Tytuł: Ostatnia Piosenka
Autor: Nicholas Sparks
Liczba stron: ok 440
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: ok 440
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Albatros
'Życie siedemnastoletniej Ronnie Miller wywróciło się do góry nogami, gdy jej ojciec postanowił porzucić karierę i wyjechać do niewielkiego miasteczka w Północnej Karolinie. Jego ucieczka oznaczała koniec małżeństwa Millerów. Trzy lata później Ronnie dalej nie chce mieć nic wspólnego z ojcem i nie utrzymuje z nim kontaktu.
Nieoczekiwanie matka wysyła dziewczynę i jej młodszego brata, Jonaha, by spędzili wakacje w Wilmington. Dla Ronnie to ciężka próba - przyzwyczajona do Nowego Jorku, zakochana w jego nocnym życiu i modnych klubach, musi zmierzyć się nie tylko z niechęcią do wiodącego spokojne życie pianisty i zaangażowanego w budowę miejscowego kościoła ojca, ale również z senną atmosferą nadmorskiej mieściny. Wszystko wskazuje na to, że to będzie najgorsze lato w jej życiu."
Do dzieł Nicholasa Sparksa podchodziłam z pewnym dystansem, ale dla mnie koniecznością było rozpoczęcie przygody z jego twórczością. Długo zbierałam się, żeby sięgnąć po jakieś dzieło tego autora, aż w końcu zaczęłam od Szczęściarza (recenzja TU) teraz nadszedł czas na Ostatnią Piosenkę, po przeczytaniu której wiem, że sięgnę po więcej jego książek .
Film widziałam, a po przeczytaniu książki, koniecznie muszę obejrzeć ponownie.
W Ostatniej Piosence poznajemy losy siedemnastoletniej Ronnie, która przez rozwód swoich rodziców przechodzi pewną przemianę. Kiedy jej ojciec zostawia ją, jej mamę i młodszego brata Jonaha, dziewczyna zmienia się ze słodkiej nastolatki w buntowniczkę. Ma wielki żal do ojca za to, że ich zostawił. Przestaje się do niego odzywać i porzuca grę na pianinie, która dotąd była jej wielką pasją. Nie jest zadowolona z tego, że musi spędzić całe lato u ojca w domku na plaży. Nie rozmawiała z nim od trzech lat i sama nie wie jak go traktować. Obchodzi się z nim ozięble, pakuje się w kłopoty i jest wiecznie rozdrażniona. Dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego, że robi źle i krzywdzi swojego tatę, jednak nie może mu przebaczyć tego, że ją zostawił. Po pewnym czasie w Ronnie zachodzi stopniowa zmiana, zaczyna inaczej traktować swojego tatę, a nawet zaczyna jej się tu podobać. Czy to może za sprawą przystojnego Willa? Otóż Ronnie zaczyna czuć coś do chłopaka, którego poznała w dosyć niefortunnych okolicznościach. Później razem opiekują się żółwiami morskimi, rozmawiają na różne tematy, umawiają się na spotkania, a między nimi zaczyna się rodzić głębokie uczucie. Czy wakacyjna miłość przetrwa? Kiedy nadchodzi koniec pobytu u ojca, Ronnie dostrzega pewną zmianę w jego zachowaniu. Czuje, ze coś jest nie tak... Kiedy dowiaduje się prawdy, jest wstrząśnięta i zrozpaczona.
Zacznę od postaci, jakie zaserwował nam autor. Ronnie jest dobrym przykładem zbuntowanej nastolatki, która czuje się zagubiona i ma ku temu całkiem dorzeczny powód. Nie jest rozkapryszona z byle widzimisię. Jest też dobrym przykładem osoby, która przechodzi wielką przemianę. Stopniowe opisywanie zachodzących w niej zmian bardzo mi się podoba. Nie jest pochopne i nagłe, daje nam możliwość dostrzeżenia ważnych spraw, dlaczego Ronnie postępowała tak, a nie inaczej. Co nią w danej chwili kierowało, oraz jakie uczucia nią targają. Jest to chyba najlepiej opisana postać w tej książce, nie ma czemu się dziwić, w końcu to główna bohaterka. Jednak to co lubię w książkach Sparksa, to możliwość "widzenia oczami" różnych bohaterów. Nie mamy tutaj ograniczenia się tylko do jednej perspektywy. Wiemy co czuje np. ojciec, Will, jak i Ronnie. Bardzo mi się taki zabieg podoba. Wracając do postaci... Will jest takim chłopakiem z sąsiedztwa, miły, uprzejmy, błyskotliwy i pomimo, iż pochodzi z bogatej rodziny, to się nie wywyższa i jego postawa nie mówi "spójrz jaki jestem super!" Otóż Will nie chwiali się swoim nazwiskiem, chłopak pragnie, aby ktoś go polubił/pokochał, takim jakim jest naprawdę, a nie ze względu na pieniądze i pochodzenie. Postać Willa bardzo przypadła mi do gustu. Urzekł mnie natomiast młodszy brat Ronnie - Jonah. Uśmiałam się przy dialogach, których był członkiem. Dociekliwe, małe stworzenie!
Przyczepić się mogę do niedopracowanego wątku z Marcusem - czarnym charakterem w książce. Chłopakiem, który odgrywa dosyć ważną rolę w życiu Willa, a który obrał sobie Ronnie jako swoją kolejną "ofiarę". Czekałam do samego końca na coś szczególnego z jego udziałem i się totalnie zawiodłam. Prawda, były jakieś akcje z nim związane, ale takie mdłe i nieciekawe.
Język jakim posługuje się autor powinien spodobać się każdemu. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, nie ma żadnych niepotrzebnych udziwnień, skomplikowanych opisów i nużących akcji. Lekka w odbiorze lektura, która umili Wam niejeden wieczór. Miła i poruszająca fabuła w której brak gwałtownej akcji jest plusem.
Nicholas Sparks idealnie ukazuje w swoich książkach uczucia jakie towarzyszą bohaterom, którzy przeżywają różnego rodzaju rozterki. Pokazuje, że życie wcale nie jest takie różowe.
Nicholas Sparks idealnie ukazuje w swoich książkach uczucia jakie towarzyszą bohaterom, którzy przeżywają różnego rodzaju rozterki. Pokazuje, że życie wcale nie jest takie różowe.
Wszem i wobec mogę stwierdzić, że Sparks należy do cenionych przeze mnie autorów. Potrafi wzbudzić we mnie tyle emocji, wywołać łzy i poruszyć mnie do głębi. Ostatnia Piosenka bezsprzecznie należy do tych, które zmuszają czytelnika do refleksji. Nie jest to pusta opowiastka o niczym. Jest to piękna historia o wybaczaniu, miłości, więzi, o przemianie i dostrzeganiu w życiu tego co powinno być najważniejsze. Ja wprost uwielbiam takie klimatyczne książki, a ta do takich jak najbardziej należy i wiem, że często będę do niej wracała myślami. Dlatego moja ocena to 8,5/10. Polecam każdemu!
Uwielbiam tą książkę!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię prozę Nicholasa Sparksa, od książek tego autora trudno mi się oderwać. "Ostatniej piosenki" dotąd nie czytałam, ale widziałam film i bardzo mi się podobał. Powieść z pewnością przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo dobre wspomnienia z tą książką, bo czytałam ją kilka lat temu na rozpoczęcie wakacji. Dokładnie w dzień, kiedy było zakończenie szkoły i, o ile się nie mylę, zakończenie gimnazjum. ;) Filmu nie oglądałam i nie mam zamiaru, chyba nie zniosłabym obecności Miley Cyrus w nim.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się czytało.
OdpowiedzUsuńChoć Miley Cyrus nie znoszę to ekranizacja "Ostatniej piosenki" niezwykle mi się podobała. Jestem przekonana, że książka jest o niebo lepsza :) Na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej książki, ale jest to jedna z pozycji Sparksa, które są moim absolutnym must read;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przeczytać i książka stała się jedną z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Sparksa a jako, że "Ostatnia piosenka" była pierwszą powieścią tego autora którą posiadłam na własność, mam do niej szczególny sentyment. Ale do filmu jakoś nie mogę sie przekonać ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam. O wiele lepsza od filmu.
OdpowiedzUsuńJa muszę z bólem serca przyznać, że nie czytałam żadnej książki Sparksa :( Ale bardzo chce to zmienić, nawet pytałam ostatnio w bibliotece właśnie o "Ostatnią piosenkę" ;) Ciekawa recenzja, oj zachęcasz do przeczytania :) Lubię takie -emocjonalne- książki :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie jeżeli będziesz miała ochotę i chwilę czasu :)
OdpowiedzUsuń"Ostatnia piosenka" to moje pierwsze i jak na razie jedyne spotkanie ze Sparksem, ale mam ochotę na więcej, bo ta powieść przypadła mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńOstanią piosenkę czytałam i jak najbardziej polecam ;)
OdpowiedzUsuńczytałam książkę i oglądałam film, jednak książka bardziej mnie wzruszyła :)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę książkę! Niestety nigdy nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Sparksa. Czas to zmienić, ale jeszcze tyle książek czeka na półce, że raczej z dziełami pana Sparksa zapoznam się trochę później ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Uwielbiam zarówno książkę, jak i film. To pierwsza książka Sparksa, jaką przeczytałam i uważam, że naprawdę było warto:)
OdpowiedzUsuńStrasznie nie lubię Sparksa. Za to filmy na podstawie jego książek mogę oglądać :)
OdpowiedzUsuńMojej babci ostatnio spodobał się Sparks, a ja mam ochotę na tę książkę od jakiegoś czasu, więc chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jest to zdecydowanie niezwykła książka. Jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńOch uwielbiam a wręcz kocham tę książkę!! cieszę się, że Ci się spodobała:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w twórczości Sparksa, gdy po raz pierwszy przeczytałam "List w butelce". "Ostatnią piosenkę" poznałam jedynie w wersji filmowej, ale chętnie sięgnę po papierową poprzedniczkę:)
OdpowiedzUsuńMoim postanowieniem jest przeczytać chociaż kilka książek Sparksa :) Pewnie przeczytam ich w końcu więcej niż kilka, na razie myślę, że zacznę od 'Ostatniej piosenki' właśnie. Jak to możliwe, że jeszcze nie znam twórczości Sparksa? ^^
OdpowiedzUsuńRównież mi się podobała. :) Bardzo przyjemna, jak na taką okładkę. ;p
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach, zamierzam niedługo się z nią zapoznać. Nie tak dawno czytałam inną powieść tego autora, która bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i film, i książkę! Choć Miley Cyrus odrobinkę mnie irytowała :)
OdpowiedzUsuńA mi się niezbyt podobała;( Jakoś nie przepadam za tym autorem.
OdpowiedzUsuńOtladałam film, ale mam zamiar prseczytac ksiazke bo bardzo lubie twórczość Sparksa. :-)
OdpowiedzUsuń