Tytuł: Dotyk
Autor: Jus Accardo
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 344
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-63579-08-1
Autor: Jus Accardo
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 344
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-63579-08-1
"Pewnego dnia tajemniczy chłopak po upadku z nadrzecznego wału ląduje u stóp Deznee Cross, szalonej 17-letniej miłośniczki mocnych wrażeń. Dziewczyna uznaje to za świetną okazję, żeby wkurzyć ojca i sprowadza błękitnookiego przystojniaka do domu.
Jednak nie wszystko jest z nim w porządku. Kale zachowuje się na tyle dziwnie, że nawet Deznee zaczyna coś podejrzewać. Okazuje się, że chłopak był więziony przez Denazen Corporation, organizację, która wykorzystuje ludzi o specjalnych umiejętnościach jako broń. A umiejętności Kale'a są wyjątkowo niebezpieczne – jego dotyk zabija..."
Kto z nas nie oglądał X-mena, czy też filmu familijnego Sky High gdzie to w obu filmach motywem przewodnim są paranormalne moce głównych jak i pobocznych bohaterów. Osobiście lubię takie filmy, jak i książki. Jedynym warunkiem jaki musi spełniać dany twór, to ciekawi bohaterowie i motyw główny. Mogłabym wspomnieć o oryginalności, ale niestety w tego typu dziełach jej brak. Sądzę, że oryginalność posiada ten pierwszy wykorzystany i przedstawiony pomysł. Reszta to, że tak to nazwę - ściąga, którą modyfikują według upodobań autorzy podobnych dzieł. Po co piszę Wam ten wstęp? Mogłabym go sobie darować, jednak moim celem jest pokazanie, że nie zawsze oryginalne dzieło musi być najlepsze, otóż pani Accardo stworzyła nam bardzo dobrze skrojoną i nienudną fabułę w której łatwo się odnaleźć, ale o tym nieco niżej.
Dotyk to pierwsza część opowiadająca nam o jednostkach ludzkich posiadających nadzwyczajne zdolności, które mogą pomagać w życiu codziennym, ale wykorzystane przez tych złych, mogą równie łatwo być użyte do nikczemnych celów. I tutaj pojawia się tajemnicza organizacja pod nazwą Denazen, która znajduje osoby posiadające ciekawe zdolności... Jej domeną jest ratowanie świata od zła. Jednak czy aby na pewno?
Poznajemy wiele ciekawych postaci, otóż sama Deznee Cross, 17-letnia buntowniczka jest główną postacią, która posiada wiele sekretów odnośnie swojej osoby. My jako czytelnicy mamy przyjemność odkrywać je kartka po kartce, jednak z uwzględnieniem pewnego napięcia, gdyż nie wyjawia nam swoich tajemnic tak od razu, lecz stopniowo. Kolejnym ciekawym nabytkiem pani Accardo jest sam Kale. Chłopak posiada pewną przerażającą zdolność, otóż zabija wszystko co posiada życie, jedynie jednym dotykiem. I tutaj muszę przyznać wielki plus autorce za to, że jego moc jest konkretna. Nie ma tak, że dotknie kogoś, ale tylko odbiera mu trochę sił witalnych i pozostawia delikwenta osłabionym, a ten po jakimś czasie może znowu żyć pełnią życia. Jest konkretna moc i w dodatku bardzo intrygująca, nie ma owijania w bawełnę. Mogłabym przytoczyć tutaj inną książkę, w której siły pewnej dziewczyny były niedopracowane i nieskonkretyzowane, zupełnie jak cała fabuła - zapewne niektórzy wiedzą o jaką ksiażkę chodzi. Niemniej Dotyk Jus Accardo ma to coś czego właśnie po każdej książce oczekuję - rzeczowy cel, który pragną osiągnąć główni bohaterowie. Ciekawe i intrygujące postaci, posiadające niebezpieczne, ale równie fascynujące dary.
Dzięki pierwszoosobowej narracji, prowadzonej przez Deznee mamy wgląd na jej myśli i uczucia, jednak ja chyba wolałabym narrację trzecioosobową, bądź dwuosobową (z punktu widzenia Dez i Kale'a) by mieć lepszy dostęp do jego emocji.
Z początku, jak tylko przeczytałam z tyłu okładki o czym będzie książka, nasunął mi się od razu jeden serial młodzieżowy, w którym również był bohater o bardzo podobnym imieniu Kyle XY. Pomyślałam, że może to będzie coś na wzór tego serialu. Podczas czytania pierwszych rozdziałów ta myśl mnie nie opuszczała, bo książkowy Kale zachowywał się w sposób podobny do tego filmowego Kyle'a. Jednak później zmieniłam zdanie i stwierdzam, że książkowy jest lepszy.
Książce daję ocenę 8/10 gdyż naprawdę mnie wciągnęła od pierwszej strony i z zaciekawieniem pochłaniałam resztę, chcąc wiedzieć co też wydarzy się w następnym momencie. Napięcie i ciekawość towarzyszyły mi przez cały czas jej czytania, a akcja miała dosyć szybkie tempo, dzięki czemu nie było mowy o nudzie.
Za możliwość poznania tej ciekawej "innej" rzeczywistości dziękuję bardzo Wydawnictwu Dreams
Ojeju, ale się zgrałyśmy! Ja recenzję "Dotyku" opublikowałam wczoraj wieczorem i również dałam książce 8/10 ^^
OdpowiedzUsuńBardzo mi się powieść podobała i z niecierpliwością czekam na kontynuację :3
U mnie miała być dodana w weekend, ale niestety czasu brak ;) Książka moim zdaniem o wiele lepsze niż "Dotyk Julii" :P
UsuńCzytałam i już nie mogę doczekać się kontynuacji!
OdpowiedzUsuńPS. Świetny nagłówek :)
Czytałam i przyznam, że bardzo mi się spodobała. :3 Nawet dałam tę samą ocenę! :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym też przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńMam dużo do powiedzenia na jej temat, ale sama nie wiem, co myślę. ;D
OdpowiedzUsuńFajna recenzja. ^^
Ta książka bardzo mnie ciekawi, a Twoja recenzja jeszcze bardziej zachęciła mnie do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMam na nią chrapkę.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta książka zwłaszcza, że bardzo lubię serial Kyle XY.
OdpowiedzUsuńAleż mnie ciągnie do tej książki. Już nie moge się doczekać momentu, gdy będę mogła z nią usiąść w fotelu i zarwać nockę :)
OdpowiedzUsuńPo tych wszystkich pozytywnych recenzjach może dam "Dotykowi" szansę. Zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie za bardzo przepadam za takimi książkami, więc na razie "Dotyk" sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja nakręciła mnie tak mocno, że zaraz ją chyba sobie zamówię, a musisz wiedzieć, że wszystkie fundusze niedługo przepadną, więc nie kuś tak kobieto!
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja ;) Z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hmm... Nie przekonuje mnie ani okładka (zwłaszcza), ani fabuła, ale może kiedyś po nią sięgnę, jeśli będzie mi to dane! :)
OdpowiedzUsuń"Dotyk" z plejadą nadnaturalnych zdolności wypada dla mnie lepiej niż "Dotyk Julii" :) I inne zdolności wypadły ciekawiej, a i ten konkretny "zabijający dotyk" był lepiej dopracowany.
OdpowiedzUsuńI ten sekret Deznee wyjawiony dopiero przecież w połowie książki! Bardzo dobrze rozegrane.
Tylko troszkę ten Alex tutaj mącił - kiedy Deznee miała chwile wahania ... to ze względu na Kale'a bym jej przemówiła do rozumu ;D
Ostrzę sobie na nią ząbki szczególnie, że zbiera same fajne recenzje :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja, czekam aż książka do meni trafi ^^
OdpowiedzUsuńWidzę, że podobnie jak ja jesteście miłośnikami porządnej literatury. Po prostu kochacie książki :)
OdpowiedzUsuńZaprasza również do siebie. Dzisiaj wystartował konkurs, który zorganizowałem razem z Wydawnictwem MAG, można wygrać dwie premiery z serii ,,Uczta Wyobraźni"
Gorąco zapraszam i zapewniam, że jeszcze tu wrócę, ponieważ blog przypadł mi do gustu.
http://siecslow.blogspot.com/2013/01/uczta-wyobrazni-wybierz-swoja-ksiazke.html
Hym... długo zastanawiałam się nad tą książką ponieważ nie za bardzo wciąga mnie taki wątek. Zdobyłam na razie DOTYK JULII, więc zobaczymy jak to będzie. Recenzja bardzo fajna, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
eM.
Ojjj, zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJestem jej naprawdę bardzo ciekawa, a te wszystkie pozytywne recenzje jeszcze bardziej mnie do niej zachęcają:)
OdpowiedzUsuńJak przeczytam książki, które już Ci podkradłam to po tą się zgłoszę;)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo nie byłam za bardzo przekonana do tej książki, ale ostatnio coraz bardziej chcę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńHmmm zachęciłaś mnie do przeczytania, nie powiem, że nie ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam też do nas do obserwacji:
www.ourloveourpassion.blogspot.com
Kurczę , mam na nią wielka ochotę, jednak nie wiem czy będe miała okazję przeczytać... jeszcze się zobaczy :)
OdpowiedzUsuńO fuuuck, nieźle brzmi :)
OdpowiedzUsuń+ nowa notka - http://tanecznedusze.blogspot.com/2013/01/zielony-kot.html
+Obserwujemy?:*
Nie powiem Twoja recka wzbudziła moje zaitersowanie
OdpowiedzUsuńMuszę dorwać tę powieść najszybciej jak się da :P
OdpowiedzUsuń