Dziękuję!
Nicco jest młody, ironiczny, dowcipny i bystry. Ma tylko jeden problem: jego dziewczyna, Alessia, odeszła od niego, mówiąc na pożegnanie jedynie „Przykro mi”. Nicco nie może się z tym pogodzić: rok wspaniałego, radosnego i intensywnego związku przekreślony bez słowa wyjaśnienia. Na szczęście jest Gruby, dawny kumpel z liceum, trochę nieokrzesany, ale bardzo sympatyczny, pełen energii, który ciąga Nicca po imprezach, barach i kolacjach. Od roku jest zakochany w dwóch dziewczynach naraz, pracuje przez internet i sprzedaje pirackie płyty z muzyką i filmami. To człowiek, który odnajdzie się w każdej sytuacji. Nie ma żadnych skrupułów, by wykorzystywać okazje, które życie serwuje mu na srebrnym półmisku. Zupełnie inaczej niż Nicco, który wszędzie widzi problemy i ma do siebie żal za wiele zdarzeń z przeszłości, na przykład obwinia się o to, że za rzadko mówił ojcu, jak go kocha. Wymyśla sobie od kretynów za każdym razem, kiedy wspomina chwile, w których czuł, jak bardzo kocha Alessię, ale nie znajdował słów, by jej o tym powiedzieć. Pewnego wieczoru w Rzymie w jego poobijanym życiu pojawiają się dwie turystki z Polski. Gruby i Nicco nadskakują im, jak tylko Włosi potrafią. Gorące lato, Rzym, wszechobecne piękno i pragnienie, by spełniły się marzenia. Każdy z bohaterów otrzyma szansę na szczęście. Czy Nicco otworzy swoje serce przed cudzoziemką? Czy pozwoli zabrać głos nowemu uczuciu? Czy będzie w stanie definitywnie rozliczyć się z przeszłością i cieszyć nowym rozdziałem swojego życia, nawet jeśli ten będzie trwać tylko chwilę?
Federico Moccia większości znany jest zapewne z książek takich, jak np. "Trzy metry nad niebem", czy "Tylko ciebie chcę". Obie te pozycje zostały docenione przez czytelników, a nawet filmy, które powstały na podstawie książek autora zdobyły rzeszę fanek (bo panowie raczej za romansidłami nie przepadają, chociaż...). Dlatego z miłą chęcią skorzystałam z okazji i zapoznałam się z najnowszym dziełem autora, które może nie wywarło na mnie piorunującego wrażenia, jednak zupełnie tego nie oczekiwałam. Sądziłam raczej, że będzie to przyjemna powieść na kilka wieczorów, do przeczytania przed snem. I powiedzieć muszę, że się nie zawiodłam, ale doszukałam się kilku "minusów".
Powieści o nastoletniej miłości jest cała masa. Rzadko kiedy, jakaś wyróżnia się na tle innych. Nie ma co się tutaj doszukiwać jakichś oryginalności na tym polu, jednak lubię, kiedy książka, pomimo iż nie jest innowacyjna, to posiada pewne cechy, które ją wyróżniają. "Chwila szczęścia" posiada na pewno jedną taką cechę, otóż pewien Włoch zakochuje się - uwaga - w turystce z Polski! A to niespodzianka. Ten motyw bardzo przypadł mi do gustu i z ciekawością czytałam perypetie tej dwójki, a raczej czwórki, bo w książce autor "umieścił" dwie turystki z Polski.
"Straciłem coś i to spowodowało, że przestałem marzyć, a jednego jestem pewien: bez marzeń nigdzie nie dojdziesz"
Styl autora jest lekki, co sprawia, że książkę czyta się niezwykle lekko, a to pozwala nam się odprężyć. "Chwila szczęścia" należy do tego typu powieści, które są niezobowiązujące i nie zajmują całej naszej uwagi na tyle, byśmy zapomnieli o całym Bożym świecie. Ja osobiście czasami lubię sięgnąć po taką lekturę, bowiem po całym dniu, czy tygodniu pracy, szukam czegoś, co sprawi, że się uśmiechnę i zrelaksuję. Nie jest to książka dla tych bardziej wymagających czytelników, chociaż sama do takich należę, ale od czasu, do czasu trzeba się oderwać od fantasy.
Przechodząc do analizy postaci... Nicco zostaje porzucony przez swoją dziewczynę i przez to ciągle się nad sobą użala, co doprowadzało mnie przez większość czasu do szału. Cały czas nachodziły go myśli o swojej byłej, a ja miałam ochotę nim potrząsnąć i wrzasnąć w twarz, żeby nie był takim mięczakiem. Rzuciła go, no trudno, ale przecież świat się nie skończył, prawda? Młody chłopak, przed nim całe życie, a ten mi tutaj smutny chodzi non stop. Na szczęście wszystko się zmieniło, kiedy poznał Anię. Muszę jednak przyznać, że z żadną postacią się nie zżyłam. Owszem sympatię poczułam do wszystkich, ale żadna nie ujęła mnie na tyle, bym nazwała ją ulubioną. Brakowało mi w ich osobowości pewnej konsekwencji autora. Wszystkie były mało barwne i nie wyróżniały się kompletnie niczym. Niemniej mimo to książkę czytało się całkiem dobrze.
Tym razem podziękuję
OdpowiedzUsuńNa razie mam w planie starsze powieści Mocci - jeśli mi się spodobają, to może sięgnę po coś nowego. Ale nie nastawiam się na szałowe dzieła :)
OdpowiedzUsuńMimo, że książki Mocci są krytykowane, mam ogromną ochotę na jego najnowszą powieść :)
OdpowiedzUsuńNajpierw chciałabym się zapoznać z "Trzy metry nad niebem", bo ta powyższa ma kilka wad, więc wolę na początku się nie zrażać :)
OdpowiedzUsuńLubię romanse, ale nie te dla nastolatków. Jeśli już mam znieść młodzieńczą miłość, to oczekuję innych ciekawych wątków, najlepiej fantastycznych. Ta książka skupia się raczej na uczuciu, jeśli dobrze zrozumiałam, więc raczej sobie daruję. Nie jestem pewna, czy mogłabym się przy niej zrelaksować.
OdpowiedzUsuńZnam tego autora i najbardziej cenię go za powieść "Trzy metry nad niebem". Lubię jego książki, jednak nie uważam p. Federico za genialnego pisarza. Niemniej "Chwila szczęścia" spodobała mi się, ot lekka pozycja na jeden wieczór. Ale masz rację - użalanie się nad sobą głównego bohatera było bardzo irytujące. Mam również podobne odczucia względem bohaterów - z żadnym się nie zżyłam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już niedługo książka trafi w moje łapki ^^ Czytałam dwie wymienione przez Ciebie książki tego autora i... choć mnie nie powaliły, to jednak były to przyjemne lektury na nudny wieczorek. Po "Chwili szczęścia" dużo się nie spodziewam, ale interesuje mnie wątek z polskimi turystkami, wiadomo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
chyba sobie podaruję... filmy mi się podobały, ale książki tego autora chyba do mnie nie przemówią, a szczególnie ta ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale gdy to zrobię, na pewno zacznę od "Trzech metrów nad niebem".
OdpowiedzUsuńFederico Moccia zdobył moje serce "Trzema metrami nad Niebem" i "Tylko Ciebie Chcę", jednak zanim przeczytałam te książki sięgnęłam po "Amore 14". Ta zaś nie przypadła mi do gustu, nie potrafiłam dobrnąć do jej końca. W chwili obecnej myślę, że kiedy się za nią zabrałam byłam po prostu za młoda patrząc choćby na sceny erotyczne, na które nie byłam gotowa. Chcę tej powieści dać jeszcze jedną szansę bo myślę, że już przywykłam do stylu pisarza. Co do "Chwili szczęścia" widzę w niej diametralną różnicę od wyżej wymienionych. To historia bardziej naiwna, dużo w niej narzekania głównego bohatera, którego uczucia niespecjalnie stały mi się bliskie. Z każdą stroną jednak czułam większy pociąg do tej książki. Mimo banalnego wręcz stylu bardzo mnie wciągnęła, nie potrzebowałam wiele czasu by ją skończyć, a finał jak to Federico potrafi bardzo mi się spodobał i sprawił, że chcę przeczytać kolejną część (bo takowa będzie, prawda? musi być). Pomimo kilku wad, oceniam na plus.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać tę książkę! :))
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie nią :))
Przeczytałam Trzy metry nad niebem i jestem w trakcie Tylko Ciebie chcę. Bardzo polubiłam styl autora i bardzo chciałabym przeczytać wszystkie jego książki. W kolejce mam jeszcze "Wybacz ale będe mówiła Ci skarbie" i "Wybacz ale chce się z Tobą ożenić"
OdpowiedzUsuńTej natomiast nigdzie nie widziałam, w żadnej bibliotece, jednak na pewno będę starała się ją znaleźć i przeczytać!
Zastanawiam się nad tą książką. Miałam już okazję zapoznać się z Panem Moccia w "Trzy metry nad niebem" i przyznam, że nie specjalnie przypadło mi do gustu. Być może jednak skuszę, gdyż zawiera ona wątek Polski :) A podoba mi się jak w książkach zagranicznych są takie wątki.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na poznanie twórczości tego autora, ale zacznę od jakiejś innej powieści - "Chwile szczęścia" zostawię sobie na później.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się czy sięgnąć po tę książkę. Myślę jednak, że na razie ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam, ale specjalnie nie bede sie starała, aby ją zdobyc.
OdpowiedzUsuń