sobota, 3 września 2016

"Przez niego zginę" K. A. Tucker


Dziękuję!


Dwudziestoośmioletnia Maggie Sparkes przyjeżdża do Nowego Jorku, by spakować rzeczy przyjaciółki, która popełniła samobójstwo. Policja zgromadziła mocne dowody. Twierdzą, że Celine połknęła całe opakowanie środków psychotropowych, popiła je wódką i już się nie obudziła. W szkatułce ukrytej w mieszkaniu przyjaciółki Maggie odkrywa jednak coś, co stawia wiele niewygodnych pytań. Musi dowiedzieć się czegoś o tajemniczym mężczyźnie, którego Celine kochała, chociaż miał stać się przyczyną jej zguby.
 Szukając informacji, Maggie odkrywa nieznane fakty z prywatnego życia przyjaciółki. Przypadkowo stawia się także na celowniku mordercy, który nie cofnie się przed niczym, by jego zbrodnie nie wyszły na jaw.
Ten mężczyzna był moim zbawieniem. Teraz przez niego zginę.

Dzisiaj przychodzę do Was z moją opinią na temat najnowszej książki K. A. Tucker, autorki serii "Pięć płytkich oddechów". I chociaż przyznaję, że pierwszy i drugi tom wspomnianej serii nie wywarł na mnie szczególnego wrażenia, to "Przez niego zginę" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jestem pod wrażeniem tego, jak autorka misternie uknuła całą intrygę oraz tego, jak fajnie przedstawiła nam całą powieść. 

Tajemnicza śmierć. Jedni twierdzą, że to samobójstwo. Inni, że morderstwo. A czytelnik ma za zadanie, wraz z główną bohaterką, odkryć prawdę. I najlepsze jest to, że autorka rzuca mu poszlaki, mami strzępkami informacji, które mogą go zwieźć, bądź doprowadzić do rozwiązania sprawy. Osobiście lawirowałam pomiędzy domysłami bohaterów, pomiędzy strzępkami tropów i muszę przyznać, że Tucker wpuściła mnie w maliny kilka razy. Świetnie bawiłam się czytając tę powieść i rozwiązując jej tajemnicę. 

Jeśli chodzi o postaci... Maggie z początku nie bardzo przypadła mi do gustu. Owszem polubiłam ją, jednak niektóre jej zachowania trącały naiwnością, która powodowała wzrost mojej irytacji. Niemniej z biegiem fabuły, dziewczyna tak jakby otrząsnęła się z pewnego marazmu, dzięki czemu zyskiwała w moich oczach.  Bohaterka, która jest kluczowym aspektem niniejszej powieści i której punkt widzenia również poznajemy, Celine - należy do dumnych i samowystarczalnych kobiet. I chociaż jej życie nie było lekkie, to i tak nie pozwoliła sobie na słabość. W sumie zależy jak na to patrzeć, bo ponoć miłość czyni nas słabymi, więc można to zrozumieć różnie... Jeśli chodzi o te kobiece postaci oraz postaci poboczne, to sądzę, że są świetnie wykreowane i idealnie dopasowane do ról, jakie odgrywają w "Przez niego zginę".

Cała ta intryga, tajemnice, które autorka tchnęła w swoją powieść są rewelacyjne. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się pomysł i samo jego wykonanie. Jestem pod wrażeniem tego zamętu w książce i tej nieustępującej akcji. A zakończenie? Oczywiście tego się nie spodziewałam. Dlatego jedno słowo na koniec... Polecam!

4 komentarze:

  1. Jak najbardziej jestem "za" przeczytaniem tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O twórczości K.A Tucker słyszałam wiele dobrego. NA nie jest jednak gatunkiem, po który chętnie sięgam, dlatego do tej pory nie miałam jeszcze styczności z żadną książką tej autorki. Opis "Przez niego zginę" ( a przynajmniej początek) dość mocno przywodzi mi na myśl "Byłam tu" Gayle Forman. Lubię takie klimaty, dlatego kiedy trafi się okazja - chyba w końcu się przełamię i zobaczę, za co wszyscy tak kochają K.A Tucker ;)
    Pozdrawiam :)
    In Bookland

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś :D Do tej pory nie sięgnęłam po jej wcześniejsze powieści wydane w Polsce, ale ta ma to "coś", co skłania mnie do jej przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam i także zostałam przez autorkę wyprowadzona w pole. Świetny kryminał.

    OdpowiedzUsuń