Dziękuję!
"Misja trwa. Po obaleniu dyktatora na pokładzie „Błogosławionego” zapanowała radość. Nie trwa jednak długo, gdyż okazuje się, że załoga statku skrywała tajemnicę, która może przesądzić o losach wyprawy. Niespodziewanie nowa fala morderstw staje się zalążkiem buntu. Rozpoczyna się walka o przetrwanie. Amy rusza tropem tajemniczych wskazówek pozostawionych przez jednego z uczestników misji, a Starszy mierzy się z nowymi wyzwaniami, które stanęły przed nim jako przywódcą. Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, czy kiedykolwiek pasażerowie „Błogosławionego” dotrą do nowej Ziemi…"
Bardzo dobrze pamiętam, jak duże wrażenie wywarła na mnie książka „W otchłani”. Bardzo miło wspominam pierwszy tom. Dlatego też oczekiwałam, że kontynuacja sprosta moim oczekiwaniom i będzie równie olśniewającym tworem. Zawiodłam się czy też nie? Przekonacie się sami. Chciałabym jednak zaznaczyć, że jak dotąd żadna inna książka o kosmosie nie podobała mi się bardziej od serii pani Revis!
Akcja (w ciągu dalszym) rozgrywa się w przestrzeni kosmicznej na pokładzie statku o nazwie „Błogosławiony”. Zarówno z części pierwszej, jak i tej dzisiaj omawianej nie będę zdradzała Wam fabuły, gdyż nie lubię nikomu psuć zabawy i przeszkadzać tym samym w odkrywaniu tajemniczych wydarzeń, jakie mają miejsce na tym pełnym mrocznych tajemnic pokładzie. Niemniej jednak muszę powiedzieć, że autorka zostawiła sobie duże pole do popisu i świetnie je wykorzystała. Co do tego nie mam żadnych zastrzeżeń. Czy ja w ogóle będę miała jakiekolwiek tzw. „ale” względem tej książki? Raczej wątpliwe.
Sami przyznacie, że mieszanka science fiction, lekkiego kryminału i dystopii jest czymś intrygującym. Nieprawdaż? A właśnie tym raczy swoich czytelników pani Beth Revis. Idealnie odnalazła się w połączeniu tych wątków i świetnie przedstawiła je jako zarówno spójną, jak również logiczną całość. Zarzuciła nas tajemnicami i wieloma zagadkami, które wbrew pozorom wcale nie były tak łatwe do rozgryzienia. „W otchłani” porwało mnie już od samego początku. Przyznam, że „Milion słońc” swój początek miało lekko nużący, lecz nie minęła dłuższa chwila, a akcja rozkręciła się i porwała mnie całkowicie.
Postaci są skrupulatnie dopracowane i podobają mi się zmiany, jakie w nich zachodzą. Nic jednak dziwnego, gdyż to, co przechodzą podczas wędrówki w przestrzeni kosmicznej, zmieniłoby chyba każdego człowieka. Dlatego do kreacji bohaterów również nie mam zastrzeżeń. Polubiłam główne charaktery już w tomie pierwszym i nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Reasumując, stwierdzam, że książka „Milion słońc” spełniła moje oczekiwania. Nie nudziłam się podczas jej czytania, a wręcz przeciwnie. Siedziałam jak na szpilkach, oczekując, co też wydarzy się w kolejnym momencie. Polecam ją wszystkim osobom lubującym się właśnie w takich fabułach: zarówno tym, co czytali „W otchłani”, jak i każdemu, kto tylko ma ochotę na ciekawą i oryginalną książkę, której akcja dzieje się w przestrzeni kosmicznej.
Akcja (w ciągu dalszym) rozgrywa się w przestrzeni kosmicznej na pokładzie statku o nazwie „Błogosławiony”. Zarówno z części pierwszej, jak i tej dzisiaj omawianej nie będę zdradzała Wam fabuły, gdyż nie lubię nikomu psuć zabawy i przeszkadzać tym samym w odkrywaniu tajemniczych wydarzeń, jakie mają miejsce na tym pełnym mrocznych tajemnic pokładzie. Niemniej jednak muszę powiedzieć, że autorka zostawiła sobie duże pole do popisu i świetnie je wykorzystała. Co do tego nie mam żadnych zastrzeżeń. Czy ja w ogóle będę miała jakiekolwiek tzw. „ale” względem tej książki? Raczej wątpliwe.
Sami przyznacie, że mieszanka science fiction, lekkiego kryminału i dystopii jest czymś intrygującym. Nieprawdaż? A właśnie tym raczy swoich czytelników pani Beth Revis. Idealnie odnalazła się w połączeniu tych wątków i świetnie przedstawiła je jako zarówno spójną, jak również logiczną całość. Zarzuciła nas tajemnicami i wieloma zagadkami, które wbrew pozorom wcale nie były tak łatwe do rozgryzienia. „W otchłani” porwało mnie już od samego początku. Przyznam, że „Milion słońc” swój początek miało lekko nużący, lecz nie minęła dłuższa chwila, a akcja rozkręciła się i porwała mnie całkowicie.
Postaci są skrupulatnie dopracowane i podobają mi się zmiany, jakie w nich zachodzą. Nic jednak dziwnego, gdyż to, co przechodzą podczas wędrówki w przestrzeni kosmicznej, zmieniłoby chyba każdego człowieka. Dlatego do kreacji bohaterów również nie mam zastrzeżeń. Polubiłam główne charaktery już w tomie pierwszym i nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Reasumując, stwierdzam, że książka „Milion słońc” spełniła moje oczekiwania. Nie nudziłam się podczas jej czytania, a wręcz przeciwnie. Siedziałam jak na szpilkach, oczekując, co też wydarzy się w kolejnym momencie. Polecam ją wszystkim osobom lubującym się właśnie w takich fabułach: zarówno tym, co czytali „W otchłani”, jak i każdemu, kto tylko ma ochotę na ciekawą i oryginalną książkę, której akcja dzieje się w przestrzeni kosmicznej.
Recenzja ukazała się również na portalu literatura.juventum.pl
Ja niestety nie dałam rady skończyć "w otchłani" oprócz okładki nic więcej mi się nie podobało, więc dam sobie spokój z kolejną częścią ;)
OdpowiedzUsuń"W otchłani" mnie nie zachwyciło, ale chyba i tak sięgnę po tę część :)
OdpowiedzUsuńDługo na nią czekałam, jednak jeszcze jej nie przeczytałam, lecz na pewno za niedługo to zrobię.
OdpowiedzUsuńZ całego serducha pragnę przeczytać "W otchłani"! Muszę w końcu ją upolować :)
OdpowiedzUsuń"W otchłani" to cudowna książka, brutalna jednak chwyta za serce. Chętnie zabiorę się za drugą część tym bardziej, że pierwsza wywarła na mnie wielkie wrażenie. Może spodoba mi się tak jak Tobie:)
OdpowiedzUsuńCzytałam "W otchłani", ale premierę rej książki tak długo przekładano, że w końcu jej nie przeczytałam, trzeba to nadrobić.
OdpowiedzUsuńPierwszą część wspominam naprawdę dobrze. Właśnie ostatnio dziwiłam się co tak cicho o drugim tomie na blogach, a tutaj recenzja :D W każdym razie mam w planach :)
OdpowiedzUsuń"W otchłani" wciąż przede mną, ale na drugi tom już teraz mam ochotę. Mam nadzieję, że żaden z nich mnie nie rozczaruje i że spełnią one moje oczekiwania tak jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńta seria wciąż przede mną, ale mam nadzieję, że niebawem się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńKsiążka traktująca o kosmosie? To brzmi bardzo intrygująco! Będę o niej pamiętać, bo póki co mam, co czytać :)
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze, że wczoraj na Targach kupiłam drugą część ^^
OdpowiedzUsuńIdę czytać xD
weronine-library.blogspot.com
"W otchłani" wprost idealnie wpasowało się w moje gusta, więc i z "Milionem słońc" nie może być inaczej. Muszę, absolutnie muszą sobie tę książkę sprawić. :)
OdpowiedzUsuń