poniedziałek, 7 września 2015

"Studnia wstąpienia" Brandon Sanderson



Dziękuję!


Brandon Sanderson, autor fantasy, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Ja osobiście Sandersona wielbię, co mogliście już zauważyć podczas czytania mojej opinii na temat tomu pierwszego "Z mgły Zrodzony". Jeśli nie mieliście okazji zapoznać się z opinią, to zapraszam Was TUTAJ.
Tom pierwszy autor zakończył w taki sposób, że ciężko mi było wytrzymać do wydania tomu drugiego. I co Sanderson zrobił tym razem? Dokładnie to samo! Jak ja wytrzymam do października - nie wiem. Wiem jedno, podczas czytania "Studni wstąpienia" moje serce zostało złamane trzy, jak nie więcej razy.

Nie będę się zagłębiała w fabułę, żeby nie zdradzać tak zwanych - smaczków - tym, którzy dopiero mają zamiar rozpocząć swoją przygodę z tomem pierwszym. Wspomnę jedynie, że Brandon Sanderson wyśmienicie kontynuuje cykl "Ostatnie Imperium". Ba! Drugi tom jest nawet nieco lepszy od pierwszego (nawet nie wspomnę, jak zachwycałam się tomem pierwszym, domyślcie się zatem jak było z "dwójką"). "Studnia wstąpienia" jest obszerniejsza, więcej w niej niesamowitych opisów, pojawiają się nowe postaci, przeszkody, zawody i jeden tajemniczy jegomość, który nieco zamąci Vin w głowie. Dzieje się! Oj, dzieje się.

Postaci przechodzą dużą zmianę. Na sam początek wysuwa się nam dojrzalsza postać Vin, tuż za nią śmiało kroczy Elend. Cała ekipa, którą poznaliśmy w tomie pierwszym zmienia się, a to za sprawą smutnych wydarzeń, jakie miały miejsce w "Z mgły zrodzony". Zastanawiam się, co jeszcze się wydarzy i jak bardzo to coś wpłynie na bohaterów Sandersona, bo zakończenie było... Nawet nie będę próbowała opisać emocji, po tym, co zrobił autor. W ogóle to, co wyczynia Sanderson w swoich książkach zaskakuje mnie za każdym razem. Powinnam niby wiedzieć, jak pisarz traktuje swoje postaci, ale i tak zawsze dam się zrobić w bambuko. Myślę sobie: przeżyje, nic mu nie będzie. I nagle bam! Sanderson śmieje mi się w twarz. Nie to, żebym nie lubiła tych zaskakujących momentów, ale... Dlaczego on mi to robi?! Niemniej jednak mam ogromny szacunek do dzieł Brandona Sandersona i to się zapewne nie zmieni.

Nie mogę nie wspomnieć o tym, jak wiele emocji wzbudziła we mnie treść niniejszej pozycji (chociaż to możecie dostrzec, czytając tę opinię). Często pojawiało się zaskoczenie, złość, smutek, melancholia, śmiech... W części pierwszej głównie była ogromna ciekawość. W końcu Allomancja, to coś nowego, dlatego chłonęłam wszystkie informacje z wielkim i nieustającym zainteresowaniem. Nie to, żeby nie było również innych emocji, ale jednak zainteresowanie przejęło kontrolę. A! Pod koniec nawet łezka się w oku zakręciła. Chociaż, w zasadzie to były chyba dwa, jak nie trzy takie wzruszające momenty. Co będzie w tomie trzecim, zatytułowanym "Bohater wieków"? Już nie mogę się doczekać. Jest to najbardziej wyczekiwana przeze mnie książka w październiku!

Co tutaj dużo mówić. Jeśli lubicie fantasy, to nie macie się co zastanawiać. Brandon Sanderson dostarczy Wam ogromnej rozrywki swoim cyklem "Ostatnie Imperium", co do tego nie mam wątpliwości.

16 komentarzy:

  1. Nie słyszałam jeszcze o tym autorze. Na pewno w najbliższej przyszłości sięgnę po jego książki. Może też mnie tak zachwyci jak ciebie. ^^
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ogromną nadzieję, że tak będzie :)

      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  2. Super recenzja :) Widzę, że miałaś podobne odczucia jak ja :)
    PS: Jak my wytrzymamy do października? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo

      No właśnie, jak wytrzymamy?! Ja nie wiem :D

      Usuń
    2. Można iść do biblioteki :P Ale to nowe wydanie jest takie piękne, że szkoda by mi było go nie przeczytać, gdy do mnie przyjdzie ;)

      Usuń
  3. Genialna! Również mnie zachwyciła :D Czekam na "Bohatera wieków"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję, że Bohater... będzie miażdżący... aż się boję :D

      Usuń
  4. Za fantastyką nie przepadam, ale bardzo miło mi czytało się Twoją recenzję. Jest ciepła i szczera, aż sama mam chęć sięgnąć po taki styl, choć to nie mój konik. :) Pozostaje mi tylko życzyć Tobie szybszego października :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Dziękuję za tak miłe słowa. Haha szybki październik, to jest to :D

      Usuń
  5. Nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po tę część.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym się z nią zapoznała! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam stronę drogakrolow.pl , na razie jest bardziej o Archiwum (najważniejszej wg Sandersona i jego fanów serii z Cosmere, czyli wszechświata który zawiera również Scadrial - świat Vin). Jednak założycielka twierdzi, że już niedługo przeistoczy się w stronę o Sandersonie w ogóle. Fajne artykuły, fajne materiały, konkursy, generalnie dobra strona :d
    Co Studni, ach co za zakończenie!
    Jestem już w czwartej części Bohatera Wieków, nie ma co czekać do października, wypożyczyłam z miejskiej. Muszę powiedzieć, że Bohater dziwnie działa na mózg - wszystko jest tak nawarstwione i poplątane, że czasem nie wiem, gdzie góra a gdzie dół :p Sanderson jest fenomenem a Archiwum to chyba najlepsza seria fantasy ze wszystkich wydanaych na ostatnie 30 lat.

    Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń