Jak Rin Tin Tin zmienia życie
Samotność nie jest fajną sprawą. Nie ma z kim pogadać, pośmiać się, pożartować czy nawet pokłócić o byle głupotę. Każdy chce kogoś mieć i nikt nie wmówi mi, że jest inaczej. Nie chodzi mi nawet o drugą połówkę w sensie miłosnym, lecz o przyjaciela, rodzinę… Po prostu kogoś, kto jest nam bliski. Kogoś, kto będzie dla nas podporą w trudnych sytuacjach, a w tych szczęśliwych będzie się cieszył razem z nami. Główna bohaterka książki „Zostań” jest osobą, która idealnie wpisuje się w powyższy opis, ale o tym nieco niżej.
Książka „Zostań” to powieść należąca do tych lekkich, obyczajowych z nutką romansu. Otóż poznajemy Savannah, która jest beznadziejnie zakochana w swoim najlepszym przyjacielu. Na domiar złego ten żeni się z jej najlepszą przyjaciółką. Kiepska sprawa, prawda? Jak poradzić sobie ze złamanym sercem, patrząc na szczęście innych, które mogło być twoim własnym? W przypadku naszej sympatycznej głównej bohaterki jest na to rada. Wielka, włochata rada z wywieszonym językiem i ufnymi ślepiami. Niby szczeniak, ale nie do końca. Przyjaciel? Najwierniejszy. Nie zrani, nie zdradzi, nie zostawi jej samej w potrzebie… Ideał, dzięki któremu Savannah spotka szczęście. Lek na całe zło.
Powieść Larkin leżała u mnie kawał czasu. Skusiłam się na nią ze względu na niską cenę, a także słodką okładkę. Nie ciągnęło mnie do niej, głównie dlatego, że patrząc na tę uroczą okładkę, sądziłam, że książka będzie (nieładnie mówiąc) nijaka, o niczym, co mogłoby mnie zainteresować. Błąd. Mój ogromny błąd. Biję się w pierś, żałując tego, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. Tak świetnej treści się nie spodziewałam. Nie dość, że zabawna i lekka, to jeszcze taka… prawdziwa. Książkę czyta się z uśmiechem na twarzy, w dodatku bardzo szybko.
Najlepsze jest to, że Larkin stworzyła swoje postaci bardzo realistycznie. Pokazała ich wszystkie niedoskonałości, nie próbując swoich bohaterów idealizować czy maskować różnymi świetnościami. Postaci są stworzone na podobieństwo zwyczajnych ludzi. I właśnie to bardzo mi się podobało, ponieważ czytelnikowi łatwo jest się z nimi utożsamić.
Dlaczego nie zapoznałam się z treścią tej książki wcześniej, np. kiedy miałam nieciekawy humor? Na szczęście nic straconego. Czy polecam Wam powieść Allie Larkin? Ha! Pytanie. Oczywiście, że polecam. Nie polecałabym jej, gdybym sama nie spędziła z nią świetnych chwil!
Książka „Zostań” to powieść należąca do tych lekkich, obyczajowych z nutką romansu. Otóż poznajemy Savannah, która jest beznadziejnie zakochana w swoim najlepszym przyjacielu. Na domiar złego ten żeni się z jej najlepszą przyjaciółką. Kiepska sprawa, prawda? Jak poradzić sobie ze złamanym sercem, patrząc na szczęście innych, które mogło być twoim własnym? W przypadku naszej sympatycznej głównej bohaterki jest na to rada. Wielka, włochata rada z wywieszonym językiem i ufnymi ślepiami. Niby szczeniak, ale nie do końca. Przyjaciel? Najwierniejszy. Nie zrani, nie zdradzi, nie zostawi jej samej w potrzebie… Ideał, dzięki któremu Savannah spotka szczęście. Lek na całe zło.
Powieść Larkin leżała u mnie kawał czasu. Skusiłam się na nią ze względu na niską cenę, a także słodką okładkę. Nie ciągnęło mnie do niej, głównie dlatego, że patrząc na tę uroczą okładkę, sądziłam, że książka będzie (nieładnie mówiąc) nijaka, o niczym, co mogłoby mnie zainteresować. Błąd. Mój ogromny błąd. Biję się w pierś, żałując tego, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. Tak świetnej treści się nie spodziewałam. Nie dość, że zabawna i lekka, to jeszcze taka… prawdziwa. Książkę czyta się z uśmiechem na twarzy, w dodatku bardzo szybko.
Najlepsze jest to, że Larkin stworzyła swoje postaci bardzo realistycznie. Pokazała ich wszystkie niedoskonałości, nie próbując swoich bohaterów idealizować czy maskować różnymi świetnościami. Postaci są stworzone na podobieństwo zwyczajnych ludzi. I właśnie to bardzo mi się podobało, ponieważ czytelnikowi łatwo jest się z nimi utożsamić.
Dlaczego nie zapoznałam się z treścią tej książki wcześniej, np. kiedy miałam nieciekawy humor? Na szczęście nic straconego. Czy polecam Wam powieść Allie Larkin? Ha! Pytanie. Oczywiście, że polecam. Nie polecałabym jej, gdybym sama nie spędziła z nią świetnych chwil!
Tekst ukazał się również na portalu literatura.juventum.pl
Nawet kusi :). Może i całkiem sympatyczna książka
OdpowiedzUsuńKsiążka leży już na mojej półce od dwóch miesięcy i nadal czeka, ale w końcu ją przeczytam. Mam nadzieję, że mi też się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPiesek na okładce jak najbardziej trafia w moje serce ^^ Cieszę się, że fabuła też jest niczego sobie, a postacie dobrze wykreowane - dzięki temu nie mam oporów do sięgnięcia po tą książkę :3
OdpowiedzUsuńBohaterzy z wadami są bardzo ciekawą odskocznią w tym wyidealizowanym świecie twórców
OdpowiedzUsuńNie ma lepszego przyjaciela niż pies. Chyba skuszę się na książkę.
OdpowiedzUsuńAh kusisz kolejną dobrą pozycją! ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, lecz muszę ją przeczytać . Na pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuńIdealnie wstrzeliłaś się w moje aktualne potrzeby. Znajomi w tym tygodniu otrzymali rasowego psa (na którego czekali bardzo długo). Zaprosili nas w przyszłym tygodniu na zapoznanie się z nim. Myślę że ta książka będzie dla nich wspaniałym prezentem! :)
OdpowiedzUsuńHm, wygląda ciekawie, może się kiedyś skuszę. Wygląda na sympatyczną lekturę. A cod o Tolkiena to nie przejmuj się, może kiedyś się jednak przekonasz:) W końcu nie każdemu musi się podobać klasyka. Ja teraz podczytuję Nie kończącą się opowieść i też nie specjalnie mi się książka podoba, chociaz zachwyconych nią jest wielu...
OdpowiedzUsuń