poniedziałek, 29 lutego 2016

"Kamień i sól" Victoria Scott


Dziękuję!
Jak daleko się posuniesz, by przeżyć?
 Tella ma za sobą przerażającą przeprawę przez dżunglę i pustynię. Nie może się już wycofać. W kolejnych etapach wyścigu zmierzy się z ukrytymi niebezpieczeństwami oceanu, mrożącym oddech górskim zimnem oraz… nowymi, pokrętnymi zasadami wyścigu.
 Co jednak, jeśli niebezpieczeństwo leży jeszcze głębiej? Jak można ufać komukolwiek, skoro wszyscy mają jakieś sekrety? Co zrobić, gdy osoba, na której najbardziej polegasz, nagle przestaje cię wspierać? Jak wybrać między jednym życiem a drugim?
Wyścig dobiega końca. Wystartowało stu dwudziestu dwóch uczestników. Kiedy Tella i ci, którzy przeżyli, stają do ostatniego etapu, jest ich zaledwie czterdziestu jeden… i tylko jedna osoba może zwyciężyć.
Oszałamiający thriller Victorii Scott sprawi, że twój puls przyspieszy!
Dzisiaj przyszedł czas na kontynuację książki "Ogień i woda", a mianowicie "Kamień i sól". Szata graficzna bardzo ładna, chyba większości się podoba. Podoba mi się w niej to, że nawiązuje do treści, może nie jest to najważniejsze, ale jednak ja uważam to za plus. Pierwszy tom był moim zdaniem taki niepozorny, mało znany (przynajmniej mojej osobie), a okazał się rozpoczęciem naprawdę godnej uwagi serii. Podoba mi się to, że zaskoczył mnie pozytywnie. Bywa tak, że kontynuacje są, albo lepsze od tomów pierwszych, albo gorsze. Są też takie, które są na równi z "jedynką". I właśnie "Kamień i sól" pd początku oceniłam, jako godną kontynuację.

Wiele się naczytałam i nasłuchałam, że ta seria jest podobna do osławionych "Igrzysk śmierci". W zasadzie mam wrażenie, że teraz każda książka tego typu jest do nich porównywana. W mojej ocenie NIESŁUSZNIE! Igrzyska to igrzyska i  naprawdę nie ma sensu porównywać do nich wszystkiego. W opinii poprzedniego tomu zaznaczyłam, że owszem da się wyczuć pewne podobieństwa, ale bez przesady. Cykl "Ogień i woda" jest interesujący, ma oryginalne elementy - albo nazewnictwo i definicje, jak kto woli. Nie jest słodką powieścią, nie należy też do takich przy których się wynudzimy. Ciągle coś się dzieje... Jest, krew, pot i łzy. Każdy z bohaterów walczy o życie, swoje, przyjaciół i jednej osoby, dla której wziął udział w Piekielnym wyścigu. Rozpoczyna się trzeci etap wyścigu... I choć, wcześniejsze etapy dawały w kość, to ten będzie jeszcze intensywniejszy, niebezpieczniejszy i trudniejszy... 

Podoba mi się, że autorka nie owija w bawełnę i nie chucha, i dmucha na swoje postaci. Nie stworzyła wyidealizowanego świata i bohaterów. Jest walka o przetrwanie i ktoś ginie, ktoś zostaje ranny, ktoś cierpi. Może i brzmi to okrutnie, ale jeśli taki jest zamysł, to nie może być sielanki, przynajmniej tego właśnie oczekiwałam i to otrzymałam. 

Były słabe momenty, zwłaszcza kiedy główna bohaterka chciała wszystkim udowodnić, że jest twardzielką i po dziesięć razy autorka o tym wspominała. A wystarczyłoby może ze dwa razy wspomnieć. Te jej rozterki i przemyślenia nie były spójne z kreacją jej postaci. Przynajmniej takie jest moje wrażenie. Gdyby nie te fochy i pokazywanie, że ona tutaj "rządzi", albo w zasadzie chce rządzić, wszystko byłoby dobrze. W takich właśnie momentach myślałam sobie "dziecko drogie, tyś taka kruchutka, naiwniutka i głupiutka, DAJŻE JUŻ SPOKÓJ!" Właściwie tylko tego mogę się przyczepić, bo cała reszta mi się podobała.

Jeśli jesteście zainteresowani fabułą, to polecam. Książka jest przyjemna, dużo się dzieje i jest moc atrakcji!

3 komentarze:

  1. Zawsze znajdą się słabsze momenty, ale grunt, że całość jest udana :) koniecznie muszę przeczytać! Przepiękne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W przyszłym tygodniu zabieram się za pierwszą część ;)
    Mam nadzieję, że mi się spodoba, bo ostatnio coś mało książek dostaje ode mnie pozytywne opinie :/

    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw muszę się zabrać za pierwszą część, ale cieszę się, że kontynuacja nie jest gorsza :) Pozdrawiam
    ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń