktorzy. Dokładnie tak wyobrażam sobie R.
Powiem tak - genialna kreacja bohaterów, rewelacyjnie stworzony świat, świetny styl językowy... Nic, tylko brać się za czytanie! Ale już. Migiem.
Pomysł autorki - póki go nie poznałam w pełni czytając treść książki - nie wydawał mi się jakiś innowacyjny. Ot, ciekawa książka o Aniołach. Ha! Zatracając się w treści zapomniałam o swoich myślach, które kłębiły mi się w głowie, przed sięgnięciem po książkę. Historia pochłonęła mnie całkowicie. Powiem Wam, że błędem było sięgać po książkę przed snem, gdyż przeczytałam ponad połowę książki mimo, iż chciało mi się tak spać! Nie mogłam sobie darować dalszego ciągu. Dlatego ostrzegam - jeśli chcecie się zabrać za czytanie tej pozycji, wygospodarujcie sobie czas, zaszyjcie się w jakimś spokojnym miejscu z przekąskami i czymś do picia, bo nie będziecie się mogli od niej oderwać. Ja tu gadu, gadu, a o fabule miało paść kilka zdań...
Pomysł autorki - póki go nie poznałam w pełni czytając treść książki - nie wydawał mi się jakiś innowacyjny. Ot, ciekawa książka o Aniołach. Ha! Zatracając się w treści zapomniałam o swoich myślach, które kłębiły mi się w głowie, przed sięgnięciem po książkę. Historia pochłonęła mnie całkowicie. Powiem Wam, że błędem było sięgać po książkę przed snem, gdyż przeczytałam ponad połowę książki mimo, iż chciało mi się tak spać! Nie mogłam sobie darować dalszego ciągu. Dlatego ostrzegam - jeśli chcecie się zabrać za czytanie tej pozycji, wygospodarujcie sobie czas, zaszyjcie się w jakimś spokojnym miejscu z przekąskami i czymś do picia, bo nie będziecie się mogli od niej oderwać. Ja tu gadu, gadu, a o fabule miało paść kilka zdań...
Poznajcie Penryn - dziewczynę, która niejeden raz Was zaskoczy. Penryn żyje w świecie, gdzie wiara w Anioły, w jako przenajświętsze istoty, do których ludzie wznoszą modły - nie jest najlepszym rozwiązaniem. Anioły w świecie Penryn niosą śmierć, zagładę, zniszczenie, cierpienie... (rewelacja!) Coś nowego, coś zupełnie nieoczekiwanego, prawda? Strasznie podoba mi się ta wizja Aniołów. Może i piękne one są, majestatyczne... Powalające na kolana, ale również krwiożercze. O tak! Jednak czy wszystkie? I dlaczego? Najtrafniejsze pytanie, które nurtowało nie tylko postaci z książki, ale przede wszystkim mnie, to: dlaczego Anioły wzięły sobie na celownik Ziemię? Czyżby piękne kobiece niewiasty je skusiły? (oczywiście, żart). O matko! Jak mi się podoba świat wykreowany przez panią Ee - przerażający, krwawy, nieustępliwy, mroczny... Coś świetnego.
"- Jak ci na imię? - pyta przywódca. (...) - Przyjaciele nazywają mnie Gniew - odpowiada poza kolejnością Raffe. - A wrogowie mówią do mnie Błagam Miej Litość. A tobie jak na imię, wojaku?"
O postaciach słów kilka, a zaczniemy od głównej bohaterki, Penryn. Nastoletnia i nieco zagubiona dziewczyna, która pomimo trudnych czasów daje sobie całkiem nieźle radę. Wraz z niepełnosprawną siostrą i obłąkaną matką próbuje przeżyć ten Anielski nalot. Penryn należy do tej kategorii bohaterek, które darzę sympatią. Jest odważna, inteligentna, ostrożna, nieufna, pyskata, samodzielna i ma cel, który pragnie osiągnąć za wszelką cenę nie patyczkując się z przeciwnikiem. Dziewczyna wie czego chce i do tego dąży. Kolejną postacią, która totalnie mnie oczarowała to Reffe. Anioł któremu Penryn ocaliła życie. Nie powiem żeby był z tego faktu jakoś specjalnie wdzięczny, zważywszy na to, że przy pierwszej okazji pragnie swoją "wybawicielkę" udusić. W sumie, czemu się dziwić, skoro dziewczyna nie obchodzi się z nim delikatnie, zważywszy na to, że chłopak prawie się wykrwawia. Chociaż z drugiej strony, to przecież Anioł. Przystojny, arogancki, silny, pewny siebie i zniewalająco urokliwy, ale wciąż Anioł. Wróg numer jeden, więc czemu tu się dziwić? Kolejnymi postaciami, które przeanalizowałam i chciałam coś więcej o nich rzec, to na pewno matka Penryn. Dość charakterystyczna bohaterka "Angelfall", której nie da się przeoczyć, a już na pewno zapomnieć. W sumie, szczerze powiedziawszy, każda postać zasługuje na pochwałę. Pani Susan wykonała kawał dobrej roboty.
Niestety, albo stety, nie mam się czego doczepić. Książka jest (tak wiem, wiele razy to powtarzałam, ale...) genialna. Nie znalazłam w niej nieścisłości, minusów i zapewne gdybym się jakoś specjalnie doszukiwała, to ciężko byłoby mi coś wyłuskać. Polecam książkę każdemu. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszystkich zachwyci ona w równym stopniu, jak mnie. Niemniej. Polecam, a sama niecierpliwie oczekuję tomu drugiego.
Niestety, albo stety, nie mam się czego doczepić. Książka jest (tak wiem, wiele razy to powtarzałam, ale...) genialna. Nie znalazłam w niej nieścisłości, minusów i zapewne gdybym się jakoś specjalnie doszukiwała, to ciężko byłoby mi coś wyłuskać. Polecam książkę każdemu. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszystkich zachwyci ona w równym stopniu, jak mnie. Niemniej. Polecam, a sama niecierpliwie oczekuję tomu drugiego.
"Prawda jest taka ,że wszyscy poruszamy się po omacku i czasem potykamy się o coś strasznego."
Książkę poleciła mi córka i mam zamiar ją przeczytać. Średnio lubię młodzieżowe fantasy ale czasami daję się skusić. I przeważnie nie żałuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tą powieść! :) Od dawna mnie do niej ciągnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
weronine-library.blogspot.com
Książki jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale jest w planach ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Zgadzam się ;) Nie mogę się doczekać kontynuacji :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest super. Bardzo mi się spodobała i czekam na kolejne części :>
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ci się spodoba. Chociaż nawet ja nie zachwycałam się Angelfall do tego stopnia. Zgadzam się z większością tego, co napisałaś, bohaterowie byli dobrze wykreowani, a anioły cudowne. Tylko Penryn ratująca siostrę i matka, na którą nie mogła liczyć... Trochę powiało Igrzyskami Śmierci. Tylko w lepszym wydaniu. Pozostaje nam czekać na drugi tom. Niecierpliwie.
OdpowiedzUsuńTeż mam straszą ochote na tą książkę od dawna. Ale jeszcze nie zdążyłam jej nabyć ;(
OdpowiedzUsuńmnie ta książka zachwyciła - czekam aż tom 2 wpadnie mi w ręce - :)
OdpowiedzUsuń"Angelfall" mile mnie zaskoczyło i jestem bardzo ciekawa, jak potoczy się dalej historia Penryn. Już nie mogę się doczekać, aż drugi tom trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna. Niecierpliwie czekam na dwójkę.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą ;D Nie mogę doczekać się już kontynuacji ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i również byłam zachwycona! jejku jak ja już chcę kontynuację *.*
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco, a Twoja recenzja tylko zachęca do czytania. Motyw Aniołów (niekoniecznie takich mrocznych jak w tej książce :D) jest chyba ostatnio dość modny ;)
OdpowiedzUsuńM.
Ja także przepadam za Aniołami. Mam tę książkę w planach, ale póki co funduszy brak:/
OdpowiedzUsuńI jednak muszę ją przeczytać, a myślałam, że jakoś odciągnę od niej myśli.
OdpowiedzUsuńTeż lubię anioły! Zaciekawiłaś mnie i to bardzo! Okładki są cudowne. Koniecznie muszę kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzytając poprzednie komentarze nie bedę osamotniona, że też chcę ją przeczytać ;) Przykleiłam ją nawet na półkę na Lubimy Czytać. Polska okładka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do siebie :)
Jakoś nie ciągnęło mnie nigdy do tej książki, ale po Twojej zachwalającej recenzji zaczęłam się zastanawiać "Może jednak przeczytam?". Ciekawie by było przeczytać o tych nietypowych Aniołach :D
OdpowiedzUsuńKupilam ją chwilę po premierze i wciąż nie udało mi się przeczyta no! A taaaakie pozytywy zbiera :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka <3
OdpowiedzUsuńAnioły!!! Jupi!!! Na pewno przeczytam, bo też jestem maniaczką tych istot ^^
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Nie mogę się doczekać kontynuacji :D
OdpowiedzUsuńchrome hearts online store
OdpowiedzUsuńrussell westbrook shoes
hermes birkin bag
lebron 17
coach outlet store
nike air max 2018
golden goose outlet
golden goose sneakers
goyard handbags
kyrie 6
goyard handbags
OdpowiedzUsuńgolden goose outlet
golden goose
golden goose
golden goose
golden goose
yeezy shoes
golden goose outlet
golden goose
golden goose