PREMIERA 10 stycznia 2018 r.
Dziękuję!
Atlantę nadal nawiedzają paraliżujące fale magii.Po serii jeszcze silniejszych wybuchów ulice roją się od mitycznych stworzeń i krwiożerczych dziwadeł. Znaleziona w ruinach dziewczynka wymaga opieki. Antyczny heros wyposażony w kuszę i przerośnięte ego pojawia się w najmniej odpowiednich momentach i robi, co chce. Zaginął cały sabat czarownic, za to pojawiła się rozsierdzona bogini.Cały ten bałagan nieuchronnie prowadzi Kate do ostatecznej bitwy- z pradawną magią i własnymi uczuciami.
Kolejny, drugi już tom serii o Kate
Daniels, który pochłonął mnie bez reszty. Oczekiwania względem tej
części miałam niemałe. Po kontynuacji oczekiwałam większej dawki akcji
oraz humoru. Nie wątpiłam nawet przez chwilę, że właśnie to dostanę. Nie
wiem czemu, ale mam zaufanie do tej serii i byłam pewna, że autorzy
mnie nie zawiodą. Poza tym... Widzicie to piękne wznowienie?! Zakochałam się. Czytałam tę serię zanim stała się taka rozrywana i mam ją w poprzednich wydaniach, które było ciężko zdobyć i do których mam ogromny sentyment. Jednak te nowe też mam zamiar mieć wszystkie!
I w tej części Kate ma do czynienia z siłami zła. Tym razem w
Atlancie dochodzi do niekontrolowanych wybuchów magii. Nie jest to czymś
zwyczajnym i trzeba znaleźć źródło tego zjawiska. Tym razem
przeciwnikiem "dobra" będzie ktoś wyższej rangi. Ktoś z kim Kate będzie
się musiała zmierzyć wraz z Władcą Bestii, którego obiecała sobie unikać
jak najdłużej. Zacznijmy jednak od tego, że Kate będzie miała małe
towarzystwo w postaci dwunastoletniej Julie. Dziewczynka jest ścigana
przez odmęty zła. Tylko czego istoty ciemności miałyby chcieć od tak
małej i niewinnej dziewczynki? Tego wszystkiego Kate dowie się w swoim
czasie, zobowiązała się również do znalezienia matki dziewczynki, która
zniknęła podczas tajemniczego spotkania czarownic. Gromada
zmiennokształtnych również ma pewien problem, który na nieszczęście Kate
jest powiązany z jej.Do miasta przybywa pewien kusznik, który w
tajemniczy sposób pojawia się i znika, zostawiając za sobą trupy, wkrada
się na strzeżony teren Twierdzy Gromady i kradnie ważne mapy. Na imię mu - Bran. Nieziemsko przystojny i błyskotliwy heros.
"- Muszę się zobaczyć z jego futrzastą Wysokością. - Nie mogę uwierzyć, że to mówisz! Po tym jak mnie opie... jak na mnie nawrzeszczałaś, kiedy zapraszałem cię na Wiosenne Spotkanie! Doskonale pamiętam każde twoje słowo: "nigdy więcej nie chcę widzieć tego aroganckiego dupka". I jeszcze: "Po moim trupie!"."
Zacznę od żali... Mało mi Currana! Za to Bran nadrabia straty.
Arogancki megaloman? A owszem, ale jaki uroczy! Niewątpliwie postać
Brana urozmaicała mi fabułę. Nie dość, że świetnie wykreowana postać
drugoplanowa, to jeszcze wiele wnosi w całą akcję. Curran? Tutaj
zachwalała nie będę, bo mi wyjdzie oda do Currana. Tak, uwielbiam tego
gościa, z resztą podobnie działa na mnie Derek. Kate? Jedna z moich
ulubionych postaci kobiecych. Nie straciła w moich oczach, powiem
więcej... Zyskała razy dwa. Cieszę się, że w książce nie znalazłam
słabego ogniwa - jeśli chodzi o postaci. Świetna wyobraźnia Ilony
Andrews, której można pozazdrościć. Wspaniale stworzony świat, który
został przedstawiony tak realistycznie, że czytając te dokładne i barwne
opisy, ma się wrażenie, jakby samemu uczestniczyło się w
przygodach toczących się w Atlancie. Coś wspaniałego.
Akcja, akcja i jeszcze raz akcja! Przygoda goni przygodę, więc nie
ma szans na nudę! Piękne opisy walki, której jest w tej części cała
masa. Błyskotliwe potyczki słowne Currana, Brana i Kate. Nowa, zupełnie
inna i opiewająca w szalenie zaskakujące zwroty akcji niebezpieczna
przygoda, której chce się więcej i więcej. Osobiście ksiażkę pochłonęłam
(albo ona mnie?) w mig! Świetny i prosty w odbiorze język. Mogłabym
zachwalać i zachwalać, ale sami musicie się przekonać, do czego gorąco
zachęcam.
Czytając kolejną część zauważyłam wiele nawiązań z poprzedniej, więc
jeżeli ktoś chciałby zabrać się za serię, to proponuję I tom, który jest
idealnym wprowadzeniem do całego cyklu o Kate Daniels.
"Stałam z boku i obserwowałam, jak sztanga unosi się i opada. Curran miał na sobie stary, podarty podkoszulek, dzięki czemu widziałam, jak jego mięśnie naprężają się pod tkaniną. - Ile wyciskasz? - Siedemset. Dobra, to może stanę sobie trochę z boku, poza twoim zasięgiem. Mam nadzieję, że nie pamiętasz o tej obietnicy skopania ci tyłka?"
Wprost uwielbiam serię o Kate Daniels. Co prawda pierwszy tom był
nieco słabszy od tego, ale już w nim moja miłość do tej serii
zakiełkowała. Tego mi trzeba było. Dobrego mrocznego fantasy, genialnej
fabuły, ostrego humoru i wyśmienicie wykreowanych postaci. To wszystko
znajduję w dziele duetu, który kryje się pod pseudonimem Ilona Andrews!
Rozkochali mnie w świecie pełnym zmiennokształtnych, a pochłanianie tomu
za tomem jest dla mnie niebywałą przyjemnością. Nie potrafię sobie
dawkować przyjemności czytania tej książki, ale mam wytłumaczenie. Otóż
kiedy już zostałam porwana w wir zdarzeń dotyczących moich ulubionych
postaci, nie łatwo mi było się z nimi rozstać i łaknęłam wprost ciągu
dalszego.
Mój patronat!
Dla fanów gatunku super.:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać, może w końcu nadszedł czas, by to zmienić :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej serii, ale nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z żadnym tomem, ale uwielbiam takie opowieści i dlatego postaram się, jak najszybciej to nadrobić. Jestem przekonana, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńlustrzana nadzieja
Brzmi ciekawie, może się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie będę musiała sięgnąć po pierwszy tom skoro tak polecasz :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo dobrego o pierwszym tomie ale jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać :) Ale po Twojej recenzji chyba po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńTa książka jest faktycznie jedną z tych, które pochłaniają bez reszty. Wciąga już od samego początku, trudno oderwać się od lektury choćby na chwilę i sprawia, że chce się więcej i więcej. Gorąco polecamy wraz z Tobą! :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej jeszcze, więc chyba czas nadrobić ten błąd :)
OdpowiedzUsuń