Tytuł: Chłopcy
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-63248-52-9
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Sine Qua Non
"Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! – tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać… i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę.
Jakub Ćwiek powraca z nową wystrzałową historią! Przekonajcie się, co wyjdzie z połączenia ciężkiego klimatu rodem z popularnego serialu Sons of Anarchy z bajkowymi postaciami klasycznej powieści Jamesa M. Barriego Piotruś Pan. Ilustracje do książki wykonał Robert Adler."
Na początek pragnę się przyznać, od razu, bez bicia, że nie miałam dotychczas styczności z twórczością Jakuba Ćwieka. I w tym oto momencie biję się w pierś i obiecuję sobie, że jak najszybciej muszę nadrobić braki! Jednak kiedy tylko zobaczyłam okładkę Chłopców, a następnie opis, stwierdziłam, że muszę mieć tą książkę i przeczytać ją jak najszybciej. Tak więc... Kukuryku! a raczej... Bangarang!
Każde z nas zna bajkę o Piotrusiu Panu, który to wojował z nikczemnym Kapitanem Hakiem. Zagubieni Chłopcy byli zapatrzeni w swojego przywódcę Piotrusia jak i w słodkiego Dzwoneczka. Jednak czytając książkę Jakuba Ćwieka mamy zupełnie inne wyobrażenie tych urwisów. Co prawda nadal są to urocze dranie, jakich mało, ale czegoś czytelnikowi brak. Ha! Nie czegoś, a kogoś. Otóż gdzie jest Piotruś Pan? I tutaj właśnie czytając rozdział za rozdziałem, powoli dowiadujemy się, co też takiego się stało, że ekipa jest niepełna i w dodatku nie mieszka w Nibylandii, tylko w innym miejscu, które nazwała sobie Drugą Nibylandią. Dlaczego Dzwoneczek nie jest słodki jak w bajce? Za to jest twardą laską, która nie da sobie w kaszę dmuchać, a której wzrok przeraża rosłego mężczyznę, pomimo filigranowej postury. Zadziorna, co? Bardzo mi się podoba postać Dzwoneczka, tudzież jak ją nazywają Chłopcy- mamy. Prócz Milczka i Kędziora jest to moja ulubiona postać.
Skoro więc przeszłam do omawiania postaci, to powiem o nich coś więcej. Zacznę od tego, że podobają mi się rysunki ze środka, jak i z ostatnich stronic książki, dzięki którym mamy wyobrażenie, jak teraz wyglądają nasze rozrabiaki. I oczywiście ta okładka!
Czy Jakub Ćwiek stworzył oryginalnych bohaterów? Tak. Rzekłabym nawet, że są bardzo oryginalni i wyraziści, w dodatku posiadają twarde charaktery. Niby podobni, a każdy inny. Kruszyna i Stalówka jako jedyny dorosły w tym stadku, później mamy Milczka, Kędziora, Bliźniaków (czasami się myliłam, który mówił w danej chwili. Pierwszy, czy może Drugi, ale z bliźniakami to tak właśnie jest. Prawda?) Dobrze, że Dzwoneczek - mama, trzyma ich wszystkich krótko, bo nie wiem co by to było, gdyby dała im wolną rękę. Pewnie mieliby dziecko z niejedną kelnerką w niejednym przydrożnym barze na świecie, zapiliby się na śmierć, albo po prostu pozabijaliby się nawzajem z "miłości". To już nie ci sami Chłopcy, których znacie z bajki. Ci tutaj, są dorośli, ale czy mądrzejsi? Czy dojrzalsi? Jak widać nie. Nadal są dziećmi, tyle, że trochę wyrośniętymi. Są chłopcami, którzy nadal łakną zabawy i uciech! To jedno bowiem się nie zmieniło.
Zatem pytanie brzmi, czy "kontynuacja" bajki o znanych większości bohaterach i przedstawienie jej w taki sposób, jaki zaserwował nam ją Ćwiek może spodobać się odbiorcom? Tym dużym, tak. Mnie osobiście bardzo się podoba. Jest taka, z przytupem i co ważne jest moc! Nie ma owijania w bawełnę, prawda jest taka, że w każdym z nas tkwi dzieciak i niech mi ktoś powie, że nie, to się pobawię w bojowego Dzwoneczka.
Co jeszcze mi się podobało? Otóż, gdzie ma być mocne słowo (przekleństwo), to jest, a nie "kurna", "rany Julek", albo "o jejku", jakich to w wielu tłumaczeniach książek zagranicznych bystre oko czytelnika uświadczy. Tutaj nie ma owijania w bawełnę i bardzo mi się to podoba. Autor się ze słownictwem nie patyczkuje. Pełnokrwista wymiana zdań pomiędzy chłopcami czasami doprowadzała mnie do śmiechu!
Zaskoczeniem było dla mnie to, że książka to zlepek kilku opowiadań, które wiążą się ze sobą, ale jednak te kilka postaci, które poznajemy w danych opowiadaniach, kończą swój "żywot" wraz z zakończeniem rozdziału. W następnym rozdziale poznajemy kogoś innego, zapominając o poprzedniku. Co było lekkim rozczarowaniem, gdyż spodobał mi się wątek z np. Tinką, czy też z Pitem. Niemniej, w końcu wbiłam się w te opowiadania i całkiem spodobał mi się ten pomysł, mimo iż liczyłam na jedną konkretną historię.
Książkę czyta się niewiarygodnie szybko, ostatnie 200 stron przeleciało mi w takim tempie, że nawet nie zauważyłam kiedy dobrnęłam do końca. To świadczy o tym, że Chłopcy wciągają w swój świat i nawet nie spostrzeżesz się, drogi czytelniku, kiedy cię z niego wyrzucą, a wierz mi, zrobią to w sposób bolesny. Nie dość, że czuje się pewien niedosyt, to w dodatku zakończenie tylko dodaje smaczku, gdyż zostawia nas w takim momencie, gdzie tak naprawdę wiemy wiele, a i zarazem nic. Musimy więc czekać na ciąg dalszy, który (mam nadzieję) pojawi się niebawem.
O czym tak naprawdę jest ta książka? O wszystkim tym, co Wam przedstawiłam, ale niesie również pewien przekaz. Jaki? Zaopiekujcie się Chłopcami to dowiecie się sami!
Moja ocena: 8/10
Za możliwość zapoznania się z Chłopcami nie z tej bajki dziękuję bardzo Wydawnictwu Sine Qua Non
Bangarang!
Również dotąd nie miałam okazji poznać twórczości tego autora. Muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona do tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążkę na pewno przeczytam! Podoba mi się bardzo:))
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa, dlatego postaram się ją dorwać w swoje ręce. :3
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie dzisiaj również pojawiła się recenzja "Chłopców". Książka jest świetna! :3
OdpowiedzUsuńPomimo najszczerszych chęci - podziękuję.
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie czytałam tego autora, ale może zacznę od tej książki. :) Fajna recenzja.
OdpowiedzUsuńCzytałam serię "Kłamca: i byłam pod ogromnym wrażeniem ;D
OdpowiedzUsuńLubię czytać kontynuacje innych historii. Z tym autorem nie miałam jeszcze styczności, poza tym rzadko sięgam po polską literaturę. Ale ostatnio zwracam na nią coraz większą uwagę, więc w przyszłości przeczytam pewnie też tą książkę :)
OdpowiedzUsuńRównież nie znam twórczości autora, ale mam nadzieję, że uda mi się to szybko zmienić :P A ta książka koniecznie musi znaleźć się na mojej półce :D
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja tej książki! Nie no! Chyba ją zaraz sobie zamówię :)
OdpowiedzUsuńĆwieka dużo osób mi polecalo, ale pierw musze zabrać się za ,,Kłamce" :3
OdpowiedzUsuńz chęcią bym przeczytała
OdpowiedzUsuńto już kolejna pozytywna recenzja książki, jaką dane mi było przeczytać :)
;] Ha! Mówiłam, że świetne! Polubiłam "Chłopców" i zachęcam Cię moja droga do "Kłamcy"
OdpowiedzUsuńNabieram na "Chłopców" coraz większa ochotę :)
OdpowiedzUsuńokładka i twoja recenzja zachęcają do lektury, dodaję do książek do przeczytania. pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń